Strony

niedziela, 19 maja 2013

Łapanie licznika - wyniki


Przechodzę od razu do meritum sprawy. Największym refleksem wykazała się Lidia. Jej mail przyszedł do mnie w piątek o godzinie 9:58. Dostałam też zrzut ekranu ze złapanym właściwym licznikiem 266.666. 
Gratuluję, Lidio, bardzo serdecznie.

Ale to nie koniec opowieści. Dokładnie minutę później przyszły jednocześnie dwa maile: od Aluchy i Viki (papużki nierozłączki). Nie wiem, który był pierwszy, a który drugi. Zapytacie, jak to możliwe? Otóż Alucha wysłała mi zrzut ekranu na mój drugi adres mailowy, a Viki na podany w konkursie! Oba doszły jednocześnie, w tej samej minucie, zajęły więc zaszczytne drugie miejsce. A któż to uplasował się na trzecim? Z okrzykiem na ustach  „No wiesz co! Przegapiłam 266.666! W ostatnich minutach to poszło lawinowo! Ożeż kurna!” zjawiła się Jolanta, mając na liczniku 266.668. Czyli skucha, nici z podium! Zaszczytne to miejsce zostało zajęte przez Elaję, która o 10:07 dostarczyła mi prawidłowy, trafiony w punkt zrzucik ekranu. :)

Sprawa wydawała się jasna. Lidia tryumfuje i oczekuje na nagrodę główną, tłumy biją brawa, Alucha i Viki przepychają się na drugim stopniu medalowego podium w oczekiwaniu na dyplom, Elaja rozdaje uśmiechy i całusy fanom, czekając na laurkę z dobrym słowem. Sprawy zaczęły się jednak komplikować w komentarzach. Komplikować dla mnie. Czytam, że Lidka nauczyła się na potrzeby tej zabawy robić zrzut ekranu. To się nazywa samozaparcie, myślę sobie, fajnie, że wygrała. Na to odzywa się JolkaMLidio, ja też odświeżałam, a jakże, nie wspominając o niepokoju, jaki przeżywałam w drodze do pracy, gdy nie miałam dostępu do kompa; potem okazało się, że parking nam pomniejszyli w związku z budową i zanim znalazłam miejsce, to też trwało. A ja w niepewności, jak ten licznik tam wygląda. On, jak się okazało, jeszcze wtedy wyglądał dobrze, a potem, około 10, to jak poleciał, to sorry, ale się spóźniłam. :( Gdybym Wam powiedziała, że zaglądałam nawet nad ranem, bo zasnęłam, nie wyłączywszy kompa (w łóżku zasnęłam, nie na klawiaturze), więc gdy się ocknęłam, to poczłapałam w półśnie i sprawdzałam, i już nie wyłączałam, i rano zamiast się grzecznie, rozsądnie szykować z dzieckiem, ono do szkoły, a ja do pracy, to gmerałam Za Drzwiami Anki, o mało Pana Męża nie zaangażowałam do łapania licznika, ostatkiem sił się powściągnęłam w obawie, żeby po znajomości medycznej jakiego kaftana z rana nie zawezwał, więc jak Wam to wszystko powiem, to uwierzycie? Hm, wygląda mi to na przypadłość zbliżoną do tej, na którą cierpi Ruficzek, tylko o nieco innym... profilu. :] Jedno, co w tym dobrego, to że sobie o trzeciej nad ranem budzących się ptaszków posłuchałam. :))” I jak tu takiej nie nagrodzić?
To znowu nie koniec, bo z komentarzy wyłaniają się kolejne obrazy. Viki zdradza, do czego była zdolna się posunąć, aby złapać: „tiaa ja zamiast szykować się do Komunii, to polowałam na grzeszne 666. :PPP Ja się nawet zastanawiałam o 3 w nocy, czy warto się kłaść:))) tak się bałam, że prześpię! A rano odetchnęłam z ulgą ino około 10 to już dziecię miałam do szkoły wieźć i gdyby nie to, że udało mi się złapać o rozsądnej godzinie, to nie wiem, czy byśmy się do szkoły nie spóźniły;)” I jak tu takiej nie nagrodzić?

