Strony

środa, 6 kwietnia 2016

Fred/Kapsel/Aster/Czeko/Figiel/Drops/Fuks

Kochani Czytacze, jak to miło mieć tak wielkie wsparcie i dowody Waszej obecności w postaci komentarzy! 
Dziękuję za nie, za wszystkie miłe słowa. 
Na pewno czekacie na relację. 

Zanim ta nastąpi - kilka słów wyjaśnienia, bo nie pisałam jeszcze o tym poza komentarzami. 
Pewnie radość wielu z Was opadnie, ale my jeszcze nie wiemy, czy Fred/Kapsel/Aster/Czeko/Figiel/Drops/Fuks zostanie z nami, czy też poszukamy mu nowego domu. 
Mamy tylko jedno oczekiwanie, jedno założenie, tylko jeden priorytet - aby dotrzymywał kroku Fice. Żeby mogły razem spacerować, biegać, szaleć i bawić się w domu. To dlatego pomyśleliśmy o drugim piesku, wyłącznie dlatego, a nie z powodu braku zajęć czy małej ilości podopiecznych.  ;) Widzieliśmy, jak cudownie Fikunia bawiła się z Kluskiem i zapragnęliśmy tego na co dzień. 
Z powodu tego założenia w ogłoszeniach oglądałam pieski młode, niewielkie i energiczne. Serce zabiło mi akurat do Fredka, to może jest jakiś znak, a może to tylko kolejna zwierzęca historia ZMD, najwyżej (i takie miałam z góry założenie) będzie tak, jak napisała Kasia:

A ja to się nie martwię, że mógłby się nie dogadać z Fiką. No bo jak się nie dogada, to jemu znajdziecie cudowny, idealnie dopasowany dom na miarę, a potem weźmiecie kolejnego pieska do przymiarki. Jemu też znajdziecie cudowny dom, i tak w kółko, aż schroniska opustoszeją. :)

Jasne, że z tym opustoszeniem schronisk to tylko żart, niestety! Jednak coś w tym jest, bo ostatnio zdobyłam trochę doświadczania w adopcji psów i miałam prawo pomyśleć, że warto uratować kolejnego, a czy zostanie z nami, czy w innym dobrym domu, to sprawa drugorzędna. Mam nadzieję, że to rozumiecie. 

Teraz już o Fredzie. Z wolontariuszką, panią Beatą ze schroniska w Raciborzu, miałam wspaniały kontakt, szybko załatwiła ona transport dla pieska, wprawdzie do połowy drogi, ale i to dużo. Pojechaliśmy.

To przykre, jaki zazwyczaj nieporządek i zaniedbanie jest na naszych wsiach.
Jakoś wczoraj mnie to uderzyło...
Na szczęście przyroda daje radę. Z każdym dniem bardziej daje radę - wiosna!
W miejscu spotkania myślałam, że padnę!
Wyszedł mi naprzeciw (prawie) Kayronek!
Tylko trochę mniejszy, ale zupełnie jak nasz zaginiony kot! 
Przyjechali państwo wiozący pieska i po przywitaniach wyprowadziliśmy go na krótki spacer,
żeby rozprostował kości przed dalszą podróżą. 





To nasze pierwsze spotkanie na żywo. 
Byłam tak przejęta, że nawet nie wiem co myślałam!


Co ciekawe, podpisałam tylko świadectwo przekazania psa i zapłaciłam 38 zł za "kupno psa małego".
 Umowy adopcyjnej brak. 
Wsiedliś do samochodu. Piesek wlazł mi od razu na kolanka, denerwował się, kręcił...







Po pewnym czasie jednak uspokoił się, zwinął w kłębek i nawet zasnął!
Biedak był wykończony tymi wszystkimi przeżyciami!



