Strony

wtorek, 17 listopada 2015

Fika ubiera się u Prady

Naprawdę! Jak bum-cyk-cyk!

Ubranka dla Fiki szukałam już od jakiegoś czasu. Wydaje mi się, że sunia będzie marznąć w zimie. Ona ma przecież całkiem goły brzuszek! W każdym razie chcę być przygotowana. Nawet zamówiłam ze dwa ubranka w Zooplusie, ale potem odesłałam, bo  żadne nie pasowało. 
I wtedy przeglądając fejsa, trafiłam na charcią stronę. Przecież uparłam się, że Fika ma coś z charta czy whippeta! 
Tam oczarowało mnie wyglądające na lekkie, miłe i wygodne ubranko w kolorach kawy z mlekiem - jak Fika. Zapytałam, czy mogę je zamówić. Mogłam. Poproszono mnie o wymiary Fikuni wg schematu. Wymierzyłam dziewczynę dokładnie, co nie było proste, bo trzęsła się przy tym ze strachu jak galareta. Że też jej nie przejdą te schroniskowe lęki!
Wymiary wysłałam, po czym zostałam poproszona o zdjęcia Fikuni, a potem... o mój nr telefonu.
No tak - pomyślałam sobie - pewnie pani mi powie, że szyją tylko dla chartów i że moja Fikunia jest niecharcia i niewymiarowa, wrrrr... :)

Pani zadzwoniła do mnie, no i faktycznie, zaczęła od tego, że ta moja psina szyję ma za grubą, ogonek do góry trzyma nie jak chart, że w talii ma za dużo, no i że...

Że przymiarkę trzeba zrobić. :)
Że absolutnie wyjątkowo pani skroi na Fikunię ubranko!
Że będzie to jedyny taki przypadek, bo takie działania wcale się nie opłacają, ale skoro napisałam, skoro o pomoc poprosiłam, skoro się do niej zwróciłam, to zrobi ten wyjątek. :)
Mało tego! Ponieważ wie, że sunia boi się jeszcze wielu rzeczy, pani przyjedzie pomierzyć Fikę do nas! O rany!

Jak zapowiedziała, tak zrobiła! Przyjechała! Otwieram drzwi, a to... moja koleżanka z podstawówki  - Ewa! Rany, jaki ten świat jest mały! :)

I w ten oto sposób Fikunia modelką została, dzielnie dała na sobie projekt wykroić. Działo się u nas, działo! Te minki, ach, te minki! :) Powiększcie sobie zdjęcia. 

















Ewa, moja koleżanka z podstawówki, tak zwinna i profesjonalna w tym braniu miary, bardzo mi zaimponowała. Dziś jedziemy na ostatnią przymiarkę, a potem Fikunia zostanie posiadaczką charciego ubranka szytego na miarę! I to wszystko w ramach dawnej znajomości. :)

Jedziemy dziś na przymiarkę, a u Ewy czeka na nas Prada - jej suczka charcica. 
Przecież napisałam: Fika ubiera się u Prady! :))

Miłego dnia, Drodzy Czytacze. :)

PODPIS


Jawny dowód, że Mikulek/Toffi czuje się jak w niebie :)

I tu zobaczcie: kotek z Cypru

53 komentarze:

  1. Ale fajnie! Fikunia będzie miała super ubranko, a przy okazji taki miły zbieg okoliczności ze spotkaniem po latach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A co Ty nie śpisz o tej porze, Aniu??

      Usuń
    2. No to teraz czas na wizytę u Louboutina, a potem u modystki, bo jakże taka światowa dama wyjdzie bez kapelutka ;)

      Usuń
    3. A nie spałam, bo do Bytomia już się wybierałam :)
      A teraz już po dzisiejszych zajęciach.

      Usuń
  2. Fiu,fiu,fiuuuuuu!!!No to proszę i zdjęcia z odbioru kreacji jak i owej Prady:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, masz jak w banku, choć nie wiem czy Ewa zgodzi się na pokazanie Prady. Pewnie tak. :)

      Usuń
  3. Po minie widac, ze Fikunia wcale a wcale nie jest zadowolona z tej prady na grzbiecie. :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tam! Uwierz, że po kilku minutach już zachowywała się fajnie w tym ubranku. Na początku chodziła jak na szczudłach i myślałam, że nic z tego nie będzie. :)
      Ona boi się wielu rzeczy, szczególnie jak trzeba coś przy niej zrobić. Ten typ tak ma, a z przymiarką nie było tak źle. :)

      Usuń
  4. Mina Fiki mówi: Czego oni ode mnie chcą? Dali by wreszcie spokój biednemu psu... :)))))))))))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)) Ale tak ja potem chwaliliśmy, że była zadowolniona. ::)

