Wszyscy do nich gadają, a a ich psy się pieklą, ale potem pod wpływem nieprzeniknionego (i powiedzmy to szczerze - olewczego) spojrzenia Księcia - uciekają z podkulonym ogonem w poczuciu klęski i wstydu...
Biedny Rufik, czego by nie powiedzial i nie zrobil, nie dogodzi kotom! Sila zlego na jednego. Ale ten most fajny i swietne miejsce do kapieli dla piesa.
Świetna historia :-) :-) :-) I jaka prawdziwa - w końcu nam też się zdarza wymyślać możliwe rozwoje sytuacji a potem życie nas zaskakuje kompletnie czym innym :-) Ciekawa jestem czy Amisia obmyśli jakąś słodką zemstę na Rufim za takie potraktowanie niewinnej w końcu koteczki :-)
Co za historia. :) Z każdym zdjęciem Amisi nie mogę się nadziwić, ile ma futra. A jak pięknie jest ono zadbane. Nic, tylko głaskać. Rufi znalazł sobie świetne miejsce na przechadzkę. Sama bym chętnie z nim poszła. ;)
hihihi..Aneczko same życie...my układamy sobie scenariusz jak mu tam w piety pójdzie...i co????? i coooo??? hihihi...wcale Ruficzkowi się nie dziwie..tyle planów na marne:))))))))))))))ps.nawet nie robię pledzika...tylko szuram chustę...ale ona mięciutka:)))))))muszę się z nią kryć...bo koty chętnie by na niej spały!!!!!
A robi Wam Rufi fontannę w domu po powrocie z takich wodnych eskapad? Pies sąsiada świeżo po kąpieli musi się obowiązkowo wytarzać w czymś nieprzyjemnym ale zrobionym przez innego psa :)
Po lekturze monologu wewnętrznego Rufiego kawał mi się przypomniał, nie wiem w sumie czy na temat:))
Idzie zajączek do lisicy pożyczyć patelnię i gada sobie pod nosem: - lisica pożyczy mi patelnię, - zrobię sobie jajecznice, - lisica jest fajna, pożyczy mi... - zaraz zaraz. - lisica będzie marudzić. - a to lisica! - pewnie nie pożyczy mi tej patelni. - tak! ta wstrętna lisica na pewno nie pożyczy mi patelni. - nie mam mowy! powie,ze powinienem być lepiej zorganizowany i że ze mną tak zawsze! Puka do lisicy, ona otwiera, a zajączek prosto z mostu: - A wypchaj się tą swoją patelnią!
Jeszcze jak na temat! :) Dokładnie ten sam dowcip miałam w głowie, kiedy dzisiejszy komiks studiowałam. A ściślej biorąc, jego sedno, bo samego dowcipu (jako ich odwieczna spalarka) nie pamiętałam. :) Dzięki, Agnieszko, za przypomnienie. Chyba się go wreszcie nauczę na pamięć. :)
Uśmiałam się, a potem żal mi się Rufiego zrobiło, że taki pesymista, tak sobie wmawiał, tak wmawiał...aż przykrość Królewnie sprawił, mimo, że tak ją szanuje, tak się z jej zdaniem liczy.
Jakie to życiowe :)))) Myślisz, kombinujesz, wyobrażasz sobie, planujesz, a potem..... dechą przez łeb, albo kompletny brak zainteresowania ze strony innych:( A tak wiele pracy w to włożyłeś (psie, kocie, człowieku i kto tam jeszcze) :(
ojeju jeju ale jak grzecznie siedzą za tym ogrodzeniem, zaraz bym do nich gadała
OdpowiedzUsuńWszyscy do nich gadają, a a ich psy się pieklą, ale potem pod wpływem nieprzeniknionego (i powiedzmy to szczerze - olewczego) spojrzenia Księcia - uciekają z podkulonym ogonem w poczuciu klęski i wstydu...
UsuńHa, i jak łatwo można się nakręcić ;-))))
OdpowiedzUsuńRufi cudnie bryka na spacerach :-)
Biedny Rufik, czego by nie powiedzial i nie zrobil, nie dogodzi kotom! Sila zlego na jednego.
