Strony

niedziela, 31 maja 2015

Trzy proste zastosowania kota

Zastosowanie pierwsze: jako przerywacz siewek marchewki (wczorajszy mejl od Joli). 

Wróciłam (do domu), przepikowałam rzodkiewki w deszczu, ale dodatkowo je dla pewności podlałam, a Śliwa "przerwała" mi marchewki - robiąc kupona! Musiałam urobek wygrzebać i wyrzucić, a marchewki: zagrzebane z wielką determinacją odgrzebać, a wyrwane przy okazji - dosadzić. I podlać - może coś z nich jednak będzie. Asystentka ogrodowa się znalazła! Pewnie poszłaby na tę kupkę w inne miejsce, ale skoro ja byłam w ogrodzie, to gdzie kocie dziecko pójdzie, jak nie za mamusią. :] 

Zastosowanie drugie: tester kiełbasy (cd. mejla od Joli).

A tymczasem Glizda w domu dobrała się do kiełbasy, bo zostawiłam koszyk z zakupami w kuchni i poszłam jak ta gupia w ogród od razu. Dobrze, że Pan Mąż podjął interwencję, to kiełbaska w większej części uratowana.


Dla przypomnienia: Śliwka w ogrodzie wygląda tak.

A tak wygląda Glizda wgryzająca się w uwielbiane przez siebie ogórki.
Można sobie wyobrazić wgryz w kiełbaskę, którą uwielbia nie mniej.
Zastosowanie trzecie: jako żelazko. 

Świeżutko wyprane rzeczy czekają na zaniesienie na górę. 
Pod takim ciężarem na pewno się wyprasowały! :)

Koty to bardzo pożyteczne zwierzęta! Miłego wieczoru. :)

PODPIS

Ważne: Podpiszcie petycję (klik)! W TVN nadano program, który może kotom zrobić ogromną krzywdę. Ja podpisałam. 

63 komentarze:

  1. Amisi strasznie musiało brakować prasowania. Nie prasowała przez miesiąc!
    Pierszam? Znów?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znowu złoto, czujnaś! Gratuluję. :))
      Amisia wręcz rzuciła się do pracy, baaardzo pracowita z niej dziewczyna.
      (A tak, kurza twarz, ostrożnie składałam to pranie, żeby się nie wygniotło...)

      Usuń
    2. Najgorzej mamy jak zostawimy właśnie gdzieś złożone a pół długo włosa Aimee na tym się przespi. Wszystko w klakach. I znowu pranie z wstępnym plukaniem. ... ale kochane są te futra. Co zrobić. Ubranie bez klaczka to nie kreacja, o!

      Usuń
  2. Jak to, wygniotło? Nie prasowałaś nigdy spodni w łóżku?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prasowałam, ale teraz nie po to wieszam równo, wygładzam, żeby mi kocia pomoc domowa prasowała co do prasowania nie było! Ale teraz już jest. :)

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. Hana, to prawda, zwłaszcza akurat widoczny na zdjęciu profil lewy jest wybitny. Drugi jest bardziej skromny. :)

      Usuń
    2. A, i dorzuciłam jeszcze Glizdę, żeby sobie łatwiej było wyobrazić, jak słodki kotek się wgryza... ;)

      Usuń
    3. No nie, Glizda z ogórkiem wymiata! Ona go zjada, czy tylko gryzie?
      Grażynka lubi rzodkiewki:)

      Usuń
    4. Pożera, i to niemałe ilości, jeśli w porę jej nie odbiorę. Ta zachłanność kończy się niekiedy zrzutem z przewodu pokarmowego. :] Ale to rzadko, przeważnie w porę sama się ogranicza lub jej odbieram po paru kęsach. :)

      Usuń
    5. Tylko ogórki zżera z warzyw?

      Usuń
    6. Niżej napisałam Zuzie, co jeszcze podjada. A to i tak nie koniec listy, wciąż dochodzą nowe smaki-odkrycia. :)

      Usuń
  4. Hej Gosienko...
    Koty jeszcze pomagaja kartki tworzyc, dobieraja odpowiednio materialy ;-)))
    Przy remoncie tez pomagaja ;-)))
    milego tygodnia :-*

    OdpowiedzUsuń
  5. Kot jeszcze może kurze powycierać, jak mu się zachce na szafę wyskoczyć. Pod sufitem przecież nie wycieram codziennie, bo Bozia wzrostu nie dala.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O to to, i koty kurzowe wymieść spod kredensu, gdy się podeń wczołga za piłeczką. ;)

      Usuń
  6. Odpowiedzi
    1. Ha, ha, jaka bystra Pantera. :) Bo to było zrozumiałym dla Gosi szyfrem, ale mniej zrozumiałym dla szerszego ogółu, więc akurat już poprawiłam. :)

      Pozdrówka, czujna Aniu. ;)

      Usuń
    2. No to juz wiem! Mozesz leciec Mjaszem. :)))