Zwierzenia Alutki wbiły mnie w fotel! „Ja siem modliłam, żeby to wczoraj wieczorem nie było! Przycisk screenowy mi w domu nie działa. A rano w pracy sprawdziłam licznik, zanim zrobiłam sobie kawę! O 9:30 jem drugie śniadania, wienc... dziś siem opóźniło! I rozkminiłam, że nie czeba odświeżać, bo to samo przeskakuje :D” Modliła się! W dodatku przeżyła horror. Sami posłuchajcie „Jak było 664, wszedł kierownik i tylko mnie zestresował ;)))”. I jak tu takiej nie nagrodzić?
Na koniec zostawiłam wisienkę na torcie, a jest nią Lipton_ER, czyli Rafał, który już tydzień temu przysłał mi zrzut ekranu i na dodatek wcale bez licznika, który chyba nie zdążył się załadować. Ponownie dostałam, tym razem załadowany licznik, w piątek o 10:29 wraz ze słowami „no, mam nadzieję, że stanę na pudle…”. Co za zaangażowanie! Same rozumiecie, dziewczyny, że musicie się posunąć i podzielić miejsce na podium z Rafałem, bo jak tu takiego nie nagrodzić? 


Resztę zgłoszeń przykryję milczeniem, bo opóźnienie w reakcji było spore. :)

Zauważyłam też pewną prawidłowość, która, nie będzie to przesadą, jeśli tak napiszę, napawa mnie dumą. Dziewczyny, które walczyły jak lwice w tej sympatycznej zabawie, to trójkowiczki. Albo wciąż słuchają, albo słuchały intensywnie Trójki w Polskim Radiu. I takie osoby przychodzą za Moje Drzwi! Pękam z dumy! Gdyby to byli fani np. TVN24 bądź innej tego typu stacji, czułabym się nieswojo…

Wszystkie wymienione osoby: Lidka, Alucha, Viki, Elaja, JolkaM, Lipton - proszę Was o adresy. Ala, Jola - Wasze mam; Viki, Twój pewnie też, ale nie chce mi się szukać) i zacznę się głowić nad jakąś pamiąteczką z tych wydarzeń.

Dla reszty moich gości ciekawostka. Kretowata na leśnym pikniku znalazła czaszkę dzika z przerażającymi zębami. Ja znalazłam tę poniżej. Jest maleńka, wielkości fasoli jaś. Na czyją Wam wygląda? 




Fajowska, nie? :-)

PODPIS

61 komentarzy:

  1. A ja tego zrzutu licznikowego dalej nie zrozumialam, bo jestem tepa pala...chwileczke, a moze dlatego, ze sie meczylam na antycznym laptopie, podczas moje malenstwo bylo w szpitalu komputerowym i odgrywala sie scena - trzeba wymienic x, iksa nie ma, a jak jest to za 80 funtow, a nowe malenstwo kosztuje 130... mam nowe malenstwo, biale i sliczne, wiec w sumie , nawet jakbym posiadala samozaparcie w ilosciach szalonych to sily wyzesz nie daly probowac.
    a czaszka rzeczywiscie niesamowita - gawroniatko?

    p.s.< chwale sie> -> dzis wzielam udzial w marszo-biegu, forsa uzbierana idzie na badania nad rakiem. Przeszlam/przebieglam 5km. Biorac pod uwage, ze ja NIE biegam, siedze za duzo na tylku, waze za duzo, nie lubie biegac i dostaje zadyszki po niecalych 100 metrach, to czekam na oklaski ;)

    p.p.s. kongratulacje damom i dzentelmenowi wygranym!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oklaski, owacje, brawa! Gratuluję Ci ;-)))Ja też zrobiłam dziś z 5 km i na dodatek w stresie, bo pobłądziliśmy lekko w lesie i nie wiadomo było gdzie z niego wyjdziemy :-)

