Strony

niedziela, 5 października 2014

Za Tęczowym Mostem pod nieba kloszem chabrowym

Nasi mali wierni towarzysze codzienności wciąż nas opuszczają. Takie życie. Odchodzą z powodu chorób, wypadków, starości lub giną bez wieści. To bardzo boli. Kiedy żyje się z kimś, nawet takim na czerech łapach, latami, to pustka, jaką zostawia za sobą jego niebycie, nigdy nie znika. Złapałam się na tym, że wyobrażam sobie nieobecnych już ukochanych ludzi i ukochane zwierzęta razem, tam, gdzieś hen, za Tęczowym Mostem, pod nieba kloszem chabrowym. Wyobraziłam sobie powitanie...

Nie chciałabym, aby to był smutny post. Ninka napisała wiersz dla swojej córki, która cierpiała, gdy bogini Tęczowego Mostu przysza po jej króliczka - Fruzię. 

Wiersz Ninki jest radosny, a dopełniony filmem z powitania psa z człowiekiem stanowi wizję, która leczy moje serce.  Ten psiak wita swoją niewidzianą przez dwa lata panią. Wyobraźcie sobie tę naszą przyszłą radość! 

To dla każdego z nas, dla mnie, dla ciebie, a szczególnie dziś dla rodziny ze stryszku (klik). Pomyślmy też o Amiszy (kilk).



 Dla Fruzi


Gdzieś, hen, za Tęczowym Mostem

Są łąki pełne stokrotek.

I w bujnej zielonej trawie

Lśnią mniszków słoneczka złote.

Tam, nad przejrzystym strumykiem,

Pod nieba kloszem chabrowym

Skaczą beztrosko króliki

szczęśliwe, wesołe, zdrowe.



Nocami, gdy srebrny księżyc

Odbija się w kroplach rosy,

Jedzą pachnące ziół pędy

I marszczą zabawnie nosy.

Gdy przyjdzie lato, bezkarnie

Łasują w winogron kiściach,

A kiedy nadejdzie jesień,

W suchych chowają się liściach.



A śnieg? Czy czasem tu pada

Z chmurek na niebie jasnym?

Czy królik może z rozpędu

W puszyste wskakiwać zaspy?

A potem w zacisznej norce,

Chrupiąc przepyszne źdźbła siana,

Pomyśleć sobie, że wiosna

Będzie już jutro, od rana?



I tylko czasem niektóre,

Pośród najlepszej zabawy,

Skoków, harców, biegania,

Stanąwszy słupka wśród trawy,

Porozglądają się wkoło

Ruszając noskiem kochanym;

Patrzą, czy skądś nie nadchodzi

Ktoś dawno już niewidziany.

A potem skokiem zuchwałym

Wprost w niezachwianą pewność

Wpadają, niezłomnie wierząc,

Że przecież przyjdzie! Na pewno!



Gdzieś, hen, za Tęczowym Mostem

Są łąki pełne stokrotek

I w bujnej zielonej trawie

Lśnią mniszków słoneczka złote.

Tam, nad przejrzystym strumykiem,

Pod nieba kloszem chabrowym

Skaczą beztrosko króliki

szczęśliwe, wesołe i zdrowe.



Ninka






Dziękuję, Ninko. Odczarowałaś mi trochę smutku.


PODPIS



46 komentarzy:

  1. Dziękuję, Ninko. Dziękuję, Gosiu.

    OdpowiedzUsuń
  2. Przy takim wyobrazeniu Teczowego Mostu, od razu mniejszy bol po stracie pupila.... ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. nie ma dnia, bym nie tęskniła za Cherry:(

    OdpowiedzUsuń
  4. Nasza Klara ma 17 lat, jest juz bardzo zle, opiekujemy sie nia, staramy sie zrozumiec i naszykowac, ale jest trudno, bardzo......A z L

    OdpowiedzUsuń
  5. Ninko, to piękny wiersz. I ja dziękuję.

