Strony

piątek, 22 kwietnia 2016

Witaj, Marcysiu!

Wszyscy zgadli, choć nie do końca! Czyżbym już pisała, że zamarzyło się nam towarzystwo dla Fiśki? Że Klusek pokazał nam, jak to może wyglądać - taka psia komitywa, i teraz tylko o tym dla Fikuni marzymy?
Pewnie pisałam, bo ja straszna gaduła blogowa jestem. :)
Wszyscy zgadli arcytrudną zagadkę z poprzedniego posta, ale czy sądziliście, że ona już tu jest?

Wszystkie zdjęcia można, a nawet należy, powiększyć kliknięciem. :)
Marcysia przyjechała dzisiaj w nocy. Za pośrednictwem wolontariuszki Ali i przy jej wydatnej pomocy została zabrana ze schroniska w Nowodworze (koło Lublina) i zapakowana do tira, do pana Adriana, który pomaga psom stamtąd znaleźć się w swoich domach. Chwała mu za to. Oboje wyruszyli o 20:30 i "już" o 5. mogliśmy odebrać Marcysię (która podróż zniosła bardzo dobrze) z rogatek Wrocławia.

Przed podróżą; stres, zagubienie. 
Jej trasa.
Ulicami miasta nocą...
Ależ to były emocje! Ja nie mogłam o niczym innym myśleć przez ostatnie dni. Przez niemal cały pobyt nad morzem męczyłam się, wybierając kandydatki dla Fiki. Miałam ich kilka, każda z nich była biedna i potrzebująca. Nie umiałam zdecydować i wtedy do akcji wkroczył MCO, przecinając to po męsku "bierzemy Marcysię!". Sprawy potoczyły się już błyskawicznie, o czym najlepiej świadczy fakt, że wczoraj wieczorem wróciliśmy, a już w nocy przyjechała psinka.

Pierwsze zdjęcia psinki już przytulonej do moich kolan. 


Marcyś opisywana jest jako zalękniona suczka, która zrobiła ostatnio wielkie postępy. Zgadza się. Psinka boi się, jest nieufna, ale do Fikuni w jej pierwszych dniach jeszcze jej sporo brakuje. To dlatego, że pierwszą socjalizacją w schronisku zajęła się Paula - psia trenerka i behawiorystka. 
Zaraz po przyjeździe poszłam z małą na spacer (Fikunia użyczyła jej szelek), żeby mogła rozprostować kości. Ciągnęła mnie, prowadziła i szła chętnie - tylko nie po trawie, hmmm... (film). 

Potem wyniosłam ją do parku, z tyłu naszego domu, by poznała Fikę. Fikunia bardzo się ucieszyła, merdała ogonkiem, wąchała Marcysię, ale ta była oczywiście zbyt zestresowana na podobną reakcję. 




Co budujące, to zero reakcji na koty! Hokus za to napuszył się jak paw. :)


Zobacz, Hoki - znowu nam psa sprowadziła!





Na kolejnym spacerku nastąpił bunt: nie pójdę dalej ani o krok!



Wróciłyśmy do ogrodu i Marcysia zamelinowała się pod krzaczkiem. Stamtąd patrzyła nieśmiało na koty, na ganiającą Fikę (która już próbowała ją zaczepiać i prowokować do zabawy! Film.). 



Długo nie dała się namówić na wyjście stamtąd. W końcu na rękach zabrałam ją do domu. Popatrzyła, podkuliła ogon i wróciła pod krzaczek.
Za chwilę patrzę: jest! Sama weszła do domku!
I od tej chwili tak jej się spodobało, że na spacer muszę ją długo namawiać, chodzimy tylko kawalątek za płotem, tylko po to, aby Marcysia się załatwiła (na razie idealnie poza domem!).

Scenki dzisiejsze:







Stęskniona Fika bawi się z Hokusem, a Marcyś patrzy i oczom nie wierzy...





