Komentarze już się nie publikują pod poprzednim postem!
Wybuchnęłyśmy blogera! :)
Odpowiem tu.
Ala D.: Trafiłam tu jakoś tak przy okazji Twojego komentarza na innym blogu, zajrzałam za Twoje Drzwi, zaczęłam korzystać z gościnności , pospacerowałam po Twoim domu, zatrzymałam się w każdym pokoju. W każdym z nich czułam życzliwość, szczerość , otwartość na ludzi i szacunek dla zwierząt. Wtedy wydawało mi się po pierwszym pobieżnym przeczytaniu Twoich postów, że u Ciebie rządzą koty, no i Rufi – co zresztą wcale mi nie przeszkadzało. Wręcz przeciwnie…:) Następne czytanie celebrowałam, zatrzymując się aby się uśmiechnąć, wzruszyć, zachwycić miejscami, które zwiedziłaś i pokazywałaś nam swoimi oczami. Jednak najbardziej ze wszystkiego ujęła mnie i ujmuje nadal Twoja wrażliwość, a reszta jest w moim odczuciu jej pochodną. I poczucie humoru…:) Podziwiam Cię za serce i czas poświęcony na ratowanie kocich nieszczęść i szukanie dla nich nowych domów. Swoją drogą, jak Ty na to wszystko znajdujesz czas ? Bywam u Ciebie codziennie, z przyjemnością czytam Twoje perfekcyjnie
Bywam u Ciebie codziennie, z przyjemnością czytam Twoje perfekcyjnie przygotowane posty, cieszę oczy Twoimi zdjęciami i tęsknię za komiksami.
Mam wrażenie, że odwiedzam Cię od dawna, a Ty mówisz, że to dopiero dwie świeczki na torcie? Hmm
Gosiu, małolato jedna, życzę Ci pięknych, poważnych rocznic i satysfakcji, z tego, że stworzyłaś tak przyjazne miejsce..:)
Alu, cóż ja mogę powiedzieć! Słów mi już brak, teraz będą emotki.
Mika:
Sto lat, sto lat.... i jeszcze dłużej! Dziękuję ci Anko za pięknego bloga i za wzruszenia, ktorych dostarczasz. No i za te wszystkie przecudne kociaki! Podziwiam bardzo twoją i Twójcionego pro-kocią działalność, jesteście naprawdę wspaniałymi ludźmi! Pierwszy raz zetknęłam się z Tobą u Ori, ale nie czytałam regularnie, na stałe przylazłam za Haną, umieściła twój blog jako obserwowany na naszym Kurniku i już poszło:)) Uściski i całusy jubileuszowe! Oj, żeby tak los się do mnie uśmiechnął...
Miko, w jakiej kwestii ten los ma się do Ciebie uśmiechnąć?
Za wszystkie słowa dziękuję, całuję i już wariuję z tych emocji! :)
tempo giusto:
http://kotyumagdy.wordpress.com/
Dzięki, świetna strona, dużo się nauczę!
tempo giusto:
no masz! ale Twój jubileusz nie może się odbyć bez Cipiptaszka, choć pewnie płacze gdzieś w kącie, że go porzuciłaś, i Piernikowych Zjadaczy Muchomorów, i sikającego inaczej Kayrona.. a Baksio? gdzie on? i muzyki Wrocławskiego! i recenzji TCO! o czym zapomniałam?
Masz świetną pamieć :D
I. Maksiuputkowa:
Mnie przyciągnęła ciekawa osobowość autorki, Jej wrażliwość i specyficzne, tak rzadkie teraz poczucie humoru oraz imponująca kreatywność. Bardzo lubię tu zaglądać, choć z powodu różnych zawirowań mam coraz mniej czasu na tego typu rozrywki. Składam serdeczne życzenia sympatycznej DWULATCE i pozdrawiam komentujących, których też w pewnym sensie polubiłam.
Miło, że napisałaś, bardzo serdecznie pozdrawiam i życzę jak najmniej zawirowań!
Katarzyna3:
Szukałam ciekawych blogów, trafiłam do Ciebie. Jestem od dawna. Rzadko komentuję. Pierwszy raz zebrało mi się chyba przy rybie. Tu jest pięknie, tu jest dobrze, tu nie ma rzeczy niemożliwych! Stu lat życzę.
Mocne i dobre słowa. Zapamiętam je.
Beata z Rz.:
Anko Wrocławianko,nie pamiętam jak tu trafiłam ale zostałam ,bo Ty nieprawdopodobnie DOBRY LUDŹ jesteś:)
Serdecznie pozdrawiam
Buziaki Beato, fajnie, że jesteś!
Ewa Kosieradzka:
A ja wiem jak tu trafiłam, choć tylko czytam. Jestem kociara i moja szwagierka elaja dobrze o tym wie, pokazała mi tu drogę, weszłam i dzięki jej za to. Blog jest wspaniały. Jestem tu codziennie i z ogromną przyjemnością czekam na każdy nowy wpis. Gratulacje na drugie urodziny.
Ach ta Ela, zyskała mi przyjaciela! :)
cdn...
urodzinowy ruch na blogu chyba jeszcze większy niż za czasów Vitusia, chociaż wtedy też bloger nie ogarnął ilości komentarzy ;) kolorowych snów dwulatko :)
OdpowiedzUsuńWtedy było dwa razy więcej wyświetleń! Rekord świata (jeśli chodzi o mój blog, bo dla takiego np. Kominka to z 10 minut od ukazania się posta) :)
Usuńja tylko wyjaśnię, że ten link, który zapodałam, był odpowiedzią na Twoje pytanie, bo wygląda to trochę tak, jakbym tu akurat dzisiaj chciała reklamować jakiś DT. ale fakt, że strona świetnie prowadzona :)
OdpowiedzUsuńDoskonale! Niech się życzenia przelewają;-)))
OdpowiedzUsuńI ja dorzucam swoje: radości z pisania, wielu życzliwych ludzi i dobrych domów dla uroczych futrzaków!