 


Uff, dojechaliś po 20. do domu! 
Od razu poszłam z Czekofredkiem do parku, a za chwilę MCO przyszedł z Fiką. 
Pieski obwąchały się - zareagowały spokojnie. 
W domu Fredek nie zwraca uwagi na koty, na Fikę też nie, jest niesamowitym pieszczochem,
lgnie do człowieka, wystawia brzuszek do głaskania, cieszy się z każdej oznaki zainteresowania
i chodzi za nami jak rzep (głównie za MCO - nowość!), stukając pazurkami o podłogę. 
Ogólnie jest bardzo grzeczny, przespał noc bez żadnego incydentu. 
Dziś widziałam, jak Diego przechodził koło niego - dość niesamowite, że nie bał się obcego psa!




Dzisiaj, do tej chwili, nadal nie było żadnego kontaktu między pieskami.
Fika jaka jest, to już wiemy - każdego przyjmie, dla każdego ma życzliwość 
i z każdym umie się dogadać, czy to kot, czy pies.
Jaki jest Czekofred  - nie wiem.
Oczywiście pójdę z nim do weta, ale już wiem jedno: on raczej nie ma roku, jest starszy.
Świadczą o tym siwe włoski na grzbiecie, długie pazury, no i ogólny wygląd.
Jest to młody pies, zęby ma białe i czyste, ale starszy, niż podano w ogłoszeniu.
Nam jest wszystko jedno; kochaliśmy jednakowo Perełkę (12 lat) i Klusia (10 mies.), 
chodzi tylko o hasanie z Fiką, a zdaje się, że do tego to się raczej Fred nie nadaje...
Nawet po schodach jak wejdzie, to się już trochę męczy. :)
MCO mi mówił, że na takiego wygląda (te krótkie nóżki), 
ale zaślepiona spojrzeniem psiaka przy schroniskowych kratach nie słuchałam.

Generalnie jednak to uroczy piesek! 
Łagodny, spokojny, grzeczny, umie wspólnie mieszkać w zgodzie z innymi zwierzakami. 
Jest spragniony miłości, dotyku, uwagi, ale i potrafi położyć się z dala i spać spokojnie.
Jest też śliczny, w typie corgie, ten czekoladowy kolor sierści jest bardzo oryginalny!

No a reszta jak się ułoży - zobaczymy. 
Zobaczymy, co też narobiło tym razem to moje serce.
"Zobaczymy" to dziś słowo na czasie.

PODPIS

Zawstydziłam się, że zdjęcia takie kiepskie, więc proszę jeszcze porządne, z dzisiaj, z ogrodu.











85 komentarzy:

  1. On jest bardzo podobny do Morusa. Kolor oczywiście inny i Morus miał dłuższe kudełki, ale sylwetkę spojrzenie identyczne, ale my niestety nie możemy mieć psa przynajmniej teraz...

    OdpowiedzUsuń
  2. Śliczny jest... szkoda, że między nim, a Figą nie nawiązała się podobna więź jak z Klusiem, ale kto wie...? Może to kwestia kilku dni?...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moim zdaniem Nowy sie aklimatyzuje, bada teren i mieszkancow (mam na mysli czterolapnych). Jest oniesmielony i poddanczy, ale to sie na pewno zmieni, kiedy juz wrosnie w rodzine. Dobrym znakiem jest brak agresji czy nawet niezdrowego zaciekawienia w stosunku do kotow, a Diego natychmiast to wyczul.

      Usuń
    2. Tak, na koty kompletnie nie zwraca uwagi, nawet te chodzące po dworze, ale jeśli chodzi o przyjaźń z Fiką to chyba nic z tego nie będzie...

      Usuń
  3. Czekolada na nóżkach, bardzo sympatyczny piesek. Może Fikunia go onieśmiela? Myślę, że nawet jak się nie sprawdzi jako towarzysz zabaw, to domek znajdzie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Między Fiką a Klusiem narodziła się zupełnie wyjątkowa relacja, co pokazywały zdjęcia. Może być tak, niestety, że niepowtarzalna. Ale oczywiście czas pokaże, jak się to wszystko ułoży.Kapsel rokuje dobrze, a najważniejsze jest, że kolejne pieskie życie zamieniło się w królewskie. Perełka wybawia kolejne pieski ze schroniskowej niewoli. A że czyni to za pomocą Waszych szlachetnych rączek to już inna zupełnie sprawa. Cieszmy się radością Kapselka. Jest cudowny. Trzymaj się, Gosiu i czerp siłę z jego oczu tryskajcych pełną niedowierzania radością.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie dobijaj mnie, proszę. Zrobiłam okropną rzecz, nie przestanę żałować. Dziś dzwonił Tomek. Już mi serce zabiło, że mogę chcą oddać Klusia (irracjonalne!), ale oczywiście są szczęśliwi, zadowoleni, piesek też..