Pod krzaczkiem sunia czuje się najbezpieczniej.











Sąsiedzkie odwiedziny przez płot. 


Co tam pogoda, co tam trawka, park! DOM - to jest dopiero coś!
Marcysia najchętniej wcale by nie wychodziła z tego raju. 
Zapiera się, nie chce iść.

Jeszcze taka ciekawostka. Kupiłam Czekofredowi szelki, okazały się za duże, już czekały na odesłanie, ale pomyślałam, że spróbuję je założyć Marcysi. Idealne! :)
Co ja mam z tymi szelkami. Czekają kolejny raz - jak zaczarowane: na Perełkę, na Klusia, a teraz na Marcysię. 





Co by tu jeszcze... Marcyś waży 9,5 kilo, Fikunia 7,1. Czuć tę różnicę pomiędzy nimi, ale to nic. Najważniejsze, aby się dogadały, aby mogły żyć nie tylko z nami, ale i ze sobą szczęśliwie. Marzymy o tym.

Hokus jak zwykle kpi w żywe oczy z naszego zabezpieczenia ogrodu. :(

Wiem, że to niesamowita ilość zdjęć, ale chcę, aby tu były! Trudno! Radźcie sobie, jak umiecie. :)
I jeszcze jest film! Olaboga!



I jak Wam się podoba Marcysia spod Lublina?

PODPIS

(Jeśli ktoś z Was myśli o małej suczce, to niech się chwilę jeszcze powstrzyma. Jeszcze jedna taka zawita do nas i będzie do adopcji. Liczę na Was, a tę historię opowiem innym razem, bo zaraz mnie na taczkach wywieziecie za ten długaśny post.)

75 komentarzy:

  1. Zajmuję grzędę i idę czytać :)
    Marcysia to miniaturka mojej Luleczki, zauważyłaś ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lula była chyba całkiem gładkowłosa jak Fika? Bo Marcyś ma średnią długość włosa. Jak to się nazywa...

      Usuń
    2. miała identyczną sierść jak Marcysia, identycznie układała się jej ona na ..klatce piersiowej, taki wicherek jej się robił
      pyszczki mają troszkę inne, ale umaszczenie i kropeczki na łapkach i pyszczku
      Śliczna Marcysia jest !

      Usuń
    3. :) Właśnie odkryła, że super się leży na legowisku. :)

      Usuń
    4. :) powoli do niej dociera, że jest bezpieczna i kochana przez cały personel ZMD:)

      Usuń
  2. Cudna jest, te zlozone lapeczki, zagubiona.....oby sie dogadaly z Fika:):):)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fikunia jest kochana, jak pięknie pełni rolę gospodyni ZMD :)
    Jaka jest przyjazna! A Marcysia przesłodka bidula, widać, ze zestresowana jeszcze, ale będzie dobrze, to widać :)
    Super !!! Bardzo się cieszę Waszym szczęściem ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W Marcysi jest olbrzymi potencjał na szczęście. To widać. :)

      Usuń
  4. Szkoda, ze ten post taki krótki :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Obejrzałam zdjęcia i filmy i chciałabym... jeszcze :)))

    OdpowiedzUsuń
  6. Śliczna i słodka Marcysia :) Jeszcze ogonek podkulony, ale co się dziwić, to jej pierwszy dzień w nowym Domu.
    Tak podejrzewałam, że psinka już u Was jest, na co było czekać przecież ??
    Wszystkie psy z okolicy przyszły się przywitać ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To było fajne, Marcysia nawet zaczęła bronić terenu - jak gospodyni!

      Usuń
    2. Chciała się wykazać i na michę zarobić ;)

      Usuń
  7. Fikunia tez nie byla na poczatku szczegolnie wyrywna, wiec i Marcysia niedlugo bedzie galopowala bez linki po bulwarach nadodrzanskich. Wystarczy troche cierpliwosci i ogrom milosci, zeby kazdego czworonoga zresocjalizowac, a tego u Was dostatek. :)
    Czyzbys przebranzowila sie na DT-pieski? A co z kotkami? :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, nawet mi się to podoba, ale MCO powiedział basta.
      Jeszcze tą jedną sunie muszę przemycić... Trzymaj kciuki.
      Kotki oczywiście, że będą. Już niedługo przyjadą nowe.

