Strony

środa, 25 marca 2015

Galeria "Dla Zosi".

Kochana Zosiu, Twoja Mamusia napisała mi (na ślicznej kartce z balonikami, którą dla mnie wybrałaś i którą jeszcze będę się tu chwalić), że lubisz oglądać zdjęcia Zza Moich Drzwi, z naszymi zwierzakami stałymi i tymi, które mieszkają tu tymczasowo. Dziś mam więc dla Ciebie niespodziankę - podziękowanie za przemiły prezent w postaci książeczki (którą też jeszcze będę się chwalić). Tą niespodzianką jest bardzo duuuużo zdjęć i mam nadzieję, a nawet wiem, że oglądniesz je z przyjemnością. Wszystkie one są zrobione w ciągu ostatnich dni.

Zapraszam do galerii "Dla Zosi".

Niechaj mnie Zosia o wiersze nie prosi,
wierszy nie składam, robię tylko fotki,
a każde zdjęcie prezentem dla Zosi,
na każdym moje i nie moje kotki.
Kiedy się kota lekko potarmosi,
śpiewać zaczyna głęboką mruczankę.
Nagrać mruczenie powinnam dla Zosi,
aby co wieczór miała kołysankę,
by, zamiast wierszy, do snu Zosi grała
i relaksowo zasnąć pozwalała...

 (autorką wierszyka dla Zosi jest Anna Maria P.)

No dobrze, Wy - odwiedzający to miejsce - też możecie popatrzeć, 
choć nie wiem, czy zniesiecie tę liczbę scenek do podziwiania. :))

Galerię
 otwiera 
Amisia
 na słoneczku. :)
Czyścioszka moja kochana. 
Kolejna gwiazda: Psotka, wesoła, zwinna koteczka,  
która zaprzyjaźniła się z Amisią
i mimo że jeszcze ostrożna,
  niedająca się dotykać
od kilku dni jest już w swoim stałym domu. :)
Z niepokojem czekam na wieści od jej nowego personelu - Haliny...
Kordulka to znikająca kotka. Czasem cały dzień nie mogę jej znaleźć, tak umie się ukryć!
Wciąż jest nieufna i w popłochu zwiewa przed wyciągniętą ręką. 
Bardzo ciekawska z niej kotecza, zagląda, sonduje, obserwuje. 
Jest jak duch przemykający po domu. Nie wchodzi nikomu w paradę.
Ech, gdyby tak mogła już chować się i przemykać w swoim stałym domu...

A to Zula. Powiem szczerze, że mnie załamuje.
Wciąż patrzy bykiem, nie można się do niej zbliżyć.
Nie dajcie się zwieść zdjęciom. Na dodatek od wczoraj chora. Przeziębiła się. 

Kolejne scenki nie wymagają opisu. To zwykłe baraszkowanie Hokusa z Ami. :)




Pozorny spokój, 
niby nic się nie dzieje, i nagle...




I znowu luzik. :)

Nasze dziewczyny też się lubią. Przerwałam im plażing tarasowy wiosenny i...





Buziak. :**

Modelka Ikselka w kolejnej sesji zdjęciowej.





Hmm, kocia joga. :)
Sam wdzięk i gracja, nieprawdaż?
Kordełce raźniej w cieniu Królowej Ciotki. 
To jest właśnie zdjęcie z cyklu "nie dajcie się zwieść".
Zula niby spokojnie leży na drapaku, ale kiedy się tylko zbliżę, da... drapaka. :)
Raz, dwa, trzy, Kor-dła pa-trzy! Właśnie zmaterializowała się pod kaloryferem.
Świeżo ochrzczona Morelka. Autorką imienia jest Justyna - mama Zosi. Gratuluję! :)
Niestety Morelka jest zdecydowanie dzikim kotem, którego udomowienie to zadanie na miesiące, a może i lata.
Nie można patrzeć na jej stres. Wyleczę ją i pewnie zwrócę jej wolność. 
I na koniec scenka z wczoraj. W misce są świeżo wyprane ciuchy 
czekające na zaniesienie na piętro. :))) 




No tak, mogłabym jeszcze długo, wciąż byłoby co pokazać i o czym opowiedzieć, ale na dziś wystarczy. Tyle zdjęć, tyle scenek do skomentowania! I tak będzie problem, gdyż, zaprawdę, wiadomo nie od dziś, że za budyniowe komentarze typu "jakie ładne zdjęcia", wydzie... Wiecie sami. 

