Strony

piątek, 31 maja 2013

Goplanka Hopsasanka

Trwa tydzień Goplanki Włościanki z domu Wrocławianki.
Goplaneczka spędza u nas już ostatnie dni. W poniedziałek zawieziemy ją do jej raju.
To, jaką metamorfozę przeszła ta kotka, pokazuje dzisiejszy post. 
To jest właśnie ta zapłata i radość, kiedy patrzy się na odmienione stworzenie, które po 2,5-miesięcznym pobycie w naszym domu w niczym nie przypomina przerażonej, dzikiej kotki z nieufnym wzrokiem. 


Leży sobie wyluzowana na łóżeczku wciąż gotowa do zabawy 


 i gdy tylko wyciągnie się wędkę z frędzelkami na końcu,
zaczyna się prawdziwe szaleństwo!


Wtedy można z nią zrobić wszystko:
wytarmosić za brzuszek, podrapać za uszkiem, wycałować 
i wygłaskać za wszystkie czasy!


Za chwilę zabawy oddałaby wiele, może nawet miskę z żarełkiem?
Eeee, jednak wątpię, czy byłaby gotowa aż do takich poświęceń! :)

Zwróćcie uwagę, jak dziwnie wyszedł cień jej łapeczek na tym zdjęciu.
Dzika puma, zwinna i szybka (jak przystało na nosicielkę imienia nimfy wodnej Goplany).



Na deser filmik, który jest całkowicie nowatorski i pokazuje,
 co miłość do kotów robi z dojrzałego faceta.
Te syskie zdlobnienia, to niunianie, te bzusie i okrzyki zachwytu...
Ech, jak ja to lubię!
Jeśli chcecie usłyszeć głos znanego celebryty MójCiOnego*,
to włączcie koniecznie dźwięk!
Miłego oglądania i proszę o opinię. ;-)


Wspaniałego majowego dnia i pamiętajcie, aby po zabawie odpocząć.
Goplanka Wam prezentuje, jak to się robi.
:)

PODPIS

*jeśli zginę w nagłych i niewyjaśnionych okolicznościach, to wiadomo, gdzie szukać sprawcy. 

54 komentarze:

  1. To nie ten sam kot! Podmieniony cyco?
    Z jednej strony trudno bedzie sie z nia rozstac, a z drugiej... pojedzie do swojego raju i tez bedzie miala dobrze.
    Pewnie po odwiezieniu jej do nowego domu, udacie sie prosto do schroniska, bo jakze to tak, bez tymczaska w domu? Pusto by bylo.
    Przyjemnego weekendu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zrobimy przerwę na wyjazd do Irlandii, ale potem...
      Przyjemnego i Tobie!

      Usuń
  2. Jak moja Julcia. oddawaj mojego kota:0
    A patrząc na filmik to zastanawiam się, kto się się lepiej bawił:):) pan czy kotka?

    OdpowiedzUsuń
  3. ...coś ty zrobiła z tym kotem, jakiś cud normalnie. Chapeau bas...

    OdpowiedzUsuń
  4. Odpoczywanie chętnie wypraktykuję...;o)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zwinna jak puma! Prezentuje się super!

    OdpowiedzUsuń
  6. Filmik jest kapitalny! W drugiej polowie smiga jak gazela :DDD
    Pomysl z napisami bardzo mi się podoba
    Monika

    OdpowiedzUsuń
  7. Jestem pod wrażeniem prędkości, jakie Goplanka rozwija na tak niewielkim dystansie ;) A ta zwinność !!
    I fajne ujęcia Małej, zwłaszcza ten panterzy ( panterowy?) skok plus cień jako bonus dla fotografki :)
    Trudno się dziwić TwójCiOnemu, że używa zdrobnień, bo jak inaczej mówić do takiej koteczki?