      Usuń
  5. prześliczny chłopak!
    Gosiu, przepraszam, takie rzeczy się u Was dzieją, świetna relacja, a ja zwróciłam uwagę na jedno tylko zdanie (no dobra, ciut oszukuję, nie tylko) -"Dziś widziałam, jak Diego przechodził koło niego..". :))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, czyli Diego na wolnym wybiegu? I przechodzi nawet koło zwierząt, nie siedzi w ciemnym kącie?
      (Pies śliczny, wiem, ale mnie i tak bardziej interesują koty, cóż poradzę :))
      Ella-5

      Usuń
  6. Trzeba podarować mu trochę czasu na poprawienie kondycji;)) Do tej pory raczej pewnie nie miał szans na hasanie po łąkach. Piękny jest - ostatnie zdjęcie - fantastyczne. Świetlisty - CzekoFredek z uśmiechem i szczęściem wypisanym na pyziolcu. A krótkie nóżki wcale, ale to wcale nie przeszkadzają w szybkim bieganiu;) Trzymam kciuki i pozdrawiam; Reśka

    OdpowiedzUsuń
  7. Gosiu, będzie fantastycznie, jeśli pieski się dogadają i chłopak zostanie u Was, ale będzie równie fantastycznie, jeśli znajdziesz mu inny, kochający dom. Ważne, że Fred/Kapsel/Fuks nie siedzi przerażony w schronisku.

    OdpowiedzUsuń
  8. Gosiu [zobaczymy]ma dwie drogi w Waszym przypadku obie dobre i jak najwłaściwsze.Wspieram Was .A piesio ślicznie czekoladowy.

    OdpowiedzUsuń
  9. Tak czy siak, wygrał los na loterii :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no jasne, ze wydal, bo jesli u was to u bogini za piecem, a jak nie to Ty masz super reke do domkow.

      Usuń
  10. No coz, moj schroniskowy Ginter jest lagodny, koty chodza po glowie, ale zabawowy w ogole nie jest i nigdy nie byl, zobaczymy, moze Czeko sie rozkreci przy Fice, zycze mu tego z calego serca, bo mysle, ze juz Was pokochal:):):):)

    OdpowiedzUsuń
  11. Uroczy Czekoladowy :-) Bardzo fajne macie podejście - niezależnie jak się sytuacja rozwinie piesek będzie wygrany. Bo czy u Was czy gdzieś indziej na pewno będzie miał kochający dom - do innego przecież go nie oddacie :-)

    OdpowiedzUsuń
  12. Gosiu, u Ciebie tyle się dzieje, że nie wyrabiam z czytaniem, że o komciach nie wspomnę. Zaklinam los, żeby Czekoladowy Fred okazał się zdrowy, odzyskał kondycję po schroniskowej bierności i nabrał chęci do figlowania z Fiką!!! Jak tak oglądam u Ciebie kolejne psiaki, to zaczynam marzyć o emeryturze i spacerach z psem ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Joanno, życzę ci tego, tzn, nie emerytury jeszcze, ale spacerów z psem. :)

      Usuń
  13. Jest śliczny z tym białym od spodu ogonkiem! Wygląda trochę jak wiewiórka:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To ładny piesek, ma gęstą sierść - jak niedźwiadek.

      Usuń
  14. Wszystko dziewczyny napisały przede mną, Fred jest wygrany tak czy tak :-)
    Ja chciałam jeszcze korzystając z okazji powiedzieć, że drapaki z Zooplusa przyjechały, dwa, jako że mam dwa koty. Szybko okazało się, że Felce potrzebne są właśnie DWA. Z obu wygania Gucia i nie daje mu wejść na żaden :-D Muszę kupić trzeci?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na to wygląda :)
      Ella-5

      Usuń
    2. Ewa, ale z ciebie sknera! Koteckowi drapacka żałować, wstydź się!