Zosieńko, pozdrawiamy Cię wszyscy gorąco i naprawdę mi miło, że lubisz tu zaglądać. 
Amisia ma dla Ciebie na koniec buziaka:



PODPIS

PS. Oczywiście zdjęcia wiele zyskują, gdy się je ogląda w powiększeniu.



71 komentarzy:

  1. Oczywiscie, ze budyniowy komentarz, no bo jaki inny.....:):) Uwielbiam ogladac zdjecia Amisi, to moja zdecydowana blogowa faworytka, tylko jeszcze Bulka Pantery moze jej dorownac:) Zdjecie Ami, jak probuje atakowac Hokiego bezcenne:):):) I bardzo zawsze rozczula mnie jezyczek Stefci:):) Glaski dla dzikuskow:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapomnialam napisac, ze tez tak mam z ubraniami w misce, walizce i gdzie sie da. Lolka i Dakota zawsze zdaza byc pierwsze i "wyprasowac" te ubranka:):):)

      Usuń
    2. Agnieszko, głaski dla dzikusków grożą startą ręki, więc nie zaryzykuję!

      Usuń
    3. Na szczęście Amisia nie spadła wraz z tą miską. To nie było zbyt bezpieczne, mogła ją w każdej chwili przeważyć podczas tej pomocy w domu czyli prasowania. :)

      Usuń
  2. Zawsze zadziwiają mnie zdjęcia Amisi w ruchu.No bo jak taka Królowa może pacać Hokusa po głowie a dyć takie zachowanie nie przystoi Królowej!:)))

    OdpowiedzUsuń
  3. Witam. Co robisz . aby kotki mogly lezakowac na tarasie . Nie wybiegaja na zewnatrz- na ulice?AZ

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam zabezpieczony ogród. Specjalny płot, który niestety nie zatrzymuje Hokusa, ale dziewczyny tak. Zresztą one nie są zainteresowane wychodzeniem. Najdalej na taras.

      Usuń
  4. Zosiu, macham do Ciebie z daleka i uściskuję mocno, kochana dziewczynko! :)

    Justyno :**
    I jeszcze pogłaski dla Glorki i Borga. :)

    Góra mapy pozdrawia dół mapy. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I to jest dopiero budyniowy komentarz, koleżanko, blogowianko! :P

      Usuń
    2. A widzisz godzinę nadania? Toż ja wtedy z jęzorem na brodzie latam po domu i synusia wyprawiam i odewożę do szkół, to jak ma być inaczej! Zresztą, koleżanko, to nie do Ciebie było wcale, tylko do Zosi, do Justyny, bo Glorki i do Borga, i do dołu mapy, a Ty nawet tego ostatniego warunku nie spełniasz, o! I kto zostanie wydziedziczony? Nno!

      Usuń
    3. No i masz mnie. Wydziedziczaj! :)))

      Usuń
    4. Gosiu, myślę, że się sama powinnaś wydziedziczyć !

      Usuń
    5. I to jest najlepszy pomysł, wygrała pani poczucie satysfakcji z trafnej riposty :)

      Usuń
    6. Ewo, uważam, że od dawna Ci się jakaś nagroda za celne odzywki należy. Gratuluję! :)
      A Gocha wieczorem, w wolnej chwili, jak już nakarmi inwentarz i wyczyści kuwety i ugotuje kolację mężu, staje do raportu i do wydziedziczenia. :P

      Usuń
    7. JolkoM przejrzałaś mnie ! Jestem łasa na nagrody ! Gosiu, sama satysfakcja mnie nie satysfakcjonuje :(
      Jolko, myślę, że tak nieśmiało powiem, może by tak fotorelacja z samowydziedziczenia, hmmm ? Gosiu ???

