Dziś Hana wlewa w nasze serca radość (klik)! Udało nam się! Wspólnie znowu napełniliśmy naszą blogową Skarpetę - NASZ fundusz na ciężkie dni. Fundusz pomocy zwierzętom i ich ludziom, albo tylko zwierzętom, albo tylko ludziom - jesteśmy otwarte na pomaganie.
O naszej radości, że znów możemy działać i np. wysłać paczkę do Kwiaciarenki, przeczytacie w Pastelowym Kurniku, a ja dziś napiszę Wam, na co jeszcze wydamy nasze, uzbierane z taką chęcią i radością, pieniądze - ich część, taką, jaka będzie potrzebna.
Kudłaty w poszukiwaniu domu. |
Jest sobie taki piesek, którego nikt nie chce. On nawet nie ma swojego imienia. Nie ma swojej miseczki, swojego kocyka, ręki, która go głaszcze... Ma za to pchły, kołtuny i pusty brzuszek. Co z tego, że jest po prostu prześliczny. Co z tego, że jest młody. Co z tego, że jest nieagresywny. Że dałby się pokroić za dotyk człowieka. Urodził się i znalazł nie tam, gdzie trzeba. To banał tak pisać, ale tak, tak! Serce pęka! Trzeba mu pomóc! Dom musi znaleźć! Ludzie!!!
Piesek miał kolegę, ale tego kolegi już nie ma. Serce pę...
Bardzo chcemy wesprzeć przeuroczego Kudłacza w poszukiwaniach SWOJEGO CZŁOWIEKA, chcemy, aby nasze pieniądze wsparły jego drogę do swojego domu. Prosimy Olę, która o nim napisała, żeby się nim tymczasowo zajęła. Ola ma dobre serce, sama by to zrobiła i przecież go karmi, ale nie może absolutnie pozwolić sobie na kolejne zwierzę! Ma bardzo trudną sytuację! Życie się czasem tak plecie... Ona nie może. Wiemy, bo znamy ją z bloga.
Wesprzemy Olę finansowo, Kudłacza trzeba odpchlić, ostrzyc i odkarmić, a my będziemy szukać mu domu. Już kilka razy się udało. Pamiętacie przecież Malina? Pamiętacie Fretkę? To są dla mnie większe radości niż wygrana w totka!
Znajdziemy dom Kudłatemu, wesprzemy go i na to właśnie pójdzie część Skarpetkowych pieniędzy. Wiem, że nie muszę wcale pytać, czy się zgadzacie. Dziś oprócz radości, że dna Skarpety nie widać, zmobilizujmy się znowu i róbmy, co jest w naszej mocy: ogłaszajmy go, sypnijmy pomysłami, jak mu pomóc, może pomóżmy Oli zrobić wydarzenie na FB - kto umie jej doradzić? No i pamiętajmy o naszym bazarku, gdzie każdego dnia pojawiają się nowości.
To wszystko się uda, jeśli będziemy działać wspólnie. Kto ile może i chce! A my możemy i chcemy! Kudłaty liczy na nas, a ja wiem, że go nie zawiedziemy.
Kudłaty piękniś przebywa na wschodzie Polski, ale, wiadomo, transport zazwyczaj udaje się załatwić. Kontakt do Oli: tel. 510 64 30 59, e-mail: iskierkaaa@gmail.com
Poczytajcie, zobaczcie, zostawcie ślad:
Dziękuję!
Kudłaty taki, mordka wesoła,
Ogonem macha, skacze dokoła,
Lecz w jego oczach ciągle cień smutku,
Bo nie po swoim biega ogródku.
Bo dobra ręka, co chętnie głaszcze,
To jeszcze nie ta , co już na zawsze.
Tak bardzo chciałby... Ale wciąż czeka,
Żeby swojego znaleźć człowieka...
Popatrz na niego - prosi tak pięknie!
Może to twoje kudłate szczęście?
Autorką wierszyka jest Ninka.
Nic nie obiecuję, pogadam, w końcu jest dziura po Surze - trzeba zapełnić, ale nie wiem czy to już ten moment, ale pogadam, pokarzę Kudełka i może się w nim zakochają. Trzymaj kciuki a i ja trzymam.
OdpowiedzUsuńOjej, to by dopiero było! Czyż nie jest przecudny??
UsuńLuna... wszystko w Twoich rekach!
UsuńLuna, ale presja...
Usuńjejku, oby się spodobał !!!! od rana o nim myślę, ale ja go nie mogę wziąć :((( mam Lulkę, a lada moment będę mieć następczynię Szerci
Usuńech:(
Gosiu, Hano, dzięki, że tak szybko zareagowałyście :***
O matko, niech się zakochają !
