Strony

piątek, 26 kwietnia 2013

Dorosłość






PODPIS

53 komentarze:

  1. No, widzisz, Łysa, co narobiłaś? Do Domku wracaj!:):):)
    Ninka.

    OdpowiedzUsuń
  2. A grzecznie prosiłam wracaj do domku :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Hhahahahha widać kociaki zadowolone xD
    cały dom dla nich

    OdpowiedzUsuń
  4. :-))))
    Hihihihihi...
    Dobre...
    Wracaj jak najszybciej,bo one też się wyprowadzą
    i co wtedy będzie ??

    OdpowiedzUsuń
  5. Tak coś czułam, że komiks będzie :P
    Czyli Łysa w końcu dorosła!
    A jak się sprawuje pozostały na placu boju personel?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za dobrze. Czuję się zupełnie nikomu niepotrzebna :(

      Usuń
    2. I Ty im wierzysz? Co mają Ci powiedzieć? Że rady sobie nie dają? Że menażeria płacze? :)))

      Usuń
    3. Ty niepotrzebna??? Przypomnij sobie co na taki tekst usłyszała w odpowiedzi Marta Korczyńska od Benedykta (z Nad Niemnem) ;-)))
      Miłej przepustki w domu Aneczko :-)

      Usuń
    4. Trochę poszukałam, ale wujek Gugiel przyszedł mi z pomocą:
      „ – Co ty wygadujesz? Jakie głupstwo do głowy ci przyszło! Ty tu niepotrzebna! Boże kochany! A toż my z tobą od dwudziestu lat we dwoje pracujem! Tylkoż nas dwoje pracujących było! Niepotrzebna! A cóż ja bym począł, gdybym ciebie przy sobie nie miał! Toż ja nie tylko swojej, ale i twojej pracy zawdzięczam, ze utrzymałem się przy Korczynie! (...) Ależ ty dzieci moje na rękach wynosiłaś i wyhodowałaś! (...) i nie puszczę cię od siebie, jak sobie chcesz, nie puszczę...”
      Muszę kazać MójCiOnemu to wykuć na pamięć :)

      Usuń
    5. To mój kultowy film;) nie zliczę ile razy oglądałam;))

      Usuń
    6. :)))))))
      Wracaj Łysa do nich i do nas ;P
      ♥ ♥ ♥

      Usuń
    7. MójCiOn powiedział, że nauczy się tego, ale po japońsku :)

      Usuń
    8. Aaaa! Poproszę o przemycenie na blog japońskiej mówki Benedykta w wykonaniu TwójaCijaOnija. :)

      Usuń
  6. Wracaj już do tego domu nim -Ciebie, dorosłą - wyprowadzą :)))
    Dobrego dnia!

    OdpowiedzUsuń
  7. Jest komiks, a Anka to kłamczucha!!! no bo jak to można pisać, że nie będzie jak widać, że jest! :) wracaj za "swoje drzwi" :)
    Rafal vel lipton_ER

    OdpowiedzUsuń
  8. Fantastyczne, te komiksowe opowieści poprawiają mi humor:) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. oraz proszę napisać jak się czujesz i kiedy wracasz z tej wyprowadzki:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wychodzę, JUPI!! Czuję się lepiej, dzięki :)

      Usuń
    2. Aniu, to się już chyba w domu rozściela jakiś czerwony dywan na Twoje wejście. :) Albo nie, zielony. Cały w stokrotkach. :)) Wspaniała wiadomość!

      Usuń
    3. W stokrotkach, a nie w fiołkach? Foch!
      :*

      Usuń
    4. Ależ tak, w stokrotkach. Fiołki idą do ciasteczek; chyba nie chciałabyś ich najpierw podeptać, hę? O wszystkim pomyślałam. ;)

      Usuń
    5. Chyba nie będzie komu nazywać mi tych fiołków tej wiosny :( Upiekę za to cos innego a tamte ciasteczka pozostaną w strefie marzeń. Też fajnie. :)

      Usuń
  10. :D
    Cudnego weekendu!
    I nie wyprowadzaj się już więcej;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Jak zwykle świetne. Wracaj bo czekaja na Ciebie w domu.)

