No dobra, żarty się skończyły! Chciałam być taka cwana i uniknąć bólu serca przy oddawaniu kociaków. Myślałam sobie, że są tak śliczne i atrakcyjne, że nie zdążę się w nich zakochać, a one raz dwa znajdą domki. Nie udało się... Zakochana jestem po uszy! Co za cuda najmilsze na świecie! To ufne, miłe, mądre, grzeczne i wesołe kocie dzieci.
Czy teraz, losie, jesteś zadowolony, i skoro moje serce na pewno będzie złamane, kotki już mogą znaleźć domy? Jestem gotowa zapłacić tę cenę!
Nie wiem, jak mogłam ich nie rozpoznawać między sobą! Już robię to bez trudu.
Oto Kola. Koci ideał, przekochana kiciunieczka. Uwielbiam ją.
A to Jola. Najmniejszy drobiażdżek, waży tylko 1,3 kg, podczas gdy jej brat Keny, największy, już prawie 2 kilo! Joleńka jest skromna i delikatna, eteryczna jak nimfa. :) Nigdy nie rzuca się na jedzonko, stąd taka chudzinka z niej. Myślę, że JolkaM jakoś na nią oddziałuje znad morza, bo kocinka jest do niej bardzo podobna. Jak myślicie?
Jolę (jedną i drugą) też uwielbiam. :)
Czas na chłopaków. Największy, najmądrzejszy, najchętniej mnie zaczepiający Keny to kotek wymarzony! Wiem, że jest już na tle rodzeństwa najbardziej niezauważalny, no bo taki... duży. Ale mnie na nim zależy i tuląc go, bardzo proszę los o najlepszy domek dla niego! To ufne zwierzątko nie może zawieść się na ludziach. On mi bardzo przypomina Hokusa.
O ostatniego z rodzeństwa się nie martwię. Taki kotek, takie cudo znajdzie dom, i to niebawem. Oczywiście, jak reszta jego braci i sióstr, to kot, który jest oddany ludziom całym serduszkiem. Każdemu ufa, każdego kocha i uwodzi swoim cudnym charakterem. To Leny.
Każdą wolną chwilę spędzam z tymi cudami. Bawimy się w jazdy na kocyku, szaleństwa gonitwowe za wędką i mizianki. Już trochę zapomniałam, ile kosztuje mnie zamartwianie się na wyrost, jaki będzie los tych kociaków. Tak bardzo bym chciała, aby był najlepszy!
No i jest jeszcze ich mamusia. Zdecydowałam zostawić jej imię, z którym trafiła do mnie. Kotka nazywa się Kawka. To jest Dobra Kawka.
Napisałam w ogłoszeniu o niej:
to spokojna, zupełnie niekłopotliwa kiciunia. Jest delikatna, wrażliwa, wciąż patrzy z uwagą, czy można zaufać ludziom, ale można z nią zrobić wszystko: głaskać, brać na ręce.
Podczas wizyt u weterynarza zachowywała się idealnie. Kotka ma koło 5-6 lat, jest zdrowa, odrobaczona, przeszła już 3 tygodnie temu zabieg sterylizacji. Pięknie korzysta z kuwety, nie grymasi, ale też nie rzuca się na jedzenie. To bardzo dobra kotka.
Potrzebuje spokojnego domu, gdzie odpocznie po trudach bezdomnego życia.
Kawka szuka osoby z sercem, chcącej dać dom takiej kochanej, spokojnej kici, która nie jest już rozkosznym kociakiem.
Może ktoś potrzebuje takiej wspaniałej przyjaciółki? Kawka nie jest już taka smutna. Wczoraj nawet przez chwilę, zanim nie nadbiegły jej dzieci, bawiła się ze mną! Niestety Stefcia wpada w totalny szał na jej widok. Nie będę mogła jej wypuścić z pokoju na strychu, nawet kiedy jej dzieci już znajdą domy. Martwię się tym...
