Strony

poniedziałek, 15 września 2014

Pięć tygodni

Pięć tygodni minęło. To nic. Miseczka Kajtunia zawsze będzie czekała na niego na parapecie. On wróci, a ja ją napełnię. Zabiorę ją ze sobą tam, gdzie przyjdzie mi żyć. Nawet jak się wyprowadzę. Zawsze będzie w nowym miejscu parapet do zagospodarowania, a na nim miejsce na nią. Ona i ja będziemy czekać na niego zawsze. 


Mam napisać "dziękuję", ale palce nie chcą opaść na klawisze. Czy jest trafniejsze słowo? Zwykłe "dziękuję" nie oddaje tego, co czuję, kiedy myślę o pięciu tygodniach spotkań i wspólnego... czarowania. Jednak te najdonioślejsze słowa zostawię na okazję powrotu Kayronka. Wtedy będę mogła uwolnić swój entuzjazm, swoją radość i wdzięczność. Dziś nic się nie kończy. Tylko się zmienia. 


Ostatni raz, czarownice, do boju!
Kayronku, wracaj!


PODPIS





71 komentarzy:

  1. Nie wyobrażam sobie tego miejsca bez Księcia, nie potrafię :(
    Dlatego proszę wszystkie siły na niebie i ziemi o powrót Kayronka do domu ...
    Kajtusiu wróć, będę nawoływać cię każdego dnia, każdego ...

    OdpowiedzUsuń
  2. Wróci.... tak bardzo bym chciała, żeby już.

    OdpowiedzUsuń
  3. Byłam, jestem i będę aż do Jego powrotu.

    OdpowiedzUsuń
  4. jestem na posterunku jak zwykle. i mam coraz większe przekonanie, że kayron ma coraz krótszą drogę do domu.

    OdpowiedzUsuń
  5. Wracaj., jesień to dobry czas na powroty

    OdpowiedzUsuń
  6. Kotku piękny,szukaj drogi do domu!
    Gosiu nikt chyba nie spodziewał się ,że odnalezienie Kayrona będzie tyle trwało,ale nie poddajemy się i wysyłamy dobrą energię, znaczymy w myślach ścieżkę. Kayronku wracaj.

    OdpowiedzUsuń
  7. wracaj! dziś ja "nieśniąca" prawie wcale, widziałam we śnie ten blog ze zdjęciami "powróconego" Księcia, wracaj więc Kayronku!!

    OdpowiedzUsuń
  8. Jestem... myślę o Was każdego dnia. I będę przychodzić i będę energie wysyłać i wierzę, że "miseczka będzie w użyciu już niedługo". Nigdzie się stąd nie wybieram jakby co... Jestem

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie tracę nadziei, że Kajtuś wróci do Waszego domu, Gosiu.
    Z całego serca Wam tego życzę..:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Jestem, dziś po raz ostatni, ale myśleć i nawoływać będę do skutku. Kajtuś, wracaj do domu. Julita

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja również nie tracę nadziei, że wróci. Kajtek, gdzie Ty jesteś? Wróć już ......

    OdpowiedzUsuń
  12. Jestem. Jakos pozniej, za pozno, zeby zwolac zbiorke.
    Ale jestem!

    OdpowiedzUsuń
  13. Jestem. Też wierzę, że Kajtuś wróci. Też będę na niego czekała, a o 20.00 będę czarowała po cichutku. Taki piękny kot nie mógł rozpłynąć się we mgle. Kajtuś, do domku, proszę!
    JoannaK

    OdpowiedzUsuń
  14. Czekam razem z Tobą Gosiu.

    OdpowiedzUsuń
  15. Jestem, codziennie myślę i zaglądam tutaj, wypatrując tej dobre wiadomości. W międzyczasie przeczytałam prawie całego bloga i choć okoliczności smutne, to cieszę się, że trafiłam za Twoje drzwi Gosiu (zwabił mnie banerek na stronach Ekostraży). Pięć tygodni to nie jest długo, były tu, w tym komentarzach, opisywane przecież historie szczęśliwych kocich powrotów po dłuższym czasie. Ta historia nie ma prawa skończyć się inaczej! Będzie happy end! Musi być:) Pozdrawiam serdecznie. Magda

    OdpowiedzUsuń
  16. Wracaj Kajtusiu, gdzie jesteś kochany koteczku?

    OdpowiedzUsuń
  17. Jestem. I nic wiecej nie jestem w stanie napisac. A z L

    OdpowiedzUsuń
  18. Dziś, kiedy patrzyłam na rosnącą liczbę komentarzy pod tym postem i to co piszecie cicho płakałam, ale to ze wzruszenia dławiącego mnie za gardło. Pojęcia nie mam czym sobie zasłużyłam na taką życzliwość, ale to nieważne. Ważne, że jest coś tak realnego, że cały świat jest piękniejszy. Mam co oddawać, mam dług wobec was.
    Dobranoc i do jutra! Dziękuję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba z tego zwruszenia zaczynasz opowiadac gupotki. Dlug! Tez cos!