    OdpowiedzUsuń
  12. Dobrze,że wracasz, bo gdyby oni poszli w Twoje ślady?
    Jak tam muszki?;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale mam nadzieję, że na odległość?Obejdzie się bez adopcji??

      Usuń
    2. Widzę, że jednak masz na nie chrapkę...
      :*

      Usuń
  13. :)))))
    tylko"muchi"zostaw w szpitalu,niech sobie innych rozweselają...
    duuużo zdrowia:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Zwierzęce dylematy... A ty wracaj do domu bo się stęsknili.

    OdpowiedzUsuń
  15. Eeee zwoerzaki nigdy nie dorośleją:)

    OdpowiedzUsuń
  16. No tak, jak zwykle rozłożyłaś mnie swoją historyjką Aniu! :)))

    OdpowiedzUsuń
  17. Zgupłam! Wiśka w tle?!?
    Mnie się wydawało,że to ona pierwsza DOROSŁA....
    Całuski
    Agnieszka z Amiś. spis 102

    OdpowiedzUsuń
  18. Wyobrażam sobie jak wszystkie do Ciebie tęsknią..:)
    Zdrowiej szybko, bo jeszcze zwierzaki do pracy pójdą...

    OdpowiedzUsuń
  19. Moje zwierzaki nigdy nie wydorośleją - mam nadzieję - bo kto mnie będzie budził rano do pracy? :)

    OdpowiedzUsuń
  20. No jak to niepotrzebna ? A kto będzie karmił i miział towarzystwo ? ;))
    Na pewno wytęsknione czekają na Ciebie ! ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Dzisiaj rzuciłam Kruczkowi zabawkę, ale on popatrzył na mnie wzrokiem, który wyrażał: "Sama sobie leć, gówniaro! Jestem już dorosły i mam to gdzieś";)))) - znam dobrze to uczucie, gdy Ci nagle zwierzę dojrzewa;))))

    OdpowiedzUsuń
  22. Mina Rufiego bezcenna,gdy zastanawia się czy jest dorosły.Musisz szybko wracać, bo one nie wiedzą co z tą przeprowadzką.Myślę,że najlepiej będzie jak wszystko wróci do normy.Czyli Aniu szybko do domu:)
    Pozdrawiam słonecznie

    OdpowiedzUsuń
  23. Aniu, napisałam wcześniej komentarz w komórce i nie dało się go wysłać. A był taki dowcipny, że ho, ho;) Sama się nie poznawałam. Coś o tym, żebyś szybko wracała, póki rezydenci nie rozwloką dobytku po okolicy, nie zrobią barłożku w sypialni i nie będą pić wody z kibelka.

    A teraz odpoczywaj i niczym się nie martw.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz też jest dowcipny, Aga, skoro sądzisz, że moja osoba powstrzymuje je przed tymi niecnymi czynami :)

      Usuń
  24. Już widzę oczami wyobraźni powitanie ... przecież to całe towarzystwo strasznie stęsknione , Ty na pewno też :-)))
    Zdrówka Aniu !!!!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  25. Wiedziałam, że coś nam wymyślisz komiksowego na piątek. Miło obejrzeć Wisienkę na zdjęciu. Zdrowiej Aniu, zbieraj siły. W domu wypoczywaj i daj się porozpieszczać. Niech Futrzaste i Łysi dbają o Ciebie, a Ty leż i pachnij. Korzystaj, bo wiesz... to nie potrwa długo. :) Mnie dziś w ramach usamodzielniania, Futrzaste wysłały do zoologicznego. Zostawiłam tam 2 stówki bo promocja Royala była. Coś mruczały, że oddadzą z pierwszej wypłaty.
    Joanna

    OdpowiedzUsuń
  26. ...oj Łysa Łysa..

    ...he he he...

    OdpowiedzUsuń

Fajnie, że piszesz! Pisz, komentuj, daj znak, że jesteś!
Dobrej energii nigdy za wiele. :)