      Usuń
    2. Krysiu, ja też Cię oklaskuję, dzielna kobieto! :)

      Usuń
  2. Widać,ze wszyscy świetnie się bawicie...
    Gratuluję wysokiego licznika!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. No nie powiem, emocje były. ;) Gratuluję, dziewczynki! I chłopaku! :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hm, i jeszcze coś: dziękuję, Aniu! :) Współzwycięzcom także - cóż by była za nuda, gdyby nie było potyczki. ;)

      Usuń
  4. Gratuluje zwycięzcom ,ja nie próbowałam bo nie bardzo lubie sie ścigać ,a poza tym pochłania mnie szał twórczy ,więc darowałam sobie naukę zrzutów ekranowych.Wiedziałam ,że coś takiego sie robi ale do tej pory nie było mi to potrzebne.
    Ta czaszka fajna tez bym chciała taką znaleść
    A sprawdziłaś czy to nie Cipiptaszka przypadkiem. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O mamusiu, padłam i kwiczę, że też na to nie wpadłam! I jeszcze na dodatek nie zabrałam jej z tarasu, więc już przepadła,a to maleństwo. A przecież Cipiptaszek mógłby zostać Hamletem z tym być, albo nie być...
      Och, głupia! ;((

      Usuń
    2. Szkoda,bo jak wiesz ja jestem dziwadło i zbieram dziwne rzeczy i bym ja od ciebie wycyganiła.
      Można by coś ciekawego z niej zrobić.

      Usuń
    3. Jeszcze mała szansa jest, że za tydzień znajdę gdzieś w kącie. Poszukam.

      Usuń
    4. Matku bosku! Lec teraz szukac - rzeczywiscie okazja dla Cipiptaszka zeby zablysnac jako Hamlet!! juz widze, jak sie do monologu wtraca TOWARZYSTWO, w jakim Cipiptaszek lubi przebywac....

      Usuń
    5. Polecę w przyszłym tygodniu, ale to malizna więc szanse marne :(

      Usuń
  5. Ja takze pilnowalam, ale potem poszlam do pracy, a kiedy wrocilam, bylo po ptokach. I dzie tu jaka sprawiedliwosc dziejowa???
    Zwyciezcom rzecz jasna gratuluje (bo nie mam innego wyjscia), ale jak teraz mam zyc w poczuciu tak wielkiej porazki? No jak???

    Czaszka nalezy zapewne do cipipteroptaszka, bo jakze inaczej. W linii prostej przodek znanego nam z komiksow cipiptaszka. Tez szukal postumenciku, az wymarl. Na smierc!

    Jak tam bylo na wsi?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cipipteroptaszka! Boskie Pantero :D

      Usuń
    2. Boskie, potwierdzam ;-))
      A na wsi było PRZE-CU-DO-WNIE!
      Relacje we wtorek, bo już nie zdążę przebić się przez milion zdjęć. :( Jutro będzie o tym co (częściowo) jedliśmy.

      Usuń
    3. Przychylam się do boskości jak wyżej, Pantero. :))

      Usuń
    4. :))) Zajmuje sie amatorsko paleontologia, od razu rozpoznalam! :)))

      Usuń
  6. oo, gratuluję - przyznaję, nie nauczyłam się robić zrzuty!
    Raz mi Junior pokazał i ...zapomniałam;)))
    Może kiedyś;))
    Buźka

    OdpowiedzUsuń
  7. mój zrzut ma godzinę 9:59, ale zanim wysłałam pobawiłam się w kadrowanie i przycinanie, taka ze mnie "estetka" ;) dlatego też zaszczytne trzecie miejsce jest dla mnie zaskoczeniem i wystarczającą nagrodą, innej nie oczekuję :) fajnie było bawić się z Wami, dziękuję i pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ela, jak sobie życzysz, ale to JA DECYDUJĘ, do diaska, komu chcę dać nagrodę! proszę mi tu więc nie fochać, tylko dawać adresik :-)

