Strony

poniedziałek, 4 listopada 2013

Moje szczęścia w dniu pierwszym :)

Jak wyglądają jednodniowe koteczki? Nagranie jest zrobione ok. 15, więc szaraczek ma prawie dzień (brakuje mu kilku minut), a łaciatek 16,5 godziny. Pięknie piją mleczko, przyssane do mamuśki jak małe smoki. :)
Zoyka jest wciąż głodna, tu na filmie właśnie dostała jedzonko, a maleńtaski zostały na chwilę same. Zjadła bardzo dużo i zaraz do nich wróciła. Myślę, że gdyby nie miała pokarmu i małe byłyby głodne, to by piszczały? Wygląda na to, że wszystko jest dobrze. Wciąż jeszcze o nie drżę...


Kamerę mam, mówiąc grzecznie, do luftu!
Czas to zmienić.

Ostrzegam, że mi odbiło. Rozpływam się na samą myśl o tych kociątkach.

Miłego wieczoru. :)

PODPIS

62 komentarze:

  1. Rozbrajający ten filmik! Dobrze, że są dwa maluszki, bo jak mam się posila to mają do kogo się przytulić :))))
    Ten łaciatek/tka ma przeurocze te plamki na futerku:))

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozczulający widok:) zwłaszcza całej trójki:))
    Cały czas myslę o tym, jakie szczęście miały te kociaczki, że przygarnęliście Zoye!:) i mają ciepło i wygodnie i jedzenia pod dostatkiem i miłość:)

    OdpowiedzUsuń
  3. A one już się boksują i przepychają:) Słodkie są, a wąchałaś, jak fajnie pachną?? Jeszcze pamiętam ten zapach, choć tak małych kociaków już lata nie widziałam. Zoyka widać, że ma się dobrze, czuła mama, tylko na jedzenie i już małych pilnuje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wąchałam, nie biorę ich do ręki, ale spróbuję jakoś przyłożyć do nich nos. :) Co to musi być za zapach!

      Usuń
  4. Wcale się nie dziwię, że Ci odbiło !!! Też by mi odbiło !!!!
    Takie maleństwa, bezbronne...i ta Zoyka, taka opiekuńcza...Nawet nie chcę myśleć, że mogła rodzić gdzieś na dworze, gdzie chłodno, głodno.....

    OdpowiedzUsuń
  5. słodkie maleństwa choć i tak słabo widać na filmiku, bo malutkie wszystko. zojka pierwszy raz w życiu ma co jeść i czym karmić dzieciaki - słodziaki. to twoja zasługa, anko wrocławianko!
    będzie dobrze, zobaczysz:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ogromne szczęście ma ta trójeczka, że jest pod Waszą opieką.
    Można na nie patrzeć bez końca.

    Katarzyna3

    OdpowiedzUsuń
  7. Małe śliczności i Zoyka taka czuła i troskliwa.Piękny widok:)))
    Mam nadzieję,że trochę się uspokoisz i przyjdzie czas na spokojne podglądanie tej radosnej trójki:)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Gosiu, nic a nic Ci się nie dziwię, ja mam starsze i dostałam świra :). Najbardziej podoba mi się jak oboje z TwójCiOnym mówicie półszeptem....kotki jeszcze nie słyszą :) ale to tak już jest...cudnie! cudnie! maluszki słodziusie <3

    OdpowiedzUsuń
  9. O matulu, jakie śliczne!!!! nie dziwię się, że odpływasz na myśl o nich :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Zoya tak pięknie łapką zagarnia towarzystwo świeżo narodzone, że nie mogę się napatrzeć :)

    OdpowiedzUsuń
  11. takie malusie kruszynki, a tyle radości dają :))
    widać, że są silne! Zoyka pewnie pierwszy raz w życiu jest szczęśliwa. spisałaś się, Babciu, na medal! :))
    Gosianko, Twoje nowe logo jest tak piękne i tak do Ciebie pasuje, że nie wyobrażam sobie lepszego :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Cudowne maluszki az strach pomyśleć gdyby koteczka urodziła gdzieś na dworze.Teraz mają wszystko co najlepsze i dodatkowo wspaniałą Babcię.Dobrej nocy życzę całej trójce i Tobie Aniu.

