Strony

środa, 3 lipca 2013

Yasser – z arabskiego: łatwo dostosowujący się. Szuka domu.

Opowiem Wam dziś o Yasserku, kocie, dla którego całkiem straciłam już głowę. Pojawił się u mnie niezaplanowany i miał zostać tylko na chwilę za sprawą mojej nowej kociej pomocnicy Kasi, która zjawiła się w mym życiu (dzięki blogowi), zamieszała, zakręciła i nagle tak się stało, że mam w tej chwili w domu 4 (słownie: cztery) koty tymczasowe! Sama w to nie wierzę! Ale po kolei. 


Zgodziłam się przyjąć pod swój dach dziką kotkę i jej dwoje dzieci. Kotka miała zostać wysterylizowana i po rekonwalescencji odwieziona na swój dziki teren, natomiast maluszki miałam oswoić i szukać dla nich domu. 


Stało się jednak tak, że kiedy Kasia wraz z inną wolontariuszką próbowała odłowić kocią rodzinkę, obok klatki-łapki zaczął pałętać się czarny kocurek i tak bardzo swoją towarzyskością przeszkadzał, że aby go unieszkodliwić, Kasia zamknęła go do transporterka. Skoro go jednak zamknęła, to pomyślała sobie, że przy okazji zawiezie go do weta i wykastruje. Spytała mnie, czy przyjmę go na jeden dzień. Zgodziłam się, tym bardziej że kocia rodzinka pozostała tego dnia nieuchwytna. 


Kotek przyjechał po zabiegu oszołomiony i wystraszony, następnego dnia jednak zaczął swoje czary. Okazał się milutkim, przecudnej urody kocurkiem. Odważnym i niezwykle wprost kontaktowym. Wybitnie inteligentnym. To nie do uwierzenia, jak on szybko się uczy, jak potrafi odczytać, czego się od niego chce, jak dzielnie przełamuje strach, jak garnie się do człowieka. A przecież to dziki kot! Miał po dobie wrócić do swojej piwnicy, ale, jak się można już domyślić, nie sposób było go wypuścić… 


Został, a ja, mimo że mam już w domu te zaplanowane śliczne maluszki i kotkę Parkitkę, to świata poza nim nie widzę. Zachwycam się jego zjawiskową urodą. On jest jak kot ze starożytnego Egiptu. Wysoki, gibki, szczupły, o długich nogach i bardzo długim ogonie. O smukłym pyszczku, wielkich uszach i ruchach arabskiego szejka. Odziany w futerko tak gładkie, jak najszlachetniejszy aksamit. Wcale nie przesadzam. Ktoś, kto pokocha tego kota, a on odwzajemni tę miłość, będzie szczęściarzem. Ręczę za to. 


Kotek jest zdrowy, wykastrowany, odpchlony, odrobaczony, umie bezbłędnie korzystać z kuwety. Ma ok. 10 miesięcy. Robi piorunujące postępy w oswajaniu się. Prawdziwa gratka dla kogoś, kto szuka przyjaciela. Jeśli możecie, to udostępnijcie ten post na FB. Cudownie by było, aby od razu przywiązał się do właściwego, stałego opiekuna. Yasser sam sobie wybrał imię: to łatwo przystosowujący się kot z arabskiej baśni...


Kontakt do mnie: anka.wroclawianka@op.pl
Dziękuję z góry. Jeśli, w co nie wierzę, ta facebookowa akcja nie przyniesie rezultatu, to poproszę Was o banerki i monity na blogach, a zresztą kto chce pomóc znaleźć mu domek i ma jakiś pomysł, jak można to zrobić, proszony jest o włączenie się w akcję - będę niezwykle wdzięczna. 


„Nie zmienisz świata, ratując jedno zwierzę, ale dla jednego zwierzęcia zmieni się cały świat.”


Miłego dnia!

PODPIS

Banerek zrobiony przez Kasię z bloga Maskotka i Pieska.
Dzięki!

44 komentarze:

  1. Już opublikowałam na swoim fb :)
    Jest cudny, oczy niesamowite :). Sama bym się poważnie zastanowiła nad nim, gdyby nie wiadomo co ;))
    Ty uważaj, bo zaraz nie starczy miejsca dla Ciebie w Waszym domu ;))

    Miłej środy! :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Yasser już na pokojach, jak widzę :)) Znudziło mu się najwyraźniej życie na dziko, że dał się wpakować do transporterka. Jest piękny i ma taki mądry pyszczek :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ach, sama bym go wzięła, ale G nie chce na razie trzeciego kotka :-( A ja właśnie czuję, że nadszedł czas.
    Trzymam kciuki, jeśli akcja fejsbukowa nie przyniesie rezultatu - dołączę się do banerkowania. Ściskam Cię mocno Aniu, głaski dla całego (licznego) zwierzyńca i powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  4. Publikuję na stronie FB sklepu i prywatnej! Trzymam kciuki aby znalazł się nowy właściciel!

