Zanim pożegnam tu, na blogu, słodką, jesienną Śliweczkę, tradycyjnie - i płacząc, i ciesząc się z jej adopcji, zobaczcie, co słychać u kochanych dziewczynek z pudła: Lunki i Pikku, czyli Brzusi.
Mam nadzieję, że je pamiętacie (klik). Te rozkoszne stworzenia rosną, rozrabiają i stają się coraz doroślejsze. :) Już miesiąc są w swoich domach!
Luna rządzi w domu swojej Magdusi. Wszyscy ją uwielbiają, a jej młodziutka opiekunka - Magda, jest bardzo obowiązkowa. Bez mrugnięcia okiem wstaje o 5. rano, jeśli trzeba! Jej marzenie zachowuje się tak jak trzeba (rozrabia, szaleje, niszczy, kopie, zjada, siusia i kupa). Wszystko jest w najlepszym porządku. :)
Stworzone dla siebie! |
Jaka zgrabna! |
Lunka wyrasta na długonogą piękność, zupełnie jak jej młoda pani. :)
A Brzusia? Ta słodycz nadal czaruje minkami. Jest bardzo mądra, ale uparta. Już sygnalizuje, że chce wyjść za potrzebą na spacer. Uwodzi i podbija serca, nawet weterynarza! Biegle włada już polskim, angielskim i fińskim. :)
Wyrasta z niej jamnik. :)
Z jednej mamusi, a tak różne!
Pożegnania z nimi też były trudne, ale za to teraz mam radość i satysfakcję.
Jest się z czego cieszyć, prawda? :)
Slicznotki:):):):)
OdpowiedzUsuńale im dobrze w nowych domkach!!
OdpowiedzUsuńDo Brzusic czulam (i czuje nadal) wielka miete....moze to te krociotkie nozki.
moje dzieci też z jednej mamusi (i tatusia też jednego) a takie różne ;) jak to nigdy nie wiadomo "co z tego wyrośnie" ;) fajne sunie, w jednym podobne - wielkimi psami nie będą :)
OdpowiedzUsuńPewnie,że tak!:)
OdpowiedzUsuńTak to już jest ułożone, że pożegnania są smutne i trudne, ale po pewnym czasie, gdy przychodzą dobre wieści okraszone zdjęciami, nabiera się pewności co do swoich decyzji i jest się szczęśliwym. :)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za Śliweczkę, aby same dobre słowa o jej nowych początkach dotarły czym prędzej. :)
Brzusia jak nasza Muszka;D
OdpowiedzUsuńJak ja się cieszę na udane adopcje!
Brzusia miniasta mnie zauroczyła ...obie cudne.
OdpowiedzUsuńDwa różnej urody cuda :-).
OdpowiedzUsuńMoże i rózne, ale obie uwodzicielki ;)
OdpowiedzUsuńI szczęsciary! I niech tak zostanie!
Galia Anonimia
Nie do uwierzenia, jakie z nich ślicznotki! Zdjęcie na huśtawce i spojrzenie Piku znad kartonu - rozkosz!
OdpowiedzUsuńPiekne panienki i takie farciary. Udane adopcje to miód na dusze :). (Leciwa)
OdpowiedzUsuńJednak jak się popatrzy na same pysie, widać, że to siostrzyczki. Tylko cała reszta psa inna ;)
OdpowiedzUsuńGalia Anonimia