ROMEO
Mejl od Kuby:
Wieści mamy jak najbardziej dobre, już w dużym stopniu się oswoił. :) Bawi się jak szalony wszystkim, co się rusza lub może się ruszać, szczególnie ubóstwia papierowe kulki i zabawkę-wędkę. Frajdę sprawia mu też atakowanie swojego odbicia w szybie, czasem głuptas niestety nie wyhamuje i wpada na szybę. :) Nie chce już nawet siedzieć w swoim kartonie, przyzwyczaił się do nas na tyle, że śpi na kanapie lub na dywaniku pod buty. :) W tej chwili leży brzuchem do góry koło mojego krzesła, mruczy niemiłosiernie i ugniata łapkami w powietrzu. :) Nauczył się też drapać w drapak. Niestety jeszcze boi się ludzkiej ręki, lecz czasem z podniesionym ogonem i mrucząc podchodzi do mnie, ale gdy wystawię rękę, to jednak się płoszy. Widać, że już nabiera sympatii do nas, ale do ręki jeszcze jakiś uraz mu został. Pogłaskać się daje tylko, gdy leży koło choinki i sprawia mu to dużą przyjemność, co i tak jest dużym sukcesem według mnie. :) A, i zmieniliśmy mu imię na Krokiet. :)
***
JULIAN
Julek, który nadal nosi to imię (hura!), jest już udomowionym kotkiem, który bardzo dużo się bawi, dużo je, czasem jeszcze zdarza mu się, że się trochę człowieka boi, ale zaraz mu przechodzi. Lubi jeść obiadek i smakołyki z ręki, przechadzać się po domu i obserwować domowników. Ostatnio nawet po raz pierwszy spał w łóżku ze swoimi łysymi! Juluś ma fantastyczną młodą opiekunkę, która go kocha, pieści oraz sprawiła, że ten dziki kotek, którego losem była piwnica w bloku, zaaklimatyzował się cudownie w nowym domku. Ostatnie wieści donoszą, że kotek głównie szaleje i świetnie się bawi.
Stworzeni dla siebie! :)
***
MŁODY
Podaję najnowsze wiadomości z, jak ją nazywa nowy personel kotka - pani Ala, Krainy Cudowności.
Otóż chłopak zaaklimatyzował się w nowym miejscu bardzo szybko, urządza patataje i galopady po domu, próbuje wczołgiwać się pod dywanik, z rana życzy sobie odsłonięcia rolet, żeby móc obserwować świat przez okno balkonowe lub z parapetu w kuchni, który sobie szczególnie upodobał. Któregoś wieczoru upodobał też sobie kawałek słoninki, z którą przybiegł do pani Alicji do pokoju, usłyszawszy wchodzącego do domu syna. Pani Ala widać nie pamięta jeszcze, że do domu przybył łasuch, przed którym należy skrawki od karkówki skrzętnie zabezpieczać.
Kotek, kiedy słyszy mniej znane sobie osoby, jak np. wnuczkę Hanię, ukrywa się w narożniku, tak na wszelki wypadek, po czym, przekonawszy się, że nic mu nie grozi od panny Hanny, wychodzi i pozwala się poznawać.
Hania wybrała dla Młodego nowe imię: Filemon. Bo każdy kot zasługuje na poważne imię. Drugie imię Młodego brzmi Szczęściarz, bo szczęśliwie objechał kawał kraju i trafił do ludzi kochających Alfa. Ale to jeszcze nic - trzecie imię, na użytek... domowy, brzmi Laki. Zatem wygląda na to, że Młody trojga (żeby nie powiedzieć czworga) imion: Filemon Szczęściarz Laki zawojował już sobie personel i wniósł do nowego domu swoje zwyczaje i radość. Bo, jak podkreśla pani Ala, w Krainie Cudowności musi być mnóstwo radości. :)
Młody Filemon Szczęściarz Laki wykazuje też ciekawe upodobania: zanim się napije wody, zanurza w misce łapkę, jakby sprawdzał jej poziom - taki z niego domorosły meteorolog. A przed skorzystaniem z kuwety ustawionej w łazience obwieszcza swój zamiar, głośno nawołując - może po to, żeby mu tam nie przeszkadzać. :)
To jeszcze moje zdjęcie. |
Kiedy patrzę na zdjęcia "moich" koteczków, to jeszcze bywa mi tęskno, choć wiem, że nie mam powodu do smutku. Wszystko u nich układa się świetnie, czego i Wam na niedzielę życzę. :)
Gratulacje dla kotkow i wspanialej Ani,pozdrawiam cieplo, ania
OdpowiedzUsuńTaki wieści z rana to balsam na mą duszę! Siedzę z kawą i uśmiecham się do monitora :))))
OdpowiedzUsuńWidać, że Krokiet-Romeo jest już wyluzowany w nowym domu, mam nadzieję, że szybko przekona się, że ludzka ręka może dać wiele przyjemności... jakkolwiek to zabrzmiało ;))
Widze, że Młody to taki łakomczuch jak mój Gacek. U mnie nie może leżeć na wierzchu nic bez przykrycia, bo zaraz zniknie w odmętach kociego układu trawiennego ;)))
same dobre wieści z rana !