      Usuń
  5. Po minie widać, że Fikunia nie doceniła marki, najwyraźniej daje sobie robić przymiarkę wyłącznie dla Ciebie.
    Cudne zdjęcie Mikulka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, ja jako jej mama, muszę zadbać, aby moja córeczka nie marzła bidulka, a to ubranko będzie idealnie pasować, będzie mieć ochronę na brzuszek i na kurczęce udka. :) Będzie mięciutkie, lekkie i ciepłe. Takie o jakim marzyłam. Prada też ma takie. :)

      Usuń
  6. Piekne zdjecia, prosze o zdjecia z ostatniej przymiarki, trzymaj sie Fikuniu, to tylko przymiarki,pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Co za spotkanie :)))
    TCO bardzo dzielnie asystował podczas przymiarek, pocieszając zapewne Fikunię .... fajnie, że wszystko dobrze się skończyło i psinka będzie miała piękny kubraczek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo pomógł, bo ja mogłam robić zdjęcia. Ciekawe czy się sprawdzi ten kubraczek...

      Usuń
  8. Zdradzę Ci tajemnicę - to nie psi brzuszek jest narażony zimą na zmarznięcie a nerki. I dlatego ważne jest, by były one "kapotką" zakryte.Mój słodziak miał "kapotki" szyte przeze mnie- w sumie miał ich aż 4, bo jako niskopienny pies strasznie sobie brudził ich "brzuszkową" stronę. A oprócz takich z nieprzemakalnym wierzchem miał z samego polaru i te lubił najbardziej, bo były leciutkie. Mój wet twierdził, że takie niewysokie pieski powinny mieć kubraczki, bo najzimniej jest właśnie przy chodniku. A w mrozne dni, przed wyjściem z domu, kazał mi smarować poduszeczki łapek maścią tranową. Fika to mądry pieseczek i z pewnością doceni posiadanie kubraczka.
    Mizie dla Fiki, dobrego i miłego dla Ciebie;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Niemożliwe;))) Z podstawówki;) Jesteście niesamowite obie;) A już oczyma duszy widzę Kruczka na takiej przymiarce;))) he, he, he - nie wiem, czy coś by ocalało;)))

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo udręczony pieseł, takie głupoty wymyślają, szpilki jakieś, nożyczki, pelerynki ;-) Fika jeszcze chyba nie wie, że trzeba pocierpieć, żeby być modną damą ;-) A pelerynka urocza, Fikunia na pewno później doceni krawiectwo na miarę.

    OdpowiedzUsuń
  11. Ale przesympatyczny dziś post. Fikunia będzie prawdziwą damą. Świetnie, że ma swoją krawcową.
    Ciekawa będzie wizyta u Prady.
    A zdjęcie Mikulka sprawia ogromną radość. No rzeczywiście doskonale widać, że kotek jest szczęśliwy. Do jakiej cudownej i przepięknej trafił koteczki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, właśnie, miałam o tym wspomnieć; kotki faktycznie cudne :)

      Usuń
    2. Ponieważ miara będzie już zdjęta przed nami kolejne możliwości. :))

      Usuń
  12. fiu, fiu.. u Prady :)
    my naszej Tofficzce zrobiłyśmy sweterek z .... czapki Najmłodszej:) Wygląda w nim jak przedszkolaczek w różowym fartuszku :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ho ho ho Fika elegantka, u samej Prady się ubiera, no mierzy, bo ta Prada chyba jednak nie szyje ;))
    Gosiu fajna historia, a najważniejsze że Fikunia nie będzie marzła.
    Jak zobaczyłam zdjęcie na fb to sobie pomyślałam że może sama do szycia się zabrałaś :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chciałam, ale poległam. To nie takie proste. Próbowałam jej robić ubranko z polaru, ale wciąż coś było nie tak. To będzie na rzepy, wygodne, lekkie. Już się cieszę. :)

      Usuń
  14. To fantastyczna i wzruszająca przygoda. Ja zawsze wiedziałam, że jesteś niezwykła, a niezwykłym zdarzają się niezwykłe przygody. Poza tym dobro zawsze wraca.
    Tak się zastanawiam, czy nie jest moje pisanie odbierane jaki wazeliniarstwo ale ja piszę tak tylko dla tego, że osoby takie jak Ty ( i jeszcze ze dwie osoby które znam w swoim najbliższym otoczeniu) często są krytykowane za swoje dobre serce, albo się tę cechę pomija. A trzeba ją karmić i nawozić by wzrastała niczym piękne drzewo i dawała owoce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Luno, przede wszystkim ja jestem skrępowana, bo do ideału mi bardzo daleko. Generalnie nie wierzę we wspaniałych ludzi. Każdy ma coś. Ale dziękuję, rozumiem czy się kierujesz. :)

      Usuń
  15. Rozwalila mnie ta opowiastka:)))) i ten zbieg okoliczności i ta Prada!
    Ciekawam bardzo końcowego efektuefektu.

