Bardzo dziękuję za tak wspaniałe przyjęcie pamiętnika Anny. To przyjemność publikować dla Was posty. :) Przykro mi bardzo, ale jestem dziś tak zajęta przed wyjazdem, że nie dam rady odpisać na Wasze komentarze. Praca, opieka nad psem i pięcioma kotami (z których trzy siedziałyby najchętniej na mnie jak kurczaki na grzędzie), remont, pakowanie, organizowanie domu na czas naszej nieobecności - to wszystko powoduje, że już mam dość, zanim w ogóle wyjechałam...
Przepraszam.
Ten film przygotowałam wczoraj wieczorem i pokażę Wam go jeszcze, zanim się zdezaktualizuje. Wpuściłam Rufiego do Trójkowiczów. Pierwszy raz go widziały! Kotki są niesamowicie odważne, bardzo garną się do człowieka, do moich kotów (Amiśka syczy jak żmija, Kayron obchodzi klatkę z nimi szerokim łukiem), a teraz jeszcze okazało się, że i do psa! Zwróćcie uwagę, jak spokojnie reaguje mój Zaklinacz vel Król Kotów. Idealny koci pasterz!
Kocham Rufika. To anioł jest, a kociule chyba to wiedziały, żadnego prychania, żadnego sztywnego ogonka i wygiętch grzbietów. Myślałam, że ten z łóżka zaraz wskoczy Rufikowi na grzbiet.
OdpowiedzUsuń...a już myślałem, że malec na niego wskoczy, he he he...
OdpowiedzUsuńRufi był bardziej przejęty tym spotkaniem niż to małe towarzystwo:)
OdpowiedzUsuńRufi to oaza spokoju i dobroci:)
Pozdrawiam zapatrzona w Rufiego
Rufinek przecudny, ach ach i jeszcze raz ach:)))))
OdpowiedzUsuńrufi to anioł dobroci i cierpliwości. cudowny pies!
OdpowiedzUsuńRufi stał jak przyrośnięty, najwyraźniej uważał że gwałtowne ruchy mogą przestraszyć odważne maluchy. To jest psi fenomen.
OdpowiedzUsuńJuż się zakochałam w moim Czarusiu! :))
OdpowiedzUsuńRufi to ostoja spokoju. Przepiękny i mądry pies. A kociaki małe to odważne i w dodatku w kupie raźniej ;) Świetny filmik.
OdpowiedzUsuńRufi jest naprawdę niesamowicie spokojnym psem. W pewnej chwili pomyślałam , że zaraz któryś z maluchów wskoczy mu na grzbiet i nawet byłam ciekawa co Rufi wtedy zrobi. Podejrzewam,że gdyby coś takiego miało miejsce to Rufi by znieruchomial jak posąg, w trosce by malec nie zleciał mu z grzbietu.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Uwielbiam tego Twojego psa!:))) Ja ze swoim, choćbym chciała, nie mogłabym zostać DT;)) A koteczki są bardzo odważne! Mój Lucek warczał na Sama!
OdpowiedzUsuńPoranny wpis z fragmentem pamiętnika Anny przeczytam jutro kiedy będę mogła spokojnie zasiąść do lektury, bo dziś spędziłam cały dzień na wsi.:)))
Budyniowo powtórzę: Rufi jest prze wspa nia ły :))
OdpowiedzUsuńSpokojności przed wyjazdem Tobie życzę, Aniu :) To słowo powtórzyłam dzisiaj kilka razy, po wczorajszym powrocie do domu ;)
Rufi mnie rozczula ,a a kociaki są bardzo odważne ;))
OdpowiedzUsuńPrzecież mu nawet łapa nie drgnęła! Kochany :))))
OdpowiedzUsuńTak jak 3XL myślałam, że kotek wskoczy na Ruficzka :)
Spokojnego wyjazdu Aneczko :*
ja też:)))
UsuńZaklinacz vel Król Kotów jest przecudowny!
Udanego urlopu, Aniu:*
Czemu mnie nie dziwi, że Ty też? ;)))
Usuńa mogłoby być inaczej? 8-0
UsuńNo ja nie wiem... nie wiem... przede wszystkim to mam wątpliwości czy to aby na pewno TE koty. Bo z tych 3 kocich bied to tylko umaszczenie mi się zgadza... a co do Ruficzka: on jest nieziemsko cierpliwy, kocha koty, ma pozytywne nastawienie do życia, gdybyś jeszcze mogła to jakoś sprawdzić to na pewno uwielbia prace w ogrodzie i pieczenie ciast ;))) W końcu wiem co piszę bo jesteśmy urodzeni tego samego dnia :D
OdpowiedzUsuńOdpoczywajcie Anko-Gosiu z TwójCiOnym! :)
Olena
O rany! Wyobraziłam sobie Rufiego w kuchennym fartuszku, opartego przednimi łapami na blacie kuchennym, a przed nim ciasto, już przygotowane do upieczenia:):):) Wydaje mi się, że to obrazek niezbyt daleki od rzeczywistości:)
UsuńNinka.