      Usuń
    8. Aaaa, dobre! Ewo, chyba Ci narysuję kredkami świecowymi dyplom uznania. :D
      Uch, dobraś!

      Usuń
    9. Ja tak tylko nieśmiało sie wtrącę ...;) Jolu , odwzajemniamy pogłaski, buziaki i machania:) a teraz znikam ...i już nie przeszkadzam w wydziedziczaniu SzanownymPaniom;)JustynaK (z dołu mapy)

      Usuń
    10. :)) Załatwiły mnie moją własną bronią i teraz muszę się sama wydziedziczyć, ale postanowiłam być dla siebie łaskawa; najpierw zjem lody :)

      Usuń
  5. Amisia jest piękna :)
    Reszta kiciorków też, ale Amisia.... cud!

    OdpowiedzUsuń
  6. Naprawde fajne zdjecia, takie z zycia kociego ,pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Po pierwsze, to szkoda trochę, że się Morelka nie chce dać oswoić. Czekałoby na nią jakieś ciepłe miejsce na czyichś kolanach... Ale rozumiem że całego świata nie da się zbawić. Super że Psotka już się nieco otworzyła, że z królową Amisią się dogaduje. To dobry znak, a Pięknej Zuli mi szkoda, bo i chora i taka wycofana. Rozumiem co możesz czuć. Ale powiem Ci ten kot ma potencjał tylko trochę schowany i trzeba go odkryć.
    Bardzo mi się podoba ta szeroka barierka na tarasie, genialne miejsce by się mogły koty opalać i słońce czcić. Czy ja dobrze zauważyła, że za płotem masz wolną przestrzeń? Czy to mój zwid jakiś?
    Pozdrawiam i sił na pomaganie coraz więcej życzę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie da się, Luno i trzeba się z tym pogodzić. Zadbam, aby iec ją na oku i raz na jakiś czas odrobaczać ją i zabezpieczać. Psotka w nowym domu robi małe postępy. Jej pani wygląda na mądrą i zdeterminowana.
      Zula... Cóż. Na pewno się w końcu oswoi, kłopot w tym, że mam dla niej dom, ale nie mogę jej tam dać. Nie nadaje się jeszcze, a na dodatek chora. :( Co za pech!
      Za płotem mam kawałek parku, a potem fabrykę.

      Usuń
  8. Nie będę pisać oglądam jeszcze raz teraz od dołu do góry i z powrotem .Miłego dnia.

    OdpowiedzUsuń
  9. Amisia ♥♥♥
    Jak tu napisać coś rzeczowego, kiedy takie cudności się ogląda, a drugie cudo na kolanach leży i mruczy?? ;)
    Szkoda tych dzikusek, ale mam nadzieję, że jakieś szanse udomowienia mają, a Morelka będzie szczęśliwa, gdziekolwiek się znajdzie.

    OdpowiedzUsuń
  10. Niechaj mnie Zosia o wiersze nie prosi,
    wierszy nie skladam, robie tylko fotki,
    a kazde zdjecie prezentem dla Zosi,
    na kazdym moje i nie moje kotki.
    Kiedy sie kota lekko potarmosi,
    spiewac zaczyna gleboka mruczanke.
    Nagrac mruczenie powinnam dla Zosi,
    aby co wieczor miala kolysanke,
    by, zmiast wierszy, do snu Zosi grala
    i relaksowo zasnac pozwalala...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coś pięknego! Wklejam w post! :))

      Usuń
    2. Pantero , dziękujemy -mamy swoj pierwszy w życiu ,wlasny Zośkowy wiersz!:))) ale wyróżnienie!:) przepiękny ! JustynaK

      Usuń
    3. A tak jakos mi sie ulozylo. Samo. :)))
      Wiecie chociaz, dziewczyny, skad wytrzasnelam pierwsza linijke tego wiersza? Kojarzy Wam sie z czyms? I kto to napisal?