OdpowiedzUsuńAle ten most fajny i swietne miejsce do kapieli dla piesa.
Biedny Rufiaczek! Ciągle włażą mu na głowę. Most super - zdecydowanie fajne miejsce.
OdpowiedzUsuńma facet ciągły problem:))
OdpowiedzUsuńPod mostem fajnie jest, każdy psiak to wie :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńhahaha,a mógł powiedzieć że nad wodospadem był;))
OdpowiedzUsuńNo, cóż, ja też nie lubię, gdy ktoś mnie traktuje protekcjonalnie, he, he!
OdpowiedzUsuńNinka.
:)a jak ładnie powiedziane:)personel obiad podaje:))))
OdpowiedzUsuńFantastyczna opowieść. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJakie piękne te Twoje koty :-)
OdpowiedzUsuńA Rufi zawsze mi się kojarzył z eleganckim facetem , a tu takie zdjęcie ??!
Ale te baby potrafią wyprowadzić z równowagi! :)
OdpowiedzUsuńA na 3 od dołu wypatrzyłam Księcia :)
Świetna historia :-) :-) :-) I jaka prawdziwa - w końcu nam też się zdarza wymyślać możliwe rozwoje sytuacji a potem życie nas zaskakuje kompletnie czym innym :-)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem czy Amisia obmyśli jakąś słodką zemstę na Rufim za takie potraktowanie niewinnej w końcu koteczki :-)
Co za historia. :)
OdpowiedzUsuńZ każdym zdjęciem Amisi nie mogę się nadziwić, ile ma futra. A jak pięknie jest ono zadbane. Nic, tylko głaskać.
Rufi znalazł sobie świetne miejsce na przechadzkę. Sama bym chętnie z nim poszła. ;)
hihihi..Aneczko same życie...my układamy sobie scenariusz jak mu tam w piety pójdzie...i co????? i coooo??? hihihi...wcale Ruficzkowi się nie dziwie..tyle planów na marne:))))))))))))))ps.nawet nie robię pledzika...tylko szuram chustę...ale ona mięciutka:)))))))muszę się z nią kryć...bo koty chętnie by na niej spały!!!!!
OdpowiedzUsuńBosko :D
OdpowiedzUsuńPies + woda = szczęście bezgraniczne :D
Teksty jak zwykle śmiechowe :D
Dziękuje za poprawę humoru :D
Świetne dymki.)
OdpowiedzUsuńO nieee, ten komiks był najlepszy Anka! Rufi powala swoim monologiem:D
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńAnka, jesteś Miszcz :)
OdpowiedzUsuńsuper monolog Ruficzka:)
ale psina miała zabawę ...pozdrawiam
OdpowiedzUsuńUwielbiam te Wasze historyjki :-))))
OdpowiedzUsuńBiedny psiur!
OdpowiedzUsuńA robi Wam Rufi fontannę w domu po powrocie z takich wodnych eskapad? Pies sąsiada świeżo po kąpieli musi się obowiązkowo wytarzać w czymś nieprzyjemnym ale zrobionym przez innego psa :)
OdpowiedzUsuńMój woli to zeżreć:(
UsuńA jako golden ma taką właściwość, że szybko schnie i cały brud z niego odpada przeważnie, zanim wrócimy do domu:-)
Rufi wygląda, jakby chodził po powierzchni wody, na niektórych zdjęciach:)
OdpowiedzUsuńNo faktycznie! Powinnam chyba inną treść do tego dorobić:P
Usuńtaa.. najgorzej to sobie nawyobrażać :)
OdpowiedzUsuńSama chętnie pochodziłam pod tym mostem :)
OdpowiedzUsuńFantastyczna historyjka :)
Twój Rufi to pewnie najukochańszy luzak, nonkonformista i artysta, co się zowie!!! A przereklamowane psie smutki ma chyba tam, gdzie myslę!
