Strony

niedziela, 16 kwietnia 2017

Fadzik na swoim

Nie sądziłam, że mój syneczek Fadzik tak dobrze da sobie radę w nowym domu!
Głowę bym dała, że Magda będzie miała z nim więcej problemów.
Przez cały czas starałam się ją nastawić na dużo gorsze sytuacje, a powiem Wam: jest dobrze!!
Za chwilę o tym poczytacie, ale pozwólcie, że chwilę wspomnę, jak było.
Kiedy Fadzik trafił do Ekostraży, był kąsającą kupką strachu, której nie dało się dotknąć!
Kilka dni trwało, zanim w ogóle można było zawieźć go do weta!
Opiekowała się nim Maja i to ona pierwsza obcowała z tym dzikusem.
Kiedy Fadzik trafił do mnie, nie można było nawet na niego spojrzeć, by nie uciekał w popłochu.
Wyciągnięta w jego stronę ręka oznaczała dla niego zagrożenie i znak: uciekaj, bo będzie bolało!
Nie wiem, co uczynił mu ten człowiek, który trzymał szczeniaka na krowim łańcuchu, ale to go nauczyło, że ludzie są okrutni i źli.
Przez 16 dni u mnie przełamywał się po troszeczku, ale w chwili, gdy wiozłam go do Łodzi, do Magdy, Fadziczek był wciąż bardzo nieufny, o dotknięciu go poza określoną sytuacją na łóżku nie było mowy, zapinanie szelek to był koszmar, więc bałam się, jak on zniesie przeprowadzkę, jak Madzia da sobie radę...
Wygląda na to, że niepotrzebnie, bo wszystko idzie nad podziw dobrze!
Najważniejsze, że kochany maluszek pisze do mnie listy! Hura!!!

Ledwie wczoraj raniutko Fado pożegnał się ze swoimi ciociami, którym naprawdę wiele zawdzięcza.
I Mice, która wychowała go jak mama, i Fikuni, która niczym dobra ciocia bawiła się ze swoim podopiecznym.




Wsiedliśmy do samochodu, gdzie maluch był całą drogę idealnie grzeczny, nawet nie drgnął!




U Magdy jakby zrozumiał, że tu jest jego miejsce. 
Nie uciekał, nie wpadł w panikę. Bohater normalnie!


Już wieczorom zaczął do mnie pisać! Kochany skarb!

15.04.17:

Ciociu Gosiu!
Byłem grzeczny.
Jak mama zapinała szelki, to tylko dwa razy beknąłem, ale cichutko. :D
I na dworze też jej pokazywałem, jak iść i którą działkę powinna nam kupić.
Siadałem przy tej działce parę razy, to chyba zrozumiała, nie?
I wszyscy mówili, że jestem ładny. Nawet dwaj panowie w dresach, co brzydko mówili, to na chwilę przestali i powiedzieli "no samo cudo", a potem znowu mówili brzydko. :D

Jak wróciliśmy, to poczułem się trochę bezpieczniej.
Dostałem też kawałek karczku, bo mama piekła. 
Wiem, gdzie leży - na lodówce; ale nie dosięgnę....
No i powywalałem wszystkie przysmaki z miski, jeden jest w kuchni, jeden w pokoju i przedpokoju, bo jeszcze nie wiem, kiedy mi się zachce i gdzie wtedy będę...
Dobra, kończę, bo łóżko się samo nie wyleży.
FaDzik





Dziś znowu mimo licznych zajęć maluch pamięta o cioci.

