Strony

wtorek, 23 czerwca 2015

Komu Kawkę?

Mam prośbę. Pomóżcie mi szukać domu dla Kawki. Musi gdzieś istnieć ktoś, kto zechce dać tej kotce spokojną przystań, zyskując nieocenioną kocią przyjaciółkę.
Ta kotka jest bardzo mądra. Pokazuje to na każdym kroku, a to, co zrobiła wczoraj, jest niesamowite! 

Kawka przeszła długą drogę. Mieszkała od jakiegoś czasu w jednej z wrocławskich fabryk, a kiedy się tam okociła, ludzie zgłosili to do Marty z Przygarnij Kota i ta kotkę wraz z dziećmi z tego nieprzyjaznego dla zwierząt miejsca zabrała. 
Historię dzieci (Keny, Leny, Jola i Kola) już znacie: są w swoich stałych domach, ale dzielna mamusia wciąż na to czeka, niestety.  
Nie było jej łatwo przystosować się do warunków naszego domu. Wbrew pozorom jest tu za duża przestrzeń. Kotka całe dnie spędzała na strychu zaszyta na wysokości łóżka piętrowego, ale z czasem, pomału, krok po kroczku odważała się coraz bardziej. Teraz bywa już na dole coraz częściej. Nauczyła się, kiedy jest pora karmienia i wtedy najczęściej tam się pojawia. Kocich rezydentów, z których nieprzyjazna jest jej niestety Stefcia, omija.

Nie wszystko układało się jak po maśle. Kawka bała się mnie, bała się kocich domowników i choć wcale nie jest agresywna, potrafiła na nas syknąć. To wszystko było ze strachu, bo to bardzo łagodna kicia.  Wciąż nie czuje się tu najlepiej. Przydałoby się jej spokojniejsze miejsce...

Kawka poradzi sobie z jednym kocim towarzyszem, ale z kilkoma ma już problem, dlatego szukam jej spokojnego domu bez dzieci i z maksymalnie jednym kotem. Kawka nie potrzebuje dużo przestrzeni, wręcz przeciwnie - przeraża ją to. Myślę, że fajnie, gdyby mogła spędzać czas w ogrodzie, ale nie jest to żaden warunek.  U mnie na razie drzwi na taras omija łukiem. 

To bardzo mądra i kochana kotka. Będzie z niej z pewnością druga Stefcia - wesoła i wdzięczna. Nauczyła się mnie wołać, żebym przyszła na górę (gdzie spędza większość czasu) i się z nią pobawiła. Woła, zaprasza, pomiaukuje, aż w końcu przyjdę do jej azylu, do pokoju Wrocławskiego. Tak, tak, drugi pokój został zaanektowany przez koty, ech... :)

Wczoraj, kiedy byłam w pracy, Kawka też wołała: miau, miau, miauuu! MójCiOn nie reagował, Kawka miauczała, prosiła, aż zeszła do niego... trzymając w zębach myszkę (tę wydzierganą przez Opakowaną), pokazując mu w ten sposób, czego od niego chce! Kiedy wstał, pognała na górę. Poszedł za nią i dostała to, czego chciała: zabawę. Taka mądra! Wszystko potrafi zakomunikować!

Kawka też była malutka i śliczna jak jej synek Leny (na zdjęciu).
Teraz jest już dorosłą, 5-6-letnią kotką, ale tak jak on potrzebuje domu. 
To duża, 
spokojna, zdrowa,
wcale niegroźna, jak by sugerowało zdjęcie, kicia. :)
Stefka nie może przeboleć, że po domu kręci się kolejna kocica.
Kawka też wolałaby być tylko ze swoimi ludźmi
albo z kotkiem przyjaznym jak Ami czy Hoki.
Nie każdy kot umie brać jedzenie z ręki 
(ale najpierw trzeba się pomiziać z ręką karmiącą).
Chrup, chrup, 
pyszne!
Amisia oczom nie może uwierzyć; chodzi toto po jej domu i zajada!
Stefa zdegustowana na maksa!
Woli nie patrzeć na te fanaberie.
A Kawka coraz bardziej odprężona, brzuszek wywala, 
życie domu 
obserwuje, 
koło ciotki zołzowatej się kładzie, choć ta się wścieka pod nosem. 
Maluchy ją męczą; nie lubi. 
Kawka uwielbia myszkę od Opakowanej. 

Dlaczego kotka dom znaleźć musi? Odpowiedź jest prosta: abym mogła pomóc kolejnej bezdomnej biedzie. Mój dom jest domem tymczasowym i dopóki kota domu nie znajdzie, nie zaryzykuję już wzięcia następnego dorosłego kota. Uważam, że nie ma nic prostszego, niż zakocić się po kokardę, a żeby pomagać, nie można tego zrobić. Chciałabym prowadzić DT dalej, dlatego Kawka musi znaleźć dom. Ona jest 95. kotem, którego goszczę Za Moimi Drzwiami. Myślę, że moja taktyka się sprawdza.

