Przeleżały te zdjęcia rok i sześć dni, więc istnieje możliwość, że nabrały już mocy.
Jeszcze chwila i mogłyby się przeterminować,
bo przecież tylko patrzeć, jak nadejdzie wiosna. :D
Jeszcze chwila i mogłyby się przeterminować,
bo przecież tylko patrzeć, jak nadejdzie wiosna. :D
Ale tymczasem...
Na całej połaci lód:
Mmmm... Mrrrrm!
Kamerujesz?
Bo zaczynam!
Najpierw rozgrzewka:
Rozciąganie.
Przeciąganie.
Wyginanie.
Wdrapywanie.
Spadanie.
Ogona podkręcanie.
Próbne spacerowanie.
Terenu badanie.
Się rozglądanie.
Się podkradanie.
Gałązki zaczepianie.
Wierzganie.
Ładnie wyglądanie.
Taneczne stąpanie.
Lewej nogi w tyle zostawianie.
Przyczajanie.
Się ukrywanie.
Kłusowanie.
Galopowanie.
Odnóży odjeżdżanie.
Oraz kota ogonem odwracanie.
The End.
Kamerowałam ja, JolkaM.
Byle do wiosny!
Oraz miłego dnia. :)
PS. Zaleca się zdjęć klikanie, przez co powiększanie. :)
Piękny spektakl.
OdpowiedzUsuńKociak dał z siebie wszystko!
On to bardzo lubi. W tym roku też go przyłapałam na lodowych harcach. :)
UsuńZ mojej strony: podziwianie (Mietka i kamerzystki), się zachwycanie i się uśmiechanie.
OdpowiedzUsuńOstatnie odwzajemniam. :)
UsuńMialam nadzieje na czterokonczynowe rozjezdzanie w cztery swiata strony. Byloby na pewno smieszniej - nie dla kota rzecz jasna. :)))
OdpowiedzUsuńHe, he, już niech lepiej aż tak się Miecio nie rozjeżdża. :)
UsuńToż to oscarowy film! Aktor pierwsza klasa :) i taki piękny, puchaty... :))
OdpowiedzUsuńMietek, jestem pewna, zagrałby też świetnie w filmiku o podkradaniu się do słoninki przeznaczonej dla ptaszków, oraz do samych ptaszków, obwieś jeden i bandyta.
UsuńAczkolwiek piękny i puchaty. ;)
UsuńPiękny i puchaty bandyta :D
UsuńJolu, Hela zasiadła na tronie! Z moją pomocą, ale zawsze... za trzecim razem zasiadła sama (przy Panu Wu!).
Fiu, fiu, znaczy się, wybaczyła mu te jego, ekhm, dyletanckie zachęty - musi go bardzo kochać. :)
UsuńWygląda na to, że nie wszystko stracone i tron Hela oblegać jednak będzie. Pan Wu cieszy się chyba, że to nie on musi, co? ;)
Szkoda, że to nie film. Już sobie to wyobrażam :)))))))) Kocurowa jazda na lodzie, hrehrehre :)
OdpowiedzUsuńNinko, jest kupa śmiechu podczas takich kocich zabaw. Kilka dni temu, już po zmierzchu, przyłapałam swoich chłopaków na wgapianiu się w ciemność za oknem, a także podświetlaniu tej ciemności latarką. Podeszłam, sprawdziłam, i co? I to Majtek tym razem miał głupawkę na lodzie. A kiedy mu jeszcze Igor poświecił czerwoną kropką (laserową), Majt oszalał. W obawie, żeby sobie czegoś zanadto nie rozjechał (patrz: komć Pantery wyżej) w ferworze, zakazałam kategorycznie tej zabawy. ;)
UsuńI co, posłuchał?
UsuńTak, Ninko... Tylko teraz przeczytawszy Twoje pytanie, a zaraz potem wróciwszy do mojego komcia i jego dwuznaczności, zaczęłam się zastanawiać, czy pytasz o Igora, czy o Majtka. ;) Tak czy siak, Igor posłuchał, a Majtek zaprzestał, bo bez czerwonej kropki zrobiło się nudno. ;)
UsuńOscar za zdjęcia dla Operatora kamery, drugi za całość.
OdpowiedzUsuńKurna, to muszę chyba szykować kieckę na rozdanie! :D
UsuńBo Mieczysławy to zdolne chłopaki są :)))
OdpowiedzUsuńNiech zgadnę, czyżby Chłop? ;)
Usuń:))
UsuńCudowne oglądanie na śniadanie :)!.. i radosne się uśmiechanie... Pozdrawianie!
OdpowiedzUsuńOraz odzdrawianie! :)
UsuńTak szkoda aby się takie zdjęcia przeterminowały, bo niedługo wiosna jest ;)
OdpowiedzUsuńMieczysław pięknie się komponuje z tymi beżami naokoło :)))
Wiosna będzie miała chyba mały poślizg, bo akurat nam wokół naleciało tego tam białego. Mus jeszcze poczekać. ;)
UsuńBarysznikow i Pluszczenko w jednym stali Mieczysławie. A kamerzystka, no cóż, nasz oskarowy Janusz Kamiński by się nie powstydził takiego dzieła ! I to w plenerze w dodatku. I to, zdawałoby się, w jakże nieprzyjaznych warunkach okoliczności przyrody ! ... Piękny portret Mieczyslawa :)))
OdpowiedzUsuńMieciuś sam w sobie uroczy jest, a jeszcze gdy się roztańczy, to jeju - gwiazdor! :)
UsuńŚwietne zdjęcia i jeszcze lepsze do nich opisy :)))
OdpowiedzUsuńDziękuję! Bardzo mi miło. :)
UsuńPiękny jest. Nie ma słów. I jak nie lubić kotów?
