Strony

piątek, 25 października 2013

Hokus ma dom!

Z radością donoszę, że...







Hokus ma dom.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

I jest to nasz dom.  

Miłego wieczoru! 


PODPIS

97 komentarzy:

  1. O nie, serio??? No to nieźle!!! :D Gratulacje dla koteczka i dla Was! :)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Gosianeczko strasznie się cieszę w imieniu Hokusika. Czary mary zadziałały :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak! czary zadziałały, bo przeżył, a teraz jeszcze ma już swój stały domek. Na zawsze. :)))))))))))

      Usuń
  3. Hokus ma takie spojrzenie, że nie można mu chyba było odmówić. :)
    Cudownie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przede wszystkim chodzi o konieczność specjalnego zajmowania się nim, o kroplówki i specjalne jedzenie.
      Ale spojrzenie też ma rozbrajające, to prawda!

      Usuń
    2. Wiem, że to na pewno przemyślałaś, bo zawsze kierujesz się troską. :*

      Ja to bym poleciała na te oczyska ;)))

      Usuń
  4. Cudo czarne cudo. Taką cudnie czarniutką kotkę mieliśmy przez 16 lat a wcześniej był chyba jej tatuś, czarny mój najukochańszy kocurek. Był tylko siedem lat i zginał, nawet nie wiem jak i gdzie, bo prosiłam sąsiadkę o opiekę a ona no cóż, nie ważne. Po powrocie z wyjazdu zostawiałam balkon otwarty, nawet gdy było zimno już, czekałam może kocurek wróci i szukałam, aż tu pewnej nocy sen, wbiegł, wbiegł kocurek do domu a za nim drugi kotek w podskokach :) obudziłam się i do drzwi, zachwycona że wróci bo sen był tak realny jak rzeczywistość. Nie wrócił, ale w piwnicy płakało małe czarne dokładnie z takim włosem jak on i zostało na 16 lat, uparte, pyskate ale kochane. Więc w kierunku Twojego maleńkiego czarnuszka wiele serdecznych myśli wysyłam.i ciepło Ciebie pozdrawiam. Zdjęć kilka swoich na blogu umieściłam nieśmiało zawiadamiań troszkę z drżeniem serca. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co za historia!
      Ja z kolei będę opowiadać, że kiedy zobaczyłam Hokusa po raz pierwszy to pomyślałam, że ten kotek akurat nie skradnie mi serca. Były z nim dwie jego siostry z kolejnego miotu (kotka okociła się po raz drugi po 4 miesiącach...) i wydawało mi się, że w nich się zakocham. Stało się jednak zupełnie inaczej, pewnie też dlatego, że kotek był tak bardzo chory pokochaliśmy go wielką miłością wynikającą z troski.

      Zdjęcia bardzo klimatyczne, nie ma co drżeć... :)

      Usuń
    2. To tak jak nasz kocurek co mi klawiaturę dupcią spycha właśnie. :) Też nie do końca zdrowy. Ale chyba wywalczyłam odpukać!!! bo mu z oczka przestała łezka lecieć i z lewej dziurki w nosku też. Ale jeszcze nie dowierzam i dalej czynię co czyniłam. Też ma kocie coś takiego ze za serce łap i trzyma nie puszcza łobuz mały. :))
      Cieszę że zdjęcia moje w miarę sensowne. :)

      Usuń
  5. Odpowiedzi
    1. Pewnie, że to dla niego lepiej, że już nie musi przyzwyczajać się do nowego domku. :))

