Strony

środa, 19 września 2012

Konfitura dynia z cytryną

Dzień dobry. :)


Lubię stare książki. 
Sfatygowane, poplamione, z pożółkłymi stronami wydają mi się przesiąknięte magią. 
Kiedy więc dostałam do poczytania, od kolegi, małą szarą książeczkę "Przetwory owocowe" z lat 50., zapragnęłam, aby ta magia stała się moim udziałem. 


Przepis jest prościutki, 


ale pracochłonny, chyba że...


macie w domu takiego Pożytecznego Pomocnika Kuchennego,


jakim jest u mnie...


... MójCiOn!
On fantastycznie wprost wykrawa z dyni, specjalną łyżką, małe kuleczki!


Od razu uprzedzam, że nie jest do wypożyczenia!


Nie, nie! Zdania nie zmienię, proszę mnie nie przekupywać lodami. Nic z tego. :)


I dziękuję za cierpliwość, narobiłam swoim zwyczajem pełno zdjęć i teraz mi żal, że nie wszystkie mogę tu umieścić. :)
Przepis na zdjęciu. Czy gotowe dzieło nie wygląda jak magia zamknięta w słoiczkach?

Wspaniałego dnia życzę wszystkim moim gościom!


55 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Dla mnie jest przepyszna! Lekko kwaskowata, delikatna, nie za słodka. Lubię dynię, a tą konfiturę już kocham:)

      Usuń
  2. Dokładnie wygląda jak magia! Jeśli nie pożyczasz to można Pomocnika wykraść pod osłoną nocy :) Miłego dnia!

    OdpowiedzUsuń
  3. Wygląda jak magia,oj wygląda:))A jak smakuje Aniu????.Bo ja wielbicielką dyni jestem:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Igo, dla mnie to boski smak:) Nadziałam nią też ciasteczka z ciasta francuskiego (dodałam jeszcze trochę serka) i też były zachwycające:)

      Usuń
  4. Ale piekna, ruda złota jesien zawitała do waszej kuchni :-)))

    OdpowiedzUsuń
  5. Z racji swoich dyniowych zbiorów, pewnie skorzystam z przepisu :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie wiem dlaczego , ale nie lubię dyni ani przetworów z niej...
    Co jakiś czas wracam do niej i nie pasuje mi...

    OdpowiedzUsuń
  7. Pięknie wydana książeczka, też namiętnie takie zbieram!Niestety, Pomocnika Kuchennego nie posiadam w najmniejszym stopniu, Pan Tymianka pomaga dopiero na etapie spożywania. Miłego dnia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciesz się, że pomaga choć w taki sposób! Pomyśl, jak byś dała sobie radę bez takiej pomocy?? Wszystko byś sama musiała zjeść - koszmar:(((

      Usuń
  8. Ciekawa jestem jak smakuje...ja z dyni tylko pestki skubałam, ale to dawne dzieje;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Magia, magia! Prawdziwa złotojesienna magia zamknięta w słoikach!
    Nigdy nie robiłam przetworów z dyni, ale czasem bywałam nimi obdarowywana. Takiej konfitury jednak nie jadłam.
    Ninka.

    OdpowiedzUsuń
  10. lubię zagryzać kawałkami dyni dziczyznę...:))

    OdpowiedzUsuń
  11. Dopieszczone w szczegółach te słoiczki retro oraz przaśne karteczki z opisami nacieszyłam oczy :)
    Pozdrawiam I.

    OdpowiedzUsuń
  12. Dynie mam, Pomocnika też...czas zabrać się do pracy!
    Jeszcze nie robiłam dyni na słodko,
    ale wygląda tak ładnie,
    że chyba zrobię choć kilka słoiczków:)
    Użyłaś taką dynię, jaką widać na ostatnim zdjęciu?