UsuńNo faktycznie presja. Ale cierpliwości, muszę ich urobić osobiście a nie codziennie się widzimy. A byłoby fajnie, bo miałby dwoje kochających ludzi, dom z ogrodem i lasy dookoła a do tego Swojego Własnego Kociego Dyktatora żeby mu woda sodowa do głowy nie uderzyła.
UsuńTrzymam kciuki!
UsuńLuno, takie właśnie warunki są mu potrzebne, tak się przynajmniej wydaje, choć on może być jak niektóre koty co to żyła na tzw. "wolności", a teraz nosa nie chcą z domu wystawić tak im ta wolność obrzydła.
UsuńMy, ze strony Skarpety proponujemy pakiet startowy, żeby Kudełka doprowadzić do stanu używalności. No i pomoc w szukaniu transportu. Luno, aby się zgodzili, ale ważne, że choć spróbujesz! Wszyscy tu zamieramy i czekamy na decyzję.
ooo tak - kciuki mocno trzymam i ja...
Usuńa na takie warunki to też dam si adoptować ;-)))
Jeżu, Luna, nie puszczę kciuków, choćbym spać iść miała na brudasa!
OdpowiedzUsuńJak dobrze !
OdpowiedzUsuńTaki wspaniały piesek,tak bardzo chce być czyjś, bardzo trzymam kciuki,żeby szybko znalazł kochający dom.
Cudny piesek, jeśli się go wypierze, odkudłaci,będzie piękniutki. Widać, że charakter ma miły, jest radosny i mimo wszystko taki ufny. Kładzie się i brzuszek pokazuje. I taki akuratny, ani duży ani mały. Też trzymam kciuki, za Kudłaczka.
OdpowiedzUsuńja tak bardzo chcę, żeby kudełek miał domek. trzymam kciuki, może luna...???
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za kudełka!
OdpowiedzUsuńPomysł świetny - taki podkarmiony i wypielęgnowany Kudełek może szybciej znajdzie dom. A na pewno lżej będzie komuś, kto zechce go przygarnąć, będzie miał już łatwiej na początku. Przecież czasem różne przeszkody stają na drodze do adopcji. Trzymam kciuki.
OdpowiedzUsuńI bardzo się cieszę, że dzielna, cichutka i pracowita Kwiaciarenka znów otrzyma pomoc. :)
Paczka wysłana. :)
UsuńKciuki trzymam z całych sił za psinę, jest zaniedbany ale mimo to cudny :)
OdpowiedzUsuńPo ostrzyżeniu, wykąpaniu to będzie prześliczny pies, no i charakter ma uroczy.
Trzymaj się Kudłaczu i miej już swoje podwórko, swoją miseczkę, swoje imię, swoje posłanko i swojego, kochającego człowieka hogh !!
Kudłacz jest rozczulający... serce się do niego rwie... ale pies to już nie bylaby przesada to już totalny brak rozsądku by był ;-)))
OdpowiedzUsuńWidziałam papierki... spóźniłam się na książki Pawlikowskiej...
Jeszcze nie mogę się dorzucić złotówką ale już niedługo... niedługo ;-)))
I co, papierki niedobre? Ja się nie znam, ale wydają mi się atrakcyjne z racji swojego pochodzenia. :)
UsuńNie martw się, Brujito, jak będziesz mogła to się dorzucisz. Nie ma żadnego przymusu, a wręcz przeciwnie. Zawsze podkreślam, żeby nie działać ponad stan.
Buziaki!
Brujito, a moze karteczki..., ja bym byla chetna, jak ogladam na Twoim blogu, to jestem zachwycona....chyba, ze sa, a ja ogladam i nie widze:)
UsuńAgnieszko!!! i to jest myśl!!
UsuńPewni, że mogę zrobić karteczki
GosiAnko to ja dorzucam karteczki - napisz jeszcze na @
a co do papierków to są bardzo oryginalne ale niestety za cienkie do klejenia... widać by było miejsce klejenia :( a origami robić się jeszcze nie naumiałam :( alee... właśnie mi si przypomniało, że koleżanka robi - przyciągnę ją za uszy do skarpety ;-)))
Co mam napisać, Kasiu? Wszystko jest opisane na stronie bazarku, poczytaj, proszę.