Ściskam jubileuszowo:*
A jak tutaj trafiłam.... już nie pamiętam:)
Fajnie, że jesteś Alicjo. Dziękuję :*
UsuńBuziaki i wtrwałości!
OdpowiedzUsuńDziękuję, Doroto. :)
UsuńWprawdzie dużo piszesz o kotach, lecz przyznam, że ze zdziwieniem odebrałam niektóre opinie, jakobyś prowadziła "koci blog". Mnie nigdy do głowy nie przyszłoby określić go w ten sposób.
OdpowiedzUsuńPodobnie, jak bloga Lidii nie nazwałabym "szyciowym":-).
Wielki buziak za te słowa, Errato!
UsuńTo ja się też pozwolę sobie na złożenie jubileuszowych gratulacji :D Choć ilość postów i spraw przeróżnych na Twoim blogu mnie przerasta, staram się jak mogę aby tu zaglądać i mam ogromną nadzieję, że kolejne rocznice będziemy w tym niezwykłym miejscu świętować! Jak do Ciebie trafiłam? Nie pamiętam. Chyba Zwierzolubność mnie tu zwabiła:D
OdpowiedzUsuńUściski dla wszystkich łapek drepczących za Twoimi drzwiami! No i oczywiście dla dwunożnych!
Nie sądziłam, że i czytanie może być tak obciążające. :))
UsuńNajważniejsze, że czasem jesteś, bardzo się z tego cieszę.
Do poczytania:**
wytrwałości Ci życzę... bo jest co u Ciebie czytać tym samym mieć nadzieję, że może jest więcej takich ludzi jak Ty
OdpowiedzUsuńLepiej mnie nie idealizować, ale dziękuję za te miłe słowa. :)
UsuńOdpowiadam tutaj, Aniu, bo w poprzednim poście mnie nie chcą ;) Przewidziawszy taka sytuację, skopiowałam swój komentarz sprzed chwili.
OdpowiedzUsuńLi miała Cię w "ulubionych", moze nadal ma zresztą. A ja istota ciekawska z lekka, poklikałam sobie ongiś tu i tam .... I tak zostałam :)
Przypadków podobno nie ma ;)
:***
Ja też ci na to już odpowiedziałam, że u Li komentowałam zaledwie kilka razy, więc to naprawdę przypadek, ale widocznie tak miało być. :)
Usuń...ciekawie piszesz, piękne zdjęcia. I jeszcze przypomnij mi ten przepis na ciastka z Austrii, jak się nie mylę, pieczone w oleju...
OdpowiedzUsuń...pozdrawiam...
Na górze jest zakładka KUCHNIA. Nie ma tam?
Usuńhttp://zamoimidrzwiami.blogspot.com/2012/11/strauben-nalesnik-tyrolski.html
UsuńJa trafiłam do Ciebie przez Twoje komentarze na innych blogach. Gdzie nie wejdę na moje ulubione blogi to tam Anka Wrocławianka w komentarzach wyskakuje jak królik z kapelusza;-) No to sobie zajrzałam i zobaczyłam Ciebie w odjechanym fartuszku na statku jakimś na wodzie. To było TO.
OdpowiedzUsuńGratuluję i bardzo serdecznie pozdrawiam droga Jubilatko:)))
:)) Czyli na moje urodzinki. Super, że mi o tym napisałaś, Haniu. :*
UsuńNo i wykrakałam! Komentarze się nie mieszczą! Podziękowałam tempo giusto i nie weszło; dziękuje raz jeszcze :)
OdpowiedzUsuńI ja też mówiłam o różnorodności, cytuję; "(...) pokazujesz (...) różne rzeczy, (...) różne tematy" i (...) kocie historie (...) wcale Cię nie szufladkują, (...)"
I nigdy nie zgodzę się ze zdaniem, że twój blog jest dziecinny.
I uwielbiam wszystkie Twoje zwierzaki, ale moją faworytką jest Amisia:)
I już nic więcej nie powiem, choć mogłabym, mogła jeszcze długo :)))))))))))))))))))))))))))))))))))))
Szkoda, że się tak ograniczasz, Ninko... :(((
UsuńNo i przyjmuję do wiadomości, że nie Ty i inni dostrzegają różnorodność mojego bloga, o którą się staram. :)
Los się ma do mnie uśmiechnąć w kwestii losowania kalendarza...:))))
OdpowiedzUsuńUściski!
Zaklinaj go, duuuużo chętnych :))
UsuńWczoraj wpisała się Karolina W.30 sty 2014, 22:16:00
OdpowiedzUsuńMuszę Was drogie Panie rozczarować - ta Karolina o której wyżej piszecie to niestety nie ja. Imię to kiedyś bardzo popularne było. Pozdrawiam.Karolina W
Karolino! Wcale nie jestem zawiedziona! Cieszę się, że się odezwałaś przy okazjo tak ważnego dla mnie dnia. :))
Trafiłam do Ciebie, bo chyba u Klarki zobaczyłam Anka Wrocławianka. I zostałam od pierwszego posta. Każda wizyta u Ciebie to chwila ciepła w moim zimnym świecie. Dziękuję że jesteś:-)
OdpowiedzUsuńWszystko się zmienia, więc i ja się zmieniam... Teraz będę GosiAnką :)
Usuń