Strony

czwartek, 1 sierpnia 2013

Rufi i Trójkowicze - pierwsze spotkanie

Bardzo dziękuję za tak wspaniałe przyjęcie pamiętnika Anny. To przyjemność publikować dla Was posty. :) Przykro mi bardzo, ale jestem dziś tak zajęta przed wyjazdem, że nie dam rady odpisać na Wasze komentarze. Praca, opieka nad psem i pięcioma kotami (z których trzy siedziałyby najchętniej na mnie jak kurczaki na grzędzie), remont, pakowanie, organizowanie domu na czas naszej nieobecności - to wszystko powoduje, że już mam dość, zanim w ogóle wyjechałam...
Przepraszam.



Ten film przygotowałam wczoraj wieczorem i  pokażę Wam go jeszcze, zanim się zdezaktualizuje. Wpuściłam Rufiego do Trójkowiczów. Pierwszy raz go widziały! Kotki są niesamowicie odważne, bardzo garną się do człowieka, do moich kotów (Amiśka syczy jak żmija, Kayron obchodzi klatkę z nimi szerokim łukiem), a teraz jeszcze okazało się, że i do psa! Zwróćcie uwagę, jak spokojnie reaguje mój Zaklinacz vel Król Kotów. Idealny koci pasterz!

PODPIS

37 komentarzy:

  1. Kocham Rufika. To anioł jest, a kociule chyba to wiedziały, żadnego prychania, żadnego sztywnego ogonka i wygiętch grzbietów. Myślałam, że ten z łóżka zaraz wskoczy Rufikowi na grzbiet.

    OdpowiedzUsuń
  2. ...a już myślałem, że malec na niego wskoczy, he he he...

    OdpowiedzUsuń
  3. Rufi był bardziej przejęty tym spotkaniem niż to małe towarzystwo:)
    Rufi to oaza spokoju i dobroci:)
    Pozdrawiam zapatrzona w Rufiego

    OdpowiedzUsuń
  4. Rufinek przecudny, ach ach i jeszcze raz ach:)))))

    OdpowiedzUsuń
  5. rufi to anioł dobroci i cierpliwości. cudowny pies!

    OdpowiedzUsuń
  6. Rufi stał jak przyrośnięty, najwyraźniej uważał że gwałtowne ruchy mogą przestraszyć odważne maluchy. To jest psi fenomen.

    OdpowiedzUsuń
  7. Już się zakochałam w moim Czarusiu! :))

    OdpowiedzUsuń
  8. Rufi to ostoja spokoju. Przepiękny i mądry pies. A kociaki małe to odważne i w dodatku w kupie raźniej ;) Świetny filmik.

    OdpowiedzUsuń
  9. Rufi jest naprawdę niesamowicie spokojnym psem. W pewnej chwili pomyślałam , że zaraz któryś z maluchów wskoczy mu na grzbiet i nawet byłam ciekawa co Rufi wtedy zrobi. Podejrzewam,że gdyby coś takiego miało miejsce to Rufi by znieruchomial jak posąg, w trosce by malec nie zleciał mu z grzbietu.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Uwielbiam tego Twojego psa!:))) Ja ze swoim, choćbym chciała, nie mogłabym zostać DT;)) A koteczki są bardzo odważne! Mój Lucek warczał na Sama!

    Poranny wpis z fragmentem pamiętnika Anny przeczytam jutro kiedy będę mogła spokojnie zasiąść do lektury, bo dziś spędziłam cały dzień na wsi.:)))

    OdpowiedzUsuń
  11. Budyniowo powtórzę: Rufi jest prze wspa nia ły :))

    Spokojności przed wyjazdem Tobie życzę, Aniu :) To słowo powtórzyłam dzisiaj kilka razy, po wczorajszym powrocie do domu ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Rufi mnie rozczula ,a a kociaki są bardzo odważne ;))

    OdpowiedzUsuń
  13. Przecież mu nawet łapa nie drgnęła! Kochany :))))
    Tak jak 3XL myślałam, że kotek wskoczy na Ruficzka :)

    Spokojnego wyjazdu Aneczko :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja też:)))

      Zaklinacz vel Król Kotów jest przecudowny!
      Udanego urlopu, Aniu:*

      Usuń
    2. Czemu mnie nie dziwi, że Ty też? ;)))

      Usuń
    3. a mogłoby być inaczej? 8-0

      Usuń
  14. No ja nie wiem... nie wiem... przede wszystkim to mam wątpliwości czy to aby na pewno TE koty. Bo z tych 3 kocich bied to tylko umaszczenie mi się zgadza... a co do Ruficzka: on jest nieziemsko cierpliwy, kocha koty, ma pozytywne nastawienie do życia, gdybyś jeszcze mogła to jakoś sprawdzić to na pewno uwielbia prace w ogrodzie i pieczenie ciast ;))) W końcu wiem co piszę bo jesteśmy urodzeni tego samego dnia :D
    Odpoczywajcie Anko-Gosiu z TwójCiOnym! :)

    Olena

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O rany! Wyobraziłam sobie Rufiego w kuchennym fartuszku, opartego przednimi łapami na blacie kuchennym, a przed nim ciasto, już przygotowane do upieczenia:):):) Wydaje mi się, że to obrazek niezbyt daleki od rzeczywistości:)
      Ninka.

