Od razu widać że nie nasz,jakis taki inny łysawy,a krzywi się tak jakby cukru nie dostał,bo do polskich koni to sie chyba z cukrem podchodzi-w kostkach. Fajnie uchwyciłaś tą jego mimikę,taki bardzo "rozgadany koniś" ciekawe co na jego temat powie Jolka M.
Wszyscy wiedzą że masz kontakt z konikami,więc możesz nam powiedzieć ,czy wszystkie takie "rozgadane".Ten ma śmiszną fizjonomie trochę podobną do wielbłąda.Kiedys robiłam zdjęcia wielbłądowi też takie miny strzelał.
Mario, mam kontakt z końmi od kilku lat zaledwie, a i to niestety niebyt częsty. Może to dlatego pierwszy raz widzę takiego miniaka. :)) Owszem, widziałam różne miny u koni, ale żeby aż tak który minował, to nie. "Turyści z Polski" mieli chyba szczęście do wyjątkowego osobnika! :))
A co do cukru i podkarmiania nim koni, to raczej się tego nie poleca. Konie co prawda lubią takie smakołyki, ale raczej lepiej je poczęstować jabłkiem, a jeszcze lepiej - marchewką (jabłka niektórym konikom szkodzą, zwłaszcza w większej ilości). Hm, ciekawe czy gdyby "turysta z Polski" zamachał temu konisiowi marchewką przed pysiem, to jednak by podszedł... :)
:D ale się was naoglądał.. z jednej strony, z drugiej strony, z trzeciej strony.. :)) i Ty mówisz, że się stresujesz brakiem pomysłów na piątkowe komiksy? kochana, z takim poczuciem humoru, otwartością na świat i okiem do fotografowania robisz świetne, zabawne komiksy ze wszystkiego :)) udanego weekendu! :)
Aj tam siano, trza było z marchewką iść albo jabłuszkiem zaraz miny byłyby inne. Ale jedno jest pewne irlandzki koń takoż samiutki jak nasz polski......
:)))) Miłego!
OdpowiedzUsuńKoń, który mówi?!?!?! Czy tylko tak sobie myśli? Jego miny są niesamowite!
OdpowiedzUsuńNinka.
Jak to tak? Bez siana? Do zagranicznego kunia? Jeszcze pewnie po polsku gadal i kun nie zrozumial! :)))
OdpowiedzUsuńPiękny! I w dodatku poliglota;-)))
OdpowiedzUsuńBuziaki ślę i życzę udanego weekendu.
Koń - poliglota :))
OdpowiedzUsuńOd razu widać że nie nasz,jakis taki inny łysawy,a krzywi się tak jakby cukru nie dostał,bo do polskich koni to sie chyba z cukrem podchodzi-w kostkach.
OdpowiedzUsuńFajnie uchwyciłaś tą jego mimikę,taki bardzo "rozgadany koniś" ciekawe co na jego temat powie Jolka M.
Że co, to jakaś zaczepka? Aż nie wiem, co powiedzieć... ;)
UsuńWszyscy wiedzą że masz kontakt z konikami,więc możesz nam powiedzieć ,czy wszystkie takie "rozgadane".Ten ma śmiszną fizjonomie trochę podobną do wielbłąda.Kiedys robiłam zdjęcia wielbłądowi też takie miny strzelał.
UsuńMario, mam kontakt z końmi od kilku lat zaledwie, a i to niestety niebyt częsty. Może to dlatego pierwszy raz widzę takiego miniaka. :)) Owszem, widziałam różne miny u koni, ale żeby aż tak który minował, to nie. "Turyści z Polski" mieli chyba szczęście do wyjątkowego osobnika! :))
UsuńA co do cukru i podkarmiania nim koni, to raczej się tego nie poleca. Konie co prawda lubią takie smakołyki, ale raczej lepiej je poczęstować jabłkiem, a jeszcze lepiej - marchewką (jabłka niektórym konikom szkodzą, zwłaszcza w większej ilości). Hm, ciekawe czy gdyby "turysta z Polski" zamachał temu konisiowi marchewką przed pysiem, to jednak by podszedł... :)
UsuńAle się uśmiałam :D... :)... Jesteś niesamowita z tymi skeczami :D...
OdpowiedzUsuńTwójCiOn wykręcił się sianem :-)
OdpowiedzUsuńA zagraniczny kuń jaki jest - każdy widzi :-)
Cudny i też umie mówić, jak Twoje wszystkie zwierzaki! :)
OdpowiedzUsuńEeee, koń na trawie i siana by chciał? Coś mi tu nie gra ;)))))
OdpowiedzUsuńDaj spokój, nie poznałaś się na sztucznym irlandzkim trawniku? ;)
UsuńSiano, siano nierówne :)
Usuń...pewnie funtów za foto żądał albo to konik i na kantor zbiera, he he he...
OdpowiedzUsuńNo wlasnie, co to za facet bez siana, hehehe!
OdpowiedzUsuńI nie podszedł! Strzelił focha za brak siana :)
OdpowiedzUsuńhehe..świetne..a szczególnie miny konia :))
OdpowiedzUsuńKoń by się uśmiał ;) Facet bez siana???? ;)
OdpowiedzUsuńA swoją drogą miny tego konia są jednoznaczne - kombinuje jak tu narozrabiać ;)
:D
OdpowiedzUsuńale się was naoglądał.. z jednej strony, z drugiej strony, z trzeciej strony.. :))
i Ty mówisz, że się stresujesz brakiem pomysłów na piątkowe komiksy? kochana, z takim poczuciem humoru, otwartością na świat i okiem do fotografowania robisz świetne, zabawne komiksy ze wszystkiego :))
udanego weekendu! :)
:)
UsuńUśmiałam się oglądając zdjęcia i czytając tekst w "dymkach". Treść z ostatniego jest świetny :)
OdpowiedzUsuńhi hi hi :D :D :D
OdpowiedzUsuńale czadowy koń :D
pozdrawiam
He, he, przyganiał kocioł garnkowi. Że niby turysta z Polski cudak? Chyba siebie nie widział minowiec szurnięty. ;)
OdpowiedzUsuńWy to macie szczęście!!!
OdpowiedzUsuńSpotkanie z Mister Edem, i na dodatek w Irlandii...
Miłego, słonecznego weekendu:)
No tak, siano, jak siano, ale cukru to mu nie powinnaś skąpić!
OdpowiedzUsuńKoń by się uśmiał ihaha!
Pozdrawiam
http://kadrowane.bloog.pl/
Aj tam siano, trza było z marchewką iść albo jabłuszkiem zaraz miny byłyby inne. Ale jedno jest pewne irlandzki koń takoż samiutki jak nasz polski......
OdpowiedzUsuńzafsze mnie dziwi, że koń tylko zielone żre a taki silny!!
OdpowiedzUsuńteksty wymiatają;p konik pierwsza klasa;p
OdpowiedzUsuńkoń zawsze piękny:)
OdpowiedzUsuńAnka co za cudna historia!!!!!!
OdpowiedzUsuń:)))))
No jak on siana mógł nie mieć?
OdpowiedzUsuń