      Usuń
  6. I nie wiem, co napisac. Jak wyszczekana jestem, tak teraz brak mi slow!
    No bo napisac, ze sie ciesze, to zupelnie nic nie znaczy, nie oddaje w najmniejszym stopniu mojego zaskoczenia, ogromnego zaskoczenia, wrecz euforycznego.
    Zdazylam sie przyzwyczaic do bolesnych skadinnad praw domu tymczasowego, gdzie dobro podopiecznych przedklada sie ponad wlasna do nich milosc i przywiazanie.
    A tu taka niespodzianka!
    Ale tak czasem bywa, ze jakies dziecko tak zapada w serce, ze nie sposob sie z nim rozstac, ono po prostu MUSI zostac.
    Ma Hokusek wielkie szczescie w swoim kocim zyciu, po strasznych przejsciach, chorobach, bolu i bezdomnosci, wreszcie zaswiecilo i dla niego slonce. Lepiej nie mogl trafic, no nie mogl i juz.
    Czy ja zglupialam do reszty, zeby tak sie wzruszac?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)) Podejrzewam, że zawsze byłaś taka "głupia", tylko się lepiej kryłaś :P
      Hokus zostaje głównie ze względu na konieczność specjalistycznej opieki, ale to prawda, że rozstanie akurat z nim ostro byśmy odchorowali. Towarzyszenie mu w codziennych zabiegach, drżenie o niego bardzo nas zbliżyło. Jakie to szczęście, że nie muszę się z nim żegnać! :))

      A co to za łobuz! :D

      Usuń
    2. Wszystkie czarnuchy to swiry, wiem cos o tym :)))

      Usuń
  7. gdzieś w głębi duszy przeczuwałam,że tak sie stanie. to najlepszy dom, jaki hokusik mógł dostać. radość wprost mnie rozpiera!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiedziałam, że kilku osobom poprawię humor. :))
      Dziękuję, Ewo! :***

      Usuń
  8. Najlepsza wiadomość tego dnia! gratulacje i dla Was i dla Hokusika :) To magiczne imię wyczarowało mu najwspanialszy dom na świecie!

    OdpowiedzUsuń
  9. Śmieję się razem z tym "ikonkowym ludzikiem" z końca posta :))) Jesteście niesamowici z TwójCiOnym :))
    Chociaż z drugiej strony, stoczyliście o niego taką walkę, że wcale się nie dziwię, że zostaje. Przy Amisi wydaje się taki malutki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mamy teraz 3 koty i psa, a ile w drodze, tego nie wie nikt... :)

      Usuń
    2. Tymczasów pewnie sporo :)) a stałych mieszkańców? Właśnie, tego nie wie nikt :)

      Usuń
  10. Ale numer.........to taki przełom:)) Para książęca i teraz On, czarny diabełek do kompletu. Jasne, że u Cibie będzie miał, jak w raju.

    OdpowiedzUsuń
  11. Odpowiedzi
    1. Jolko, a Ty mi tu raz raz wskakuj do mnie, bo tam i dla Ciebie notka jest fenksowa ;)

      Usuń
    2. Jutro, Vikusiu; muszę dospać ten dzień, żeby jak najszybciej było jutro.

      Mam nadzieję, że Lulka ma się już lepiej. Ugłaszcz wszystkie swoje dziewczynki.
      :*

      Usuń
    3. Joluś, buziaczki :** Dośpij ten dzień, a jutro będzie pięknie.

      Usuń
    4. Ok, Joleczko:)

      Zaproszenie było imienne dla Joli, bo ją trzeba czasem przywoływac do porządku, bo Anka i alucha są karne ;P

      Usuń
  12. Hokusie miły. Uratowano Ci życie, teraz ofiarowano najlepszy z najlepszych DOM. Będziesz kochany, zadbany, dopieszczony. Jesteśmy pewni że doceniasz piękny uśmiech losu i będziesz dbał o zdrowie. Mruczanka dla Ciebie. Kot Brzydal i jego karmicielka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)) Hokus już jest najszczęśliwszym z kotów, który łazi za nami jak pies, widać jego miłość, zaufanie, energia go rozpiera, wciąż mruczy, tuli się, kocha całym swoim kocim serduszkiem. Jak dobrze, że nie muszę go oddawać! :))

