Strony

środa, 21 listopada 2012

Ognisko, akacja i słońce.

Co powstaje z takiej mieszanki? Ano czary, panie, czary! 

 Magia zaczyna się, kiedy liście są już zgrabione  
  i można usiąść na krzesełku w ciepłym słońcu i rozpalić ognisko.
 Magia trwa, kiedy biały dym zaczyna unosić się do nieba
 i próbuje przesłonić jego błękit.
 Czasem nawet mu się to udaje, 
 robi się ciemniej  
i tajemniczo.
 Jak ze snu.
 Pięknego snu.
 Trochę liści zostawiamy dla jeża. Przybywaj, kolczasty bracie!
W poprzednią sobotę miałam przyjemność być na Dniu Jeża. 
Ten post jest zapowiedzią mojej krótkiej relacji z tego wydarzenia, 
która będzie... jak ją zrobię ;)

PODPIS
PS. Zwierzolubni rosną w siłę!
Numer 88 przypadł Ewie, która ma kota, a on ma swojego bodyguarda! Ciekawe? Zajrzyjcie. 
Numer 89 to Casablanca wraz z niesamowitymi historiami o swoich zwierzętach. Gdzie można znaleźć tak niesamowitego kota i jaka przeszłość jest udziałem Rysia, psa jak z bajki (to wstrząsająca historia). Naprawdę polecam do przeczytania!
Koniecznie zobaczcie też, kto się pojawił w pozycji nr 20!

77 komentarzy:

  1. Fantastyczne zdjecia! No, niesamowite. Az poczulam ten jedyny w swoim rodzaju zapach palonych lisci.
    Tego mi tutaj brak, za takie akcje mozna slono zabulic, nie tylko grzywne, ale i przyjazd strazy pozarnej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Byłam zachwycona tym zjawiskowym efektem. Fajnie, że Tobie też się podoba. Może poprawi Ci humor.

      Usuń
    2. Acha! Rzecz dzieje się na wsi i dlatego możemy sobie palić bez lęku. W mieście nie można.

      Usuń
  2. Teraz, z uwagi na całkiem wysokie mandaty, nie uświadczysz w mieście takich widoków i zapachów. Kiedyś posiadacze "domów z ogródkiem" w ten sposób pozbywali się liści. Snuły się te dymy zawsze malowniczo, astmatycy dostawali ataków,, co "zaradniejsi" dorzucali do tych ognisk śmiecie (łącznie z butelkami z PCV) i wprowadzono w końcu zakaz palenia liści.
    Wiesz, u nas jeże zimują w niskim i bardzo gęstym żywopłocie z hedery.A mają tam idealne warunki, bo ten żywopłot tworzy niski tunel a do tego jest jeszcze odgrodzony od ulicy normalnym żywopłotem.Ten hederowy powstał dzięki mojej ogrodniczej indolencji, a nie z powodu troski o jeże.;))
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zdjęcia super rzeczywiście człowiek czuje zapach palonych liści.
    Głosuję na Amisie. Miałkam miłego dnia :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękne zdjęcia - jak mi się marzy taka chwila oddechu.

    OdpowiedzUsuń
  5. cudne zdjęcia
    poczułam ten zapach palonych liści
    dzięki :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Aniu te zdjęcia są obłędne!!!
    Miłego dnia...

    OdpowiedzUsuń
  7. Niesamowite zdjęcia - pięknie uchwycone ognisko,dym - cudowne :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetne zdjęcia! Masz to, co powinien mieć dobry fotograf: umiejętność zauważania i utrwalania ciekawych i pięknych rzeczy (napisałam "rzeczy", ale to po prostu takie duże uogólnienie).
    Ninka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co byś nie napisała, to i tak jesteś dla mnie niezwykle miła:)

      Usuń
  9. Uwielbiam zapach palonych liści! :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Porządki, porządki, jesienne porządki :-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Uwielbiam ogniska i ten zapach i tyle się ich kiedyś napaliłam, żeby mi chyba wystarczyło do końca życia:) Bo teraz to sę już mogę tylko kadzidełko zapalić :)) Buuuuu ....
    Ale co tam, nie ma co buczeć, dobrze że jest chociaż co wspominać ha ha :))

