Strony

sobota, 1 czerwca 2013

Ta piosenka jest śpiewana dla... Kaprysi!

Ta piosenka jest nagrana dla Kaprysi! 
Ta piosenka jest wydana dla Kaprysi! 

I dla mnie. To jest mój prezent od syna na Dzień Matki. Kiedyś mu o tym wspomniałam, że mógłby, że to byłoby dla mnie fajne, że tak mi się spodobał tekst Kaprysi. Wrocławski wciąż nie miał czasu, co mnie nie dziwi, biorąc pod uwagę pisanie pracy magisterskiej, ciągłe koncerty, próby, komponowanie muzyki do filmu i 100 różnych innych zajęć.
Z okazji mojego święta czas jednak się znalazł i powstała ta piosenka. Jestem zachwycona!!
Jest zaśpiewana do melodii z piosenki pt. Samurai Cowboy, Kurta Ellinga.

Gra i śpiewa Wrocławski. 
Te kapitalne słowa napisała Kaprysia, a zdjęcia Lesia podkradłam z Jej bloga.
Zdjęcia lasu są moje.
Posłuchajcie, jak ta piosenka wpada w ucho!



O Lesiu i lesie rymowanka w stu słowach.

Czy słońce przygrzewa,
czy deszcz w rynnach gra
my z Lesiem po lesie
chodzimy co dnia.

I z Lesiem po lesie
brykając słuchamy
jak ptaszki ćwierkają, 
wiatr gada z drzewami.

Żywica zapachnie,
lub dzięcioł zastuka.
Jak miło jest w lesie
gdy w Lesiu mam druha.

A z lasu do domu
z językiem na wierzchu, 
wracamy by znowu 
wyjść zaraz po zmierzchu.

Bo Lesio do lasu 
co rusz chodzić chce
Kto ma swego Lesia,
jak jest, dobrze wie.

Pod drzwiami znów Lesia
rozmachał się chwost,
więc zaraz w stu słowach
zamykam mój post.

Jeśli Wam się podoba, to może udostępnicie dalej?
Marzy mi się, że dzięki tej piosence dobry humor zyska wielu ludzi!

Kaprysiu, co Ty na to? :-)

PODPIS

51 komentarzy:

  1. a mi sie psinki zachciało:)))))))))))

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudownie jest dostać taki prezent od Syna.
    Ile trudu trzeba włożyć w wychowanie, ile lat poświęcenia ?
    Miłe miałaś Święto,Aniu.
    Będę rozpowszechniać, bo piosenka faktycznie pogodnie nastraja, pomimo deszczu.

    OdpowiedzUsuń
  3. Odpowiedzi
    1. Spokojnie nadałby się do jakiejś bajki dla dzieci, albo filmu przygodowego dla najmłodszych. Spokojna melodia, tekst bez przemocy - podoba mi się :)

      Usuń
    2. Spokojnie może być z niej przebój, bardzo uśmiechogenna :-)

      Usuń
    3. Dobre i adekwatne określenie wymyśliłaś - uśmiechogenna :)

      Usuń
  4. :) Uśmiech został wygenerowany;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zdolnego masz syna, Aniu, podalam dalej na FB.

    OdpowiedzUsuń
  6. Rewelka! Mówiąc szczerze, wyobraziłam sobie coś bardziej... hmmm... tradycyjnego(?), po czym zostałam całkowicie zaskoczona w najbardziej pozytywnym znaczeniu tego słowa! Prezent cu-do-wny! A teraz posłucham sobie jeszcze raz. Albo jeszcze parę razy.
    Ninka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ninko :*
      Tak się cieszę, że spodobała Ci się tak jak mnie!

      Usuń
    2. No, dobra, na razie te pięć razy wystarczy:):):) Muszę pokazać reszcie rodziny (kiedy się objawi w komplecie), a szczególnie Dorocie, ona jest najbardziej "muzyczna".
      Ninka.

      Usuń
    3. He, he, Ninko, jedziemy na tym samym wózku - mniej więcej. :)

      Usuń
    4. Mniej więcej, bo nie liczyłam odtworzeń skrupulatnie. :)

      Usuń
    5. No, ja też nie, tak sobie , orientacyjnie napisałam pięć, bo na pewno było więcej niż cztery.:)
      Ninka.

      Usuń
    6. Hm, właśnie, jest coś, co mi w niej... nie gra. ;) Jest za krótka - 100 słów! Szczęście, że Wrocławski podratował sytuację powtórzeniem fragmentu. :))

      Usuń
    7. O tak! 100 słów to za mało! Kaprysiu musisz coś dopisać ;)))

      Usuń
  7. Ale... gdzie jest Kaprysia?! Kaprysiuuuu! Ożeż, kurna, ona na pewno z Lesiem w lesie! I mogą tam nie mieć internetu... Hop hooop, Kaprysu! Lesiu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może tak być, bo pisałam do kaprysi już dwa dni temu i cisza :(

      Usuń
    2. Kaprysia zaniemówiła z wrażenia:)
      Ninka.

      Usuń
    3. Piosenka jest kapitalna - miejmy nadzieję, że gdy się rozniesie (po lesie?), to Kaprysia wychynie i dołączy do... chóru. :)

      Usuń
  8. Niczym miod na serducho, miło posłuchać i obejrzec...