    OdpowiedzUsuń
  13. Wnuczęta cud, miód, ultramaryna!!! Nie dziwota, że Ci odbiło.
    A jak dzieciaki troszkę podrosną, będzie jaki konkurs na imiona?

    OdpowiedzUsuń
  14. A ja ogladam filmic juz ktorys raz,nie pytaj ktory:)))

    OdpowiedzUsuń
  15. ach, nie przejmuj się:-) niektórzy mówią- to tylko koty, inni, że mają po 9 żyć, ale one naprawdę mają wielką wolę życia i walki, będzie dobrze.
    Fossek dzisiaj, ugryziony w łapkę przez sasiedzkiego, niewykastrowanego!!! Gibona przypomniał sobie, jak to jest być małym chorym kotkiem, pieści się i tula. Słodkie.

    OdpowiedzUsuń
  16. ale dwa tulisie :) trafiło szczęście (czytaj: Anka Wrocławianka) do tych kotów :) pozdrawiam, Marta S.

    OdpowiedzUsuń
  17. Razem z Tobą się cieszę bardzo. Uczucia ciepłe posyłam dla całej kociej rodzinki.
    ojejku jakie maleństwa.

    A my dziś u weta strasznie się śmiała dziewczyna z nas ze zdrowym kotem pognali sprawdzić ale bo on coś uszkiem trzepał. :)
    Cieplutko pozdrawiam Aniu.

    OdpowiedzUsuń
  18. Moja mama zawsze mówiła,że kotka-matka z kociaczkami w pierwszych dniach powinna mieć spokój,zapewnioną całkowitą intymność bo inaczej może czuć zagrożenie a wtedy różne rzeczy mogą się wydarzyć.Wiktoria

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Twoja mama ma rację, dlatego jestem u nich tylko podczas karmienia Zojki, jakieś 4 razy dziennie. MójCiOn był do tej pory tylko raz, bo ona go nie zna. Może w najbliższym czasie więcej o tym napiszę.

      Usuń
  19. no to robię spis Twojego inwentarza:
    Ruficzek
    Amisia
    Książę
    Hokusik
    Zojka
    Szaraczek
    Łatka
    i chyba tak zostanie ;PPP

    Słodziaki mmm do schrupania :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapomniałabym dodać-
      layout śliczny, przemyślany, kolorystyka.. wszystko pięknie współgra z logo
      piąteczka!

      Usuń
    2. jeszcze dodam, że nie wiem czy to celowo użyte, ale ja odbieram to teraz tak symbolicznie:
      1.szary kot + szare słowa "za moimi "= te koty są Twoimi podopiecznymi
      2.kolor żółty- kobieta/Ty+ żółte słowo "drzwi"= czyli to Ty jesteś tymi drzwiami, za którymi kryje schronienie dla tych podopiecznych

      Usuń
    3. Aleś poszalała! Pogubiłam się, ale coś mi tu pachnie powodem do wydziedziczenia...
      Uważaj! :))

      Usuń
    4. Ty dzisiaj zmęczona jesteś, ale jak przyjdom Trójkowe Fariatki, to Ci wytłumaczom ;P

      Usuń
  20. Godziny zaledwie minęły od narodzin a tu pełna harmonia. A ile czułości kocio ludzkiej
    na tym krótkim filmiku. Powtórzę się Aniu ale to szczęśliwe, bezpieczne macierzyństwo
    Zoyki jest wyłącznie Twoją i TwójCiOnego zasługą...

    Logo pasuje jak ulał do Ciebie, idealnie oddaje charakter Twoich działań.

