Zgadnijcie, czy mogło mnie ucieszyć coś bardziej niż taka wiadomość:
Dzień dobry, zapraszam do obejrzenia porannej sesji zdjęciowej. :) Vitusia powolutku otwiera oczka, wczoraj pojawiły się malutkie szparki. :) Uwielbia jeść i spać. Pozdrawiam, Ania.
To i ja Was zapraszam!
Niedługo zobaczymy oczka naszej malutkiej kocinki. Hura! :))
Gwiazdeczka dziś ok. 23 skończy 10 dni.
Ale dziś zdjęciowy dzień!
Prześliczna kocinka. A jaki ma pręgowany ogonek! I przesłodkie są te różowe poduszeczki łapinek i ten mocno wypchany brzuszeczek. Ziewa też pięknie- szalenie szczerze. Przyrodnie rodzeństwo też śliczne- zupełnie jak zabaweczki z weluru.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Malutka jest samą doskonałością, też mnie zachwyciło różowe wnętrze jej paszczuni i poduszeczki na łapinkach.
UsuńDziś zachwycam się też brytolkami. Te niebieskie oczy! :)
Pierwsza?
OdpowiedzUsuńCudowna różowa paszczunia! :)
Druga! :)
UsuńNo nie! Druga... Ale to jeszcze wciąż pudel, co nie, Viki? ;)
UsuńZachowuj się, Jolka, poważnie jak przystało na Twój wiek! Pudli ci się zachciało, fsyt!
UsuńA Ty co tu za mną przylazłaś? Chciałaś być trzecia? :)
UsuńA jaki masz ładny portret!
Wracam do zdjęć szarusiów i białaska. :)
UsuńŁadny, bo sfotoszopowany, he he :))
UsuńNo i przecież zawsze za Tobą łażę, nie zauważyłaś??
Anka co chwila nam się zmienia ostatnio :))
UsuńNaprawdę chce być celebrytką na pudlu!
Ale, ale, a gdzie jest Pantercia? ;) Takie zdjęcia nie mogą jej ominąć. I nie mówię o celebrystce. ;)
Usuńjak będziecie tak szaleć, to na stówkę Pudel się nami zainteresuje;PPP
UsuńTak czy siak jesteście na pudlu;)
I inaczej już nigdy nie napiszę !
Jolko, Anka wyrabia normę w komciach, bo ją doganiamy;)
Nasza Vitunia to kawał byczka już, a nawet jałóweczki ;)
A te oczy ... niebieściutkie na tle tej cudnej szarości... rozpływam się i chyba przestanę tu wchodzić, bo jak nic sprawię se kota:)
Jezdem, jezdem. Na pudelka sie wprawdzie nie zalapalam, bo mnie w domu nie bylo. Za to wyzebralam sobie jedno zdjecie i teraz bede celebrycic Vitka na fejsie, a co!
UsuńJuż można zobaczyć??
UsuńJuz dawno :)))
UsuńWidziałam :D Super! Twoja wnusia :)
UsuńFariatki! Chyba se muszę w końcu tego fejsa na buku założyć, bo mam wrażenie, że mnie coś omija. ;)
UsuńZakładaj, zakładaj! Prafdziwe celebrytki fejsa na buku się nie bojom!
Usuńno tak, na Pudlu zawsze piszom o tym, co celebrytki na buku fejsem piszom;PP
Usuńczasem piszom gołom dupom;)))
te celebrytki, nie Pudel;)
więc zakładaj, Jolko;PPP
Cos mi sie obilo o uszy, ze jak sie nie ma profila na fejsie, to sie nie istnieje, a ja tak bardzo chcialam zaistniec... No to se zalozylam tego profila. Z ta chwila stalam sie celebrystkom :))) Jeszcze tylko na pudelku mnie brakuje :(
UsuńJaki cudowny pyszczuś, mmmm, słodkości same. Widać, że jej dobrze i czuje się bezpiecznie. Ha! Też bym się czuła z takimi niedźwiadkami wokół :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
I ja, i ja!! :)) Fajnie ma p. Ania, że może je dotykać, głaskać. :)
UsuńVitusia cudna, ale te szare koteczki też niczego sobie, pięknie razem wyglądają....
OdpowiedzUsuńAgnieszka
Słusznie, Agnieszko, czas je też docenić. Ciekawe czy one myślą, że są takie jak Vitka, czy Vitka sądzi, że jest taka jak one... Hmmm...
Usuń:)
Tego nie wiem, ale 7 zdjęcie Vitki i 11 małego brytolka bija rekordy słdkości. A
UsuńZ sesji na sesję coraz piękniej :-)
OdpowiedzUsuńLepszych piernatów i wspanialszej rodzinki nie można było sobie dla maleńkiej wymarzyć :)
OdpowiedzUsuńVitka coraz piękniejsza. A jakie ziewnięcie i jak pięknie śpi i jakie pozy robi. Czuje się dobrze i bezpiecznie . Brytyjki też fajne. Jakie maja piękne oczy - puchatki :)
OdpowiedzUsuńSłodziara... ale rodzeństwo doprawdy rozkoszne ;) Muszą ją świetnie grzać ;-))
OdpowiedzUsuńSłodziak rozkoszny:))
OdpowiedzUsuńWymuskana, różowiutka jak bobasek, czyściutka, bezpieczna... Ach!