      Usuń
  8. :))))) Gratuluję.Marcysia śliczna, Fika radosna,koty nieco zaskoczone,ale dotrą się wkrótce z pewnością.

    OdpowiedzUsuń
  9. Fika i Marcysia,
    maciupeńkie psiczki,
    będą u Gosianki
    niczym dwie siostrzyczki :)

    Patrzę na tę oszałamiająco piękną Marcysię w Różowym Szaliku i widzę, że to właśnie do niej wszystkie drogi Was prowadziły. Fantastycznie TCO Ci doradził i świetnie, że go posłuchałaś. Reszty dokona czas. Bardzo się cieszę :)))

    OdpowiedzUsuń
  10. Tęsknie za piątkowymi komiksami, może nowi rezydenci godnie zastąpiliby naszych nieodżałowanych bohaterów tamtych komiksów ?
    A co z Baksikiem ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Baksik żyje i dobrze się miewa.
      tutaj >
      Nie obiecuję... Wena mnie opuściła. :(

      Usuń
  11. w połowie przerwałaś......cudna psinka, taka słodko - nieśmiała....wspaniała kumpela dla fikuni. jak ja ci zazdroszczę....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Strasznie bym chciała, by one się pokochały i bawiły do upadłego!

      Usuń
  12. Śliczna sunią, trzymam kciuki żeby z Fikunią zostały najlepszymi psiapsiółkami :-). Macie teraz równowagę między kotełami a psełami :-)

    OdpowiedzUsuń
  13. Cudo po prostu ♥ Aż mi się serce ściska, jak patrzę jak jeszcze nie wierzy w swoje szczęście. Ona bidulka jeszcze nie wie, że do raju trafiła. I z tego powodu też mi się serce ściska. Taka sercowa dziś jestem :) Gosiu ♥
    ewa .

    OdpowiedzUsuń
  14. Jestem jakims zboczencem, bo tych filmow mi malo!!!!!!!
    Mam nadzieje, ze Marcysia sie szybko wyluzuje, a Fika jest bardzo taktowna :))
    podoba mi sie to towarzystwo za plotem, choc chuc wyraznie nie daje spokoju jednemu koledze ;)))

    p.s. Marcys ma przecudne zupelnie wasy!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja wąsisk nie zauważyłam! Dzięki!

      Usuń
    2. sa bardzo kocie!
      nasza miala dlugie ale czarne i na czarnym psie to malo widac.

      Usuń
  15. Sunieczka śliczna, chyba jest wzrostu i wielkości Fikuni mniej więcej? Biedna malutka, cała jest przerażeniem, ale świetnie rokuje, moim zdaniem. Zero agresji! Za trzy dni będą dokazywać, zobaczysz!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marcyś waży 9,5 kilo, Fikunia 7,1. Czuć tę różnicę pomiędzy nimi. Nowa jest masywniejsza.
      Przed chwilą miało miejsce "coś". Nie wiem co, ale Fika przybiegła przestraszona, a dywan się przemieścił.. Jakaś gonitwa?

      Usuń
  16. Marcysiu, pilnuj domku, pilnuj. Ten dom - Łysi i ich zwierzyniec - to skarb!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fikunia w roli opiekunki jest świetna. Dwoi się i troi, żeby ośmielić koleżankę. Hokus wydaje się być trochę zazdrosny o Fikę.
      A co na to wszystko moja ulubienica, Stefa? :)

      Usuń
    2. Stefcia jest czujna, ogon ma jak wiewióra, gotowość do nauczenia suni gdzie jej miejsce jest u niej wielka. :)

      Usuń
  17. Fajna sunia. Przyzwyczai się, nauczy i będziecie mieć pociechę.