    OdpowiedzUsuń
  8. ech, czarne kocice! Polar kończy 10 lat, a tak samo potrafi się bawić, nawet własnym ogonem na krześle!
    A "dawaj skoki mi tu" to prawie jak "wieje sandałem";-DDDDD

    OdpowiedzUsuń
  9. Szalona i piękn kocica ,wspaniały filmik .Trudno będzie się z nią roztać.pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Zachwytów TwójCiOnego posłucham sobie w domu. Teraz to się pozachwycam Goplanką Wielonazwianką :). Jej oczy są tak pięknie wielkie!
    Ciekawe jak Pan Dariusz da jej na imię :)
    P.S. Mann był dziś w radiu :)))
    P.S.2. Zapomniałam Ci napisać, że robiłam kapustkę - z Ajwonką, bo ja nie lubię kroić kapuchy ;). Wyszła rewelacyjna. I bardzo pikantna - taką lubimy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ad. P.S.2. - z kopytkami ją jadłam... Mniammmm

      Usuń
    2. P.S.3. Jakbym sobie mogła dziś podyskutować to nie ma fariatek! :P

      Usuń
    3. Jolanda amazonanda dziś przy konikach, a Viki nie wiem, pewnie zajmuje się naszą (bo ona już nasza - blogowa) Myszeńką ;-)
      Napisz mi potem jak filmik, bo jestem ciekawa jak zwykle :)

      Usuń
    4. Aaaa i cieszę się z powodu kapusty!

      Usuń
    5. Viki pewnie sprząta:)))

      Usuń
    6. Zdjęcia znaczy porządkuje:)

      Usuń
    7. Hahaha, na pewno sprząta! I rządzi u siebie :)
      Napiszę, napiszę - dobrze, że Za Rzeką już jest net ;). Tata mój się w środę śmiał, że co z tego, że jest prąd jak nie ma neta :). Z Ajwonką dziwiłyśmy się, że on taki spokojny - normalnie to włosy z głowy rwie jak nie ma prądu albo netu... A co się okazało?? No co?? Że tata zanabył właśnie tablecika z siecią!!!

      Usuń
  11. Gimnastyka gimnastyka jest bardzo zdrowa :) Miłe widoki!

    OdpowiedzUsuń
  12. Szybka!!!
    Ja gdzieś przeoczyłam post o tym, że Goplanka dom znalazła... zaraz go odszukam...
    Pamiętam za to ten z jej pierwszych dni pobytu... jak próbowałaś zrobić zdjęcia czegoś skulonego za pralką, wciśniętego w kącik, przerażonego..
    Takiej zmiany dokonać może tylko cierpliwość połączona z miłością ;-)))
    Jesteś... nie nie - spokojnie nie napiszę tych słów o wielkości, wspaniałości, cudowności ani tych o sercu wielkim.. nie, nie ;-))) nie napiszę :P (ale myśleć mi wolno - prawda??)
    A TwójCiOn... mężczyźni tylko na pozór są twardzi i niedostępni... pod tą powłoką kryje się zazwyczaj serce całkowicie nieodporne na takie powłóczyste spojrzenia...powab lśniącego futra... mruczenie do uszka ;-)))
    A skoro jest CiOnTwój to musi mieć dobrą duszę jako i Twoja dobrą jest
    Pozdrawiam Was Wszystkich gorąco...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już, już...poradziłam sobie...Gdybym na skróty poszła to przeoczyłabym zdjęcia Goplanki na wiśni :D a na jednym z nich naprawdę jak dzika pantera w dżungli wygląda ;-)))

      Usuń
  13. Cuda czynisz dziewczyno , cuda :-)
    A zdjęcia przepiękne jak to u Ciebie , a czarna kotka jak modelka :-)

    OdpowiedzUsuń
  14. Filmik się u mnie nie włącza, jakiś błąd... :(. Spróbuję później. Goplanka śliczna i rzeczywiście nie do poznania :)!

