Strony

piątek, 3 marca 2017

Chmurka szuka swojego nieba!

Kim jest Chmurka? Jakie było do tej pory jej życie? 
Spróbuję dziś o tym opowiedzieć na podstawie tego, co usłyszałam od jej dotychczasowych opiekunów, a także od niej samej. Od niej samej będzie najwięcej. 
Chmurka (czy potraficie sobie to wyobrazić), ta właśnie Chmurka, 
której jedynym "przewinieniem" jest chmurne spojrzenie, 
ona sama spędziła prawie całe życie w... więzieniu. 
Co ja piszę - spędziła w więzieniu całe życie! A było to tak...


Urodziła się gdzieś w piwnicach olbrzymiego zakładu karnego, za wielkim murem, za drutem kolczastym. Jej mama nauczyła ją jednego – człowiek to samo zło. 
Kiedy zobaczysz człowieka - uciekaj. 
Chmurka była posłusznym dzieckiem i zapamiętała sobie słowa mamy. 
Przez najbliższe dziewięć lat nie zaznała dotyku ludzkiej ręki, 
no chyba że liczymy sytuację, w której złapano ją podstępem, umieszczono w klatce, 
a potem zawieziono gdzieś, gdzie straciła przytomność i obudziła się z raną na brzuszku. 
Potem znowu wypuszczono ją do piwnic wielkiego więzienia, 
a tam dzień po dniu skradała się cichutko do miseczki, którą wystawiała jej opiekunka. 
I żyłaby sobie tam do dziś, gdyby w tych samych piwnicach, 
na tych samych rurach ciepłowniczych nie zaczęła rządzić banda kocurów. 
Kotka obrywała coraz częściej, aż w końcu zastraszoną i poranioną zabrano ją do domu tymczasowego. 
Tam, z powodu przepełnienia, siedziała w klatce. 
I przez ROK nie zgłosił się nikt, kto by ją chciał z tego kolejnego więzienia uwolnić... 
Jej opiekunka szukała dla niej pomocy, trafiła na mnie i ja zgodziłam się Chmurkę przyjąć. 
Już podczas pierwszych dni Za Moimi Drzwiami dziewczyna odżyła, wypiękniała, postawiła uszka! 
W takim razie co to będzie za radość z niej w nowym, stałym domku!




Dziesięcioletnia kotka, której życie nie rozpieszczało. 
Spędziła 9 lat swojego życia na rurach ciepłowniczych w... więzieniu. 
Tam była dokarmiana oraz została wykastrowana, 
ale w pewnym momencie zaczęła sobie nie radzić. Atakowały ją inne koty. 
Pogryzioną zabrano do domu tymczasowego i tak, w klatce, spędziła kolejny rok... 
Nikt nie zgłosił się ją adoptować. 
Teraz trafiła za moje drzwi i widzę, że jest to kotka nieśmiała, pełna obaw, ale bardzo rokująca. Owszem, gdy zbliża się do niej rękę - syczy, ale potem można ją pogłaskać. 
Ona zaufa i będzie wdzięczną przyjaciółką, tylko ktoś musi jej dać szansę. 
Pozwolić jej w swoim tempie zbliżać się do człowieka. 
Chmurka ma chmurną minę, ale w środku, w serduszku chce pokochać człowieka - to widać. 
Prosimy z Chmureczką o dom dla niej. Ona ucieszy się z każdego! 

Kotka jest zdrowa, testy ujemne, niech sobie pięknie jeszcze pożyje. Jeszcze wiele lat przed nią!  



Chmurka ma chmurną minę, ale jaką byście mieli, słuchając dziewięć lat odgłosów więzienia? 
Ona ma olbrzymi potencjał, musi tylko dostać szansę. 

Idzie wiosna, szczęśliwy czas - może i dla Chmurki?
Ja Was proszę w jej imieniu o dom dla niej, może u kogoś mogłaby się przytulić?
Obiecuję wszelką pomoc, zorganizujemy transport, co tylko trzeba, aby ona zaznała szczęścia!

Śpieszmy się jej pomóc, szkoda każdej chwili!  :)

Na fejsbuku pojawi się zaraz post z prośbą o udostępnianie. 
Bardzo na Was, kochani, liczę. 

A może wśród Was jest TO NIEBO dla Chmurki?
Niebo, czyli JEJ NOWY, STAŁY DOM.  

PODPIS


15 komentarzy:

  1. Hm, według mnie Chmurka wcale takiego chmurnego spojrzenia nie ma. Ma fascynujące oczy, długo mnie męczyło, gdzie widziałam podobne, aż nagle sobie przypomniałam: takie oczy miała Marina Vlady!
    Galia Anonimia

    OdpowiedzUsuń
  2. Należy się Chmurce wspaniały dom i kochający ludzie.
    Trzymam kciuki i czaruję z całych sił!

    OdpowiedzUsuń
  3. Jest piękną koteczką i tez jak dla mnie chmurnego wzroku nie ma,patrzy smutno ,bo do tej pory jej życiem rządził strach. Los paskudny,łzy stają w oczach.
    Niech tylko znajdzie się dla niej jak najlepszy i cierpliwy opiekun,a z pewnością zaufa i otworzy przed nim swoje serduszko!

    OdpowiedzUsuń
  4. Co za historię ma ta koteczka! Bardzo mocno trzymam kciuki za cudny dom dla niej. szyty na miarę :)))

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak dla mnie to piękna kicia i wcale nie taka chmurna, tylko smutna i pełna godności zarazem.
    Miała szczęście kiciulka, że trafiła za Twoje Drzwi, Gosiu :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Śliczna koteczka, taki ma okrągły buziaczek:):):) Tdzymsm kciuki za super domek:):)

    OdpowiedzUsuń
  7. Tak, zasłużyła po tych latach walki o przeżycie na spokojny dom, czułych i dobrych opiekunów... Chmureczko, życzę Ci tego...

    OdpowiedzUsuń
  8. Smutne spojrzenie, bo i smutne było życie. Chmurko trzymamy mocno kciuki za dobry domek - on się znajdzie, ja wiem, że Gosia wyczaruje, najlepszy.

    OdpowiedzUsuń
  9. Kicia, zaslużyła na lepszy los. Mam nadzieję, że ktoś dobry przutuli na stałe, ładną kobietę z chmurką na nosku.

    OdpowiedzUsuń
  10. Biedna kicia dobrze,że do Ciebie Gosiu trafiła.Ty jesteś od przypadków niemożliwych.Od Ciebie zawsze zwierzaki trafiają w dobre ręce.Gosia z Jelcza

    OdpowiedzUsuń
  11. Chmureczko, rozchmurz się. Na pewno trafi ci się dobry domek. Trzymam kciuki.

    OdpowiedzUsuń
  12. Czy pomogłaby Chmurce taka obroża, jaką nosił Szanel?

    OdpowiedzUsuń
  13. A ja poznalam Chmurke osobiscie. Bardzo bede trzymala kciuki za jej szczesliwa adopcje.

    OdpowiedzUsuń

Fajnie, że piszesz! Pisz, komentuj, daj znak, że jesteś!
Dobrej energii nigdy za wiele. :)