      Usuń
  13. no i się wzruszyłam do łez, tak bardzo ta decyzja przypomina mi tę sprzed kilku miesięcy, gdy szukałam dobrej rodziny dla Lulki, a gdy już znalazłam, to serce mi zaczynało pękać na myśl, że ona znów będzie musiała poznawać nowych ludzi i że będzie tęsknić, więc napisałam na blogu notkę, by już nie było odwołania-Postanowione, Lulka zostaje ;)
    Aniu, gratuluję decyzji, bo wiem ile wysiłku Was to kosztowało, ile pracy i serca włożyliście w ratowanie Hokusa. i bardzo cieszy mnie to jedna bardzo ważna informacja, która tak się jakoś przemyca przez tę notkę Hokusik jest zbliżaczem małżeńskich serc;P Zuch z niego nie od parady!!!
    Całuję bardzo serdecznie:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. MójCiOn nawet bardziej się do niego przywiązał niż ja, ale on był tym, który go trzymał podczas kroplówek, pobierania krwi, który z nim spał, a raczej nie spał, bo Hokus cały czas mruczał i wtulał się niego. Masz rację, że to cudownie, że możemy na siebie liczyć również w kocich kwestiach. :)
      Odcałowuję równie serdecznie. :)

      Usuń
  14. No to super :)!!! Gratuluję z całego serca :)! To niesamowita wiadomość...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy :) Myślałam, że się tego spodziewacie, a tu proszę: zaskoczenie!

      Usuń
    2. ha ha - ja się spodziewałam :D
      ja wiedziałam :D
      ależ jestem z siebie dumna!!
      a jaka szczęśliwa ;-)))

      Usuń
  15. Jak ja kocham takie cudowne zakończenia ... Dzięki głosowałam (5) I kot będzie szczęśliwy i ja przy okazji -pozdrawiam -Eliza F.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I ja takie kocham, a w przypadku Hokusa to będzie wtedy kiedy lekarz zdecyduje, że koniec z kroplówkami i specjalną karmą, a kotek może żyć normalnie. To będzie cudowny dzień! :)

      Usuń
  16. No nie :-))) Gratulacje :-)
    Ech emocje , emocje ...

    OdpowiedzUsuń
  17. Wróżko Anillo ,no i w końcu masz na własność czarnego kota ,teraz twoje wróżby będą miały moc wiążącą . :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Hokus - Pokus tralala Anka trzeciego kota ma :)
    Cudownie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam 4 i psa. Brakuje jeszcze jednego kota ale bez przesady to mnie odbiło bo cały czas się rozglądam - mam kuku na muniu :)

      Usuń
    2. Faktycznie, ale ze mnie gapa... :)

      Usuń
  19. No i tyle sie napisalam a wszystko pooooszlo! A bylo tam i o tym jak sie ciesze z waszej decyzji, i o tym ze tyle mieliscie juz kotkow tymczasowych a padlo na tego najbiedniejszego... powtorze wiec mniej wiecej, ze tak to juz z nami jest ze zakochujemy sie nie w tym co piekne (chociaz czasami tez), a w tym co nas najbardziej potrzebuje i co nas najbardziej pokocha. Daliscie mu nowe zycie i teraz on bedzie sie Wam odwdzieczal do konca. Zawsze problemem byl ksiaze Kayron, fochy stroil i buntowal sie, teraz chyba troszke sie juz przyzwyczail, na pewno Hokusika juz przynajmniej toleruje. Za to Amisia bedzie miala swoje wlasne futro do ganiania, a wierz mi, jezeli wszystkie mlode czarne koty maja taki sam temperament, a wierze ze tak, to juz wkrotce ksiezniczka bedzie sie mogla pochwalic talia osy i skonczyc z tym odchudzaniem :-)
    Jestes Aniolem Gosiu, i TwojCiOn tez! Przekaz mu wyrazy mojego szacunku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz wiele racji, Amisia go uwielbia! Bawią się razem, choć nie w gonitwy, bo ona jest zbyt nieruchawa. Będzie jednak miała swojego przyjaciela do którego może podejść bez groźby bycia pacnięta łapą. Kayron jakoś daje radę, ale z jego systemem nerwowym łatwo mu nie jest. Mały nauczył się go unikać, omijać i nie wkurzać. Pewnie dużo czasu minie, aż Książę raczy go tolerować. :)

      Usuń
  20. gratulacje Hokusik! dobrze trafiłeś!