      Usuń
  15. Olimpijski spokój Rufiego jest godny podziwu!
    A te maluchy... w pewnej chwili myślałam, że pobiegły za psa, żeby mu dywanik spod łap wyszarpnąć :))))))))))

    OdpowiedzUsuń
  16. Aniu aż się uśmiechnęłam do monitora. Rufi wygląda jak brat bliźniak mojego Maksa :-)
    Graszka

    OdpowiedzUsuń
  17. Rufi jest cudownym, opanowanym psem :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Rufi cudowny, jak anioł stróż dla tych kociąt :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Rufi to musi mieć na drugie "święty spokój" :D... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ps. na pewno wszystko będzie dobrze. jedź spokojnie.

      Usuń
  20. Rufiacci Zaklinacci jaki jest, każdy widzi. :)
    To nie pies, to anioł!

    Dobrej podróży, Gosiu. :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Była taka bajka Janiny Porazińskiej "Pasterz tysiąca zajęcy", jeżeli odnieść tytuł do Rufiego, to przez Waszą pralnię powinno się przewinąć jeszcze wieeeele kotków ;-)))
    Rufi mi niezmiennie imponuje, wspaniały piesek, miłego urlopu Aniu :-)

    OdpowiedzUsuń
  22. Prawdziwa oaza spokoju.... A kotki przeurocze - on taaaaki duży a my takie malutkie... :-)

    OdpowiedzUsuń
  23. o mamuniu....to nie bylo spotkanie Rufiego z kocinkami a raczej ogladanie, przez koty, nowej DUZEJ mamy :))) aniol nie pies dac mu kosc z duza iloscia miesa (jak kupowalam kosc od szynki - gotowanej - dla Sally to jej kradlam kawalki szynki :P . Gotowana, bo to nasz pies latwiej traawil.). Kociny sa z natury odwazne a tu obiekt w ogole wrecz czeka na ogladanie, chodzenie pod i ogolne sprawdzanie jak to dziala :)))

    OdpowiedzUsuń
  24. Jak tak patrzę na Ruficzka, to mnie zazdrość okrutna ogarnia:(. Mój Reksinek chciałby takie kociaczki na śniadanie przekąsić :((. Kiedy mieszkał u nas kotek, to jak był malutki cały czas siedział na drzewie a pies pod drzewem. Później zrobiliśmy osobne wejście dla kota, bo pies go nie wpuszczał do domu. Taki zwierzak jak Twój to prawdziwy skarb :-)

    OdpowiedzUsuń
  25. Cudny filmik! I to są wiejskie koty?! Aż się nie chce wierzyć! A Rufi to istna kocia mama! No, może raczej tata.
    Ninka.

    OdpowiedzUsuń
  26. no siła spokoju po prostu :) i do tego pełen profesjonalizm :)mam wrażenie, że nawet jakby w pokoju było ze 20 kotów to Ruf zniósł by je z godnościom i szacunkiem należnym braciom mniejszym, nie to co te KOCISKA :)
    Rafał vel lipton_ER

    OdpowiedzUsuń
  27. Haha, berbecie odważne i rzeczywiście momentami myślałam, że jedne z drugim wskoczy na Rufiego. :D

    OdpowiedzUsuń
  28. To aż nieprawdopodobne ;) Jestem pod wrażeniem.

    OdpowiedzUsuń
  29. Nie wiem co ten Rufik ma za magiczną moc ale to jest przecież nieprawdopodobne, że żaden z trzech maluchów nie wykazał najmniejszych nawet oznak strachu, zdenerwowania, od pierwszej chwili wszystkie trzy nie miały żadnych wątpliwości, że Ruficzek to ich dobry przyjaciel :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Rufi chyba nie ma części mózgu odpowiedzialnej za agresję:D

    OdpowiedzUsuń
  31. WOW! Jestem pod wrażeniem stoickiego spokoju Rufiego :) A kociaki ciekawskie i odważne :)

    Miłego wypoczynku!

    OdpowiedzUsuń
  32. Psi ogon górą! Dobrze, że Ruficzek przestał nim machać, bo jak nic Trojaczki by go upolowały! Odważne jak nic!

    OdpowiedzUsuń

Fajnie, że piszesz! Pisz, komentuj, daj znak, że jesteś!
Dobrej energii nigdy za wiele. :)