    :***

    Gosiu, post... nie jest wcale a wcale smutny dzięki wierszowi Ninki. Tylko dlaczego łzy kapią... Bo one jakieś takie niesubordynowane są czy co...

    :***

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękny wiersz Ninko.
    Myślę, że powinniśmy wierzyć w lepszy świat dla zwierząt, taki jak w wierszu, łagodzi ból.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ninka napisała bardzo piękny i mądry wiersz. Mimo to zakręciła mi się łezka w oku.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ninko, wiersz piękny, wesoły ale bardzo wzruszający...
    Kap, kap, płyną łzy... - bez pytania.
    I ja mam nadzieję na spotkanie za Tęczowym Mostem, z moimi czworonożnymi pupilami.

    OdpowiedzUsuń
  9. Twórczy ludzie potrafią przekształcić smutek i cierpienie w dzieło sztuki. Dla mnie to jest Arcydzieło, bo trafia we wszystkie struny mojej duszy.
    I.

    OdpowiedzUsuń
  10. I na to spotkanie, za Tęczowym Mostem, liczę. 16 sierpnia minęły 4 lata od odejścia mego ukochanego psiaka.
    A był z nami 16,5 roku.
    A wiersz piękny.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nino, Gosiu -dziekuje . Miesiac temu musialam uspic swojego 16 letniego Mruczusia . Boli . Nadal boli .
    Jesli tak jest jak piszesz Nino to ciesze sie , ze juz nie cierpi . No i czeka . Na mnie czeka ...
    joanka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Współczuję bardzo wszystkim...
      Nie wiem, co napisać...
      Do tego nie można się przygotować.
      Tylko czas...

      Usuń
  12. jaki ladny wiersz!
    czy ktos tu kroi cebule?

    OdpowiedzUsuń
  13. kilkanaście dni temu odszedł od nas bardzo chory kotek. to on pokazał reszcie wiejskich kotów, gdzie jest kocia stołówka....był bardzo chory, nic już nie można było zrobić....i właśnie myśl, że za tęczowym mostem ma wszystko jest dla nas ulgą

    OdpowiedzUsuń
  14. dziękuję kochana! Kubunia odeszła za TM dziś w nocy... cichutko, by nie budzic swym odejściem pozostałych futerek...była z nami prawie 17 i pół roku..., od rana wyobrażam ją sobie jak przechodzi przez TM i biegnie do Zuni- swojej mamy i siada na kolanach u mojej mamy a tata ją przytula i głaszcze... a ona mruczy, mruczy, mruczy....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przykro dopiero przed chwila czytalam post na Twoim blogu😓A z L

      Usuń
    2. Amiszo :*** Niechcący się wstrzeliłyśmy z Ninką z tym postem... Masz piękną wizję. Tak będzie.

      Usuń
    3. Bardzo współczuję Amiszo !

      Usuń
    4. Współczuję Ci, bardzo. Łzy popłynęły choć Twoja wizja bardzo piękna. Ze strachem myślę, że moi koci kawalerowie mają już po 13 lat.
      JoannaK

      Usuń
  15. Mam nadzieje, ze moja Oszer czeka tam na mnie
    Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  16. Kiedyś słyszałam ,że zwierzęta żyją krótko bo są miłe i dobre od początku ,my zaś żyjemy długo aby mieć czas na poprawę siebie.One w sobie nic nie muszą poprawiać.Agnieszka z Siedlec.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ojej jak to piękne zostało napisane....i jakie to życiowe i mądre....wiersz wyjątkowy....

      Usuń
  17. Piękny wiersz, w sam raz optymistyczny a takie smutne chwile.

    OdpowiedzUsuń
  18. Aż serce boli. Wiersz Ninki piękny. I wzruszający !