16.04.17

Witamy Ciocię!
Jest tyle do opowiedzenia, że szok!
Koło 2. w nocy Dzikusek zabrał się za suche. Chrupał i chrupał, potem łaził i łaził.
Po 6. wyszliśmy, ładnie poczekał z siusianiem i kupkaniem.
Ja wróciłam do łóżka, a on się położył na moich nogach 😊 
Spacerki idą chyba dobrze. Czasami idzie przy nodze, czasami ogląda się, czy oby jestem, a czasami widzi człowieka i jest strach. Ładnie omija drzewa i inne przeszkody.
Na inne psy reaguje raczej bezemocjonalnie, z małymi wyjątkami. Dzisiaj dał się wylizać labradorowi.
Apetyt ma.
Ani razu nie warknął, ani nie straszył ząbkami.
Wącha mi włosy, jak mu zapinam szelki 😁
Większość dnia spędził w przedpokoju, teraz zajmuje łóżeczko.
Mieliśmy gościa dzisiaj, bał się i uciekał na początku, potem zaglądał do pokoju.
Aaa, i w nocy też memłał tę pozostałość kostną, co ją przywiózł ze sobą😃

OK, na razie tyle 😊 
Odezwiemy się jutro 😊

Wesołych świąt!🐏🐰🐣


Magdeł and Fadeł 👧🐗


Ja nie wiem, jak to się dzieje, że trafiają do mnie tacy wspaniali, genialni, dobrzy i odpowiedzialni ludzie!
Magda, dziękuję Ci!!!
Fadzik - pisz do nas. :)


Edit. 18.04.2017

No już dobrze, przecież piszę.
Jeju nie można się nawet przespać bo już coś chcą.
Jestem zapracowany!
Miałem spotkanie z wiewiórką i jeżem.
Ta pierwsza darła się na mnie, a jeż gapił się.
Ja też się gapiłem.
I tak razem żeśmy się gapili, a mama się śmiała. Oczywiście nie miała przy sobie telefonu żeby mi zrobić zdjęcie, a taka okazja może się już nie powtórzyć. Wielkie dzięki za nic! 😤
Odkryłem nową zabawę. Jak mama i taki jeden co tu był idą ze mną, to biegam dookoła nich i oni się śmieją.
Jak kiedyś ich obwiążę smyczą to nie wiem czy to będzie takie śmieszne :D 😈
Badziewie jakieś leci z nieba i jestem brudny i mama mnie ręcznikiem wyciera. W sumie chyba lubię to. Nie wiem jeszcze.
Wszystkie psy mnie myją, ja już nie muszę :D🛀
Wysyłam te fotki, które mi łaskawie zrobiono :P bo ja ciągle pozuję tylko fotograf jakiś niemrawy😥
 
Pozdrawiam ☺
Fadełek 🐶





PODPIS

Jutro zmienia też dom na stały nasza Chmurka...





Czaruję, aby ta zmiana była dla niej dobra, aby ta koteczka żyła w szczęściu jeszcze długie lata!
Oba te zwierzaki, i Fado, i Chmurka to dla mnie bardzo emocjonujące historie.
Nigdy ich nie zapomnę, tak wiele mi dały!





25 komentarzy:

  1. Będę pisał duuużo, aż wszyscy będą mieli dość :D
    -Fadeł

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Magdo ukłony! Fadeł ale masz fajną mamusię!

      Usuń
    2. Nigdy nie będziemy mieli dość, never ! ;-****

      Usuń
    3. O, przepraszam, ja też na pewno nie będę miała dość !
      Madziu ściskam i Ciebie i Fadziczka cudnego !

      Usuń
    4. Magdo, jesteś niesamowita :-) dziękujemy i prosimy, wysyłaj te listy co Fadzik napisze ;-)

      Usuń
  2. Ja też zauważyłam, że Fadulek u swojej nowej "mamy" zachował się tak,jakby czuł, ze to będzie jego dom. Choć były uzasadnione obawy jak to będzie. Mały pokazał, że praca pani Gosi przynosi cudowne efekty.

    OdpowiedzUsuń
  3. Najwidoczniej FaDzik, a teraz juz wcale nie dzik, czekal wlasnie na TEN dom i kiedy sie w nim znalazl, od razu wiedzial, ze nie ma sensu sie wyglupiac, warczec czy cus, bo to dom na zawsze i pora zaczac wychowywac personel, a nie tracic energie na wyglupy.

