Rano w lustrze zobaczyłam poszarzałą twarz starej kobiety. To
była moja twarz. Nie zrobiło to na mnie wrażenia. Trwa dzień, w którym
zatrzymała się ziemia. Wczorajszy był koszmarem. Dziś pochowałam swojego Ojca.
Nadszedł ten moment, kiedy trzeba było odwrócić się plecami
do świeżego grobu i zacząć iść do przodu. Jeden krok, drugi, trzeci. Jak ciężko
idzie się z pękniętym sercem.