OdpowiedzUsuńcieszę, że Julek został jednak Julkiem:)
Dobrego Dnia wszystkim Łysym życzę:)
miłe, poranne wiadomości Aniu...!
OdpowiedzUsuńSerce się raduje . Miłej niedzieli i dużo głasków dla wszystkich rezydentów.
OdpowiedzUsuńNajpiękniej wygląda dziewczynka z Julkiem :)
OdpowiedzUsuńAsia
Czym więcej czytam o kotkach i ich personelu :) tym bardziej się dziwię ludziom którzy sami siebie pozbawiają tak wielkiej bliskości z bycia razem. Odnajdywanie siebie wzajemnie w codziennym dniu jest tym co dzień czyni uśmiechniętym. U nas tak jest od rana banan na twarzach. :)
OdpowiedzUsuńJeśli kotek reaguje na imię to, to imię jest dla niego. Zwykły tekst powiedzieć cicho właściwie wyszeptać byle w pobliżu kiciulka i zobaczyć czy zareaguje. To tak jak i ludzi u dzieci. :)
TEST :)))
UsuńAment! Dobrze tym kotom, oj dobrze!!
OdpowiedzUsuńSzczęśliwe koteczki ....:-)
OdpowiedzUsuńDobre wieści na Dzień Kota. Ciepło się robi w sercu od takich wieści. Miłego dnia wszystkim KOTOM i ich Łysym.
OdpowiedzUsuńFajnie by było gdyby każdy kot miał ...dziecko , mam na myśli ludzkie :) Nasz Myk ostatnio zrobił się taki zabawowy ,a samodzielna zabawa jest malo interesująca :) ,więc przydało by się pełne energi dziecko :) Dziecko we mnie przeżywa przesilenie zimowo-wiosenne ;)
OdpowiedzUsuńSuper, że koteczki są szczęśliwe :):)
OdpowiedzUsuńGrześ zachwycony kotkami:)
OdpowiedzUsuńWspaniałe rodziny dla tych Futrzaków;))
dobrej niedzieli:))
Jakie mile niedzielne wieści :)
OdpowiedzUsuńKurcze, choinkę będą musieli jeszcze przetrzymac:)
:) O tym samym pomyślałam - że ta choinka (jeśli jest jeszcze do tej pory), to już chyba ze względu na Krokieta. Swoją drogą - też sądze, że to imię do niego bardzo pasuje. Wygląda imponująco taki rozciągnięty na podłodze. Kawał z niego... Krokieta. :)
UsuńJak dobrze, że i ludzie i zwierzaki są szczęśliwe. GosiAnko masz w tym udział , oj masz :) Marysia
OdpowiedzUsuńAż się ciepło w serduchu robi :) A Krokiet pasuje, bo On taki pulpet :))) Julek cudnie wygląda w ramionkach Młodej Łysej, faktycznie miłość czuje się na odległość ! Młodemu czworga imion też w oczach widać spokój i bezpieczeństwo. Pozdrowienia wszystkim Łysym tych kotecków :)
OdpowiedzUsuńCudne wieści ;-)))
OdpowiedzUsuńzwlaszcza ostatnia
Ale się buzia śmieje, gdy się czyta :D
OdpowiedzUsuńPiękne wieści :)... Dobrze widzieć te mordki słodkie :)
OdpowiedzUsuńKoty wyglądają na szczęśliwe :)
OdpowiedzUsuńJakie miłe i pogodne niedzielne wieści. I oby tak dalej:-).
