Strony

czwartek, 19 grudnia 2013

Dostałam Oskara!

Niedawno dopiero otrzymałam wyróżnienie, a teraz jeszcze mam Oskara! 
To się nazywa błyskawiczna kariera! To się nazywa dobra passa! :)

Przedstawiam Państwu:

oto Oskar!


Oskar przywędrował do mnie od Joanny z drugiego końca Polski! 
Od pierwszego wkłucia igły jego przeznaczeniem było znaleźć się Za Moimi Drzwiami. 


Zaczęłam robić mu sesję zdjęciową, aby pokazać jego urodę i wtedy to się stało...



Wtedy pojawił się czarny ninja z niecnymi zamiarami!
Normalnie oszalał na punkcie Oskara! 
Zdjęcia są rozmazane, bo działał, jak to ninja, szybko, bezszelestnie i sprawnie.

Ojacież!!! Mój ci on!
Cmok, cmok w czółeczko.
Cmok, cmok w policzek.
Cmok, cmok w uszeczko.
Cmok, cmok w noseczek.
Gryz, gryz w ogonek.
Ojej, podmucham, żeby nie bolało!
Zobacz, jesteśmy dla siebie stworzeni!
Zamieszkamy na drapaku.
Tu będzie nam razem dobrze!
Kiziu, kiziu, mru, mru, mru...
Zobacz, Oskarku, jak wysoko!
Nie bój się, trzymam cię mocno.
Opowiem ci bajeczkę,
jak kot brał kroplóweczkę...
Kroplóweczka pomogła i choroba go nie zmogła. 
Teraz lata jak z pieprzem i roznosi chałupę Łysej.
Ładna bajeczka?
Cmok w czółeczko, cmok, cmok!


O nie! Co to, to nie! To mój Oskar. Oddawaj, złodzieju, bandyto!


Oskar został uratowany i zamieszkał w ochronnym pudełku, żeby przetrwać.
Nie wydaje Wam się smutny jakiś?
Ale i tak go nie oddam! 
Na pamiątkę niech mu pozostanie to zdjęcie. :)
Jak bliźniaki!



Joanno, bardzo Ci dziękuję, i za Oskara dla Małgosi, i za to, że mnie odwiedzasz i kibicujesz. :)


PODPIS

Dostałam jeszcze kartkę świąteczną pełną przemiłych słów od Agnieszki z Żyrardowa. Jest zbyt osobista na pokazywanie, ale, wierzcie mi, że zrobiło mi się słodko na duszy.... Dziękuję, Agnieszko!

66 komentarzy:

  1. Słodkie widoki! Śliczny Oskar! Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Fantastyczny Oskar i fantastyczne zdjęcia :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Gratuluję Oskara :) Zamknęłaś go w pudełku, to smutny ;)
    Pasuja do siebie z Hokusem - ninją ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. No ładnie, chwila moment, a Ty już masz Oskara! No ale co talent to talent... ;)
    A Oskar chyba bardziej zamyślony niż smutny. ;)
    Hokus chyba nikomu nie przepuści. ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Och! Rewelacyjne zdjęcia! Szkoda, że Hokus nie może bawić się z Oskarem, ale nie wiem, czy Oskar wytrzymałby taką zabawę :)
    A tak w ogóle, Oskar Ci się należy - i za szczególne osiągnięcia, i za całokształt.

    OdpowiedzUsuń
  6. Oskar cudny i bardzo przypadł do gustu małemu rozrabiace. Może czasem choć na krótką chwilę dasz mu się pobawić bo świetnie pasuja do siebie.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  7. siema, Hokus! ale ta Anka okrutna! taka wielka miłość od pierwszego wejrzenia, a ona co?! zabrała ci Oskara! no słów normalnie brak! jako samozwańczy Rzecznik Praw Kota Hokusa Fokusa domagam się w jego imieniu równych praw do adopcji rzeczonego psa Oskara!
    Joanno, wcale się nie dziwię Hokusowi, Oskar jest cudny :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyłączam się :Oskar dla Hokusa!!! Oskar dla Hokusa!!!! Oskar dla Hokusa !!!!!!

      Usuń
    2. Ekhm, ja nie chcę nic mówić, ale czy Oskar nie jest przypadkiem kotem? Tempo, przetrzyj Ty se monitor, co? ;)

      Usuń
    3. Tempo, szybko rób korektę, bo Hokus to Pokus, a nie Fokus. ;))))

      Usuń
    4. Ale, ale, tu nie oponuję, bo przecie sam JejCiOn mawia na niego Fokus. Tak przynajmniej ongiś donosiła Anka. Pamiętam - jak dziś! ;)

      Usuń
    5. To ja mam alzhajmerozę :( nie kojarzę nic.