OdpowiedzUsuńściskam
Rufi jest super :))))
OdpowiedzUsuńSuper :D
OdpowiedzUsuńNie powinien się tak przejmować, co o tym wszystkim inni myślą:)
Pozdrawiam :)
Hm, może to ta dieta taka frustrująca... Rufiacci, gdzie Twój stoicki spokój, piesu? Bądź ponad przyziemne... dolegliwości.
OdpowiedzUsuńPogłaski piątkowym bohaterom. :)
JolkaM
Kochana Amisia, dba nie tylko o swój brzuszek;)
OdpowiedzUsuńRuficzku, Ty się kotami nie przejmuj. One tak z zazdrości gadają ;)
OdpowiedzUsuńNo nie wiem, nie wiem, czy to na pewno myśli Ruffirgo? :)
OdpowiedzUsuńCoś mi się wydaje, że ktoś go tu pięknie wrabia w swoje piórka :)))
Myślisz, że nie słyszę co myśli mój pies????!!!
UsuńMożesz mieć rację, hi hi
Pod tym mostem dzieją się niesamowite historie!
OdpowiedzUsuńRuficzku nie przesadzaj z kąpielami, przymrozki już się pojawiają więc o katar nietrudno :)
OdpowiedzUsuńŚwięta racja:) Teraz by to mu nie przeszło, zdjęcia są z września - ciepło było:-)
UsuńPo lekturze monologu wewnętrznego Rufiego kawał mi się przypomniał, nie wiem w sumie czy na temat:))
OdpowiedzUsuńIdzie zajączek do lisicy pożyczyć patelnię i gada sobie pod nosem:
- lisica pożyczy mi patelnię,
- zrobię sobie jajecznice,
- lisica jest fajna, pożyczy mi...
- zaraz zaraz.
- lisica będzie marudzić.
- a to lisica!
- pewnie nie pożyczy mi tej patelni.
- tak! ta wstrętna lisica na pewno nie pożyczy mi patelni.
- nie mam mowy! powie,ze powinienem być lepiej zorganizowany i że ze mną tak zawsze!
Puka do lisicy, ona otwiera, a zajączek prosto z mostu:
- A wypchaj się tą swoją patelnią!
Biedna Ami, i jak być tu miłym:)
Jeszcze jak na temat! :) Dokładnie ten sam dowcip miałam w głowie, kiedy dzisiejszy komiks studiowałam. A ściślej biorąc, jego sedno, bo samego dowcipu (jako ich odwieczna spalarka) nie pamiętałam. :) Dzięki, Agnieszko, za przypomnienie. Chyba się go wreszcie nauczę na pamięć. :)
UsuńWszelkim Czytaczom Anki pozdrówka z Pomorza. :)
JolkaM
Ja to znam z inną końcówką, ale jest tam brzydkie słowo, więc zmilczę:)
UsuńUśmiałam się, a potem żal mi się Rufiego zrobiło, że taki pesymista, tak sobie wmawiał, tak wmawiał...aż przykrość Królewnie sprawił, mimo, że tak ją szanuje, tak się z jej zdaniem liczy.
OdpowiedzUsuńjeden z najlepszych! świetny jest :)
OdpowiedzUsuńa Rufii w wodzie z taką gracją :)
historyjka superowa! pozdrawiamy :)
OdpowiedzUsuń"personel" jak słodko :P
OdpowiedzUsuńPotęga wyobraźni;)
OdpowiedzUsuńJakie to życiowe :)))) Myślisz, kombinujesz, wyobrażasz sobie, planujesz, a potem..... dechą przez łeb, albo kompletny brak zainteresowania ze strony innych:( A tak wiele pracy w to włożyłeś (psie, kocie, człowieku i kto tam jeszcze) :(
OdpowiedzUsuńPodoba mi się tekst z personelem :D
OdpowiedzUsuńHaha ;) Fajne, fajne ;-)
OdpowiedzUsuńSuper :D :D :D
OdpowiedzUsuńHi hi :). Rewelacja :D
OdpowiedzUsuńheheehe ale się uśmiałam! :)
OdpowiedzUsuńha, ha, ha. Jesteś niesamowita!!!!
OdpowiedzUsuń