    OdpowiedzUsuń
  5. Już udostępniłam. Faktycznie - kot jest cudnej urody :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękny kot :)! Świetna akcja... :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Kotek rzeczywiście jest nieprzeciętnej urody! Udostępniłam gdzie się dało i trzymam kciuki:)
    Nie mogę się doczekę kiedy nam zaprezentujesz maluchy :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jaki sliczny czarnulek, gdyby nie dzieliła nas taka odległosc juz bym tam po niego była. Jest idealny:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Jest piękny!!! Mam nadzieję, że szybko znajdzie dom!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pozwoliłam sobie wkleić zdjęcie Yassera z linkiem do tego postu na moim blogu :)

      Usuń
    2. Świetny pomysł! Dzięki ;-))

      Usuń
  10. Piękny kot! Poproszę Dorotę, żeby wrzuciła do siebie na fb.
    Ninka.

    OdpowiedzUsuń
  11. Gdybym ja na niego trafila, to pewnie nazwalanym go Zorro :)
    Jest rzeczywiscie czarujacy :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Mądry kociak, wie w czyje łapki trzeba trafić aby odmienić swoje biedne życie na luksusowe :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Niezwykłej urody kocurek. Hipnotyzujący. Zabraniam sobie na niego patrzeć. :]

    OdpowiedzUsuń
  14. Cudny. A ja nie mogę mieć kota....

    OdpowiedzUsuń
  15. Z całą stanowczością stwierdzam że czarne jest piękne :-)

    OdpowiedzUsuń
  16. udostępniłam na fb. jaki on jest piękny. przypomina mi mojego młodego filipa...

    OdpowiedzUsuń
  17. Fantastyczny kot, w czerni prezentuje się bardzo dystyngowanie, piękne zdjęcia:) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  18. Przepiękny jest,mam nadzieję że ktoś go pokocha.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  19. Jesuuu, jaki on piekny! Gotowa jestem nawet przyznac, ze ladniejszy od Miecki. Juz jest na fb.
    Dlaczego ten moj chlop taki narowisty? :(

    OdpowiedzUsuń
  20. i jak tu się nie zakochać! wiem, wiem.. kochliwa jestem, ale za to stała w uczuciach:)
    gorąco Wam kibicuję, żeby nowe, wpaniałe Tymczasy znalazły równie wspaniałe domy.
    czy Parkosia ma się lepiej?

    OdpowiedzUsuń
  21. Ja nie czekam- dałam banerek na mój blog :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Zakochałam się. Prawdziwa kocia piękność!

    OdpowiedzUsuń
  23. Udostępnione. Przypomina mi moją Mrunię, choć widać że to chłopak:)
    Piękny:)

    OdpowiedzUsuń
  24. Kiciuś naprawdę piękny! Taki Rademenes;) Ja jestem niefejsbukowa, ale mój mąż wstawił na FC link do Twojego posta. Może znajdzie się ktoś, kto przygarnie Stworzonko:) Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  25. Siedzi na FB:) Miałam kiedyś takiego czarnego kotka, Bonifacy mu było:)

    OdpowiedzUsuń
  26. Jest na FB.
    Ciekawe...
    Zawsze, kiedy czytam o kucurkach (lub ich kastratach) myślę o Iwanie. Moim pierwszym kocie, niezapomnianym, a straconym tak wcześnie. I ciekawam, czy kiedyś się taki powtórzy w moim życiu...
    Z drugiej strony...
    Kamax by mnie chyba zabił za 3 kota....:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kolejny facet na drodze Yasserka do szczęścia :((

      :)

      Usuń
  27. Ależ ma błyszczącą sierść!

    OdpowiedzUsuń
  28. Mam prawie identycznego, też ma 10 miesięcy i nazywa się Ariel - po hebrajsku Ari znaczy lew ... wzięłabym go zaraz, ale mam pod opieką 4 kotki - trzy domowe i jeden podwórkowy, udostępnię na moim profilu :) .. hmm jeśli już to on bardziej przypomina gorącego beduina niż leniwego szejka ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szejk kojarzy mi się z kimś luksusowym, wypielęgnowanym w drogich szatach.. :)

      Usuń
  29. Troszeczkę żałuję że Zocha taka jędza dla kotów:/

    OdpowiedzUsuń
  30. Cudowny ! :)

    oczywiście udostępnię posta na moim profilu
    sama bym go wzięła ale mój mężczyzna by mnie zabił za kolejnego kota w domu ;)

    powodzenia ! :)

    pozdrawiamy Ja&Nitka ;)

    OdpowiedzUsuń
  31. znalazłem w zimę na budowie taką bidulkę-darmozjada, Bazyli bo tak ma na imię, miał troszkę szczęścia dziś waż prawie 6kg i nie został zjedzony przez lisa który szabrował nam kanapki. Koty to wspaniałe zwierzęta, szkoda że nie mogę przygarnąć i tego Arystokraty ale niestety nie mam odpowiednich warunków. Mam nadzieje ze szybko znajdzie dom!!!! pozdrawiam wszystkich miłośników tych cudownych stworzeń!!!

    OdpowiedzUsuń