      Usuń
    2. Gosiu, jesteś dobrem i prawdą ! Nie masz żadnego długu. U nikogo ! To ja mam dług wobec Ciebie. Bo to nie ja faktycznie robię ten ogrom pracy i dobra. Tylko Ty, a raczej Wy. Ja jestem obserwatorem, który co najwyżej czasem może jakoś malutką ciutkę pomóc.
      Dobranoc Kochana. My z Wami czekamy na powrót Kajtusia !

      Usuń
    3. Dobro powraca .... co dajesz innym, wróci do Ciebie, może inaczej ale wróci. Bilans i tak będzie dodatni. w tym kontekście nie ma długów. Wspieram Was całym sercem.

      Usuń
    4. gosiu, choć nas nie widać, to wszystkie jesteśmy realne i dlatego tak to czujesz. i razem z tobą lejemy łzy, tęsknimy i czekamy na naszego ulubionego księcia kayrona.

      Usuń
  19. O jakim długu Ty piszesz, dziewczyno? Przecież wiesz, jak to jest - ktoś potrzebuje pomocy, to cała chmara blogerek i blogerów spieszy i wspiera, jak może i umie. Ty też nie raz w tej gromadzie byłaś, Gosiu. To co się dziwisz teraz?

    OdpowiedzUsuń
  20. Melduję się. Miałam nastawione przypomnienie:)).

    OdpowiedzUsuń
  21. Byłam.Czym sobie zasłużyłaś?Ależ!!!Moja Droga Koleżanko Wirtualna my wszyscy bardzo kochamy...Kayrona i pragniemy,żeby wrócił już do Ciebie,do Was i swoich czworonożnych przyjaciół i żeby nam wszystkim z tytułu swojego powrotu zdjął kamienie z serc:)

    OdpowiedzUsuń
  22. Dzisiaj byłam i ja i prosiłam Kajtuś wróć.
    Jola co net ma w telefonie

    OdpowiedzUsuń
  23. A ja się dziś spóźniłam, ale czaruję i wołam tak mocno jak zwykle. I dalej będę prosić los, żeby pozwolił Kayronkowi wrócić do Ciebie. Wczoraj w podróży, ale myślałam o Was. A czytając ten post miałam łzy w oczach.

    OdpowiedzUsuń
  24. Jestem, o 20.00 jak zwykle czarowałam, wpisuję się dopiero teraz bo wcześniej nie mogłam
    Kayronku wróć do swojej Gosi.
    Asia

    OdpowiedzUsuń
  25. Kajtuś teraz to już najwyższy czas, wracaj....

    OdpowiedzUsuń
  26. Wiesz, że w sercu są kieszonki? Jest w niej miejsce i dla Kayrona. Pozdrowienia z łódki⛵

    OdpowiedzUsuń
  27. Wzruszyłam się ...
    Kajtuś, wracaj już!

    OdpowiedzUsuń
  28. Nie zasmucaj się - takie Kayrony nie są od tego, są od tego, żeby dawać radość, nawet, gdy akurat ich nie ma...

    OdpowiedzUsuń
  29. Poryczalam sie czytajac te wszystkie komentarze i muslac o K , ale pewnie nie ja jedna. A z L

    OdpowiedzUsuń
  30. Będziemy czekać razem z Tobą :***

    OdpowiedzUsuń
  31. Późno, ale jestem...Cały czas myślę o Kayronku i o Tobie , o Was...

    OdpowiedzUsuń
  32. Mam nadzieję, że nie zaprzestaniecie poszukiwań, wieszania ogłoszeń i że nie powiedzieliście sobie, że to już koniec, że on się nigdy nie znajdzie i oswajacie się z tą myślą i nic nie robicie.
    Bo to byłoby najgorsze.
    Pzdr
    Dorota S.

    OdpowiedzUsuń
  33. Dobra wiadomośc to ta że nie ma złej wiadomości ..wróci...

    OdpowiedzUsuń
  34. Jak to czym? Pomagasz ludziom i futrzastym w potrzebie... Odpowiadasz na każde zawołanie na pomoc..
    Wiem co mowie.. Sama doświadczyłam
    Ludzi nie oszukasz, wiedzą i czują.
    Jestes dobrym człowiekiem a na Kajtusia czekamy..

    OdpowiedzUsuń
  35. Też jestem, mimo, że tak późno. Pan Kot wróci, jestem tego pewna.

    OdpowiedzUsuń
  36. Gosiu
    Byłam myślami z Wami - czarownicami ...czarodziejkami ... Kayronku,wracaj do domku .proszę pięknie ...
    JustynaK

    OdpowiedzUsuń
  37. Byłam myślami...Kayron wróci przecież czekamy my i jego miseczka....

    OdpowiedzUsuń
  38. Wróci... ja w to wierzę...
    Usciski zasyłam :-*

    OdpowiedzUsuń
  39. ...mnie nawet jak nie ma to i tak czaruję z wami...

    OdpowiedzUsuń
  40. Wczoraj nie mogłam, dziś jestem, przeczytałam... i popłakałam się.

    OdpowiedzUsuń
  41. A jak tam wróżki przepowiednia? Nie spełnia się?

    OdpowiedzUsuń