    OdpowiedzUsuń
  15. :)
    to kolejny dowód na to, jak ważną rolę spełniają koty w procesie resocjalizacji mężczyzn ;)
    pamiętam wzrok mojego wówczas jeszcze nie męża, kiedy pierwszy raz zobaczył jak gadam z kotami, witając się z nimi po powrocie do domu. czego w tym wzroku nie było.. zdziwienie, niedowierzanie, zwątpienie, panika.. i co? minęło parę lat, i sam zaczął tak gadać. powiem więcej, z kotami witał się zawsze, z resztą domowników niekoniecznie :)
    kolejnemu Tymczasowi Ty i TwóCiOn daliście szczęście. oczywiście, z ogromnym, fachowym wsparciem asystenta socjalnego Rufiego :)
    i mam tylko cichą nadzieję, że Rufi, podobnie jak Wy, zrozumiał, że to normalna kolej rzeczy - najpierw się pojawiają, potem się w nich zakochujesz, a potem znikają.
    "selawi", jak by powiedział Don Juan DeBaks.
    :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rufi to siła spokoju, myślę, że to zaakceptował. Świetnie napisałaś: koty spełniają nieocenioną rolę w procesie resocjalizacji mężczyzn! mój stał kociarzem, a wcześniej nigdy by nawet nie przypuszczał!

      Usuń
  16. Hahaha! Goplana zrobiła niesamowity postęp. Jest piękna ( mogę być mało obiektywna, bo uwielbiam czarne koty) i do tego jaka szybka:))) Nieeee... mój niuniek by się zmęczył od samego patrzenia na zabawę Goplanki:)))

    OdpowiedzUsuń
  17. a jak tu ją oddać...cudowna...

    OdpowiedzUsuń
  18. Chętnie bym odpoczęła koło Goplanki, bo już na nos padam;)
    Filmik w domu sobie obejrzę na spokojnie:)
    Podziwiam Cię, ja nie przeżyłabym tych wszystkich rozstań z Tymczasami!
    Miłego dnia:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bywa ciężko, ale warto się przemóc. Sama rozumiesz... inne czekają.

      Usuń
  19. Ojeju, spłakałam się! Dla jasności - ze śmiechu się spłakałam. :)) Bo nie dość, że ta szurnięta kotka wyczynia takie harce, to jeszcze sobie próbowałam wyobrazić, jak TwójCiOn uwija się z tą wędką, żeby nadążyć za tą szaloną kocicą. :)

    PS. Z tego wszystkiego przypomniałam sobie czarne stopy przebiegające w zabawie z Wisienką - dom, za przeproszeniem, wariatów! ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Kolejna pozbawiona traumy piękna kociczka. Jak szybko to Ci się udało. Jesteś niesamowita.
    Moc serdeczności i uścisków.

    OdpowiedzUsuń
  21. Tak, mężczyźni....
    Mój mąż do nikogo nie mówi tak czule, jak do kotki:)

    OdpowiedzUsuń
  22. Goplanka podbiła serdycho Pańcia ;)))
    Ekstra filmik :-D

    OdpowiedzUsuń
  23. TwójCiOn niczym pogromca czarnej pantery. :) Goplanka jak mój czarny "pierworodny" Misiek, nazywany też w domu Synusiem, a to z powodu odchowywania go od pierwszych dni życia. Mam nadzieję, że nowe psiaki przyjmą ją przyjaźnie i że ona odnajdzie się w nowym domu.
    Joanna

    OdpowiedzUsuń
  24. po takich harcach musicie mieć nieźle posiekaną pazurkami pościel! ;)

    OdpowiedzUsuń
  25. Super filmik! Goplanka fajnie się bawi i TwójCiOn też. My mamy w domu takiego dochodzącego, co mówi, że nie lubi kotów; a jak tylko przyjdzie, bierze kocią wędkę i bawi się z Songiem. A jeśli o tym zapomina, to Songo siada naprzeciwko i patrzy mu wymownie w oczy:):):)
    Ninka.

    OdpowiedzUsuń
  26. Uff...Otworzył się filmik za drugim podejściem. Wspaniała zabawa, kotka jest śliczna. Moje kocisko ostatnio nie lubi zdjęć, jak widzi aparat to odwraca się tyłem albo ucieka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To tak, jak mój Kayron. On też nie lubi. Jest piękny, ale upolować go z aparatem to sztuka!

      Usuń
  27. A dokąd się Goplanka wyprowadza ???

    OdpowiedzUsuń

Fajnie, że piszesz! Pisz, komentuj, daj znak, że jesteś!
Dobrej energii nigdy za wiele. :)