Kocyk jest oczywiście dla psa. Kiedy Rufi wraca ze spaceru, przeważnie jest brudny, zapiaszczony (bo zalicza dokładnie wszystkie kałuże) i żeby trochę się z niego wykruszyło, kładziemy mu kocyk. Jest to wygodne, bo taki kocyk można wytrzepać, wyprać w razie potrzeby, a najważniejsze, że schować, kiedy przychodzą goście i udawać, że w tym domu jest porządek. :)
Na kocyku trwa życie towarzyskie (w końcu jedyne życie, które ma sens, to życie towarzyskie*), dzieją się ciekawe relacje międzygatunkowe, powstają różne konfiguracje i konstelacje, sytuacja wciąż się zmienia. :)
Dziś inauguruję cykl o życiu na KOCYKU.
Dziś inauguruję cykl o życiu na KOCYKU.
Szukam tytułu tego cyklu. Podrzucicie coś?
*Autorem powiedzenia jest Edward Dziewoński.
*Autorem powiedzenia jest Edward Dziewoński.
Ha ha - życie towarzyskie na kocyku - super. Oj będzie się działo. Już nie mogę się doczekać :)
OdpowiedzUsuńMoże na razie pooglądaj dzisiejsze scenki. :)
Usuńbardzo ciekawie sie dzieje na tym kocyku :)
OdpowiedzUsuńTo jest kocyk Rufika? No rzeczywiscie to widac.....hrehrehhr co tam dzis slychac na kocyku??
OdpowiedzUsuńOoooo nareszcie cos\ś o Rufim a nie tylko koty i koty :-)
OdpowiedzUsuńA kocykowe życie towarzyskie widać urozmaicone .... i zgodne :-))))
Pozdrówka :-)
"Towarzystwo (albo stowarzyszenie) kocykowe"? "Towarzyski kocyk"? "Kocykowy raj"? "Dialogi na cztery rogi" (rogi kocyka, oczywiście)? :) A może po prostu: "Na kocyku"?
OdpowiedzUsuńAlbo tak, jak napisała Krysia: "Co tam dziś słychać na kocyku?"
UsuńIle propozycji! Teraz dopiero mam zagwozdkę!
Usuńprawdziwe pledzikstory:)))))))...czuję, że jakby koty miały swój to i tak siedziałyby w "gościach" u Ruficzka
OdpowiedzUsuńU nas rolę takiego kocyka spełnia wszystko co upadnie na podłogę - chusteczka do nosa, gazeta, bluzka właścicielki...
OdpowiedzUsuń;)) U nas też tak jest.
UsuńMój, ponieważ był mały, po każdym spacerze deszczowo-błotnym nadawał się niestety do mycia, więc lądował wpierw w brodziku, potem pod suszarką, na koniec dopiero na kocyku, ale koniecznie leżącym na fotelu, co było nagrodą za poniesione "cierpienia". Jak widzę kocyk Rufiego pełni rolę klubu . Śliczna ta sunia owczarkowata, ale ja niestety nie mogę już brać żadnego zwierzaka , choć bardzo mnie to boli.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Pomysł z klubem jest fajny. Teraz tylko nazwa.
UsuńKlub "Miaupies". Fonetycznie brzmi lepiej. I owe "miau" moze miec podtekst: "miał pies swój kocyk":)))
UsuńTEŻ DOBRE :)
UsuńNo! fajne!
UsuńU Rufika na kocyku, to będzie piękny cykl. Koty zawsze uważają, że świat należy do nich.
OdpowiedzUsuńKocyk Rufika?...no nie byłabym taka pewna....
OdpowiedzUsuńFajne zdjęcia ,a na pierwszym gdzie jest Rufi z Psikusem jest rozczulające i wieloznaczne : bo i duży z małym ,kot z psem ,no i kolorystycznie fajny zestaw .
OdpowiedzUsuńNasze psy też zadawalały się gołą podłogą ,a kot zawsze musi swój tył na czymś usadzić .
Mamy więc kocyko-party u Rufiego :)))
Idę popatrzyć na orszak Trzech Króli :)
A my byliśmy na rowerze, kupa narodu wyległa nad Odrę!
Usuń"fiku miku na kocyku" "kocówa". Taaak, wszyscy, tylko nie Rufi, zdominowany przez kotowate :) Ale to świadczy o jego cudownym terapeutycznym charakterze .
OdpowiedzUsuńSympatycznie. :)
Usuńfaktycznie ma wzięcie ;)
OdpowiedzUsuńDzięki wielkie za ogłoszenie w sprawie Saby;)
OdpowiedzUsuńU Rufika na kocyku-Rufikowy kocyk-Klub kocykowy...
OdpowiedzUsuńJakoś mam dziwne wrażenie,że ten kocyk należy do Rufika jak Kotów nie ma w pobliżu:)))
Podoba mi się też pomysł z klubem jakimś tam, hmmmm
Usuń"PSYgody na KOTcyku"?