      Usuń
    4. http://wolnelektury.pl/media/book/pdf/w-pamietniku-zofii-bobrowny.pdf

      Usuń
    5. Umiałam kiedyś na pamięć. :)

      Niechaj mnie Zośka o wiersze nie prosi,
      Bo kiedy Zośka do ojczyzny wróci,
      Ojczyzna, Tęsknota,
      Dzieciństwo
      To każdy kwiatek powie wiersze Zosi, Natura, Kwiaty, Gwiazda
      Każda jej gwiazdka piosenkę zanuci.
      Nim kwiat przekwitnie, nim gwiazdeczka zleci,
      Słuchaj — bo to są najlepsi poeci.

      Usuń
    6. Pantero, obrażam się na Ciebie za to pytanie. Foch! Co najmniej do dziewiętnastej. Albo nawet do dwudziestej. :/

      Usuń
    7. Do 19.00, bo do 20.00 kara bylaby niewspolmierna. To co? Umowa stoi? Pliiissssssss........... (mina osiolka ze Shreka)

      Usuń
    8. Tak, Aniu, masz rację, byłaby niewspółmierna. Zwłaszcza że masz rację, podpytując o pochodzenie wersu - młode pokolenie może nie zna, kto wie, czy oni się tam tera uczo takich rzeczy... Warto uświadamiać.
      A poza tym nie ma się co tak obruszać (to do mnie samej), bo przyznaję ze wstydem, że udało mi się pomylić Słowackiego z Mickiewiczem. Ale przynajmniej byłam w obrębie tej samej epoki literackiej. ;)

      Aha, żeby nie było - odbraziłam się oczywiście na czas, tylko piszę tak późno, czyli dużo po rzeczonej dziewiętnastej, bo najpierw to sobie urabiałam ręce w końskim g., a potem jeszcze internet we wsi oszalał: co mi się strona na chwilę załaduje, to znów znika. Może to się Słowacki odgrywa z zaświatów, w kablach mieszając i spowalniając mi łączność. ;)

      Usuń
  11. Pozdrawiam Zosię. To super, że Psotka tak szybko znalazła dom. Kordula zdecydowanie ma już mniej przerażone oczy. I wcale nie powiedziane, czy Morelka na zawsze zostanie dzika. Biedna Zula. Rutinoskorbin pomaga na przeziębienie. Aspiryna jest dla kotów zabujcza! Zresztą napewno to wiesz Gosianko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nigdy nie leczę kota na własną rękę. Wiem, że aspiryna jest zabójcza. Zula dostała antybiotyk oraz środek przeciwzapalny i przeciwgorączkowy w zastrzyku. W czwartek kolejna dawka.
      Kordełka jest wspaniała. Kiedy się przełamie będzie superprzyjaciółką.

      Usuń
    2. OK ! Nie wiedziałam, że to silne przeziębienie. Rutinoskorbin daję czasem psu i kotu, ale głównie zapobiegawczo, gdy obawiam się, że jest prawdopodobieństwo, że mogły się przeziębić. Oczywiście moje wszystkie zwięrzeta w razie choroby też są leczone przez weta.

      Usuń
    3. Nie mam co do tego wątpliwości :)

      Usuń
  12. Amisia w misce cudowna. Jej spojrzenie mówi: No, co? Co chcesz ode mnie? Postawiłaś tu pachnące pranie, to się na chwilę położyłam. Przecież dla mnie postawiłaś tą miskę, nieprawda?
    Ella-5

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, zapomniałam napisać, że u nas jest to samo - koty kładą się na odwirowanym praniu w misce, na wysuszonym praniu zdjętym ze sznurka, na przygotowanym do prasowania, na wyprasowanym, a czasem to nawet, o zgrozo!, na jeszcze niewypranym! :) A Leśka oblizuje mokre pranie czekające na wywieszenie. :]

      Usuń
    2. Strasznie się garną do pomocy :))

      Usuń
    3. Czajnik właśnie zalega na suszarce.
      Jakie piękne zdjęcia!
      Jakie cudowne koty!
      Jaki słodki buziak Amisi!
      Jaki rozczulający jęzorek Stefki!
      Jakie piękne, morelowe (też) oczy ma Kordełka!
      Dzikulka Zulka - fantastyczna!
      I Morelka - mon amour!
      Wygrałam?