    Uściski:))) Ala

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O rany, ale sobie pofantazjowałam z tekstem...:)

      Usuń
    2. Tekst jest ok, nie widzę nic niewłaściwego (oprócz wiadomo czego). :)

      Usuń
  21. Uzależniłam się od Twojego blogu mimo że tylko raz sie odezwałam przy okazji spisu sympatyków - każdy dzień zaczynam i kończę od sprawdzenia co się dzieje w Twojej "Kociej" rodzinie. Ostatnie dni przyniosły wiele zaskakujących zwrotów i smutnych i wzruszających. Kociaki są cudne - żałuje że ja nie mogę mieć swojego ( mam 2 psy które nie sa przyjaźnie do nich nastawione). Nie mogę sie doczekać kiedy ogłosisz konkurs na imiona dla brzdąców. Pozdrawiam - Karolina W.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem naprawdę zmieszana, że aż tak...
      O imionach w najbliższym czasie. :)

      Usuń
  22. A tak blizej nie dalo sie sfilmowac, malo co widac, a ja pol slepa. Dalam se na pelny obraz, a nawet lupe uzylam, potem lornetke i dalej widze dwie pchelki zamiast kotow. Podjedz no, babcia, z tym zoomem trochu blizej.
    Z tego, co jednak udalo mi sie dojrzec, pchelki... eee... to jest koty sa cuuudne!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu, właśnie kupiłam kamerę internetową, bo sama widzę, jaka to nędza te filmiki.
      To są najpiękniejsze koty na całym świecie!!!

      Usuń
    2. no taaaaak ... chyba jednak mój spis z natury będzie spisem ostatecznym, w końcu 3 koty w te,a we wte ..cóż to za różnica;P

      Usuń
    3. Widze, ze blog z minuty na minute nabiera ostatecznego szlifu, jest coraz ladniej i przejrzysciej.

      Usuń
  23. Co tam kamera, najważniejsze, że te dwa cudne smoczki i ich mama - w ciepełku, bezpieczne. Trudno, żeby Ci nie odbiło od tej słodkości. Ja chętnie obejrzę każdą ilość zdjęć, filmów i z wypiekami na gębie przeczytam kilometrowe wpisy na ich temat. A jak się mają pozostali domownicy w futerkach?

    OdpowiedzUsuń
  24. Wnukocierzyństwo uderza czasem do głowy bardziej niż macierzyństwo :)
    Ale nic mnie to nie dziwi, są cudne, małe, bezbronne i wyrosną na wspaniałe kociaki!

    OdpowiedzUsuń
  25. Jeśli mogę coś doradzić - może warto włożyć pod ręcznik/ kocyk termofor albo butelkę z ciepłą wodą. Wzruszające :)
    Monika

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy jesteś pewna? Ktoś może to potwierdzić? Miałabym z tym kłopot, nie mam termoforu. Może jutro kupić??
      Co myślicie?

      Usuń
    2. wystarczy bliskość kaloryfera

      Usuń
    3. Hm, myślę, że to chyba nie jest potrzebne - kotka wystarczająco je ogrzewa. Jeśli w bezpośredniej bliskości będzie dodatkowe źródło ciepła (być może z punktu "widzenia" kotki nadmiernego), to może to spowodować, że kotka przeniesie maluchy. Ona wychodzi z gniazdka tylko na chwilkę. Chyba żeby układać obok nich na ten moment taką ciepłą butelkę zawiniętą w ręcznik czy inną tkaninę.

      Usuń
    4. Tam jest wystarczająco ciepło, 19 stopni, zaciszny kocyk i Zoyka, niedobrze jest przesadzać

      Usuń
    5. Jest nawet 20-21 stopni w dzień, w nocy trochę spada. Kota dba o maluszki. Nie straszcie mnie, musi być dobrze, przecież nawet na działkach wychowują się kotki...'
      Pechowo piecyk się zepsuł, bo bym włączyła...

      Usuń
  26. Przepadlaś z kretesem.
    Bezwzględnie powinnaś kupić nową kamerę.