    OdpowiedzUsuń
  9. No przecież tego można słuchać z zamkniętymi oczami, uśmiechem na twarzy i odpoczywać :))). Mając w głowie obraz permanentnie uśmiechniętego Lesia :).

    Wrocławski spisał się na medal z takim prezentem - umiejętnie się wcześniej wykręcając brakiem czasu :))).
    Niech on tu poczyta komentarze - może jeszcze coś dla budyniu zaśpiewa? ;)

    A Kaprysia może wyjechała gdzieś?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba wyjechała, bo ani na maila, ani na blogu się nie odzywa :(

      Super, że Ci się podoba!

      Usuń
  10. zdolnego masz syna, aniu. i taki ciepły głos...
    a słowa już czytałam wcześniej. jednak wyśpiewane z muzyką to jest coś1

    OdpowiedzUsuń
  11. Niesamowite:) Piosenka jest fantastyczna, zdolnego masz syna. Ale piękny prezent zrobiliście kaprysi! Lesio już dawno ukradł mi serce swoją smutną historią.

    OdpowiedzUsuń
  12. ...oj poleci dalej, bo fajna jest...

    OdpowiedzUsuń
  13. Zdolny ten Twój Wrocławski. Posłuchałam sobie do południa i teraz znowu. Najlepsze prezenty to te, na które trzeba trochę poczekać.
    Joanna

    OdpowiedzUsuń
  14. Piękny folkowy song, Anko, zaśpiewany profesjonalnie i z urokliwym wdziękiem. Absolutnie Ci tu nie kadzę, bo z racji swego zawodu naprawdę na tym się znam! Proszę o jeszcze...
    buziulki

    OdpowiedzUsuń
  15. Gratuluję pięknego prezentu i uzdolnionego Syna. Oprawa też ładna a Lesio przypomina mi psa mojej mamy.

    OdpowiedzUsuń
  16. Fajna piosenka a Twój syn zaspiewał ja z ogromnym wdziękiem i luzem. Brawo!

    OdpowiedzUsuń
  17. ..ciku cik cik... ;-)))
    Iluż ja się ciekawych rzeczy o Tobie dowiaduję się przy każdej wizycie...ehh
    Piosenka radosna... a ja bym sobie tak po lesie pohasała.... ciku cik cik...

    Co do pszczółek, bąków i innych takich...
    Bzyczało?? Bzyczało!
    Miód zbierało?? Zbierało!!

    Pszczoła jak nic - tylko zmutowana ;-))))))))))

    A autorem cytatu pierwszego jest Jean de la Bruyere drugiego zaś Paulo Coelho (aleś mi zadanie domowe wynalazła ;-))) )

    OdpowiedzUsuń
  18. Każdy powinien mieć swojego Lesia:)Każdy Lesiu powinien mieć swój dom:)))

    OdpowiedzUsuń
  19. Z niezwykłą przyjemnościa wysłuchałam i swietnie się ubawiłam! O Anko! jesteście nieziemscy! :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Ojej:))) Ja tu sobie wyjeżdżam, odpoczywam od pracy, netu i komputera ,i nawet sobie myślę,że mi z tym dobrze i że wcale nie mam ochoty odpalać laptopa, a TU TAKIE RZECZY !!! O, matko!
    Ale kolejno. Po pierwsze dziękuję:))) Po drugie wielkie gratulacje dla zdolnego Wykonawcy, bo to wcale nie proste wyśpiewać taki stusłowny wierszyk o Lesiu w lesie. No, naprawdę jestem pod ogromnym wrażeniem:)))
    Uściski dla całej rodzinki:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze, że się znalazłaś i że wykonanie Twojego tekstu przypadło Ci do gustu. ;-) Przekażę Wrocławskiemu. Ucieszy się ;-)

      Usuń
  21. Jeszcze coś muszę dopisać, bo mi się gęba sama śmieje od chwili zajrzenia "Za Twoje drzwi":))) Jak tak sobie byłam wyjechana i dosyć długo całkiem nieaktywna na blogu, to mnie znowu dopadło kapryśnikowe zniechęcenie. Bo tak: w kółko tylko sto słów jest trudno i nudno, i w ogóle męczący ten kapryśnik, a ja marudna;)))A tu taki zastrzyk entuzjazmu:))))) Wracam z roboty, wybrykuję Lesia i siadam do bloga. Postanowione:)))))

    Raz jeszcze buziaki, serdeczności, uściski :)))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rewelacyjny efekt!

      Dziękuję za serdeczności i odwzajemniam!

      Usuń
  22. piosenka świetna! aż nogi same niosą, żeby pobrykać z jakimś Lesiem po lesie do jej wtóru. gratulacje dla Kaprysi i Wrocławskiego! :)
    Anko W., to Ci dopiero prezent! :)))

    OdpowiedzUsuń
  23. Jestem przyjaciółką Kaprysi, znam Lesia i musiałam posłuchać po prostu. Cudne, można słuchać i słuchać. Gratulacje dla Synka i dla Mamy, która ma takowego. Pozdrawiam bardzo bardzo serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  24. piękny głos i piękny prezent :)

    OdpowiedzUsuń

Fajnie, że piszesz! Pisz, komentuj, daj znak, że jesteś!
Dobrej energii nigdy za wiele. :)