    OdpowiedzUsuń
  13. wygląda, moja babcia robi marmoladę z dyni i jabłek i tak mnie do niej przekonuje, że chyba ulegnę - kolor magiczny ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Dzień dobry .
    I ja mam dynie.Tylko pomocnika brak, gdyż mój pan niestety tu jest mało przydatny , ale córa jest to by mi pomogła.
    Zdjęcia pięknie oddają czar dyni i słońca zamknięty w słoiczkach.

    OdpowiedzUsuń
  15. Aniu, jesteś jedną z niewielu kobiet, które publicznie chwalą swego mężczyznę (i to niemal przy każdym Twoim poście)! To co widzę w necie, to najczęściej: mój facet śmierdzi, pierdzi, je kozy, obgryza paznokcie i takie tam.

    Oj, w zasadzie to wpadłem tu, by powiedzieć "Smacznego!" :)

    OdpowiedzUsuń
  16. mam 3 stare książki z lat 20-stych z przepisami ...czasem korzystam a dynia wygląda bardzo apetycznie..pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  17. Dzień dobry. Czy zamykasz słoiki po prostu? Bez pasteryzacji? Będę wdzięczna za tę informację. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pasteryzowałam 15 minut we wrzątku... hmm. Może za krótko? Myślę, że zjemy, zanim się zepsuje:)

      Usuń
  18. A już myślałam że będzie przepis... No właściwie to jest, ale dla takiego laika przetworowego jak ja przydałoby się więcej szczegółów. Jaki syrop? Ile cukru? Proszę, proszę, proszę powiedz, bo mi ta konfitura BAAARDZO pasuje, a w ramach oko za oko mam zamiar zrobić ją szwagierce w prezencie, razem z dżemem z koktajlowych pomidorków, o którym napiszę na moim blogu, bo mnie natchnęłaś...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Iwonko, wrzucasz kulki z dyni na goracą wodę (można dodać ciut octu, żeby się nie rozpadły) i gotujesz prawie do miękkości. Odcedzasz delikatnie i wrzucasz na gorący syrop - ja robiłam to niestety na oko (np na 1 kg kulek, około kilo cukru/0,75 litra wody)+ sok z cytryny (dałam jedną) + starta skórka cytrynową - to też jak lubisz, czy bardziej kwaśne, czy mniej. Można dodać trochę cukru waniliowego, lub laski wanilii, ale ja nie dałam. Dałam natomiast od siebie trochę soku z pomarańczy - nie ma się co bać, wyjdzie dobre niezależnie od dokładnej ilości składników:)
      Całość wolno gotujesz w syropie aż dynia stanie się przeźroczysta. Doprawiasz sokiem z cytryny, cukrem jesli trzeba, zagotowujesz jeszcze trochę, studzisz, nakładasz do słoików i pasteryzujesz - ja 15 minut w gorącej wodzie.

      Powodzenia:) Przepis wydawał mi się szybki, ale trochę się z nim napiętaczyłam, może nie miałam dobrego dnia? :)

      Usuń
    2. Dziękuję ci serdecznie! Teraz to tylko kupić dynię, ale z tym nie powinno być problemu. Do tej pory z dyni robiłam pyszne zupy...

      Usuń
  19. Hmmm... nigdy nie jadłam konfitury z dynią. Ponieważ w tym roku absolutnie nie dam rady zrobić, próbuję sobie wyobrazić ich smak:)

    OdpowiedzUsuń
  20. wygląda i magicznie, i smacznie i cudownie po prostu. Ale z takim pomocnikiem wszystko sie udaje..pozdrawiam i milego dnia zycze.

    OdpowiedzUsuń
  21. Mnie sie nie chce robic przetworow, bo to w sumie drozej wychodzi, kiedy musze kupowac owoce, bo swoich nie mam. No to po co sie meczyc? Mam za to znajomych z ogrodami i co chwile dostaje ich przetwory. Fajnie mam, no nie?
    Zjesc bym zjadla, bo wyglada apetycznie, ale robic? Nie!
    Tez mam taka ksiazke kucharska z lat 50-tych, fajna rzecz. Czasem sluzy mi, kiedy gotuje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pantero dobrze, że wszystkie nie robimy tego samego i mamy różne zdolności i pasje. Mam nadzieję, że choć popatrzysz na moje wytwory z przyjemnością:)

      Usuń
  22. cudnie wyglada.... wow konfitura jak z obrazka:))))))

    OdpowiedzUsuń
  23. Jeżu malusieńki, alez one pięknie wyglądają...a na naleśnikach?! Szaleństwo!