    OdpowiedzUsuń
  27. Nie dziwię się! Takie słodziaki! Ja bym tak godzinami mogła przy tym koszyku!

    OdpowiedzUsuń
  28. Wszystko będzie dobrze :)! Zazdroszczę takich cudów na co dzień :D...

    OdpowiedzUsuń
  29. Gosia, nie kamera do luftu, tylko stoi zbyt daleko. Może jakiś Zoom trzeba włączyć.Śmieszne takie ociupeństwa, a już najlepiej wiedzą gdzie jest ta dostawa mleka. Zoyka ma szczęście bo trafiła do Ciebie, więc z całą pewnością będzie miała dość pokarmu do wykarmienia maluszków.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  30. Wcale się nie dziwię, że Ci odbiło ;) Ja tam też chętnie obejrzę, co nakręcisz i napstrykasz :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Jak dobrze patrzeć na szczęśliwą Zojkę ,doczekała się swoich maleństw i tak czułej,mądrej opieki.
    Gratuluję kocia babciu,wspaniale sobie radzisz:))))

    OdpowiedzUsuń
  32. cudne maluszki wieki nie widziałam...

    OdpowiedzUsuń
  33. Gratuluję i po cichu Ci zazdroszczę:-) Wczoraj napisąłam komentarz gratulacyjny, ale mi go wcięło, więc pozdrawiam Maleństwa w drugim dniu ich życia. Tylko nie rozumiem, po co wlazłaś na komin albo inną wieżę w celu sfilmowania wnucząt;-) Chyba z emocji??;-)

    OdpowiedzUsuń
  34. ja bym oszalała i Tobie wcale się nie dziwię!
    Dużo radości!

    OdpowiedzUsuń
  35. Kociaki są UROCZE, takie maleństwa widziałam dotąd tylko w telewizji... Są naprawdę cudowne!!!
    Ja niestety kotka nie mam, choć bardzo tego żałuję, ale moja alergia mi na to nie pozwala...

    OdpowiedzUsuń
  36. Ach, a ja musze poczekac do jutra na filmik :-(( bo mi ani ajpad ani ajfon nie pokazuja, felerny jakis sprzet do kitu!
    A komputer mam na dole wylaczony juz, jest przed polnoca, leze w lozku i czytam blogi...
    Ciesze sie ogromnie z tych dwoch malenkosci, niech wcinaja i rosna zdrowo!

    OdpowiedzUsuń
  37. Ach i och! Cudownie!
    A logo bardzo pasuje do Twojego bloga. Pozdrawiam i czekam na dalsze kocio-maluszkowe wieści.

    OdpowiedzUsuń
  38. Najpiękniejsze szczęścia na świecie :) Cudowne maleństwa :)

    OdpowiedzUsuń
  39. Dobrze jest głaskać małe kocięta, żeby przyzwyczaiły się do ludzi. Może spróbujesz ułaskawić Zoykę? Kotki czasami się zmieniają po porodzie i stają się bardziej przytulaśne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kotka jest już ogromnie ułaskawiona, faktycznie zmieniła się po porodzie, koteczków jednak nie należy dotykać do 5 dnia życia. W łeb bym se palnęła, gdyby ona odrzuciła je z powodu tego, że zostawiłam na nich swój zapach...

      Usuń
  40. no ładnie ładnie, ale kamerę masz do chrzanu :)
    powinien być taki podpis pod spodem...
    Czytała Anka Wrocławianka
    Konsultacje JejCiOn :)
    pomyśl nad tym :)
    tak się robi w filmach przyrodniczych a ten do takich zaliczyć można, :)
    Rafał vel lipton_ER

    OdpowiedzUsuń
  41. ależ to cudownie, że Ci odbiło, bo oglądam to z przyjemnością :))) taka chwila optymistycznej cudowności na cały jesienny dzień :)))

    OdpowiedzUsuń

Fajnie, że piszesz! Pisz, komentuj, daj znak, że jesteś!
Dobrej energii nigdy za wiele. :)