      Usuń
    2. ok, ok ;) ja tylko chciałam życie Ci ułatwić! ale jak nie chcesz, to nie, ja tam ugodowa jestem! ;)

      Usuń
  8. Kurka wodna, srebro! Ależ się cieszę!
    Jednak muszę zwrócić honor mojej pracowej koleżance, która weszła do mnie przed kierownikiem - wtajemniczyłam ją w temat mówiąc, że ZARAZ pogadamy, więc grzecznie ze mną siedziała i gapiła się w licznik. I to ona "kazała" mi szybko wysyłać na maila! Ja bym zrobiła zrzut, a maila wysłała później. Dzięki P. wysłałyśmy z Viki w tym samym momencie :D
    Dziękuję Aneczko za świetną zabawę i za emocje! :)))
    A z tą Trójką to bardzo ciekawe... :)

    Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda? Mam dar przyciągania trójkowiczów! Normalnie aż nacieszyć się nie mogę ;-)

      Usuń
    2. alucha- nie srebro, tylko pół srebra, albo pół srebrnika;)
      Anko- cieszem siem jak nie wiem co :)))

      I cieszę się, że wygrało kilka osób!
      Chciałabym tylko zauważyć, że nie mogło być inaczej, bo Ty nam sugerowałaś, że oczekujesz, by stali bywalcy się nie skompromitowali, tylko złapali ten licznik, więc wiesz, Twoja prośba naszym rozkazem:)

      Gratuluję Wszystkim!!!
      Sobie też :P

      Usuń
    3. No niech będzie pół, skoro my takie zsynchronizowane jesteśmy :P
      I właśnie właśnie! To na Anki rozkaz był, bo ja żem przez palce miała paczeć na ten licznik, a tu jednak ciała nie można było dać! :P

      Usuń
    4. Ładnych rzeczy ja się tu dowiaduję!
      Przez palce? Oj, będziesz musiała to odkręcać, zadość mi uczyniać...
      Taki cios! :(

      Viki, Twoje podejście jest klawe ;)

      Usuń
  9. Ja wiem czy fajowska...ale zdjęcia fajowskie na pewno, jak z Hamleta:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajoska! Nie codziennie znajduje się czaszkę ptaszka! :)

      Usuń
  10. łomatkobosko! Ukatrupiłaś Cipiptaszka?! Nie doczekał się postumenciku...

    Ja wczoraj przeganiałam z ogrodu 3 małe kwiczoły. Z 4 kotami raczej szans nie miały. Na szczęście nie miałam od wczoraj żadnej zdobyczy na tarasie - raczej przeżyły :). Pierwszy raz widziałam małe kwiczoły - jakie to cwaniaki są, dziób do góry i udają kamień :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystkim od razu kojarzy się z Cipi, tylko ja taka niedomyślna byłam i na dodatek czaszkę zawieruszyłam :((
      Nie podaruję sobie :(

      Usuń
  11. Mnie się zrzuty czasem robią same, muszę naciskać jakąś kombinację klawiszy. Nie mogłam się ścigać bom do Kaczorówki poleciała. A czaszka musi być jakaś ptaszkowa, nawet z dziobkiem.......

    OdpowiedzUsuń
  12. Ale się cieszę z wygranej :))) Dziękuję Aniu :) To moja pierwsza wygrana w jakiejkolwiek internetowej zabawie, zresztą w niewielu brałam udział, bo do losowania nie mam szczęścia, a tu taka miła niespodzianka :)

    Gratuluję pozostałym zwycięzcom, element rywalizacji i niepewności oraz emocje ;) były bardzo miłe.

    Co do czaszki, to też od razu przyszedł mi do głowy Cipiptaszek :)) Albo koliber ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :-)) Tym bardziej się cieszę ;)
      Ptaszek raczej wielkości szpaczka.