      Usuń
  7. Tak, koty to bardzo pożyteczne zwierzęta. Termofory, budziki, alarmy, spuszczacze wody w wc kiedy się na nim siedzi, czyściciele wanny z zaginionych kropel, pucowacze umywalki i wiele wiele innych o asyście w kuchni nie wspomnę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Również zajmowacze niepotrzebnego człowiekowi (ich zdaniem) miejsca w łóżku. :)

      Usuń
  8. Dokładnie,ja nie wiem jak żyją ludzie bez kota w domu! :)

    Sliweczka cudo kocie, może użyźnić marcheweczki chciała;)

    Amisia po prostu pilnuje ciuchów,żeby wam nie przyszło do głowy wpakowac ich do walizki i wyjechać znów w sina dal :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A to spryciula! A ja myślałam, że po prostu prasuje, ech, ja gupia!

      Usuń
  9. Po takim prasowanku przydałoby się kolejne kocie zastosowanie: kot odkurzacz! i sierści nie ma na naszych czystych i uprasowanych ubrań :)

    Ściskam kotki, J&G :) (prawie jak D&G)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kota odkurzacza nie ma, chyba, że mówimy o odkurzaniu misek z chrupek. Za to kot - kłaczarz występuje w przyrodzie bardzo często. W 100% przypadków. :))

      Usuń
    2. Kłaczarze są wszędzie! Nawet jak nie ma ich w domu, bo sa np. u dziadków, to i tak spotykamy w domu ich ślady bardzo długo... ;)

      Usuń
  10. Koty oczywiście mają znacznie więcej zastosowań które nam ułatwiają życie i bez których nie moglibyśmy się obejść i właśnie dlatego mamy koty :)))
    Koparka Śliwka i koparka Amisia , piękne :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jasne, że więcej! Na przykład drenują portfele. Robią to całkiem sprawnie. :)

      Usuń
  11. A w ogóle to się zastanawiam, jak Amisia się na tej, za przeproszeniem, kupce utrzymała. Piramidka (włącznie z Ami) wygląda raczej mało stabilnie. Ech, te koty to cudaki! :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Są też koty oczytane - gazeta, rachunek za gaz...
    Pozdrawiam Ania

    OdpowiedzUsuń
  13. Glizda obgryzająca ogórek - niesamowite zdjęcie !
    Amisia bystra koteczka. Pewnie była bardzo zadowolona, że udało jej się w całości zmieścić na samej górze. Wyobrażam sobie jak się ucieszyłaś, że zachowuje się jak zawsze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tego zdjęcia Glizdy z ogórkiem można by zrobić plakat i sprzedawać w zieleniakach z napisem - Nasze ogórki są tak dobre, że nawet koty je jedzą. Kupowali by na pewno. Takiego śmiesznego zdjęcia dawno nie widziałam.

      Usuń
    2. :) Zuza, oprócz ogórków Glizda bardzo lubi awokado, paprykę świeżą, pieczarki, a nawet pestki dyni. Z tymi ostatnimi to któregoś dnia chyba przegięła, bo potem zrzuciła śniadanko, żarłaczka.
      Bazyl też ma ciekawe upodobania, np. koncentrat pomidorowy. A raz go przyłapałam z jęzorem w słoiku z dżemem, bodajże z czarnych porzeczek. Śliwa podkrada pestki słonecznika, a Majtek, jak wiadomo, czekoladę podkradałby, gdybyśmy tylko mu to umożliwili. Ale staramy się wręcz przeciwnie. :) I nie mogę sobie przypomnieć, co ostatnio Śliwa dziwnego jadła, co też mnie osłupiło. Jak sobie przypomnę, to dopiszę. :) Dom kotów-wariatów! Albo smakoszy. ;)

      Usuń
    3. A Bazyla to jeszcze nam nie przedstawiłaś! Znam Glizdę, Śliwkę, Majtka i Mieczysława.

      Usuń
    4. Pamiętam, pamiętam o obietnicy, Zuza, ale mam tyle roboty, że przedstawię go chyba dopiero na jesień, jak chwasty się wycofają z moich hektarów. :)
      Właśnie, czas na mnie - od teraz na komcie odpowiada Gosia. A co, w końcu to jej post! ;)

      Usuń
  14. no rzeczywiscie, zastosowanie kota jest wielostronne, ale nalezy kotu powiedziec, ze kuponiki zostawia sie w sralonie a na w zagonie!!!

    p.s. ja tez lubie ogoreczki i kielbaske :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli przy Tobie nie można zostawiać koszyka i lecieć do ogrodu ☺
      A teraz Gosiu i Jolu nie udawajcie że macie w domu wiele do roboty 😀

      Usuń
    2. Ha! No właśnie, wydało się, ile to koty za nas odwalają roboty. :)

      Krysiu, idę porobić stosowne tabliczki z Twoim hasłem. Może sobie zamówię takie gustowne u Qrki i powtykam między zagonami. ;)

      Usuń
    3. a w tzw miedzyczaasie naucz te galgany czytac...nnasz pies byl uczony jak nastawiac vide zeby nagrywalo jak nas nie ma w domu (mowimy o BARDZO dawnych czasach...).