    OdpowiedzUsuń
  21. o lepszy dom dla Hokusa trudno :)))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aż tak zarozumiała nie jestem, ale będzie miał u nas dobrze. Właśnie teraz galopuje w te i wewte jak stado koni. :)) Sam się bawi ze sobą. :)

      Usuń
  22. Tak myślałam :) Cieszę się.
    I nie tłumacz się że to tylko przez to że musi dostawać kroplówki. Pokochaliście go szczególnie, a zwłaszcza TwójCiOn,i tyle :)
    Ella-5

    OdpowiedzUsuń
  23. Ale historia!! Hokusik ma wspaniały dom-to radosna wiadomość,a Wy macie Hokusika-to przecież też radosna wiadomość:)))
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  24. jesteś niesamowita !!!

    OdpowiedzUsuń
  25. Ja wiedziałam, że tak będzie ;))) (cytując klasyka)
    Hokusika czekają teraz same cudne chwile w Waszym domu i pod Waszymi skrzydłami :*
    I będzie kolejny bohater komiksów! :D

    OdpowiedzUsuń
  26. ;-)))
    wiedziałam!! wiedziałam!! wiedziałam!!
    w końcu nie od parady jestem czarownicą/dziejką coby takich rzeczy nie przewidzieć ;-)))
    Ujrzałam to to już na samym początku ;-)))
    Cieszę się ogromnie - przeogromnie...
    lepszego domu Hokus nie znajdzie...i lepszych ramion niż te MójCiOnego też nie ;-)))
    pierwsze zdjęcie - rewelacja ;-)))
    wypłosz mały
    Buziaki i uściski i miziajki i....
    a wszystkiego dla każdego w ilościach jakich sobie tam chcecie ;-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Następnym razem mnie ostrzeż, że szykuje mi się następny podopieczny, skoro masz taki dar. :))

      Usuń
    2. hmm... no nie wiem...
      wiesz... w wyroki losu nie wolno ingerować - nieszczęście może się zdarzyć ;-)))

      Usuń
  27. To jest całkiem logiczne wyjście i najlepsze z uwagi na jego zdrowie. Żeby tylko Rufi nie zamienił się z czasem w kota:)))
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słusznie: całkiem logiczne wyjście. :)) Rufi już czasem sam nie wie kim jest :)

      Usuń
  28. Takich wieści przemilczeć się nie da !
    Wzruszenie i radość przeplatają się nawzajem. Szczerze mówiąc, spodziewałam się takich wiadomości , może nie dzisiaj ale w bliżej nieokreślonej przyszłości – tak..
    Przecież nawet delikatnie uprzedzałaś nas o tym (próbowałam poszukać w Twoich postach ale poddałam się), w końcu znając Twoją odpowiedzialność w i a d o m o było, że ciągle nie do końca zdrowego i wymagającego troskliwej opieki Hokusika nie oddasz nikomu…:
    A szczęśliwemu posiadaczowi wyników w normie gratuluję trafnego wyboru...:) W końcu taki dom i taki personel z całym różnorodnym towarzystwem w jednym miejscu wybiera się raz na całe długie życie.
    Aniu, serdeczne pozdrowienia i uściski ślę …:)))

    Ala

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajnie, że Cię ta wiadomość wywabiła z ukrycia, Alu. :)
      Dziękuję za pozdrowienia, odwzajemniam :)

      Usuń
  29. no, nie jestem zaskoczona. nic a nic :)
    za to bardzo ucieszona. a nawet bardzo bardzo :))

    OdpowiedzUsuń
  30. dlaczego jakoś mnie to nie dziwi? ;) ale cieszy bardzo :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Nawet nie pomyślałam, że nie znajdzie domu. Twoje koty mają ogromne szczęście, w którym Ty bierzesz nadzwyczajny udział. Bardzo się cieszę, że następny kociak ma swój dom:)

    OdpowiedzUsuń
  32. Wiedziałam, że tak będzie. Z autopsji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jak się miewa brodaty? Może podeślesz mi jakieś zdjęcia?