    OdpowiedzUsuń
  19. Serce boli i łzy kapu kap i oczy pieką i kogoś brak nie ważne czy miesięcy czy lat ..Ninko przyjdzie pora na następne dwie pary łap i radości z nowej miski ...
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  20. Wzruszający wiersz, piękna wizja, ale konieczność pożegnania i tak boli. Mam już za Tęczowym Mostem kilku przyjaciół. Mam nadzieję, że tam czekają.
    JoannaK

    OdpowiedzUsuń
  21. Ninko, pełen delikatnej czułości i mądrej pociechy to wiersz...Przeczytałam go ze wzruszeniem i od razu pomyslałam o tych z moich czworonogów, którzy juz tam, za mostem wiodą szczęsliwe zycie czekając na mnie i nie cierpiąc...To tylko ja cierpie, tęskniąc i wspominając....
    Dziękuję za ten przepiękny wiersz Tobie ninko i Tobie Gosiu, że go tu nam pokazałaś!***

    OdpowiedzUsuń
  22. Agnieszka z Siedlec pięknie napisała i się zgadzam z tym my musimy mieć czas by dojrzeć stawać się sercem czuć. Zwierzęta zaopiekowanie kierują się nie tylko instynktem ale tez uczą. My pokazujemy świat patrzymy jak się zmieniają jak integrują to wszystko: las proszę bardzo, góry no może być, byleby były tam drzewa, morze ooo co to leci takie i szumi. :)) Kocham to i te nasze stworki bardzo kocham.
    Wiersz piękny łzy kapią i wiem co to tęsknota za ukochanym zwierzaczkiem, bo one są rodziną.

    OdpowiedzUsuń
  23. Wierzę, że nasi czworonożni Przyjaciele są tam szczęśliwi, mają pełne brzuszki i ciepełko. Czasem jednak boję się, że ludziom tam będzie wstęp wzbroniony... :(

    OdpowiedzUsuń
  24. Jaki piękny wiersz! Czytałam wcześniej, a teraz wróciłam, żeby przeczytać jeszcze raz. A takie myśli, wyobrażenie, że Oni są tam gdzieś razem, bardzo mi kiedyś pomogły po wielkiej Stracie w moim życiu.

    OdpowiedzUsuń
  25. Nie wiem, co napisać... Nie ma dla mnie większej pochwały, niż ta, że wiersz wywołał tyle wzruszenia, tyle pięknych emocji. I ja Wam wszystkim dziękuję, bo czytając Wasze komentarze sama miałam łzy w oczach...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A najważniejsze jest to, że mógł chociaż troszkę pomóc...

      Usuń
  26. Piękne, naprawdę. Czuć powiew F. Klimka co jest oczywiście pochwałą dla autorki a nie przyganą. Warte zapamiętania i rozpowszechnienia.

    OdpowiedzUsuń
  27. Ninko, dziękuję ze łzami w oczach. piękny wiersz!
    często myślę o moich kocich dzieciach za TM. spędziły z nami wiele, wiele lat. Szprotka była z nami 8 lat, Orzesia - 13, Śliczna odeszła w wieku 18 lat, z czego 16 przeżyła z nami, Carmen - 15 lat, Kubuś, wolny kot, nie wiem jak długo żył, ale przez parę swoich ostatnich lat przychodził zawsze, kiedy był w potrzebie.. teraz myślom o nich będą towarzyszyć Twoje słowa.. i chabry :)

    OdpowiedzUsuń
  28. A czy ktoś oglądnął film? Jestem ciekawa... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja obejrzałam dzisiaj, ale bezdźwięcznie, więc nie jestem pewna, czy wiem, na co patrzę :)

      Usuń
    2. Nie! Trzeba z dźwiękiem, ale najpierw wiersz, a potem film. :) To jest wtedy efekt!

      Usuń
    3. tak myślałam, że czegoś brakuje :)
      ale dźwięk będę miała podłączony dopiero za parę dni.

      Usuń
    4. to jutro obejrzę na komputerze córki :)

      Usuń

Fajnie, że piszesz! Pisz, komentuj, daj znak, że jesteś!
Dobrej energii nigdy za wiele. :)