      Usuń
    3. No wydało się. Żałuję kotecce dwóch drapaczków. W końcu w domu miejsca dużo, trzeba było kupić trzy albo cztery. Wszystkich Felcia nie da rady pilnować :-D

      Usuń
  15. Tyle tej bidy psiej jest w schroniskach, Gosianko! Fredek wygral los na loterii.
    Jesli nie zostanie u Was, to na pewno znajdzie kochany dom.

    Tesknie za Kluskiem:(((((((

    OdpowiedzUsuń
  16. Te oczy mówią wszystko... No faktycznie na tych kusych łapiszonkach to on Fiki nie dogoni ale kto powiedział, że nie będą się razem świetnie bawić, z tym że ona zrobi dziesięć okrążeń wokół niego przy tym. Psy nie zwracają na takie rzeczy uwagi, ważne, że będzie miała nad kim przeskoczyć, przed kim uciekać bo gonić to raczej nie będzie musiała hihi.
    A z tym wiekiem to w Raciborzu często tak jest. Nora nasza miała mieś półtora roku w ogłoszeniu a z samych papierów szczepień wynika, że co najmniej 4 lata ma.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, to jest chamstwo. Żerowanie na ludzkich emocjach, bo przecież nie oddasz pas, którego wzięłaś. Jestem naprawdę na nich wściekła. Fred jest dużo starszy. z cztery razy starszy. To nie byłoby ważne, gdybyśmy nie szukali konkretnego typu psa - młodziutkiego, energetycznego. Kurczę, czuję się okropnie.

      Usuń
    2. To dlatego czujesz sie oszukana.....:(:(:(

      Usuń
    3. I wściekła na siebie za takie idiotyczne, impulsywne, działanie. Jakby coś we mnie wstąpiło!

      Usuń
  17. moze nie wie za bardzo JAK sie bawic...bo i tak bywa przeciez...niby instynktownie psy sie bawia, ale niekoniecznie (sasiadka miala swoja yorkinie i dobrala pieska yorka, w podobnym wieku, no i kicha, nie wiedzial o co chodzi...troche sie rozkrochmalil, bo chyba jednak w odpowiednim miejscu pies sie WSZYSTKIEGO moze nauczyc! a psie dzieci to wo ogole chyba zyja zabawa...stad Klusiek byl latawiec rozrywkowy, a starszy Fredziu niekoniecznie. dobrze, ze nie ma animozji miedzy nikim!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ech, muszę się przespać, bo dziś jestem załamana. :(

      Usuń
    2. o nie, zadnego zalamania! leci drabinka w kwiatki, tak na wszelki wypadek!

      Usuń
  18. Gosia, jesli moge cos doradzic, to chyba troszke spokoju, zlapania oddechu, nabrania dystansu ....Pies ze schroniska, dorosly, potrzebuje czasu, nie wiadomo, jaka byla jego przeszlosc, co przezyl w swoim zyciu.....oba psy sa mlode, dogadaja sie, beda razem ganiac, ale na to naprawde potrzeba czasu....wszystko ostatnio dzialo sie u Was tak szybko....odetchnijcie troche...przepraszam, ze sie tak wymadrzam, Ty na pewno to wszystko wiesz, ale czasami trudno samemu spojrzec obiektywnie....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muszę odpocząć naprawdę, bo czuję się dziś na skraju wyczerpania. Dobranoc!

      Usuń
    2. Agnieszka ma rację.Daj jemu i sobie chwilkę.Nie od razu Rzym...
      Spokojnie:)

      Usuń
  19. Wzięliś, ale nie pokochaliś? Wybacz Gosiu, wiem, że serce nie sługa, ale jakoś mi strasznie smutno.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie napisałam, że nie pokochaliś, jego trzeba kochać. Napisałam, że czuję się oszukana. To celowe działanie ludzi ze schroniska. To nieuczciwe. Zobacz co napisała Luna - to stała praktyka.