    OdpowiedzUsuń
  12. przepiękne zdjęcia, rzeczywiscie magia uchwycona w obiektywie. Najserdeczniej pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  13. Droga Anko Wrocławianko zmartwię Cię ale palenie liści jest zakazane ze względu na dużą szkodliwość dymu. Podczas palenia liści wytwarza się drażniący oczy i nos dym, który w połączeniu z wieczorną mgłą dodatkowo utrudnia widoczność na drodze. Za to można dostać spory mandat :(
    Widzę, że wielu osobom sentyment się włączył :)
    http://wiadomosci.onet.pl/regionalne/wroclaw/palenie-lisci-na-dzialce-moze-duzo-kosztowac,1,4881581,wiadomosc.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A pomoże coś, że rzecz się dzieje na wsi, gdzie do szosy jest spory kawałek, a dym leci w stronę lasu?
      Na wsi też nie można palić liści? O tym nie wiedziałam.
      Uwielbiam ognisko. Ciężko by było przestać je palić...
      Pozdrawiam:)

      Usuń
    2. Anko, na wsi mooooożna ;) tak jak grilla można na wsi i na działce ;)
      Właśnie zobaczyłam, że jestem w gronie największych tutejszych gaduł ;)))

      Usuń
    3. Mam nadzieję Alu, że nie przestaniesz być gadułą na tym blogu:)

      Usuń
  14. Własnie mi przypomniałas,że muszę zgrabić(elektryczna miotłą)resztki liści.
    Nie palę ich ,tylko rzucam na kompost, wtedy materia krąży w ogrodzie:)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Elektryczna miotłą?
      Materia mojego ogrodu pozdrawia materię Twojego ogrodu:)

      Usuń
  15. Jakie super zdjęcia :)
    a u nas niedaleko domu są jeże :) Sympatyczne zwierzątka :)
    pozdro

    OdpowiedzUsuń
  16. Aniu, zdjęcia są bajeczne!!!
    My też na wsi palimy liście, palimy ogniska i nikomu to nie przeszkadza.
    A ja ogniska uwielbiam:)))
    Ściskam:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Nasza Ania czarodziejka. :) Ładne obrazki nam pokazałaś. W zasadzie jak zwykle. :)
    No i Szuwarek został wpisany do najważniejszego rejestru. Ech, Szuwar, Szuwar, znaczy się Gacek, Gacek...

    Pozdrówka. :)

    JolkaM

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, Ryśka też obejrzałam i nawet zaglądałam około pierwszej do Casablanki, żeby poczytać, jak sugerowałaś, ale jeszcze nie było o Rysiu. Za to natrafiłam na 114! zdjęć Lizbony. Ojeju! :))

      No to teraz wracam do Ryśka. Dzięki za przypomnienie, ekhm, że tak powiem, nad wszystkim czuwa gospodarz, to jest gospodyni, domu, nie da ona krzywdy zrobić nikomu. I co z tego, że się rytm trochę schrzanił :)

      J.

      Usuń
  18. Na Mazurach, u moich rodziców wieczory mi się przypomniały. Liści nie palą, ale mają specjalne miejsce na ognisko do pieczenia ziemniaków:)

    OdpowiedzUsuń
  19. Patrząc na zdjęcia odniosłam wrażenie,że jestem w zaczarowanym ogrodzie.Bardzo się cieszę że kociaki znalazły domek.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  20. Jedną z pierwszych rzeczy, którą zrobiłam po zamieszkaniu w naszym wiejskim domku było wybudowanie paleniska z kamieni w naszym ogrodzie. Odtąd bardzo często rozpalamy tam ognisko i zahipnotyzowani tym widokiem siedzimy godzinami na ławeczce przy nim. Czasem dzieje się tak aż do późnej nocy. Słyszymy wówczas pohukiwania sów, ryki jeleni, chrząkania dzików, mnóstwo tajemniczych szelestów i kroków. Piękne, magiczne chwile...
    Ognisko jest jakąś atawistyczną przyjemnością człowieka. Czymś, co najlepiej poprawia nastrój i zbliża go do natury. W Australii palenie ognisk było obwarowane surowymi przepisami i zakazami (z uwagi na częste pożary tamże). Ale tutaj, daleko od szosy, możemy się nim napawać bez umiaru...(palimy zazwyczaj gałązki z drzew owocowych, których jest nadmiar w naszym starym sadzie).
    Ściskam Cię Aniu serdecznie i gratuluję pięknie zadymionych zdjęć!:-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To super Olgo, że zostałaś moją rzeczniczką. Dla mnie to też atawistyczna przyjemność. Uwielbiam wgapiać się w w ogień. Tam na wsi, mamy taką możliwość, aby to robić. Pieczemy kiełbaski, przypiekamy chlebek i pyszny obiad gotowy. Mamy tam wielkie drzewa, stare jesiony i one na jesień zasypują dosłownie nasz ogród liśćmi. Część z tego palimy, przyznaję się bez bicia:)

      Usuń
  21. W Kaczorówce też płonie, czasem nawet codziennie. U mnie jednak sosnowe i dymi niemiłosiernie. To odludzie, więc nikomu nie przeszkadzam:)

    OdpowiedzUsuń
  22. Swietne zdjecia!! Ma to swoisty urok, niestety palenia lisci nie widzialam juz od ponad cwierc wieku:))) Jednak to jest urok mieszkania na wsi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uwielbiam to, więc cieszę się, że mam taką możliwość!