OdpowiedzUsuńA kocia mama to oaza cierpliwości.
Wymiziałabym te szaraki puchate :)))
Słodka, różowa kruszynka:)
OdpowiedzUsuńChętnie sama wlazłabym między te szare futerka, cieplutkie:)
Ależ musi jej być cieplutko, w tym puchatym towarzystwie :)
OdpowiedzUsuńA ten ziew, który mówi: no i co się tak gapicie! Kapitalne ujęcie. :)
OdpowiedzUsuńCudowne okoliczności kocie, świetna rodzinka. :)
piękne są te szare miśki, przyszywane rodzeństwo vitki. a jak o nia dbają. a ta nasza różowiutka glisteczka jest przecudaśna. ziew mnie powalił!
OdpowiedzUsuńo, mamo, jakie cudowne cuda! :)))
OdpowiedzUsuńno to się zaraz zacznie rozrabiactwo :))
te błękitne oczy.. można się zakochać, nie? Vitusia też takie będzie miała, przynajmniej na początku :)
A na czwartym od końca Mała wygląda, jak wyjęta z kadru o Królu Lwie ;) Tak mi się skojarzyło.
OdpowiedzUsuńTa jej poza, oczywiście.
Miśki są niesamowite, takie słodkie i puchate ....
Do tej pory oglądałam posty o Vitusi, ale komentarzy nie pisałam, dzisiaj już nie mogę się powstrzymać. Sama słodycz! Poziom cukru we krwi podnosi się przez samo oglądanie zdjęć. :]
OdpowiedzUsuńNio cudności rozziewane a jakie milutkie ma rodzeństwo i rosnę rosnę niedługo przerosnę :)
OdpowiedzUsuńPrawda podpisuję się pod powyższym komentarzem tym z cukrem.:).
Mówi się że zwierzęta leczą, zgadzam się z tym a dusza napasiona pięknem nie może już być szara i ciemna, pięknem najedzona nie musi już kuleć.:)
Dobrej nocy a ja mam mało zdjęć tego naszego kociego dziecka albo spaceruje odwrócony albo słodko śpi. i mam problem z wysłaniem zdjęcia. :)
No nie mogę się napatrzec!!!
OdpowiedzUsuńRóżowy pyszczek i języczek najlepszy :-)))
OdpowiedzUsuńCudne wszystkie oczywiście , sama słodycz :-D
Jaki Vitunia brzuszek ma okrąglutki :) Zresztą tak pozować, to tylko prawdziwa gwiazda potrafi :) Jest przepiękna :) Mleczne braciszki też super. Oooo, kocie niemowlaki też umieją robić zeza :)
OdpowiedzUsuńCała kocia rodzinka jest cudna :)))
OdpowiedzUsuńWymiękam, nie wytrzymam!:-)))
OdpowiedzUsuńAż musiałam sprawdzić kiedy była akcja porodowa, no i faktycznie, babcia Gosia nie myli się, dzisiaj mija 10 dni. Na tym kibicowaniu Vitusi nie zauważyłam jak czas bezwzględnie pędzi. Mimo wszystko to jeszcze kruszynka, ale można z jej póz i zachowania wyczytać, że jest szczęśliwa.
OdpowiedzUsuńale słodkości na zdjęciach :)))
OdpowiedzUsuńAnia, mogie se jedno ukradnac jako tytulowe na fb? Pliiissss...
OdpowiedzUsuńMyślę, że p. Ania nie będzie maiła nic przeciwko. :)
Usuń(A Ty widzisz, że dziewczyny Cię na górze poszukują? )
Bukwamzaplac, zara lece zmieniac zdjecie na fb. :)))
UsuńOj to dobrze, że Kocislawa ma się tak dobrze !
OdpowiedzUsuńPrzyrodnie rodzeństwo to już spore kociaki, ale i ona niebawem urośnie.
Czekam na kolejne zdjęcia.
One są tylko tydzień starsze.
UsuńTo dużo w tym wieku. :)
ło matko...jak ja bym się tam do nich podczepiła:))))))))))))))))
OdpowiedzUsuńQra z kotami? Czy to wypada? :D
UsuńPrześliczne są wszyściutkie! Ale w związku z Twoim pytaniem "Ciekawe czy one myślą, że są takie jak Vitka, czy Vitka sądzi, że jest taka jak one... Hmmm...", przypomniała mi się bajeczka p.t. "O białym kotku, który był cały czarny." Nie wiem, czy ją znasz, więc postaram się w skrócie opowiedzieć.