      Usuń
    6. No wiesz! Może jeszcze chciałabyś kojarzyć więcej niż ja?! :P

      Usuń
    7. Nawet nie śmiem chcieć! :D

      Usuń
    8. Hokus Pokus jest zwany przez MójCiOnego, oprócz Fokusa, również Anjin Sanem oraz Yasserkiem. :))

      I proszę mi to dobrze zapamiętać, bo będzie klasówka!!

      :D

      Usuń
    9. Tajest!

      PS. Anjin San mnie rozłożył na łopatki. Mówiłam, że dom waryjatuffff! ;)

      Usuń
    10. JolkoM, AnkoW, Hokusie oraz last but not least Joanno - jak mogłam tak się pomylić i wziąć Oskara za psa! na swą obronę, Wysoki Sądzie, mam tylko to, że ze zmęczenia (tak tak, o 9-tej rano, bo ja ostatnio pracuję na okrągło) dostałam już zeza. biję się w piersi i posypuję głowę kaszą (z braku popiołu pod ręką).

      Usuń
    11. Alucha, w kwestii Fokusa, to nie była pomyłka :)

      Usuń
    12. Joasiu, posypanie głowy kaszą zmazuje wszystkie Twoje grzechy z ostatnich, dajmy na to, dwudziestu lat. :D

      Uściski! :)

      Usuń
    13. JolkoM, a nie można by tak, dajmy na to, 10 lat wstecz i 10 do przodu?

      Usuń
    14. Uuuu, to muszę sprawdzić, czy adekwatna procedura zezwala na taki... proceder. Ale, wiadomo, jeśli tylko się da, to się załatwi. :D

      Usuń
    15. A Oskar, to nie jest kotek ???

      Usuń
    16. No, tak, tak to jest, jak się najpierw pisze, a potem czyta :)

      Usuń
    17. Taaak, dobre. Kto późno przychodzi, ten ma więcej do czytania, a potem jeszcze do sprostowania. :)

      Usuń
  8. Nooooooooooooo ,dostać Oskara ,TEGO OSKARA to jest to ,należy ci się bez żadnych wątpliwości :)))
    Pierwszy rzut oka na Oskarka i wiedziałam ,wiedziałam że Hokusik się nim zaopiekuje :)
    Pięknie razem wyglądają.

    OdpowiedzUsuń
  9. Rozczulona, ubawiona macham o poranku!

    OdpowiedzUsuń
  10. Wiesz, siedzieć w pudełku to smutne jest....
    Oskar przesłodki :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Historyjka przednia! Ale najbardziej mnie rozczula kiełek Hokusa. Obnaża go całkiem jak nasz Bazyl w najgłębszym śnie. :)

    Pomorze gratuluje Oskara! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aż przed oczami ukazała mi się biało-czerwona flaga z napisem Pomorze ;)))), albo "Pomorze kibicuje Ance", albo "Oskar dla Anki".

      Usuń
    2. Hokus musi dostać takiego samego Oskara ;))
      Gratuluję prezentu :-D

      Usuń
    3. O to to, Joanno Z Drugiego Końca Polski, słyszysz? ;)

      Usuń
    4. Słyszę, słyszę... :))

      Usuń
  12. Oj, chyba kły Hokusikowy urosły :-)

    OdpowiedzUsuń
  13. Wspaniale. Oskar jest cudny, a seria zdjęć piękna. Mam wrażenie że na dwóch zdjęciach jego oczy wołają o pomoc. Chyba Hokus okazywał swoja miłość zbyt gwałtownie.

    OdpowiedzUsuń
  14. Jak mogłaś, jak mogłaś tak go zamknąć? Jak mogłaś zabrać go Hokusowi? Przecież są dla siebie stworzeni! Ależ on piękny, ten Hokus.

    OdpowiedzUsuń
  15. Gosiu, Oskar posmutniał, bo znów do pudełka trafił, a on miłością do Hokusa zapałał. No nie można przecież rozdzielać takiej pary, nie bądź jak rodzice Romea i Julii ;-)

    OdpowiedzUsuń
  16. Hokus go przecież tuli mocno! Tak bardzo go pokochał! Będzie się nim opiekował!
    Ella-5

    OdpowiedzUsuń
  17. Oskar się przesłodki :) I pięknie się z Hokusem przytulają :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Jak mogłaś odebrać Oskara Hokusowi? Protestuję! Oni są dla siebie stworzeni, egoistko :)))
    Zamów drugiego Oskarka dla siebie, ja płacę :)))

    OdpowiedzUsuń
  19. Nie masz serca Anko Wrocławianko!
    Zamknęłaś Oskara w pudle i się dziwisz, ze smutny!
    Zasługujesz na wydziedziczenie!:P

    OdpowiedzUsuń
  20. Oskarek smutny bo zabrałaś go z drapaka :) A Hokus na pewno by go "rozcieszył" :)))
    Piękna historyjka :)))

    OdpowiedzUsuń
  21. Gratuluję Oskara:) Oskar nie jest smutny, ma taka minkę, która mówi "zatrzymaj mnie na zawsze, ufam Ci" :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Tak se pomyslalam, ze Oskar dlugo nie pozyje w objeciach Hokusa, ale widocznie i Ty doszlas do podobnych wnioskow i w pore schowalas ten piekny skarb. Pewnie ktoregos dnia wybierze sie z Cipiptaszkiem na wedrowke poszukiwawcza za postumencikiem. Slepka ma madre, moze cos wymysli w tej sprawie.
    Gratuluje!