OdpowiedzUsuńElla-5
Nie ma takiej możliwości. Kto je pozna, na pewno polubi.
UsuńMieczysław wielce dostojny jest :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie! Nawet w okolicznościach rozrywkowych. :)
UsuńDzielny i utalentowany chłopak :-)
OdpowiedzUsuńIdę mu to powtórzyć - dla lepszego zrozumienia do słów dołączę dużo pogłasków. :)
Usuńja rozumiem - budżet, scenariusz, scenopis, oświetlenie, kadrowanie, montaż eksperymentalny, oglądalność, te sprawy.. ale żeby kota malować w kolorach scenografii?? doprawdy, Pani Reżyser!
OdpowiedzUsuńHe, he, dobre! Aż się zaczęłam baczniej przyglądać zdjęciom. Rzeczywiście! Hm, może Mietek się nawet lekko przeobraził kolorystycznie, tak na niego zadziałała moja artystyczna wizja i podświadoma sugestia. :D
UsuńA ja se powiększylam fotki, i skrolem szybciutko przewijałam i filmik miałam :) I mam wniosek : musowo Mieczysławu łyżwy obstalować ! To by piruety kręcił !
OdpowiedzUsuńMieczysławu łyżwy a JolceM kamerę!
UsuńJeju, tak, tak, jes, jes, jes, Mieczysławu łyżwy! ;)
UsuńBrawo zawodnik Białas M. i kamerująca!
OdpowiedzUsuńDziękuje się uprzejmie. :)
UsuńKlikałam, powiększałam i podziwiałam. A Pan Czesio obejrzał i zapytał: dlaczego w naszym ogrodzie oczko wodne jest takie małe???
OdpowiedzUsuńOch, Damo, może by się udało PanaCzesiulkowym marzeniom sprostać? Bo on też by się pewnie chciał artystycznie i sportowo realizować jeszcze wszechstronniej. To kot z ambicjami wszak jest!
UsuńUściski! :)
Brawo Wy !!! :) Aż mi się serducho cieszy :)
OdpowiedzUsuńAle nam miło, dziękujemy! :)
UsuńJolu, cudowny post! Częściej, plisss! Mieczysław jest podobny do Pączka. :)
OdpowiedzUsuńRany, nie mam na nic czasu, wszystko dzieje się na raz! Wrrr
Dopiero późnym wieczorem będę wolna. Całusy dla gwiazdora!
A wiesz, dlaczego przygotowałam Mieczysława? Ano właśnie przez to podobieństwo do Pączusia. Dużo go ostatnio było i przypomniało mi się, że Mieczysław też ma się czym pochwalić, choć akurat pączusiami to już nie... Ale ma dużo innych zalet. :)
UsuńSame słodkości.
OdpowiedzUsuńNoo. Jak to z kotami - kociarze to wiedzą, czym zaspokoić głód słodyczy. :)
UsuńFanjne zdjecia i jeszcze fajniejsze opisy,wlasnie wrocilam padnieta na maksa z fabryki, obejrzalam, posmialam sie i od razu mi lepiej:):):)
OdpowiedzUsuńO, i o to chodzi, o to chodzi! :)
Usuń:*
Ale fajne zdjęcia. Kotkowi brakuje tylko łyżew. Już wyobrażam sobie jakby śmigał. Pozdrawiam Kaśka z http://nostalgicznyzakatek.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńTaak, byłoby to godne ze dwóch oskarów zapewne. ;)
UsuńMietulek jest przecudny, a najprzecudniejszy jest jego ogon! Nie dziwota, że taki ogon trzyma go w pionie i chłopina nie obala się nawet na lodzie!
OdpowiedzUsuńO tak, ogon u kota to podstawa - jakkolwiek dziwnowato to brzmi. Mieczysław ma się czym pochwalić w tem względzie. Nie dość, że imponująco wygląda taka szczota do butelek, to jeszcze jaka pomocna przy akrobacjach! :)
Usuńświetna jesteś, a kot co jeden to ładniejszy! zdjęcia piękne, opisy zabawne, prosimy o więcej/częściej ;)
OdpowiedzUsuńWeź, Ela! Jeszcze częściej?! Przecież to już drugi post w tym roku! :)
Usuńno chyba rocznej normy jeszcze nie wykonałaś?? ;)
UsuńPoprosimy, poprosimy, się Pani nie kryguje :-D Ja też lubię te twoje Majtki :-D
UsuńJuż widzę po tym poście, jak się telefony rozdzwaniają. Z tefałenu, polstatu i innych. Koty tańczą na lodzie, Mam kotalent, Kot dla rolnika. Kot dla reportera. Wszak każdy może a nawet powinien mieć swojego Miecia :-)
OdpowiedzUsuńPozdro od Ofelii i Gucisława. Który obejrzał był, podniósł ogon i dostojnie odszedł. Jakby chciał powiedzieć - zrób mi tylko lód...
No właśnie, może chociaż niewielkie lodowisko, np. w wannie. :P Co Ci szkodzi ochłodzić na kilka dni mieszkanko? ;)
UsuńI jeszcze: "Taniec z Kotami", "The Kot of Poland", "Kot Can Dance"... He, he, he.
OdpowiedzUsuńJolu, chodziło mi O Majtka, oczywiście :)))
Tak też pomyślałam, bo jak się wczytałam w napisane przez siebie wcześniej zdanie, to stwierdziłam, że zdecydowanie można było odczytać, że zabroniłam zabawy Majtkowi, he, he. :)
UsuńPropozycje Twoich programów bardzo mi się podobają. Ninka na prezeskę narodotiwi! ;)
Usuń