    OdpowiedzUsuń
  4. Kolejna cudowna historia :-). Ilu już ich było! Jest Pani prawdziwą zaklinaczką kotopsów! My nieustannie dziękuję za swoje skarby💚💚

    OdpowiedzUsuń
  5. Tak się cieszę:-) Cudowne wieści!

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo dzielny Faduś,bardzo. Listy wspaniałe,serducho sie raduje od takich.
    Chnureczce życzę wszystkeigo co najlepsze,oj zapadają w pamiec i serce takie historie i takie futrzaczki .
    Czy są jakies wiadomości o Coco i Szanelku?

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękna historia FaDzik ma domek:)))
    Pozdrawiam świątecznie Lucy:)))

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak dobrze, że zajrzałam, takie dobre wieści. Bardzo się cieszę, lubię wiedzieć jak się mają zwierzaki w swoich domach.

    OdpowiedzUsuń
  9. Piękne wieści , Gosiu :)
    Fadzikowi i jego nowej rodzince serducha ślę ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  10. Lepiej być nie mogło ! Teraz mogę się przyznać, baam się o Fadziczka bardzo. Bałam się, jak on bez Mikuni da radę. Taki był do niej przyklejony. Na szczęście jest nad podziw dobrze :)
    Chyba się pomodlę, żeby Chmurka się rozchmurzyła :) Gosiu, tylko na tych dwóch duszyczkach widać, jaką dobrą robotę zrobiłaś. Jesteś zaklinaczką psio-kocią :) Jesteś ze swoimi Futerkami ekipą terapeutyczną nawet w przypadkach zdawałoby się beznadziejnych ! I jakby co, to wcale nie mówię, że żywię do Ciebie uczucie na K. !

    OdpowiedzUsuń
  11. Jeśli ktoś chce się pokrzepić, to tylko tutaj! Wiesz, że Kinga Lawendowa rozważała adopcję Fadzika? Jednak chyba odejście Pandzi jest zbyt świeże, jeszcze nie.
    A propos szczęśliwych zakończeń. Kotka Freya ma się fantastycznie w duecie z Amonem, a także ze swoją pańcią, na której zlega i zalega. Pana lubi, ale ma dystans (ku ubolewaniu tegoż). Tylko raz na nim zległa - chyba przez pomyłkę. Myślę, że w poprzednim domu, który ją zresztą porzucił, doświadczyła czegoś złego ze strony faceta. Bo generalnie mężczyzn się boi.

    OdpowiedzUsuń
  12. Fadełku pisz do nas. Masz fajną mamunię. Daj jej buziaka ode mnie.

    OdpowiedzUsuń
  13. Wspaniałe wieści. Ja uważam, że każdy, kto adoptował zwierzaczka powinien od czasu do czasu dać znać Tobie Gosiu, czy innym właścicielom DT, jak toczy się dalsze życie adopciaka. Tak myślę.
    Życzę Chmurce pełnego rozchmurzenia i dużo miłości w nowym domku.

    OdpowiedzUsuń
  14. Mimo chmur i zimna za oknem ciepło się robi na sercu,czytając jak poprawia się dalsze życie Twoich podopiecznych:)
    Wszystkiego dobrego dla nowego Personelu FaDzika i Chmurki:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Gosiu :) spotykasz wspaniałych ludzi, bo...swój do swego ciągnie :D . Fadzik, to mądry psiak, wie, wyczuł, że to "kochający domek" i Wspaniali Ludzie. Fadziku, Tobie życzę duuuużo szczęścia, a Twoim Opiekunom wiele radości z przebywania z Tobą.:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Zwierzaki mądre są po prostu. Fadzik poczuł się w końcu u siebie, więc dał częściowo "spocznij" ;)
    Zaczarował nawet brzydko mówiących panów dresach - no,no!!

    OdpowiedzUsuń
  17. Jejku, ale się cieszę i czekam na kolejne relacje :))

    OdpowiedzUsuń

Fajnie, że piszesz! Pisz, komentuj, daj znak, że jesteś!
Dobrej energii nigdy za wiele. :)