      Usuń
    2. Brodaty jest niewiarygodnie piękny! Rośnie jak na drożdżach, co się z drzemki obudzi, jest większy! Stado powolutku się integruje, chociaż jeszcze trochę przed nami. Każdy pies z osobna z Brodatym (ciągle szukam właściwego imienia, w końcu sam je sobie wybierze) jest ok, razem zaczyna się gonitwa i nie wiem do końca, jakie mają zamiary. Jeszcze im nie ufam. Niby to zabawa, ale szybko może się zamienić w polowanie...

      Usuń
  33. Ja się nie spodziewałam, ale bardzo się cieszę z fantastycznego domu dla Hokusika. A jak czytam, że radośnie galopuje, że Was pokochał i że na dokładkę Amisia go lubi... Czy mogą być lepsze wieści? Dobra noc. Dobranoc.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) Myślę, że dla niego nie mogą być lepsze, widać jak nas pokochał - całym wielkim kocim serduszkiem. :))

      Usuń
  34. Cudowna wiadomość. Ale fajny wypłosz z niego. I te wielkie oczy:) Będzie spore, błyszczące, leniwe kocisko:) Mam 2 czarne wiem coś o tym.

    OdpowiedzUsuń
  35. My Ci ciagle mowimy, ze Ty zawsze znajdziesz dla kocin DOBRY DOM! I znowu prawda :))
    p.s. jaki Hokusik jest malenki!!

    OdpowiedzUsuń
  36. Zaskoczyłaś mnie! Tytułem posta! Bo jak to?! Znalazłaś mu dom kiedy ja byłam przekonana, że go nie oddacie? Szczególnie po zdjęciach z TwójCiOnym - kiedy pokazałaś i napisałaś jak śpią w siebie wtuleni - nabrałam pewności, że TwójCiOn już Hokusika nie odda. A Ty piszesz, że znalazłaś mu dom?! Noooo.... ale jak to Wasz dom to w porządku, ciśnienie mi spadło ;)) Wiesz Gosianko, ja teraz nie mogę się denerwować! ;)))

    OdpowiedzUsuń
  37. Czemu się nie zdziwiłam czytając nowinę o Hokusiku?!! Gosiu,mały jest wyjątkowym szczęściarzem a Ty i MójCiOn po prostu dobrze,że jesteście.
    Hokusik jest blizniaczo podobny do mojej Koci,kiedy była malutka.Największe były oczyska,zielone,fosforyzujace w ciemności.Ale teraz jest wielką koteczką,urosła,utyła,zmężniała.Tak będzie i z Hokusikiem,tymbardziej,że Wasz Ci On!!

    OdpowiedzUsuń
  38. Wspaniała wiadomość ! :D
    Mnie Filip na początku też niczym nie ujął ,a potem musiałam się nim zająć bo krzywica i bida taka ... A ten był taki kochany i wdzięczny , chodził za mną jak cień , był bardzo mądry i taki pocieszny ;) I nawet nie wiem kiedy pokochałam bardzo , bardzo ;))

    OdpowiedzUsuń
  39. No masz ci los!!! Jak ja mogłam przegapić tego posta??? Spóźnione hip hip hurrrraaaaaa!!!!!!!
    Bardzo się cieszę Gosiu :-)
    Dziękuję za życzenia dla G. Przekażę :-)

    OdpowiedzUsuń

Fajnie, że piszesz! Pisz, komentuj, daj znak, że jesteś!
Dobrej energii nigdy za wiele. :)