      Usuń
    2. W każdym razie ciekawe znalezisko :) Może kiedyś sie dowiesz, co to mógł być za ptaszek.

      Usuń
    3. Może zjawi się tu jakiś specjalista i mi powie, kto wie...

      Usuń
  13. gratulacje dla zwycięzców :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Kiedy następny konkurs??Bo Junior mnie nauczył!I nie chcę zapomnieć!
    Może to ...dzięcioł?;))

    OdpowiedzUsuń
  15. Ale emocje;))) Ja nie polowałam, bo nie umiem zrzucać, choć G. próbował mnie kiedyś nauczyć;) - ale nauka poszła w las, na czaszki;) Fajna, nie ma co - ptasi jakowyś móżdżek w niej mieszkał;) - bez złych skojarzeń, proszę;) Ale "moja" większa - tra lalalala;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A moja za to mniej dzika, tere fere! :-)

      Usuń
    2. (bo nie z dzika, rzecz jasna. ;-))

      Usuń
    3. Kretowata, nauczyłam się zrzucać 10 minut, no może góra pół godziny przed ;) I pamiętam do dzisiaj :))

      Usuń
  16. Uczestnicy zabawy mieli spore przeżycie i gratuluję im miejsca na podium :). Biedny ptaszek z którego została tylko czaszka :(. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  17. Gratulacje dla zwycięzców :-)
    A czaszka, mam nadzieję, że nie Cipiptaszka ;-)))) (nawet się zrymowało)

    OdpowiedzUsuń
  18. Gratuluję zwycięzcom! Nie mogę tylko zrozumieć, jak to jest, że u mnie o 10.02 było poniżej 660, a dziewczyny już wysyłały zrzut ekranu? Muszę zapytać lepiej "doinformowanych":)
    Ninka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem, Ci, Ninko, że ja też miałam jakieś dziwności z tym licznikiem - chwilami miałam wrażenie, że pojawiała się liczba niższa niż wcześniejsza, potem się to jakoś odświeżało i znów była wyższa. Oj, działo się! Serwery się gotowały. ;)

      Usuń
    2. Pojęcia nie mam, musiało się cóś zawiesić...

      Usuń
  19. A czaszka - nie będę oryginalna - skojarzyła mi się z Cipiptaszkiem. Podoba mi się pomysł ,żeby trochę "pohamletyzował":)
    Ninka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda? Ale dałam doopy z tym zostawieniem czaszki na tarasie :(

      Usuń
  20. Cipiptaszek Hamletem:D
    Chciałabym to zobaczyć!

    Gratulacje dla dzielnie walczących:)

    OdpowiedzUsuń
  21. A ja pilnowałam i pilnowałam... najpierw na dole, później u góry...
    Daleko było... spokojnie...
    później mój necik zaczął wariować i...
    jak zajrzałam to było już jakieś czterdzieścikilka odsłon za daleko :(
    Cóż.. widać tak być miało...
    ale nie wątp Anko w to, że do Ciebie zaglądam.... bo zaglądam cały czas... tylko jak mi komentarze zjadało to... nawet pisać nie miałam chęci... teraz będę nadrabiać... i obiecuję solennie poprawę... o ile internetowa moc mnie nie opuści ;-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czarownico kochana, wyluzuj! To ma być przyjemność, więc się nie tłumacz! Mnie jest ogromnie miło że mnie odwiedzasz, ale nikogo nie rozliczam z komentarzy :)

      Usuń
  22. Z tym zjadaniem komentaży to może byc tak: kilka razy mi sie zdarzyło,że po kliknięciu kursorem nie zaczyna wklepywać się tekst,trzeba kliknąć ponownie ,teraz sprawdzam za każdym razem, czy za kliknięciem pojawia się tekst.

    OdpowiedzUsuń
  23. huuura wygrałabym!!! gdybym grała:D

    OdpowiedzUsuń

Fajnie, że piszesz! Pisz, komentuj, daj znak, że jesteś!
Dobrej energii nigdy za wiele. :)