OdpowiedzUsuńZapomniałam imienia tej ślicznej dziewczynki od Juliana... Bez względu jednak na to, jak ma ona na imię, wygląda mi na zakochaną w Julku, i odwrotnie. Wyglądają fantastycznie!
OdpowiedzUsuńPani Alu, gdzie jest zdjęcie Młodego Filemona Szczęściarza Lakiego? Bo przyjadę! Z aparatem. ;)
Żartuję, i tak jesteśmy już umówione na odwiedziny i poznanie moje z Lakim. Nie mogę się doczekać, ale dam mu się porządnie zaaklimatyzować w Krainie Cudowności. :)
Dobrego dnia wszystkim zainteresowanym. :)
PS. Myszeńka juz spakowana? ;)
Nastąpiła mała korekta planów i jeszcze jeden dzień możemy się nią pocieszyć. :)
UsuńAle długo nie bo u mnie już transparenty wiszą :-) we wtorek stoję na rozstajach.
Usuń:)
UsuńBo wszystkie Filemony to fajne chłopaki są :D
OdpowiedzUsuńWszystkie historie są cudowne, z happy endem. Oby tak dalej.
Pozdrawiam :)
Cudowne wieści, otulają serce ciepłem:)
OdpowiedzUsuńPiękne wieści przy niedzieli :D Oby wiecej takich!
OdpowiedzUsuńSię Młody dorobił imion niczym koronowana głowa ;)
Dzieki za wczorajszy post z cytatem Justyny Kowalczyk. Wydrukuję sobie i powieszę nad biurkiem.
Głaski dla futer
Uściski
Jak miło:) imię Krokiet też fajne, ale Romeo było takie dostojne i tak mi pasowało zwłaszcza gdy spojrzy się na zdjęcie numer jeden:D ale Krokiet też spoko, bo do schrupania:) cieszę się bardzo, że wszytskie kotecki się zadomowiły i są szczęśliwe, a to widać na zdjęciach:)
OdpowiedzUsuńtakże Anko, mission complete:)
pozdrawiam serdecznie!
Każda wiadomośc o szczęsliwym końcu wędrówki w poszukiwaniu przyjaznego domu to miód kapiący wielkimi kroplami na serce każdego kociarza.Niech im dobra gwiazda świeci nieustannie.Wszystkiego dobrego mali wędrowcy! Krokiet to prześliczne imię podobnie jak Filemon,był juz jeden taki w dobranocce.
OdpowiedzUsuńDzięki za takie dobre wieści przy niedzieli, proszę więcej! Masz dobrą rękę do nowych opiekunów.
OdpowiedzUsuńKrokiet znakomicie do niego pasuje:))
To wspaniale że te kochane kocie dusze znalazły swoje miejsca na świecie.
OdpowiedzUsuńNajnowsze wiadomości z Krainy Cudowności ..Filemon ,Szczęściarz ,Laki w rocznicę naszego ślubu godnie witał gości... córkę lizał wręcz po łapkach ..niezły z niego rośnie podrywacz ...dobrze że zięć tego nie zauważył bo by Mu" kota pogonił"..za grzeczne zachowanie przy stole a raczej na fotelu miskę pełną pyszności dostał i po cichutku opróżnił bo w tym jest dobry ..wiadomo kto szybki w jedzeniu to i szybki w pracy..uroczystość przebiegła wspaniale, wiadomo kot łagodzi obyczaje a zwłaszcza kot wygłaskany ,wytulony ...ważną pozycją w uroczystości było pochodzenie Lakiego ...i tu doszliśmy -mąż że Laki wywodzi się od żbików i rysiów a ja że od rosyjskich tylko skończyła się czarna farba rodzicom ..Laki zaaprobował wszystko ..pozdrawiamy z Krainy Cudowności ..
OdpowiedzUsuńŁojeju! Pani Alu, co tak późno?! Dobrze, że zaglądam do archiwum. :)
UsuńŻyczenia zdrowia i pomyślności z okazji rocznicy. :) A grzecznemu "podrywaczowi" przesyłam pogłaski. :)
Kot łagodzi obyczaje - podoba mi się ta trawestacja znanego powiedzenia. Bierę sobie do pamięci. :)
A ja widziałam wcześniej ten komentarz, ucieszyłam się, a potem zapomniałam odpisać :((
UsuńOgromnie mi miło czytać takie wieści :)
Świetne wiadomości Gosiu, bardzo się cieszę!
OdpowiedzUsuń...tylko się cieszyć...
OdpowiedzUsuń