To teraz podsumowując krótko:
szuka spokojnego domu 5-6-letnia kotka Kawka. Zaszczepiona, wysterylizowana, zabezpieczona przeciw pchłom i kleszczom. Wychuchana, wypieszczona. Kotka pięknie umie drapać w drapak! Nie marudzi przy jedzeniu, kuweta nie ma dla niej tajemnic. :)
Dom może być z kotem, z psem (wtedy aklimatyzacja będzie trochę dłuższa), z ogrodem lub bez, ważne, żeby z osobami z sercem! :)
Warto ją przygarnąć. To mądra, kochana kicia. 

To co? Pomożecie?
Przygotuję niedługo wydarzenie na FB, łatwiej będzie udostępnić. Z góry wielkie dzięki!

PODPIS

PS. Hana kochana też napisała o Kawce: LINK, i Lidka kochana LINK, i Ewa (też kochana) LINK, i Dama (nie mniej kochana) LINK.

Kawka może mieszkać na wsi, w mieście, w Budapeszcie! Transport zazwyczaj udaje się dogadać! :)


19 komentarzy:

  1. Kawka ma tak niesamowite spojrzenie, że naprawdę za serce łapie. Mam nadzieję, że niedługo ktoś będzie się cieszył jej towarzystwem.
    Wrzucę też post na swojego bloga.

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudowna! Gosia, aż mi serce ściska... Ale u mnie są dzieci i rzeczywiście mogłoby być ciężko... Moja Kitka była przyzwyczajona, bo wychowywała się nimi od małego...
    Trzymam kciuki za adopcję, roześlę wici do paru dobrych ludzi...

    OdpowiedzUsuń
  3. Na pewno ktoś, gdzieś już zakochał się w tych cudnych oczach.
    Trzymam kciuki, czaruję...

    OdpowiedzUsuń
  4. Uda się, na pewno, trzymam kciuki i życzę dobrego domku czym prędzej. Gosiu, nie tłumacz się z konieczności wydania Kawki, rozumiem Twoją postawę, popieram i podziwiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. A ja juz wpakowalam na fb i na g+.
    W ogole nie martwie sie, bo wiem, ze Twoje koty szybko dostaja dobre rodziny. Taka karma! :)))

    OdpowiedzUsuń
  6. Trzymam kciuki bardzo mocno i udostepniam na fb. Jest sliczna:):)

    OdpowiedzUsuń
  7. Wzruszyłam się. To wspaniała kotka i widać, że garnie się do ludzi pomimo strachu. Będę czarować i chociaż mało mam znajomych na moim nowym fb to udostępnię. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Też napisałam i tak sobie marzę, że może się uda tak, jak z Fretą Garbo?

    OdpowiedzUsuń
  9. Dziękuję Wam pięknie. Musi ta akcja przynieść dom dla Kawki. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Cudowny kotek! Niestety, dopóki będę wynajmowała mieszkania nie mogę sobie pozwolić na kicie. Bardzo żałuję.

    OdpowiedzUsuń
  11. Kotki moje tymczaski, w tym Kawkę, możecie zobaczyć jeszcze na nowym filmiku tu: https://www.facebook.com/ZaMoimiDrzwiami/videos/vb.184857241632624/785728081545534/?type=2&theater

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeju, Kawka jest w tej Opakowanej myszy zakochana! Z łap jej nie wypuszcza. :) Czy ona jest czymś nasączona, np. kocimiętką?

      Usuń
    2. Tak, kocha tę myszkę. Nosi ją z góry na dół, śpi z nią. Miłość to prawdziwa!

      Usuń
    3. Pewnie będzie należeć do wyprawki Kawki, co? :) Oby jak najszybciej, bo taka przylepa wydrąży Ci sporą rankę w sercu... Mnie to już teraz smutno na myśl o takich rozstaniach, ech...

      Usuń
  12. Ja też bym chciała taką kochaną Kawkę, ale przy moich nerwusach to już nie mogę ich bardziej zagęszczać... :( Niby tyle tu miejsca, a te cholery jeszcze się o nie wykłócają. A raczej chyba o mnie, zazdrośniki. :]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wyobraź sobie, że Kawka o mnie zaczyna być zazdrosna. :) Woła mnie, wciąż chce być blisko, aż żal, że nie może się oddać tak od razu właściwej osobie...

      Usuń
  13. Piękna jest i taka mądra :)!.. :). Trzymam kciuki za dom.

    OdpowiedzUsuń
  14. Kawka znalazła cudowny dom 15 lipca 2015! Hurrra! :)

    OdpowiedzUsuń

Fajnie, że piszesz! Pisz, komentuj, daj znak, że jesteś!
Dobrej energii nigdy za wiele. :)