      Usuń
    2. Nie oceniam Cię, nie oskarżam, mam pełne zaufanie dla Twoich (Waszych) intencji; może te jego oczka rozbiegane, niepewne tak mnie nastroiły, że smutno i co poradzisz? Dobrej nocy.

      Usuń
  20. Przykro mi że tak wyszło. :(
    Pozdrawiam Karolina i Tola i Staś

    OdpowiedzUsuń
  21. Gosianko, rozumiem Twoje emocje, ale...Wszystko dzieje się po coś, więc tak miało być. Pisałam wczoraj - te jego oczy, takie smutne i pełne łez. Już nigdy nie będzie się bał...To dzięki Wam udało mu się wyrwać ze schroniska. Znajdziesz dla niego, tak jak dla Perełki i Klusia, dobry dom. Cieszmy się, że mu się udało.

    OdpowiedzUsuń
  22. Mam nadzieję, że nowy dzień nastroi Cię optymistyczniej. To naprawdę nie fair, że oszukują z wiekiem ale ja jestem dobrej myśli. Poukładasz to wszystko i podejmiesz dobrą decyzję co dalej. Będzie dobrze!

    OdpowiedzUsuń
  23. Wstyd mi, że tak się rozstroiłam wczoraj. Chyba usunę te moje komentarze. :((
    Nowy dzień - nowe spojrzenie.
    Tak czy siak damy radę.
    Miłego dnia, dziewczyny. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozkleiłaś się bo to ludzka rzecz się rozkleić. Bardzo mi przykro, że tak się stało. Ja jednak wierzę, że dzisiejszy dzień przyniesie Ci tak jak piszesz nowe spojrzenie i będzie dobrze. Dobrze będzie jeśli zdecydujesz, że Fred zostanie u Ciebie ale dobrze też będzie jeśli zdecydujesz się szukać nowego odpowiedniego domu dla niego. Ufam że będzie wszystko dobrze:)
      Ja również życzę Tobie miłego dnia!!!!!
      Pozdrawiam Karolina z Tolą i Stasiem

      Usuń
    2. Gosiu, ludzka rzecz się rozkleić: emocje, nerwy i zmęczenie zrobiły swoje. Dobrze, że dziś już jaśniej w Twym sercu i myślach. Jesteś mądrym, dobrym człowiekiem i na pewno podejmiesz decyzję najlepszą dla Fredka i dla Was. Tak czy siak Kochana, już odmieniłaś Jego los i sprawiłaś, że kolejne psie życie nabrało barw. Za to chapeau bas Gosiu. Cudnego dnia.

      Usuń
    3. Gosiu, a czemuś miałabyś kasować??? Jesteś kobietą z krwi i kości, masz uczucia, masz serce, to naturalne, że masz i wątpliwości. Ja i tak Cię podziwiam, bo jesteś cały czas narażona na silne emocje. Walczysz o te zwierzaki, leczysz, dbasz, szukasz najlepszych domów i to non stop, non stop, nie wiem jak to wytrzymujesz!
      Czy Kapsel zostanie czy nie, to i tak uratowałaś go od wielkiej samotności i braku miłości, której tak bardzo potrzebuje. fajny chłopak z niego, znajdziesz mu dom, jeśli tak zadecydujesz. Nie kazdy potrzebuje psa do dalekich spacerów, a do domu on jest idealny- da właścicielom wiele miłości i dostarczy wiele pozytywnych wzruszeń.
      Miłego dnia!

      Usuń
    4. a czemuż ... kurcze srajfon mnie kompromituje, gad jeden :P

      Usuń
    5. jakoś nie zauważyłam, żebyś się wczoraj rozkleiła. normalne, ludzie reakcje, żadne tam rozklejanie. byłaś rozczarowana i dałaś temu wyraz. normalnie, bez nadmiernych emocji. bez nadmiernych! no chyba nie odmawiasz sobie prawa do okazywania tu emocji nie pozytywnych w ogóle? zrobiłaś to w sposób uzasadniony, powściągliwie i z klasą, nie ma czego usuwać, naprawdę.
      trzymam kciuki za nowy dom dla Fredka. chłopak jest idealny dla kogoś, kto tęskni za spokojnym pieskiem.
      :*