      Usuń
  23. Miejsce fajne i pogoda. Zdjęcia magiczne :)
    :*

    OdpowiedzUsuń
  24. Piękne zdjęcia!!! Niezły apartament dla jeża naszykowałaś:)))

    OdpowiedzUsuń
  25. ale piekne zdjecia - cudne ....
    swietnie to uchwycilas ... magiczne zdjecia:)

    OdpowiedzUsuń
  26. nie zbierać, nie palić, za- kompostować.
    tak to powinno wyglądać.
    Wiesz dlaczego?
    Jakim cudem byłaś na Dniu Jeża? Wiadomo, jak ja wyglądam, a nie wiadomo, jak ty, poza ciemnymi prostymi włosami i aparatem. Czy to tobie przyglądałam się intensywnie? Czemu sobie poszłaś wcześniej i czemu byłaś in- cognita?
    ha? pozdrawiam:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pytałam o Ciebie, ale nikt nie widział. Pytałam o Małgosię, bo więcej nie wiem. Tego, jak wyglądasz też nie wiem. Jakaś mi się przyglądała, może to i Ty? Ja byłam tylko na pierwszym wykładzie. Byłam razem z mężem. Musieliśmy iść po murzynku:)

      Usuń
    2. foch. Siedziałyśmy koło siebie, a ta w żółtych kozakach z drugiej strony to moja córka. Spóźniłyśmy się. Wiedziałam, że to ty:*

      Usuń
    3. A ja myślałam, że Ty będziesz gdzieś wśród organizatorów! Czyli to Ciebie przepuściłam, żebyś nie siedziała za słupem?:)
      I tak bym Cię nie poznała na ulicy!
      :))

      Usuń
    4. no widzisz. Czyli dobrze cię rozkminiłam, po włosach i oczach:-) ja bym cię poznała;-)

      Usuń
  27. a bo jeszcze: Inkwizycja, Zielona M., florysztuka pytały o ciebie... my przynajmniej zrobiłyśmy tę kawę z ciachem, chociaż nie wszystkie razem!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przynajmniej? Trza było mówić, to też bym (może) coś zrobiła;)

      Usuń
    2. ja się tak exponuję z moim imadżem na blogu, że zakładam, że każdy mnie pozna:-)))
      Miałam zamiar się odezwać po tym wykładzie, ale poszliście.
      Napiszę maila, bo musimy odrobić tę kawę:-)
      a może wybierasz się na Antyfutro w niedzielę?

      Usuń
    3. Zaraz pójdę na Twój blog zobaczyć.
      Obawiam się, że w niedzielę będziemy na wsi, ale już nie będziemy palić liści. Tamta przyjemność została zniweczona wiedzą, jaką dziś posiadłam. Nie powiem, żebym była zadowolona. Już nie będę mogła palić z czystym sumieniem!:(

      Usuń
  28. Wolno czy nie uwielbiam zapach palonych liści i taką piękną, słoneczną jesień:)

    OdpowiedzUsuń
  29. Piękne efekt. Czekam na relacje...

    OdpowiedzUsuń
  30. Jestem zachwycona Twoimi zdjęciami. Są piękne. Typowo jesienne.
    Bardzo lubię zapach palonych liści...Niestety wszystkie idą na kompostownik. A jeże? mają swoje kryjówki w kopach siana.
    Serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  31. ach! Dziecinstwo mi sie przypomnialo! Moja Mama MUSIALA palic liscie i smieci ogrodowe jesienia...nie dawala odpoczac, grabic tylko i palic!! uwielbialam to, a Twoje zdjecia sa TAKIE, ze czuje zapach ogniska!

    OdpowiedzUsuń
  32. Poprę Megi- nie palić- kompostować.
    Palimy tylko liście z odznakami choroby.
    Po wielkiej stercie na wiosnę pozostanie odrobina- nie będzie śladu.
    Zimują w nich biedronki i inne pożyteczne stworki.
    Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do siebie na zioła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ognisko można palić? I piec kiełbaski? Jak nie, to wpadam w depresję! O!