    OdpowiedzUsuń
  18. Jaka słodka Marcysia! Imię jak ulał,też piękne.
    Zazdroszczę,że możesz mieć tyle zwierząt wokół siebie. Przez wiele lat grałam w Totka,bo wymarzyłam,że jeśli wygram stworzę dom dla wielu sierot. Nie powiezło,jak mawiają Rosjanie ale marzę dalej i cieszę się kazdym zwierzakiem,który znalazł dom i serce

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sa tacy co mają więcej! Patrz na Ori, na Kwiaciarenkę. Jakoś tak jest, że ci co pomagają zwierzakom zazwyczaj nie wygrali w totka, choć ja jestem za tym, aby mieć warunki i możliwości, by mieć zwierzaki.
      No to życzę ci wygranej skoro masz takie szczytne marzenia!

      Usuń
  19. Marcysia piękna psinka jest :)
    Marcysia jest bardzo dzielna, moim zdaniem bardzo szybko zaaklimatyzuje się ZWD i oswoi ze zwierzętami, z Fkikunią też się dogadają :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Najpierw o filmie, bo zapomnę :-) Wszystkie pieseły z okolicy przyszły się przywitać i Marcysia poradziła sobie, całkiem dobrze reaguje, nie boi się, chociaż ogonek troszkę schowany. Ale Fikunia była, jeśli można tak powiedzieć, o wiele, wiele gorsza. Cała była strachem. Aż mi się serce ściska jak sobie przypomnę. Cysia jest wystraszona, jeszcze nie wierzy, nie chce wychodzić bo DOM, własny! :-D Ale rokuje bardzo dobrze, prawda? No i koty jej nie przeszkadzają, Boże! co za fajna psinka :-)
    Tam na filmiku niechcący uwidoczniłaś jakieś, hmmm... zaloty :-D Czy jakiś Personel będzie zdziwiony? ;-)
    Podsumowując, śliczna jest, pasują do siebie z Fikunią. Na temat Fiki to już nawet nie wiem, co powiedzieć, takiego psa nie ma nigdzie na świecie. To jest psi behawiorysta :-D
    Trzymam kciuki za Cysię :-*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rokuje dobrze, mądra psinka. Ma wiele lęków, ale na to trzeba czasu. Tylko niech Fiki nie goni, bo zdaje się jej się zdarzyło.
      No nic, idziemy spać i zobaczymy co nam dzień przyniesie. :)

      Personel się nie przejął (tych rozpasanych), bo zdaje się dzieci z tego być nie mogło. :)

      Usuń
    2. Gosia, oby te zdarzenie jednorazowym "wybrykiem" było, oby!

      Usuń
  21. Na taczkach wywieziemy... jesli nie sprawozdasz conajmniej dwa razy dziennie :P. Psinka cudna i ma potencjal. Trzymam kciuki, zeby sie zadomowila i polubila szalec z Fikunia. (Leciwa)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Leciwa rację ma, bezzsprzecznie. Dajta tu jakieś taczki! I zdjęć mało! Filmy krótkie, ajajaj, dziewczyny, poparcia nam potrzeba. JolkaM, Hana, gdzie wy? Elaja już idzie, to wiem :-)

      Usuń
    2. Mało, mało, pewnie! Nie miałam śmiałości tak molestować, ale teraz? A co tam! Chcę więcej i więcej!!!

      Usuń
    3. O, nie! Ledwo dycham dzisiaj z tych nerw. Jutro! (będzie futro, hre, hre).

      Usuń
    4. pewnie, że wciąż mało! :)

      Usuń
  22. To chyba miejski pies:) Trawa -a fuj, spacer- e tam, najlepiej w domu :) Wiesz Gosiu cos o jej historii?
    ella-5

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko tyle, że została zgłoszona jako bezdomny pies i odłowiona do schroniska. Potem przez pierwszy miesiąc nie wychodziła z budy.
      Teraz boi się piłki, rzucania, więc wie co to znaczy być przeganianą...