      Sonic - jasne, ze nie mozna..sprobuj...zaraz wyjem...

      Usuń
  15. Glizda z ogórkiem...no czegoś takiego, to jeszcze nie widziałam :P Piękne!

    Bo zastosowanie kota, jako żelazka znam doskonale :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdy tylko się zapomnę, jak z tym koszykiem z zakupami, i zostawię na wierzchu ogórki, mogę być pewna, że zostanie solidnie nadgryziony. Na szczęście Glizda nie wpadła jeszcze na to, żeby sobie latem nadgryzać te na zagonach. :]

      Usuń
  16. Koty mają również zastosowanie jako doskonałe budziki. Jesli idziesz do pracy na piątą rano, albo na pociąg 4.30 - na pewno się nie spóźnisz :))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lidko, u mnie jest całkiem odwrotnie z tym budzeniem. Bo owszem, nawet jeśli obudzą, to mnie się od nich wstać nie chce za cholerę, jeszcze się przykładam do kociego boczku i... śpię w najlepsze. No chyba że pobudka nocna lub nadranna wymaga jakiejś interwencji i trzeba wstać na nogi, to owszem. Ale nasze nie nadużywają tej metody. :)

      Usuń
    2. Fajnie masz z tym niebudzeniem ..... bo nasza paskuda polata sobie jakiś czas, a potem przytula się i śpi dalej. Gorzej dla nas, jesli musimy wstawać za pół godziny .... zamykamy ostatnio drzwi od pokoju i już. Jakiś mały postęp jest, bo już w nie nie drapie ;)

      Usuń
  17. Dzięki kotom zawsze "wiem" gdzie mam kluczyki do auta.
    Otóż są one w miejscu, do którego zostały w kocich zębach zaniesione.
    Celuje w tej czynności szczególnie Boluś.
    I tylko samochodowe, innych nie rusza. Ataki paniki mam prawie co dzień.
    Potrafi drań z dna torebki wygrzebać...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Li, może masz przy kluczykach jakąś atrakcyjną dla Bolka przywieszkę. Jak pomyślę, że doczepiłabym do moich coś na podobieństwo ulubionej myszki lub pająka Majtka, to mogę być pewna, że też bym szukała rozwleczonych przez niego kluczyków. A przecież starczy mi, że sama je sobie "chowam", jeśli tylko nie odłożę na miejsce. ;)

      Usuń
  18. A w ogóle to dzień dobry Gosiu, cieszę się że wróciliście szczęśliwi i szczęśliwie:)

    OdpowiedzUsuń
  19. hihi... padnę kot który kocha ogórki; już widziałam takiego w TV, gdzieś w Rosji... latem je świeże ogórasy zimą kiszone...

    OdpowiedzUsuń
  20. Nie no, kot z ogórkiem! Co za niecodzienne upodobanie:)))

    Mój lubi czarne oliwki ze słoiczka, i owoc kaki(persymony).

    OdpowiedzUsuń
  21. Czy spakowaliście już Koty do wyrzucenia coby NIE OŚLEPNĄĆ ? (dawniej mówili że to od samogwałtu :)) hehe.
    Ale tv walnęło suchara, wstyd i hańba. zaagitowane i podpisane co trzeba. Koteczki na zdjęciach przeurocze. A pomagają wręcz we wszystkim. Moje też miały i mają dziwne upodobania smakowe (awokado,oliwki,ciastka,bób,fasolka)

    OdpowiedzUsuń
  22. Kot z ogórkiem wymiata. Mój lubi oliwki i lody.
    Petycja podpisana, co im do głowy przyszło taki materiał dawać.

    OdpowiedzUsuń
  23. Mopek też prasuje. A najchętniej poprawia prasowane, cieplutkie jeszcze rzeczy:)
    Mopek lubi placki z jabłkiem. Gotowany bób, fasolkę i kalafior. Z masełkiem najlepiej.

    OdpowiedzUsuń
  24. Koteczki super przydatne zawsze i wszędzie.Moja uwielbia oliwki zielone.Petycje podpisałam.Gosia z Jelcza

    OdpowiedzUsuń
  25. Petycja podpisana a nasz koteczek i ogóreczki, zielony groszek pasjami pożera nie wspominając o surowym ziemniaczku. :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Co jedzą moje: brzoskwinie, oliwki, pomidory,bbułki świeże obgryzaja ze skórki. Oj dużo tego :) jogurty, majonez, wędliny każda trzeba chować. Parówki w tez bo je porywają i polują i zjadają w trakcie tortur. szajbusy.
    Kot z ogórkiem wymiata!

    OdpowiedzUsuń

Fajnie, że piszesz! Pisz, komentuj, daj znak, że jesteś!
Dobrej energii nigdy za wiele. :)