OdpowiedzUsuńDobre :)
UsuńGenialna nazwa Hana! muszę powiedzieć, że uśmiech na twarzy mam od rana, ale gdy tu wchodzę to śmieję się tak głośno, że domownicy się dziwnie na mnie patrzą:P pozdrawiam wszystkich serdecznie:)
UsuńSuper!
UsuńKocyk-story.
OdpowiedzUsuńZnam to z autopsji, mikroMiecka rozwala sie na duzym poslaniu Kiry, a ta bidulka lezy obok na podlodze. :)))
coś widzę, że koty są częściej rezydentami "RufiKotza" :) niż on sam :)
OdpowiedzUsuńRafał vel lipton_ER
RufiKotz - ;-))))
UsuńSama bym dołączyła do życia międzygatunkowego na tym kocyku! :)
OdpowiedzUsuńsuper kocyk towarzyski !
OdpowiedzUsuńKocyking...:)
OdpowiedzUsuńTeż dobre!
UsuńNo faktycznie, kocyk dla psa hehe! Przecież ten biedny Rufi się na nim ledwie mieści, a czasami się i nie mieści...
OdpowiedzUsuńJakie grzeczne zwierzątka. Dzieci z rozścielonego kocyka zawsze mi zwiewały :)))
OdpowiedzUsuń1. Miałem ci ja kocyk...
OdpowiedzUsuń2. Kocyk story
3. Na kocyku
4. A na kocyku...
Dzięki, będę wykorzystywać po kolei.
Usuń...małe fiku na kocyku...
OdpowiedzUsuń...a Rufi znowu dał się wygryźć z kocyka...
Rufik jest bardzo uprzejmy, bo dzieli się kocykiem z kotkami :)
OdpowiedzUsuńJa na Twojego bloga nie mogę ostatnio wejść przez Twoją ikonkę, bo pokazuje mi błąd 404. Mogę jednak wejść przez posta :). Pozdrawiam.
Spróbuj wyczyścić u siebie historię i pliki cookies. Powinno pomóc.
UsuńPozdrawiam również. :)
Widać, że ta odrobina piasku kociambrom nie przeszkadza :) Fajnie wyglądają w różnych kombinacjach na kocyku.
OdpowiedzUsuńHmm, to moze: Kombinacje na kocyku. Wariacje na kocyku. Do kogo dziś należy kocyk?
Dziś były różne kombinacje, ale na pewno nie do Rufiego! :))
UsuńU mnie za kocyk robi duży ręcznik w kolorze... kamuflażu;) Pierze się jeszcze łatwiej.
OdpowiedzUsuńDla mojej Fancy kocyk to ostateczność. Woli moje łóżko bądź fotel, na którym siadam, bo tam przecież jej ukochany zapach! Na kocyk w kuchni wraca, kiedy sie na cos obrazi lub chce podumać w samotności...
OdpowiedzUsuńściskam
Kocykl :)
OdpowiedzUsuńCudo!
UsuńPsiewalanki na kotcyku?
OdpowiedzUsuńUrocze na maxa!
UsuńKotcyk Club?
OdpowiedzUsuńTrafne i fan-ta-sty-czne!
UsuńDziewczyny, jesteście genialne, a Hana to już w ogóle chyba łyka jakiś geriavit, czy inne dopalacze! GENiALNE propozycje. Myślę, że każdy z następnych odcinków kocykowych przygód nazwę inaczej i już. Szkoda tych świetnych propozycji.:)
OdpowiedzUsuńDzięki wielkie. Idę spać z poczuciem nie dorastania wam do pięt :((
Spać? Już? Ja dopiero się rozkręcam!
UsuńJutro do roboty, buuuuuuuuuuuuu :((
UsuńTo geriavit jest dopalaczem?
OdpowiedzUsuńA nie jest?? Przyznaj się co tam łykasz?
UsuńCzasem apirynkę i magnez. Może to one?
UsuńJeśli to sprawi, że będę błyskać pomysłami jak Ty to idę łyknąć kilka! :))
UsuńA teraz już naprawdę idę w kimono!
:)
Nie przesadź, bo erupcja będzie! Dobranoc!
UsuńNo przecież to czysty Dżenderklub(czyt.Genderclub) niestety!
OdpowiedzUsuńO, nie! Żadnych takich mi tu być nie będzie! :)
UsuńAle co? Kotcyk czy geriavit?
OdpowiedzUsuńmoja Mysza też ma kocyczka:)
OdpowiedzUsuń:***
A może "Polowanie na kocyk"...:0
OdpowiedzUsuńE, tam, beznadzieja...
Taaaa... a na kocyku najmniej jest psa:D No ale najważniejsze, że życie towarzyskie kwitnie:D:D:D Pozdrawiam Barbara
OdpowiedzUsuń