Olimpijski spokój Rufiego jest godny podziwu!
OdpowiedzUsuńA te maluchy... w pewnej chwili myślałam, że pobiegły za psa, żeby mu dywanik spod łap wyszarpnąć :))))))))))
Aniu aż się uśmiechnęłam do monitora. Rufi wygląda jak brat bliźniak mojego Maksa :-)
OdpowiedzUsuńGraszka
Rufi jest cudownym, opanowanym psem :)
OdpowiedzUsuńRufi cudowny, jak anioł stróż dla tych kociąt :)
OdpowiedzUsuńRufi to musi mieć na drugie "święty spokój" :D... :)
OdpowiedzUsuńps. na pewno wszystko będzie dobrze. jedź spokojnie.
UsuńRufiacci Zaklinacci jaki jest, każdy widzi. :)
OdpowiedzUsuńTo nie pies, to anioł!
Dobrej podróży, Gosiu. :)
Była taka bajka Janiny Porazińskiej "Pasterz tysiąca zajęcy", jeżeli odnieść tytuł do Rufiego, to przez Waszą pralnię powinno się przewinąć jeszcze wieeeele kotków ;-)))
OdpowiedzUsuńRufi mi niezmiennie imponuje, wspaniały piesek, miłego urlopu Aniu :-)
Prawdziwa oaza spokoju.... A kotki przeurocze - on taaaaki duży a my takie malutkie... :-)
OdpowiedzUsuńo mamuniu....to nie bylo spotkanie Rufiego z kocinkami a raczej ogladanie, przez koty, nowej DUZEJ mamy :))) aniol nie pies dac mu kosc z duza iloscia miesa (jak kupowalam kosc od szynki - gotowanej - dla Sally to jej kradlam kawalki szynki :P . Gotowana, bo to nasz pies latwiej traawil.). Kociny sa z natury odwazne a tu obiekt w ogole wrecz czeka na ogladanie, chodzenie pod i ogolne sprawdzanie jak to dziala :)))
OdpowiedzUsuńJak tak patrzę na Ruficzka, to mnie zazdrość okrutna ogarnia:(. Mój Reksinek chciałby takie kociaczki na śniadanie przekąsić :((. Kiedy mieszkał u nas kotek, to jak był malutki cały czas siedział na drzewie a pies pod drzewem. Później zrobiliśmy osobne wejście dla kota, bo pies go nie wpuszczał do domu. Taki zwierzak jak Twój to prawdziwy skarb :-)
OdpowiedzUsuńCudny filmik! I to są wiejskie koty?! Aż się nie chce wierzyć! A Rufi to istna kocia mama! No, może raczej tata.
OdpowiedzUsuńNinka.
no siła spokoju po prostu :) i do tego pełen profesjonalizm :)mam wrażenie, że nawet jakby w pokoju było ze 20 kotów to Ruf zniósł by je z godnościom i szacunkiem należnym braciom mniejszym, nie to co te KOCISKA :)
OdpowiedzUsuńRafał vel lipton_ER
Haha, berbecie odważne i rzeczywiście momentami myślałam, że jedne z drugim wskoczy na Rufiego. :D
OdpowiedzUsuńTo aż nieprawdopodobne ;) Jestem pod wrażeniem.
OdpowiedzUsuńNie wiem co ten Rufik ma za magiczną moc ale to jest przecież nieprawdopodobne, że żaden z trzech maluchów nie wykazał najmniejszych nawet oznak strachu, zdenerwowania, od pierwszej chwili wszystkie trzy nie miały żadnych wątpliwości, że Ruficzek to ich dobry przyjaciel :)
OdpowiedzUsuńRufi chyba nie ma części mózgu odpowiedzialnej za agresję:D
OdpowiedzUsuńWOW! Jestem pod wrażeniem stoickiego spokoju Rufiego :) A kociaki ciekawskie i odważne :)
OdpowiedzUsuńMiłego wypoczynku!
Psi ogon górą! Dobrze, że Ruficzek przestał nim machać, bo jak nic Trojaczki by go upolowały! Odważne jak nic!
OdpowiedzUsuń