Kochane kocie ciotki, proszę sobie wybrać protegowanego i czarować domy, ale już! Nie zostawiajcie mnie samej z tymi troskami, bardzo proszę! Nno!
Niebawem kolejna kocia historia, tym razem nie moja, a jednej z Was, ale najpierw wrócę jeszcze na chwilę do Korei.
Poudostepnialam, gdzie sie da. :)
OdpowiedzUsuńdzień dobry:))
OdpowiedzUsuńale cudowności;))
Są wspaniałe, widziałam że Jola języczek wystawiła na jednym ze zdjęć. Nie mogę uwierzyć iż przeszło Ci przez myśl, ze się nie zakochasz.... toż to całkiem niemożliwe do uczynienia.
OdpowiedzUsuńBędę czarować na ile potrafię, chociaż jestem słaba w te klocki. Mamusia - Kawka ma wspaniały wyraz przepięknych oczu.
A teraz spam - jutro zapraszam na post o Antku i ferajnie:) Całuje mocno i ściskam wszystkie futerka.
Kawka ma oczy po persie, wyjątkowe.
UsuńCzekam na post o Antku z niepokojem. Co ten gagatek znów pokazuje...
Śliczne i zabawne buraski. Puszczam wieści o kotkach, może ktoś się zakocha.
OdpowiedzUsuńNigdy Cię nie zawiedliśmy z czarowaniem, więc teraz bedzie tak samo :) Niech te domki szybko się znajdują, najlepsze na świecie :)
OdpowiedzUsuńA adopcja starszego, spokojnego kotka, to super sprawa. Wiem coś o tym :)) Bonus ma 5 lat w końcu. Nie psoci, nie niszczy nic w domu, trochę się czasem pobawi i poszaleje ,jak mały kociak.
Widać, że Kawka to spokojna, kochana koteczka. Należy się jej kochający dom ze spokojnymi człowiekami :)
Maluchom chyba łatwiej. Cudne są zresztą :)))
Maluchom łatwiej, zdecydowanie. Dla Kawki trzeba czarować ze zdwojoną siłą!
UsuńDzięki, Lidka. :)
Czaruję z całych sił ! Matko, sama słodycz te malutkie paszczaki. Z całej czwórki, tylko Leny nie ma czarnych koralików pod szyjką, a białom koszulkę :) Kawka mnie rozczula ! Ma tak piękne oczy, i spojrzenie. Takie nostalgiczne !
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że kogoś innego też rozczuli. To cudna kotka dla starszej osoby, albo dla ludzi, którzy po prostu chcą mieć satysfakcję z darowanego domu bidulce po przejściach...
UsuńTaka jest Stefcia, taka jest kotka u mojej Mamy - teraz odwdzięczają się wspaniale!
Koty - ślicznoty!
OdpowiedzUsuńSpróbuję i ja poczarować, wierszykowo, coś mi się tam już w głowie majaczy, zobaczymy :)
W nich nie można się nie zakochać:))))
OdpowiedzUsuńTak wlasnie musial wygladac moj Tigus jak byl malutki. Jak Leny. Slicznosci, slodkosci, na pewno szybko znajda domki ♥
OdpowiedzUsuńJejciu jakie slodziaki !!!!))))))) niech znajda szczesliwe domy))
OdpowiedzUsuńTak, Gosiu, jak najbardziej oddziałuję ja znad morza na Jolę - to ja poleciłam jej telepatycznie, żeby wystawiła Ci jęzor. :P
OdpowiedzUsuńPaszczaki, jak nazwała je wyżej Ewa, są, cóż, banalnie powiem: cudowne. Mogłabym mieć je wszystkie, razem z mamą, i w ogóle z wszystkimi kotami świata. Dlaczego tak nie można? Pff!