      Usuń
    4. Dla mnie te 10 zdjęć Amisi z Hokusem to cymesik. Równy poziom z gimnastykacją Majtka.

      Usuń
    5. Tak, Ami z Hokim dają czadu. Przyjrzałam się im jeszcze przed południem, gdy już znalazłam chwilę między licznymi wsiowymi zajęciami, i jestem pod dużym wrażeniem. Kapitalne! I te miny. :)

      :) Zuza, specjalnie dla Ciebie zbiorę się wreszcie i zrobię post o gimnastykacji Majtka ze Śliwką. To też jest warte uwiecznienia!

      Usuń
    6. Dodałam na końcu jeszcze jedno. Amisia podgrywa Hokiemu łapeczki. :))

      Usuń
    7. Podgrywa... Ekhm, te chochliki literowe to też sobie podgrywają. :P

      Usuń
    8. JolkoM - bardzo proszę o post z nieznaną mi gimnastykacją. Obie z Gosianką zdobyłybyście nagrody na Wystawach Światowych.

      Usuń
  13. Jakie piękne zdjęcia :)))
    Czuję się wydziedziczona. Chwilowo ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Bo one tak majo. Swoimi doopkami prasowac lubio.
    A jak sie Amisia z Hokusem "pieszczo" to ktore glosniej krzyczy? Bo u mnie panienka :-)

    OdpowiedzUsuń
  15. Obejrzałam pierwszy raz w strasznych katuszach ! Po drugim razie jestem już prawie pewna, że nie zniesę tej ilości scenek do podziwiania ! Popowiększam sobie jeszcze, zobaczę, czy aby napewno mam rację. Norrrmalnie masochistka jestem ! ... No, nie wiem, czy Zosia to zniesie !

    OdpowiedzUsuń
  16. Gosiu , DZIĘKUJEMY!!!:)))) ale NIESPODZIANKA!:))) Zosia od rana chodzi z telefonem i cieszy się niemozliwie ,że wszystkie te piękne" kotaki"( to liczba mnoga od pojedynczej wyrazu kotek;) są dla niej:) DZIĘKUJEMY!!!:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno wszystkie piękne kotaki są dla Niej! :)))

      Usuń
    2. Oj, te zwierzątka u mojej córki i wnuczki sa prześmieszne- kiedys obudzilam się z Borgo na glowie a przygniatało mnie cialko 50- kilogramowego pieska.Wnusia jest wielką milośniczka zwierzat, a szczegolnie kotków.Bardzo ciesze się z radosci mojej wnusi...
      Ja tez mam Psotke- ogromnie inteligentnego kociaka- znalezionego- oczywiscie- jak wszystkie zwierzęta w moim domku.

      Usuń
    3. Witam serdecznie Babcią Zosi. :)
      No i Psotkę też witam w naszym zwierzolubnym kręgu. Ciekawe czy lubią się z Zosieńką?

      Usuń
  17. Na suszarce rozkładanej uwielbia się układać, jak mu tam wygodnie nie mam pojęcia, balansuje, suszarka się kiwa, czasem coś z niej spada ale i tak fajnie jest. :))
    Zdjęcia aaaa eee, ładne. :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czajnik ściąga pranie z suszarki i układa się na nim. Na mokrym też.

      Usuń
    2. Hana, Czajnik chyba nie jest kotem, to jakiś jeszcze większy cfaniak jest... Nie mam słów. ;)

      Usuń
  18. Cuda cudeńka! Jedno piękniejsze od drugiego:)