    OdpowiedzUsuń
  23. No i tak jest u Anki uśmiech na dzień dobry. Wzruszenia serca.
    Hokus cudny on by się "zaopiekował" :). Lepiej jednak niech za myszkami biega. Nawet tymi latającymi w powietrzu na wędce. :)
    Oskar dany z serca będzie przynosił dary z serca.
    Gratuluję również.

    OdpowiedzUsuń
  24. Cudny Hokusik!!! Pozdrowienia od Dakotki, która już zaczyna łobuzować z Loleczką:) Agnieszka

    OdpowiedzUsuń
  25. ależ dzisiaj wesoło. Uśmiałam się serdecznie. Bliźnięta są niepowtarzalne. Śliczny jest Oskar. Gratulacje dla wykonawcy.
    Serdeczności

    OdpowiedzUsuń
  26. Fajny, Oskar, najfajniejszy jaki znam :) A Hokusik zębala pokazał na zdjęciu z bliźniakiem :) Wampirek :)

    OdpowiedzUsuń
  27. no i teraz na 100 procent wiadomo, że hokusik zaopiekuje się każdym małym koteckiem!

    OdpowiedzUsuń
  28. ;-)))
    Oskar jest cudny ale oni obaj... rozbrajający...
    Teraz Oskar jest smutny bo pokochał Hokusa a Ty...
    Ty jesteś samolub ;P

    OdpowiedzUsuń
  29. ja rozumiem, że żeby Oskar przeżył miłość Hokusa musi być dozowana i pod specjalnym nadzorem, więc nie będę Cię o brak serca oskarżać! ale czasem Oskara z pudełka wypuścisz?
    swoją drogą obydwa cudne są ;)

    OdpowiedzUsuń
  30. Swietne zdjecia, a ich opisy jeszcze lepsze. A Oskar calkowicie zasluzony za tyle uratowanyck kocich zyc. Gratuluje. Hokusik ma taki sam "diabelski" blysk w oku jak Bentlejek i na zdjeciach widac, ze jest to rozrabiaka, ale slodki i kochany. Serdecznie pozdrawiam. Bozena z Pragi.

    OdpowiedzUsuń
  31. No, to teraz tylko Nobelek może Cię zaskoczyć.
    Musimy z Hanią wymyślić Nobelka w dziedzinie literatury.
    Mi się najbardziej podobają Twoje reportaże i komiksy.
    Ale przyznać muszę, że i wczorajsze opowiadanie napisane było tak sugestywnie, że po przeczytaniu nie byłam pewna, czy to nie mnie rzucił jakiś kochanek...
    I. Bożena1 Maksiuputkowa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmm, ale zauważyłaś, że to kochanek został rzucony? :)

      Usuń
    2. Dla mnie to nie jest takie jednoznaczne.
      A co w sprawie Nobelka?
      Cieszysz się z nominacji?
      Jest nominacja, ale jeszcze nie ma Nobelka...:)
      i.

      Usuń
    3. Nie jednoznaczne? Chyba muszę napisać to jeszcze raz! :) A może dobra sztuka da się interpretować niejednoznacznie... :)

      Nobeleczek będzie bardziej odpowiedni. Albo Nobeleczczeniek. :))

      Usuń
  32. Twój Oskar jest stworzony do przytulania , postumencik chyba nie jest jego marzeniem.
    Hokus zajął się nim jednak zbyt serdecznie …:)
    Piękny kot z niego wyrósł i chyba bardzo rozrywkowy.

    OdpowiedzUsuń
  33. Jak mogłaś, okrutna, zabrać Hokusikowi takiego przyjaciela? Przecież oni jak dwie krople wody, i bajeczki mu opowiadał i w ogóle... Oskarkowi smutno samemu w pudełku chyba.

    OdpowiedzUsuń
  34. Ależ się zrobiło zamieszanie :))) -nie sądziłam, że z Hokusa taki wielbiciel rękodzieła; cieszę się podwójnie.

    OdpowiedzUsuń

Fajnie, że piszesz! Pisz, komentuj, daj znak, że jesteś!
Dobrej energii nigdy za wiele. :)