Strony

piątek, 11 stycznia 2013

Jak Genek znalazł domek

Szary koteczek z przesympatycznym pyszczkiem został uratowany ze schroniska dla zwierząt z początkiem kociego kataru. Dzięki temu, że został od razu solidnie przeleczony, choroba nie rozwinęła się. W tej chwili jest w świetnej kondycji, bawi się, ładnie je, choć nie jest żarłoczny i lubi być miziany po brzuszku. Kotek jest ciut nieśmiały, wciąż czeka, aby oddać serce swojemu Dużemu. To bardzo wdzięczne i urocze stworzonko. Imię nadała mu pewna Eugenia, nie wiem dlaczego. :)) 

Podobno Eugeniusze są szlachetni, łagodni, uczuciowi, oddani rodzinie i domowi. Przywiązują wielką wagę do wykształcenia, mają szeroki horyzont myślowy, lubią literaturę, malarstwo, a szczególnie muzykę. Jedyny ich minus to rozrzutność, dlatego muszą dużo pracować… :)

Kto pokocha Eugeniusza? Polecam go jako wspaniałego przyjaciela, który odwdzięczy się przywiązaniem za dobre serce. Swoje już przeszedł. Kotek ma 4-5 miesięcy. Jest odrobaczony, odpchlony, dogaduje się świetnie z innymi kotami i psem. Ma książeczkę zdrowia. 

Czekam na telefon od osoby, której na jego widok zabiło serce.



Ogłoszenie o treści jak wyżej okazało się bardzo skuteczne! Już na następny dzień od rana rozdzwoniły się telefony. Kotek podobał się bardzo, ale nie jestem pewna, czy nie bardziej jego szczęśliwe imię! Wszyscy chcieli Eugeniusza! Umówiłam się z przemiłymi młodymi ludźmi, którzy zadzwonili pierwsi, na wizytę u mnie, a potem rewizytę. Wszystko poszło dobrze, serce mówiło mi, że Genek będzie z nimi szczęśliwy, odwiozłam go więc im z radością, choć pomniejszoną o wielki smutek rozstania.


Ale, ale, miałam pokazać Wam, jak wyglądały spotkania na sierściuchowym szczycie.
Zdjęć jest sporo. Zrobiły się z tego trzy rodzajowe scenki. Wkrótce będą.

PODPIS