Kim są ci tytułowi bohaterowie na kocim blogu? No jasne, że kotami!
Dymek - facecik z przeszłością, bo i bezdomność zaliczył, i tymczasowość domu tymczasowego. Znane są mu niewygody mieszkania pod krzaczkiem oraz strach przed innymi kotami w przepełnionym mieszkaniu. Chłopak nie przepada za spędami ziomali, o wiele lepiej czuje się, mając przestrzeń dla siebie, choć ugodowy z niego gościu! U mnie dogadał się błyskawicznie z Bonifacym, panowie nie wchodzą sobie w drogę, a jednoczy ich tylko strach przed Łysą na pys(zcz)ku, czyli mua.
Na górze Bonifacy, na dole Dymek. |
Dymek |
Bonifacy reklamuje mój śliczny kubeczek. :) |
Mina Dumce groźna wyszła, ale to zmyła. Owieczka z niej. |
Kobietka po przejściach to Dumka. Też bezdomność zaliczyła. I życie w stadzie dzikich kotów gdzieś pod Wrocławiem, gdzie Ola z Pręgowanej Fundacji interwencję przeprowadzała. Złapała tę piękną i zanim się okazało, że to kotunia w typie do rany przyłożyć, to wet przy kastracji uszko jej przyciął - na wypadek jej powrotu "na wolność". Trochę mu się ciachnęło, ale znów mam nadzieję, że może ktoś lubi takie z malutkim defektem? Twierdzą różne ciotki na fejsie, że to jej nawet dodaje uroku, a ja się czepiam. Może i tak, bo to stworzenie, nad którym tylko piać można; miłe, delikatne, mruczące, nieprzebojowe. U Oli w łazience siedziała i mimo otwartych drzwi przez tydzień na dom nie wyszła. W tym to ona podobna jest do Dymka, nie mówiąc już o narzucającym się wprost pokrewieństwie imion... U mnie raz dwa w towarzystwo chłopaków weszła, bez żadnych zgrzytów. Koteczka skarb.
Marzyć ponoć wolno, no to ja sobie marzę, że Dymek i Dumka razem, no wiecie, ten, tego, owego, żeby nie zapeszyć nic nie napiszę, tralalalala! :)
No i jeszcze marzę sobie, że to tralalala stanie się ciałem przed środową operacją Bonifacego. Chłopak miałby całkowity spokój, nie musiałby iść do innego pokoju, którego nie zna, byłoby super...
Jasna sprawa, że poradzimy sobie w każdej sytuacji, ale... No wiecie: tralalala. ;)
Trochę danych technicznych, he, he:
Dymek: 1,5 roku, testy ujemne, dwa razy szczepiony, odrobaczany, odkarmiony - nie rzuca się na jedzenie, wychuchany.
Dumka: 2-3 lata, testy ujemne, szczepiona, odrobaczona, jeść lubi, bo wie co to głód.
Do kotów z ciachniętym uchem już przywykłam i w sumie nawet nie zauważam.
OdpowiedzUsuńGdybyś nie napisała to bym pewnie nia zauważyła ciachniętego ucha. Te dwa czarne cuda bardzo mi się podobają, mam słabość do czarnych kotów, niestety wziąć nie mogę, wystarczą mi te dwa sępy, które się plączą pod nogami (z premedytacją, podejrzewam).
OdpowiedzUsuńPiękne te koty i tak pięknie o nich piszesz! a oczyska ta biała ma, po prostu cudne!
OdpowiedzUsuńNo, jeden dzień znikłam z fb, na rzecz literatury niższej ale papierowej, a tu takie skarby się pojawiły. Jakie ona ma piękne oczy, jakie magiczne. Ślicznie jej z asymetrycznymi uszkami.
OdpowiedzUsuńTytuł zaskakujący :))))
OdpowiedzUsuńNiech się tej kobiecie i mężczyźnie życie powiedzie ♥
No i proszę! "Udało mi się" przegapić aż dwa posty! :))))))))
OdpowiedzUsuńDecyzje w sprawie łapki Bonifacego podjęłaś słuszną.
Niech się marzenia urzeczywistnią:)
Chyba jakaś gÓpia jezdę, bo się boję nawet domyślać i przypuszczać, ale za to rzetelnie potrzymam wszystko, co mam do potrzymana! I przed środą, i za Bonifacka w środę!
OdpowiedzUsuńGalia Anonimia
Dumka mnie zauroczyła. Może dlatego, że jest podobna do Malinki-słodzinki?
OdpowiedzUsuńWitaj, po Twoim poście naszła mnie myśl - jaki jest cel przycinania kotom uszu. Nie to, żebym była wścibska, po prostu jakoś mnie to zaciekawiło. Pozdrawiam serdecznie i głaski dla kotów.
OdpowiedzUsuńPozwól, że odpiszę Ci wyręczając Gosiankę - uszy przycina się kotom wolno żyjącym, które są już wysterylizowane, żeby osoby które się zajmują takimi kotami z daleka widziały, że zwierzak taki zabieg już przeszedł. Zapobiega to ponownemu wyłapywaniu kotów wysterylizowanych i wożeniu ich do weta. Nie zawsze widać blizny po sterylizacji i zdarza się, że kot już wysterylizowany trafia ponownie na stół operacyjny, wet otwiera zwierzaka a tu zonk! Nie ma czego wycinać - tak było z moją kotką Jojo, bo w schronisku nie przycięto jej ucha. Pomijając kwestię kosztów to jest to olbrzymi stres dla zwierzaka i narkoza to duże obciążenie dla organizmu. A tak ucho przycięte i nie ma pomyłki ;)
UsuńDzięki, Dorota!
UsuńByło w postach o Dumce - tak się robi wykastrowanym bezdomniakom, które po kastracji wracają na swoje "dzikie" miejsca. Wtedy widać od razu i nie łapie się po raz wtóry tego samego kota.
OdpowiedzUsuńTo ja dzisiaj króciutko....tralalalalaa......😉
OdpowiedzUsuńtralalala?? niech się stanie :)
OdpowiedzUsuńDumka dumna:).
OdpowiedzUsuńOn czarny, ona czarno-biała - ładna z nich para :)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za tę uroczą dwójkę, dobrze, że są pod Twoimi dobrymi skrzydłami. :)
OdpowiedzUsuńZaklinamy wspaniały dom dla tej cudnej pary!
OdpowiedzUsuńSą KUBECZKI ZMD! Super!
http://allegro.pl/kubek-z-logo-zmd-i7204182791.html
Dwie moje koty mają uszczerbione uszyska ale potem rośnie futro i nie widać. Groszka miała tak właśnie chlaśnięte, że wyglądało jakby pół ucha brakowało, teraz po roku nie widać :)
OdpowiedzUsuńI think this is an informative post and it is very useful and knowledgeable. I have a sheet all your articles. Thanks for this best post. Pakar Seo
OdpowiedzUsuńOn czarny, ona czarno-biała - ładna z nich para :)
OdpowiedzUsuńทางเข้า D2BET
Gclub
Great article..I am looking so forward to your blogcomment and
OdpowiedzUsuńI love your page on your post.. That is so pretty..
ดูหนัง
I am very glad to read this interesting post. thanks a lot for this nice sharing.
OdpowiedzUsuńTen blog jest po prostu rewelacyjny w każdym aspekcie.Taki jest moje zdanie i swojego zdania na pewno nigdy nie zmienię.
OdpowiedzUsuń