    OdpowiedzUsuń
  19. Sceny piękne, modele i modelki cudo :) Wczoraj pytałaś ile trwało oswajanie Momo, z super dzikusa po 3 TYGODNIACH dawał się dotykać, czesać. Naśladował Bazyla a więc przykład jest ważny. Owszem później miał regres i do dziś często przed nami ucieka gdy go chcemy złapać czy pogłaskać, syczy, jest lękliwy ale nie agresywny. Można mu zrobić wszelkie zabiegi pielęgnacyjne i głaskanie bardzo lubi. Nie widzę też żeby był nieszczęśliwy z powodu braku wolności, balkon i koledzy zupełnie mu wystarczają. Kobra -Morela jest przepiękna i szkoda jej. Kobry są niebezpieczne ale pamiętaj że można je zaklinać, Ty z pewnością potrafisz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. PS. to może jeszcze przedstawię kilka moich chwytów które stosowałam. Oczywiście dużo spokojnego przemawiania do delikwenta, czytanie, śpiewanie. Kładłam się u niego w pokoju na kołdrze i z godzinkę leżałam czytając,gadając, codziennie. Pokazywanie jak głaska się i przytula rezydenta. Mycie i mizianie ciepłym, nowym mopem sznurkowym. Smakołyki, to oczywiste ;)

      Usuń
  20. Oj, biedniusia ta Morelka, chyba faktycznie lepiej będzie dla jej psyche gdy wróci tam gdzie była. Ale wiesz co - znam historię takiej dzikiej koteczki, która po powrocie na swe stare śmiecie jakoś zatęskniła do lepszych warunków i po kilku miesiącach trafiła do prawdziwego domu - "uwiodła ją" pewna uparta dwunastolatka, która codziennie po szkole szła sprawdzić jak się koteczka sprawuje i za każdym razem czymś ją podkarmiała - ponoć surowym drobno siekanym mięsem z...kilkoma kroplami tranu. Nie wiem czy to było właściwe papu dla kotki, ale jakoś bardzo oswajające.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Hoksik ma jeszcze zimowe futerko :)... Piękne zdjęcia :D...! Morelki żal...

    OdpowiedzUsuń
  22. Amisia jak prawdziwa królowa na ciuchowym tronie.:)))
    Biedna Morelka... żeby tak można było jej wytłumaczyć, że to wszystko dla jej dobra... może jeszcze się przekona...
    Jam wydziedziczona, więc dodam, że zdjęcia cudne, a kociambry na nich jeszcze cudowniejsze.:))

    OdpowiedzUsuń
  23. Gosianko, wszystkie kotaki wycałowane na dobranoc przez Zosię:) DZIĘKUJĘ raz jeszcze za cudne zdjecia, za niespodziankę, za pamięć :)
    Kordełka bardzo przypomina nam Wicię(byla z nami 14lat i byla rodowitą wroclawianką, z al.wiśniowej:)-ten wzrok, umaszczenie i nawet charakter ! Tez nam potrafila się schować po czym wychodzila sposrod swetrow w szafie po kilku godzinach z miną "ale o co chodzi?:)
    ...dobrej nocy:) JustynaK

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrej nocy dla Zosi i niech jej się Kordełka przyśni. :) To urocza kotka, już dziś udało mi się ją pogłaskać. Będą z niej ludzie. I to jacy!
      :***

      Usuń
    2. To jeszcze dzień-dwa i wreszcie będziesz mogła dać jej ode mnie buzi sprzed miesiąca. ;)

      Usuń
  24. Kordelka chyba już niebawem całkiem się ośmieli, oby Zula i Morela też "doszły do rozumu", byłaby radość... Tymczasem lśniące nóżki Hokusa na fotce nr 21 wprawiają mnie - po raz kolejny dziś - w dobry nastrój.

    OdpowiedzUsuń
  25. A mnie tylko budyniowe komentarze do głowy przychodzą, jak patrzę na te zdjęcia...
    Śliczne wszystkie! Amisia - cud:))))
    A Pantera niczym drugi Słowacki!

    OdpowiedzUsuń
  26. Cudne te kocie zdjęcia :) Najbardziej podoba mi się, jak Amisia pranie prasuje hihihihi

    OdpowiedzUsuń
  27. Jakie piękne koty i to ile ich jest ;)JA też sie przymierzam do przygarniecia jakiegos milego samotnego kotka bo ile z nimi radości a zdjecia mozna robic w nieskończoność ;)

    OdpowiedzUsuń

Fajnie, że piszesz! Pisz, komentuj, daj znak, że jesteś!
Dobrej energii nigdy za wiele. :)