OdpowiedzUsuń"W pewnej rodzinie czarnych kotów urodziło się pewnego razu kocię zupełnie białe. Dopóki jeszcze nie otwierało oczek i nie odchodziło od bezpiecznego legowiska, wszystko było w porządku. Ale kotek rósł, rosło też jego rodzeństwo. Wkrótce coraz śmielej odchodziły od mamusi i robiły coraz dalsze wycieczki. I wtedy rodzice zaczęli się martwić: "Co będzie z naszym Białaskiem? Przecież my, koty, najchętniej wychodzimy w nocy, a wtedy on będzie widoczny z daleka! Żadnej myszy nie upoluje, a nawet jego może upolować jakaś sowa! Co z nim będzie dalej? W końcu dorośnie i będzie musiał wieść własne życie, ale jak da sobie radę?"
A kotek na razie żył sobie beztrosko pod czujnym okiem rodziców, ale nie minęło wiele czasu i zaczął się dopytywać, dlaczego nie może wychodzić ze swoimi braciszkami i siostrzyczkami i dlaczego musi zostawać sam, kiedy cała rodzina bawi się i poluje w świetle księżyca. W końcu rodzice musieli mu wszystko wytłumaczyć. Biały kotek buntował się, mówił, że będzie bardzo ostrożny, ale dalej pozwalano mu wychodzić tylko w dzień.
Białaskowi było bardzo smutno, że tak się wyróżnia ze swojej rodziny, postanowił więc znaleźć jakiś sposób, żeby rozwiązać ten problem, I któregoś dnia, kiedy samotnie snuł się wokół domu, trafił na stertę przywiezionego właśnie węgla. Wszedł na nią, patrzy - a tu łapki całe czarne! Niewiele myśląc, wytarzał się w węglowym pyle i pobiegł do rodziców. "A to się ucieszą" - pomyślał sobie. Wpadł do domu i zamiauczał głośno: "Mamo! Tato!" - i... stanął jak wryty. Przed nim stały, siedziały i leżały jakieś obce, białe koty. A to jego rodzice i rodzeństwo, polując w młynie na myszy, zobaczyli wysypaną z pękniętego worka mąkę i postanowili się w niej wytarzać i upodobnić się do Białaska, żeby już nie był taki smutny. Ależ była radość, kiedy się rozpoznali! Zaczęli skakać z radości, ściskać się, a wtedy pył węglowy pomieszał się z mąką i wszystkie koty zrobiły się szare."
No i jak to w bajce, już takie pozostały, i wszyscy żyli długo i szczęśliwie.
Nie bardzo to wyszło krótkie :)))))
Usuńśliczna bajka :))
UsuńŚliczna bajeczka, Ninko! Dziękuję! Wykorzystam ją przy ogłoszeniu mojego nowego podopiecznego. :)
UsuńNa razie ciiiiiiii... :)
przepiękna bajka, na pewno tak będzie, rodzeństwo jest dla siebie wszystkim, na pewno będą się widzieć jako takie same kotki. Kocinka rośnie w oczach, a ja nie mogę się na nią napatrzeć. pozdrawiam
UsuńBardzo ładna bajka.
UsuńNinko - dzięki! :)
Fajna bajka ;-)))
Usuńw sam raz na dobranoc
A Vitusi chyba powinniśmy zmienić imię na...
Kluska ;-)))
Słodka!!! i brzuszek jej rośnie ;-)))
No, Fakt! Kluska! Choć ja myślałam raczej o Pulpeciku :)))))
UsuńWspaniale jej tam:)z rodzeństwem.Brzusio najedzony:)
OdpowiedzUsuńCudownie, ziewająca Vitusia to najszczęśliwszy koteczek na świecie, najedzona, wygrzana i wśród takiego puchatego rodzeństwa :)
OdpowiedzUsuńSłów zachwytu zaczyna mi brakować, co za sesje, co za modele! I bardzo ładna bajka Ninki :)
OdpowiedzUsuńJakie Ona rozkoszne pozy przyjmuje! A jak ziewa!
OdpowiedzUsuńA rodzeństwo oczka ma jak perełki :)
Ło bozie, jaka ona musi być szczęśliwa. Cała przybrana rodzinka mi się podoba i te niebieskie oczka również :)
OdpowiedzUsuń...ale fajnie ziewa, mnie nadal ciekawi rasa mamki...
OdpowiedzUsuńPozwolę sobie na małe zastępstwo - to kotka brytyjska; zajrzyj do posta "Żyjemy" i późniejszych.
UsuńDzięki, Ninko.
UsuńWśród tej szarości wygląda prześlicznie! Pewnie będzie jej ulubionym kolorem jak otworzy oczka:)
OdpowiedzUsuńAle urosła Vitusia:))! Jak patrzę na te zdjęcia to mam tylko jedno skojarzenie: błogie ciepłe lenistwo i aż mi się zazdrośnie robi;)
OdpowiedzUsuńAle urosła Vitusia:))! Jak patrzę na te zdjęcia to mam tylko jedno skojarzenie: błogie ciepłe lenistwo i aż mi się zazdrośnie robi;)
OdpowiedzUsuńAle buziunia, łapusie, brzuszeczek!!!! Achy i ochy po stokroć!
OdpowiedzUsuńJak cudnie Witusia wtopiła się w swoją przybraną rodzinkę. Kocia mama to moja bohaterka :-)