      Usuń
  23. ale się dzieje.U mnie jest synek chory i okupuje kompa od pięciu dni.Jak ja się dorwę to odrobię zaległości.Witajcie Wszyscy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzeba go odstawić na godzinkę dziennie. Da radę! :)

      Usuń
  24. Śliczna, pasuje do Fiki.A w jakim wieku psinka? Wygląda na młodą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 2 lata. Mnie wydaje sie jednak strasza.
      :)

      Usuń
    2. Dziś już nie. Wymyta, wyczesana błyszcząca od razu odmłodniała :)

      Usuń
  25. Mało, Gosiu! A poza tym psinka cudna. Trzymam kciuki. Mam nadzieję, że się szybko przyzwyczai, że pokocha cały dom i jego mieszkańców i że Fiśka będzie miała super przyjaciółkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzymaj, trzymaj, Julito, bo mamy kłopoty z tą przyjaźnią...

      Usuń
  26. Ja tam na razie ino proszę o Twoją cierpliwość w stosunku do Marcysi.Niech jej tylko ten ogonek z między łapek wyjdzie.Ładna i sympatyczna sunia:)Może nie wiem,że piłką można się bawić?
    Zdjęć nigdy nie jest za dużo a jak pamiętam przed urlopem,od nas:P,jakaś kotka z kociątkiem się za ZTD pokazała^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Orko, cierpliwość mamy, spokojnie. Ja cały czas o tym piszę, mówię i naprawdę tak jest; chodzi o to, aby nie unieszczęśliwić Fiki. Reszta się ułoży, tym bardziej, że to świetna psinka. Grzeczna, że aż nie do uwierzenia!
      Kotka z kociętami zawita już dziś. :)

      Usuń
    2. Piłka kojarzy jej się pewnie z kamieniem, nauczy się, spoko!

      Usuń
  27. Dom! to dopiero jest coś! ... Po zachowaniu przy ogrodzeniu, podczas gdy podeszły inne pieski, widać że Marcysia była w schronisku, siedziała w boksie .... ale teraz ma już KCHAJĄCY DOM <3 to największe szczęście psiego życia! Skoro Fikunia została odczarowana Za Twoimi Drzwiami to Marcynia przejdzie ogromną przemianę. Miłość zmienia wszystko. Cieszę się, że akurat z moich okolic sunieczka trafiła do Ciebie. U nas jest ciężko z adopcjami, ostatnio trzeba było na gwałt szukać dt, że nie wspomnę ds dla psów, które z Krzesimowa miały być wywożone do Radys (mordownia!) Cudownie więc, że Marcynia będzie towarzyszką Wasza i Fikuni. <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli tylko dziewczyny się dogadają to tak będzie. Jeśli nie znajdziemy Marcysi cudowny, szyty na miarę domek. Tak czy siak sunia ma dom!

      Usuń
  28. Ależ niespodzianka! Ile emocji, nowego dziania i oczekiwań. Najwazniejsze, że Marcysia ma dom. Kazdy pies na niego zasługuje. Niech się dzieje dobro!:-))

    OdpowiedzUsuń
  29. Fajna psinka, super zdjęcia i filmiki. Już nie raz mówiłam, że lubię długie posty :)
    PS. Nie chce być złym prorokiem, ale u psów chłopak z dziewczyną zwykle lepiej się dogadują, niż dwie dziewczyny. Ale Marcysia już wysterylizowana? No to będzie dobrze ;))))))

    OdpowiedzUsuń
  30. oj, co się dzieje? Marcyś przegania Fikunię? Początki bywają trudne, Gosiu, może się uda :-*

    OdpowiedzUsuń

Fajnie, że piszesz! Pisz, komentuj, daj znak, że jesteś!
Dobrej energii nigdy za wiele. :)