UsuńJuz wszystko wiem... kartki się robią ;-)))
UsuńOn nawet taki skudłacony jest piękny ! Szczególna psina. Uwielbiam takie kudłaczki, skradł me serce natychmiast, więc tym bardziej się trzęsę, by mu szybko domek się znalazł. A spuchnięta skarpety cieszy ! Bardzo cieszy :)
OdpowiedzUsuńteż trzymam kciuki, może się uda tak z marszu? :)
OdpowiedzUsuńa Ola będzie mogła przez chwilę jakąś się nim zająć i do weta powozić??
Czekamy na jej odpowiedź. Nie wiem czy ma czym, nie wiem czy da radę. Dom trzeba mu znaleźć jak najszybciej.
UsuńGosianko i Hano, napisalam do Was Maila.
Usuńodpowiadajac tak szybciutko, Kudlatego dzis u mnie nie bylo. ale on w sumie nawet nie wie, jaka akcja sie tu wywiazala, dotyczace jego skromnej wlochatej osoby... :)
zajme sie nim, na tyle na ile moge.
jesli dobrze pojdzie, to jutro obejrzy go weterynarz.
pozdrawiam Wszystkie Was Anioly Drogie!!! buziaki!!!
Kochana, weterynarz musi go jutro odpchlić i zaszczepić jeśli jego stan zdrowia na to pozwala. To ważne dla tych, którzy się zastanawiają. I to czy piesek jest zdrowy.
UsuńZaraz idę czytać maila. :)
Mocno trzymam kciuki.
OdpowiedzUsuńTen Kudłacz jest niesamowity :-)
OdpowiedzUsuńTeż ci zabiło serce? ;)
Usuńogromnie, a już myślałam, że nie poczuję
UsuńKudłaty taki, mordka wesoła,
OdpowiedzUsuńOgonem macha, skacze dokoła,
Lecz w jego oczach ciągle cień smutku,
Bo nie po swoim biega ogródku.
Bo dobra ręka, co chętnie głaszcze,
To jeszcze nie ta , co już na zawsze.
Tak bardzo chciałby... Ale wciąż czeka,
Żeby swojego znaleźć człowieka...
Popatrz na niego - prosi tak pięknie!
Może to twoje kudłate szczęście?
Niezastąpiona Ninka!
UsuńSliczny Kudlatek, serce mi pika na widok kazdej takiej bidy....
OdpowiedzUsuńCzaruję i zaklinam, żeby Kudłaty szybko znalazł domek!
OdpowiedzUsuńBędzie dobrze, zobaczycie. Mam przeczucie! A kurze przeczucie to nie byle co!
OdpowiedzUsuńJak wspomóc skarpetę? Znaczy, technicznie jak? Wysyłam do Ciebie coś co mam do sprzedania na rzecz skarpety, czy inaczej? Poproszę o krótkie wytyczne i dużą dawkę wyrozumiałości, no nie ma zmiłuj nie przebiję się wstecznie przez dawne maile:(
OdpowiedzUsuńSerdeczności.
Ok, już wiem, doczytałam sobie z linka, idiotka;)
UsuńKaprysiu, tutaj nie używa się takich drastycznych określeń. Nawet w ramach samokrytyki. ;) Przywołuję Cię do porządku natentychmiast!
UsuńA jak to prawda???! Przeczytałam sumiennie dwa razy i dalej do końca nie rozumiem:( To jak to nazwać oględnie, hę?
UsuńA którego "do końca" nie rozumiesz, Kaprysiu? Może w czymś pomogę? :) Jakby co: jolkam@ct.com.pl.
UsuńJuż wiem, w Dzikiej Kurze wyczytałam w komentarzach. Dzięki:)
UsuńTrzymam za nowy dom Kudlatego!!
OdpowiedzUsuńMelduję, że napisałm u siebie krótkie info o Kudłatym. Chciałam zameldować bezpośrednio w "Chabrach i rumiankach", ale tam mi Konto Google wysyła komunikat, że nie mam możliwości ;(
OdpowiedzUsuńMeldunek przyjęty! :))
Usuńoj, to musi byc cos z ustawieniami. przepraszam za te niedogodnosc :)
UsuńŻeby tylko Kudłatek teraz gdzieś się nie zagubił
UsuńWłaśnie...
UsuńCo za cudak!!! To musi być wspaniały psiak. Czuję, że szybko znajdzie dom :))))
OdpowiedzUsuńNinka jest bezkonkurencyjna!
Kwiaciarenka dziękuje,kocie mordki zajadają a mnie serducho się raduje.Napiszę u siebie co i jak.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawie napisane. Jestem pod wielkim wrażaniem.
OdpowiedzUsuń