A z tym uwielbieniem, Gocha, to Ty uważaj. Bo Cię wydziedziczę. :P
Ojej, boję się! Przestraszyłaś mnie na śmierć! :))
UsuńCudne. Zawsze mnie zachwycały burasy. Ja sie na DT nie nadaję, bo dwa mioty kociąt miały iść do ludzi, a zostały u mnie...
OdpowiedzUsuńCzarujemy wszyscy i z sercem drodzy z sercem tylko, by najmilsze stworzonka znalazły domy.
OdpowiedzUsuń♥♥♥♥ i piaty dla mamusi ♥
:)
Leny na pierwszym zdjęciu wygląda jak pluszowa zabawka. Jak on śmiesznie ustawił tylne łapki.
OdpowiedzUsuńZakochałam się kompletnie na śmierć. Kiedy patrzę na ich zdjęcia na rękach, aż czuję mięciutkie fiuterko:)
OdpowiedzUsuńCzy one są popielate, czy komputer kłamie? I Kawka o smutnawych, pięknych oczach...
Trochę pewnie kłamie, są bardziej bure, ale kiedy je pierwszy raz zobaczyłam na żywo wydały mi się whiskasowe, że hej! :)
UsuńKawka jest bardzo spokojną kicią. Cały dzień siedzi na górze, na łóżku piętrowym, dopiero pod wieczór się uaktywnia, schodzi stamtąd i trochę chodzi po pokoju. Boi się, kiedy zrobię jakiś gwałtowniejszy ruch, ale poza tym daje się głaskać i podoba jej się to. :)
Piękne buraski jak moja Pusia. a na jednym zdjęciu języczek jak u Stefci.Ale masz radości z maluchami, z mamusią też/Gosia z Jelcza
OdpowiedzUsuńTo ja czaruję i myślę o Kawce. Niech szybciutko znajdzie dom cudny i miły. Tak szybko żebyś nie zaczęła się martwić o to, że kocinka będzie musiała na strychu siedzieć :)))
OdpowiedzUsuńGosia dla mnie wszystkie te twoje szare smyki to Myki ,w każdym razie mykopodobne ,dlatego też najpiękniejsze pod słońcem :))
OdpowiedzUsuńCzary-mary niech się stanie niech każdy z nich domek szybko dostanie . Czary-mary ,czary mary ......
Będę mówić zaklęcia przez cały wieczór i pewnie jeszcze przez sen również :)
OdpowiedzUsuńSą cudne i śliczne, wszystkie łącznie z Kawką - i takie do niej podobne, myślę, że szybko znajdą domek. I za to trzymam kciuki i czaruję całą mocą swoją!
Ta czwórka whiskasowych tygrysków chyba nie potrzebuje specjalnych czarów .:)
OdpowiedzUsuńChyba tylko po to aby jak najszybciej trafiły do tych właściwych domków.
Kawce, koteczce po przejściach życzę dobrego człowieka jak najprędzej,
Leny- śliczny kociak, trochę synuś mamusi, bo też ładna. Gosiu one znajdą domki, tak, jak wszystkie pozostałe z przeszłości.
OdpowiedzUsuńA Stefa toleruje małe?
Też na nie syczy i straszy, ale widzę, że to by jej przeszło, natomiast jak widzi kawkę wpada w szał. Nie wiem co zrobię, kiedy Kawka zostanie bez dzieci, sama w pokoju.
UsuńMoże zdarzy się kolejny cud i ktoś ją zechce?
Zapatrzyłam się... piękne są i ich charakterystyki :) Małgoś, jesteś niezwykła :*
OdpowiedzUsuńŚliczne maluchy i ich mama... Pięknie o nich opowiadasz :)
OdpowiedzUsuńPrzesłodkie. A Kawka- oaza spokoju i dostojeństwa. Hm... przynajmniej na zdjęciach ;)
OdpowiedzUsuńWspaniałe kociaki , na pewno znajdą super domki :-) A za mamusię potrzymam kciuki bo mnie ujęła strasznie ! <3
OdpowiedzUsuń