    OdpowiedzUsuń
  24. Uwielbiam książki ze znakiem czasu.
    A ta konfitura wspaniała!
    Nie wiem,czy na zimę został by u mnie choć jeden słoiczek...

    OdpowiedzUsuń
  25. Nigdy nie jadłam konfitury z dyni. Nigdy nie myślałam, że mogłabym na taka mieć ochotę. A tu proszę - mam, i to jaką! :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Wygląda fantastycznie i taki pewnie jest.
    Dżem z dyni robię od kilku lat. Dodaję dodatkowo pokrojone pomarańcze.
    Jest świetny.
    Wiem, że jak spróbujecie, to będziesz dorabiać kolejne porcje.
    Serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  27. pięknie to wygląda, ale to nie moja bajka, więc mogę tylko Ciebie podziwiać :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Uwielbiam takie stare książki, a przepis brzmi (i wygląda) ciekawie :-) A korzystałaś kiedyś Aniu z przepisów Lucyny Ćwierczakiewiczowej? Ja nigdy nic nie gotowałam z jej przepisów, ale czytanie ich to poezja :-))) Pozdrawiamy :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I ja Was pozdrawiam:))) A przepisy tej Pani o długim nazwisku znam, ale nie pamiętam już czy coś robiłam. Ja jestem z tych, co wciąż muszą próbować nowe przepisy:)

      Usuń
  29. Aniu kolor cudowny, niestety nie mam takiego Mójcijego który byłby chętny do kulkowania... mam za to nadmiar gruszek, z których własnie robię dwa kotły w syropie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mniam, mniam:) A moje chłopaki zajadały się dziś Twoją szarlotką z budyniem - boska!

      Usuń
  30. Hm, doczytałam się tam i imbiru, ekhm, ekhm. I ten mnie bardzo przekonuje, nawet bez skojarzeń. :) Tylko żeby tak jeszcze ktoś mnie zagonił, zdopingował, jakoś tak podprogowo zasugerował... Bo ja muszę mieć wenę, szczególnie do konfitur. Za to kotki mogłabym głaskać całymi dniami. :)) Czy to znaczy, że mam coś na opak poukładane? Hm...

    JolkaM

    OdpowiedzUsuń
  31. Aniu, jestem na Twojej diecie, nie myślę na razie o słodkich przetworach;)
    Konfitury wyglądają smakowicie, są w pięknych słojach ;piękne zdjęcia:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I jakie rezultaty? Nic nie mówisz:( Jesteś już kolejna, a te, o których wiem, ładnie idą w dół:)

      Usuń
  32. w tym roku przymierzam się do konfitury różanej, ale tylko przymierzam:)

    OdpowiedzUsuń
  33. Pięknie to wszystko wygląda i niech tak zostanie... mnie do dyni nie przekonasz, jedynie do pestek :*

    OdpowiedzUsuń
  34. Wygląda smacznie, a ja uwielbiam dynię.
    Za to jestem uczulona na stare książki...

    OdpowiedzUsuń
  35. Piękne zdjęcia zrobiłaś!!! Ja na razie przetwarzam antonówki, gruszki i śliwki:)
    Pozdrawiam Cię serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  36. Przepis wspaniały, zdjęcia przepiękne o książeczce nie wspomnę, chę†nie bym ją porwała;) Pozdrawiam Aniu!

    OdpowiedzUsuń
  37. To zdjęcie z różami jest przecudowne! :)

    OdpowiedzUsuń

Fajnie, że piszesz! Pisz, komentuj, daj znak, że jesteś!
Dobrej energii nigdy za wiele. :)