      Usuń
  24. Gosiu, nie kasuj - to absolutnie zrozumiale, ze czujesz sie oszukana. Niezaleznie od tego, co zdecydujecie, to co sie stalo uczuli ewentualnych adopcyjnycha candydatów na to, ze trzeba dobrze sprawdzac otrzymane informacje. A przy okazji, Kapsel ma teraz szanse na swoich kochanych ludzi, bo dobrze wiemy, ze nigdy go nie wypuscisz w nieodpowiednie rece. Usciski (Leciwa)

    OdpowiedzUsuń
  25. No niestety - wszelkie zatajenia czy niedomówienia podczas adopcji psa zawsze działają na niekorzyść - psa, oczywiście. Dobrze, że w tym wypadku, niezależnie od tego, co zadecydujecie, pies i tak będzie wygrany :)
    Na pewno podejmiecie najlepszą - również dla Fredka - decyzję :)
    Aneta

    OdpowiedzUsuń
  26. Uratowaliście kolejnego zwierzaka brawa dla was się należą po całości ten miś 🐻 wygrał życie dzięki tobie i twojej rodzinie. Jesteście moimi herosów!

    OdpowiedzUsuń
  27. Mnie mój srajfon też nie słucha

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jest nas tu więcej ;)
      mój potrafi nieźle namieszać, ze dziewczyny boki zrywają :))


      Gosiu, jak Czekoladek dzisiaj ?

      Usuń
    2. Soniczku, zrobię post o nim, generalnie dobrze, ja się stuknęłam w głowę, pozbierałam i zabrałam do roboty. Mamy też plan.
      Piesek czuje się dobrze, chodzimy na spacerki, ma apetyt. Jest fajny i kochany, ale kompletnie nie przypomina tego z opisu. Kompletnie. Opis sobie, a pies sobie. Kłamstwo ma kłamstwie: wiek, charakter, zachowanie wobec ludzi, wobec psów.
      Nie wiem jak tak można. To stała praktyka, przejrzałam inne ogłoszenia i widać, że oszukują jeśli chodzi o wiek, a pewnie i w innych sprawach.

      Usuń
    3. to bardzo nieuczciwe i odnoszące kiepski rezultat, ludzie się zniechęcą do takich adopcji :((
      dobrze, ze ochłonęłaś ♥

      Usuń
    4. Kolejny raz ciężko mi będzie zaufać.

      Usuń
  28. Małgosiu, doskonale Cię rozumiem, kiedy adoptowałam pierwszego kota z fundacji, nikt ani słowem nie wspomniał, że ma poważną wadę (zniekształcony mostek i żebra, które w rezultacie nie zabezpieczają serca). Jakoś nie wierzę, że doświadczeni kociarze wady nie zauważyli, skoro ja wyczułam ją przy pierwszym głaskaniu. Przy adopcji drugiego kota, jechałam po maluszka, który zauroczył mnie na zdjęciu, a który to miał być towarzyszem zabaw drugiego malucha. Okazał się starszy, mało tego, kiedy przeglądałam potem opisy innych kotów z tej fundacji, były identyczne jak opis mojego (też niekoniecznie zgodny z oryginałem). Dlatego niezmiennie podziwiam Ciebie, piszesz prawdę, nawet jeśli może potencjalnych właścicieli zniechęcać. Trzymam kciuki za pozytywne rozwiązanie sytuacji z nowym domownikiem, choć jak większość pisze Kapsel już jest wygrany :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest bazowanie na ludzkich emocjach, bo większość ludzi, jak ja, nie odda pieska z powrotem do schroniska. To bardzo nieuczciwe, bo może niektórym ludziom zależy na pewnych cechach, na wieku psa, po co ich oszukiwać?? Widać po moich kotach i psach (dwóch!) tymczasowych, że znajdują domy i stare i młode, i chore i zdrowe. Można bez koloryzowania? Można.
      Zastanawiam się co z tym zrobić.

