Miałam to szczęście, że mogłam pobawić się z delfinami podczas pobytu w Meksyku w delfinarium Riviera Maya. Wcześniej byłam pełna obaw, że męczenie zwierząt, że to może niebezpieczne, że będę się bała.
Wszystkie one zniknęły w kontakcie z tymi zwierzętami, które wydają się też mieć frajdę z zabawy z człowiekiem.
A ludzie? Nigdy wcześniej ani potem nie widziałam takiej ilości absolutnie szczęśliwych ludzi! Każdy, od pierwszej chwili, gdy już raz dotknął skóry delfina, pozostawał z błyskiem radości i oczarowania w oczach oraz z błogim uśmiechem zachwytu na twarzy - przez cały czas trwania pokazu!
Gdyby tak nakazać ludziom przymusową delfinoterapię, śmiem twierdzić, że nienawiść zniknęłaby z powierzchni ziemi...
Jakie piękne!
OdpowiedzUsuń