      Usuń
  33. Tak, tak... nie palić! choc ognisko to magiczne zjawisko, jednak... nie wolno palić nawet na wsi! zatruwasz środowisko! nie cierpię tego białego, dławiącego dymu z tlących się liści, potem mam bóle głowy przez kilka dni... ale rozumiem Twoje zauroczenie:)

    OdpowiedzUsuń
  34. też mi się wydawało, że liści palić nie należy... ale zdjęcia cudne, uwielbiam taką jesień i ognicha:-) zwłaszcza w dobrym towarzystwie:-)

    OdpowiedzUsuń
  35. Jesień już, już pachną chwasty w sadach
    I pachnie zielony dym...
    :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ekhm, jeśli można się wtrącić, to już palą chwasty. Choć, jak się okazuje, to nie całkiem jest politycznie tak palić w sadach i ogrodach... ;)

      JolkaM

      Usuń
    2. No właśnie! Nie politycznie i nieekologicznie, wiedzieliście o tym?

      Usuń
    3. Ja nie wiedziałam. Nie wiedziałam, że to takie szkodliwe. Hm. Mam pomysł: palmy może tylko liście kasztanowców, żeby się pozbyć tego paskudnego szrotówka kasztanowcowiaczka. Tfu, że też on się jeszcze tak czule nazywa, paskud jeden!

      JolkaM

      PS. A teraz naprawdę wynoszę się spać. :)

      J.

      Usuń
  36. O jejku! Czy naprawdę nawet na wsi wszystko musi być takie poprawne politycznie?! Ludzie! Przecież przed tym własnie ucieklismy z miasta! Nie dajmy się wciskać w jakieś szablony i obsesje biurokratów. Czy już wszelkie przyjemnosci są beeee?
    Nieeee!
    Płonie ognisko w lesie, wiatr smętną piosnke niesie
    Płonie ognisko w sadzie, dym się po polach kładzie!
    To nasza jest kraina, radosna i niewinna
    Czy wkrótce nam zakażą z radosną chodzić twarzą?
    Czy będą dozwolone dyskusje ożywione...?

    Czuj czuj czuwaj!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czuwaj! :)) Jestem za niepolitycznym paleniem liści, zwłaszcza nienachalnym. No i bez plastikowych dodatków.

      JolkaM

      Usuń
    2. To nie obsesje biurokratów tylko miłość do przyrody i ludzi!!!!!!!!!!!!!
      Pieczenie kiełbasek i grilowanie, a niepotrzebne palenie liści i chwastów to różnica!!!!!!!!!!!

      Usuń
    3. Jakoś mnie te biedronki i inne żuczki przekonują i chyba już po paleniu liści...
      Nawet nie chcę wiedzieć, czy ogniska, jako takiego tez nie powinno się palić! Tak to lubię...

      Usuń
  37. Piękne zdjęcia, czuć klimat :)
    Uwielbiam jesienne ogniska...
    ten zapach liści, gałęzi, wspólnoty...
    Ach!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dopiero teraz przeczytałam komentarze...
      :(
      Ja też nie wiedziałam, że nie wolno :(

      Usuń
  38. Niesamowite zdjęcia.
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  39. Tu nie chodzi o to, że czegoś nie wolno bo ktoś zabronił. Tu chodzi o to, że jak poczytacie co się wytwarza przy paleniu liści, to same zrezygnujecie niezależnie od tego czy można za to dostać mandat czy nie...
    http://sobieszow.pl/index.php?menu=strona&stronaid=105

    OdpowiedzUsuń
  40. nie palę i nawet nie grabię, mam ogród dwadzieścia lat i nigdy nie grabiłam, tylko od drogi żeby nie zapychało rowu, ale te liście od drogi wrzucam do kompostownika

    OdpowiedzUsuń
  41. Zofijanna wymiata jako przedstawicielka postaw proeko:-DDD
    cieszę się, że was przekonała (no, prawie)
    i zapraszam do siebie na post o kompostowaniu! (liści;-p)
    bo palenie ma jeszcze jeden słaby aspekt, poza kremowaniem biedronek: zamieniamy, fru, cenną materię organiczną w dwutlenek węgla i wodę oraz popiół, i co komu po tym?

    OdpowiedzUsuń

Fajnie, że piszesz! Pisz, komentuj, daj znak, że jesteś!
Dobrej energii nigdy za wiele. :)