      Usuń
    2. Dokładnie tak to poczułam, mam oba koty, mimo, że za każdym razem w jakiś sposób mnie oszukano. Ja też się zastanawiałam, czy nie dzwonić/pisać, ale odpuściłam sobie. Ty, jako osoba bardziej znana, a więc mająca większą siłę przebicia możesz im przekazać swoje odczucia, a nuż to coś zmieni.

      Usuń
  29. wqurffff mnie wziął przy samym czytaniu, więc nie dziwię się Twoim emocjom! durne fundacje, kłamiąc odbierają szanse zwierzętom, bo ludzie już im nie zaufają i nie wrócą do nich "po", najwyżej "z" :(
    ciekawa jestem, jak sytuacja się rozwija na froncie domowym?? jutro mam nadzieję znajdziesz czas i opowiesz? dobranoc :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Swego czasu adoptowałam kocią starowinkę(patrz- płaciłam na nią pieniążki)z pewnej fundacji. Któregoś dnia zadzwoniła do mnie siostra, że na stronie fundacji jest info, że Babunia znalazła dom. No świetnie, tylko dopiero co płaciłam na Babunię, i nikt nie zasygnalizował, że nie jest ona już pod opieką fundacji. Byłam rozgoryczona i napisałam e-maila do fundacji. Takiej odpowiedzi się nie spodziewałam. Pani mnie dosłownie zmieszała z błotem, stwierdziła, że jakby miała prowadzić taką korespondencję, to nie starczyło by jej czasu dla zwierząt, a poza tym mogłam sobie śledzić stronę. Dobrze, że siostra chciała sobie pooglądać zdjęcia Mojej Babuni. Swoim postepowaniem Pani skutecznie zniechęciła mnie do pomocy finansowej na rzecz dla jej zwierząt. I został mi duży niesmak...
    Agnieszka z Ż

    OdpowiedzUsuń
  31. Oooo, super, Gosiu. Ja też tak mam, że jak się stuknę w głowę po małej załamce, pozbieram i zabiorę do roboty, to potem jest już tylko lepiej. Psina niczemu nie jest winna. Wielką wartością tej sytuacji jest uratowanie pieska z niewoli. Ludziska ze schroniska, często zdeterminowani, niestety postępują niezbyt rzetelnie. Nie oceniajmy ich zbyt surowo. Praca ciężka i niewdzięczna. Dobrze, że w ogóle są chętni. Ale w tej historii może być tylko dobre zakończenie. Kapsel na pewno będzie miał komu wiernie towarzyszyć. Uszy do góry !!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ganno, dzięki. Nie zgadzam się tylko, że to niewdzięczna praca. Bardzo wdzięczna!

      Usuń
  32. Kłamstwo-kłamstwem ale dziewczyny ze zdjęć wyrażnie widać że nie jest to młody pies a raczej powiedziałabym że starszawy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zobacz na jego zęby na ostatnim zdjęciu - super białe.
      Zęby ma dwuletniego psa, resztę czteroletniego.
      Te kolory to nie jest siwizna.
      Oceniamy go z wetem na 4 lata, choć może mieć 2, 3, 4, 5...

      Usuń
  33. Nie mogę się doczekać następnego posta:)
    Pozdrawiam Karolina z Tolą i Stasiem

    OdpowiedzUsuń
  34. Jak to, nie rozumiem; dwuletni pies miałby już prawo "trochę się męczyć"? Toż to całkiem młodziutkie stworzonko, chociaż dorosłe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. On nie nawykły do spacerów. Teraz po czterech dniach jest o niebo lepiej!

      Usuń
  35. Trzeba było (jednak) adoptować Klusia - to taki śliczny piesek.:)

    OdpowiedzUsuń
  36. Ale super psinka! Życzę mu powodzenia :)


    Filmowanie z Powietrza i Ziemi
    http://www.skynetic.pl
    www.facebook.pl/skynetic.offcial
    Aerial and ground based filming

    OdpowiedzUsuń

Fajnie, że piszesz! Pisz, komentuj, daj znak, że jesteś!
Dobrej energii nigdy za wiele. :)