    OdpowiedzUsuń
  16. :) Fajna przygoda. Czy Twoja koleżanka, Gosiu, rozpoznała Cię jakoś wcześniej, zanim do Ciebie przyjechała, czy też miała niespodziankę - jak Ty?

    Fisia i jej miny, he, he. Dobrze, że miałyście asystenta w osobie męskiej TCO, trochę chyba tę napiętą (te szpile!) sytuację rozładował. :)

    A koteczki - mniam! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też miała niespodziankę! Ona mnie rozpoznała, a potem ja ją. :)

      Usuń
  17. A czy Ona w ogóle będzie chciała w tej Pradzie chodzić. Dawno, dawno temu zakupiłam żupanik dla mojej Lalki, włożyłam w toto suśkę i ........ stanęła ona w tym popatrzyła na mnie raz, drugi, następnie klapnęła zadkiem na glebę i zakomunikowała całą swoją OSOBĄ jak chcesz to sama sobie to noś ja tego więcej na siebie nie dam założyć i póki jej wdzianka nie zdjęłam nie było mowy o żadnym sikuuuuu i kuuupie zero współpracy a Lalka k woli wyjaśnienia to kundel na metry kupowany, niskopodłogowo zawieszony znaczy jamnik

    OdpowiedzUsuń
  18. No to żeście jej stresa zafundowali :-)
    Ale na szczęście psy jakoś łatwiej tolerują różne wdzianka na sobie niż koty. Pamiętasz jak pisałam o Miguśce i jej świątecznym ubranku? I jak chodziła bokiem i do tyłu a potem jej całkiem nogi odjęło? Będzie dobrze, a sunia jak prawdziwa modelka po wybiegu będzie chodziła jak tylko zobaczy że się wszyscy zachwycają.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podobno te pieski marzną i chorują. Trzeba je chronić przez przeziębieniem i przegrzaniem. Widziałam, że Fika już po kilku minutach pięknie chodziła w tym ubranku. Będzie dobrze!

      Usuń
  19. a to ci historia! :))
    a właściwie historie.. zajrzałam do Twojego fejsbuka. kurczaki, może bym tak w końcu założyła tam profil.
    trzymam kciuki za bezpieczną podróż rudaska z Cypru!

    OdpowiedzUsuń
  20. Cudna Fika, ale Mikul w nowym domu...

    OdpowiedzUsuń
  21. Gosianko, bardzo proszę, napisz o koteczku z Cypru jak przyleci. Na pewno jakieś wieści dostaniesz . Co za piękna historia.

    OdpowiedzUsuń
  22. Fikunia to bardziej niż whippeta, przypomina charcika włoskiego. Rzeczywiście, zima może trochę marznąć i kapotka jej się przyda. Ale poczekaj do zimy, teraz na pewno może sobie Fikunia hasać na golasa.
    Czekam na zdjęcia Fikuni w gotowej kreacji. No i chętnie bym zobaczyła również Pradę.

    OdpowiedzUsuń
  23. Fika jak prawdziwa modelka.Ale traf z koleżanką z podstawówki.Jak przyjdą chłodne dni,to i pieskom takim jak Fika będzie zimno.Czekam na [przejście po wybiegu] modelki Panny Fiki.

    OdpowiedzUsuń
  24. z każdego posta o Fice wylewa się tyle ciepła że chyba się przy nim ogrzeję w ten zimny listopadowy dzień :)
    Serdeczności dla Was!

    OdpowiedzUsuń
  25. O jejku, ale spotkanie! A wzrok fikusi...skąd ja to znam? To Mopek wsadzony do wanny...też tak patrzy...
    Fika dzielnie zniosła przymiarkę, jak rasowa dama:)

    OdpowiedzUsuń
  26. dzielna fikunia!
    a mój nieskoskanalizowany jamnik oprócz różnych ubranek nosił zimą....skarpetki. no bo nózie marzły . takie skarpetki antypoślizgowe. ale się ludziska ogladali....a ja, zanim go w to wszystko ubrałam to mokra byłam.
    a, jeszcze! skarpetki trzeba było gumką do włosów okręcić , bo nóżki króciutkie....

    OdpowiedzUsuń

Fajnie, że piszesz! Pisz, komentuj, daj znak, że jesteś!
Dobrej energii nigdy za wiele. :)