Strony

środa, 7 marca 2012

Chałka jak z bajki









Post o chałce, który pokazała Kass na swoim blogu
tak bardzo zawładnął moją wyobraźnią, 
że po prostu musiałam ją upiec! 
O ile pieczenie chleba jest jak snucie opowieści, 
to pieczenie chałki kojarzy mi się z opowiadaniem bajek. 
Niewielkie czary-mary i cudny, pachnący wypiek na stole, 
a ja znów stałam się małą dziewczynką
zajadająca ze smakiem chałkę z masłem i miodem.


Co do joty zastosowałam się do przepisu Kass, z tą tylko różnicą, że z całości ciasta zamiast dwóch  zrobiłam jedną wielką chałę. Wyglądała imponująco! 
Byłam dumna jak paw i szczęśliwa jak dziecko. ;-) 
Myślę, że to dodatek skórki cytrynowej czyni ją tak pyszną i wyjątkową.  

Kontrola jakości przeprowadzona przez Amisię wykazała niestety poważne uchybienia. 
W chałce nie stwierdzono mianowicie żadnych ryb, myszy, mięska ani śmietanki, co Najważniejsza Inspektorka na pewno zanotowała mi na minus.
Oj, muszę się poprawić!

Dzięki, Kasiu, za inspirację!

15 komentarzy:

  1. Pięknie wyrośnięta, zjadłabym chętnie z masłem. A kontrola to podstawa, moja psina wszystko musi sprawdzić, otworzysz piekarnik Maksi jest, zmywarka - też musi skontrolować, szuflada z bielizną, a może też coś dla niego się tam znajdzie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. CHAŁKA.....TO MOJE DZIECIŃSTWO..PORANEK PRZED SZKOŁĄ..BABCIA:))))))))))A INSPEKTOR DO WYKOCHANIA:))

    OdpowiedzUsuń
  3. Chałka robi ogromne wrażenie! :D Wcale, a wcale nie dziwię się, że byłaś dumna jak paw :).
    Szczerze powiedziawszy to bardzo dawno nie jadłam chałki!

    OdpowiedzUsuń
  4. O rany,ale mi smaku narobiłaś.Spróbuję zrobić, ale chyba z polowy składników. I znów pojąć nie mogę,że nie uwzględniłaś w składnikach ulubionych kocich przysmaków. Mój pies uwielbiał...placki kartoflane, nigdy ich nie odpuścił.Podobnie jak indyka z curry i cynamonem.A psica mojego ojca jadała kapustę kwaszoną, zawsze ją wykradała z salaterki ze stołu.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Aniu, ale chała:))) Pięknie wyszła, dziękuję za wypróbowanie przepisu i bardzo się cieszę że chałka smakowała:)
    ps. a inspektor(ka) cudowna!

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękna chałka, aż schrupać ją sie chce ;-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękny inspektor:-)
    Justyna

    OdpowiedzUsuń
  8. Kontrola pierwsza klasa :D Ale mi narobiłaś ochoty...

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo ladna chalka Ci wyszla :-)

    OdpowiedzUsuń
  10. ja by nawet taką bez myszy chętnie zjadła - wygląda naprawdę imponująco, moje gratulacje

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja też się do tego cuda przymierzam:)Pięknie Ci wyszła!
    Inspektor bardzo poważnie podeszła do zadania.Pełne skupienie;)

    OdpowiedzUsuń
  12. pięknie wygląda! też muszę zrobić swoją pierwszą chałkę! :-)

    OdpowiedzUsuń
  13. Wygląda baaardzo smakowicie, aż muszę sobie iść zrobić kolację, bo mi się ślinotok uruchomił :-)
    A zdjęcia z Amisią - to dopiero smaczek :-)

    OdpowiedzUsuń
  14. Jesteście wszystkie bardzo miłe. Dziękuję!;-))

    OdpowiedzUsuń