Ilez te koty kanapowe traca, nie mogac przejsc sie pod most! A koniki polne sa tak wdziecznym obiektem do polowania. Ale skad taki kot ma o tym wiedziec?
Mała naprawdę nie wie co traci. Mamy w domu legwany a koniki polne stanowią część ich diety. Czasem, gdy mąż je karmi, któremuś się wyskoczy i wtedy dopiero moje kociaki mają zabawę! Dręczą biednego konika bez skrupułów a gdy wreszcie przestanie się ruszać... Cassandra go zjada. Z nóżkami, skrzydełkami, za pierwszym razem wprost nie mogłam uwierzyć choć widziałam to na własne oczy ;-) A nawet jeśli koniki skaczą tylko po terrarium to obserwowanie ich też jest fajne, kotom podobają się zdecydowanie bardziej niż same legwany ;-)
Amisia rozłożyła mnie na obie łopatki: leżę i jęczę ze śmiechu. A swoją drogą, masz doskonale wyrobiony zmysł obserwacji; tak świetnie pokazujesz charaktery - po prostu kwintesencja psa i kota! Ninka.
Proszę przekazać Amisi, że jest niewiele mniejsza od Ruficzka (zdjęcie nr 1) i zamiast się dąsać za te koniki niech się z Rufim wybierze na spacer w nieznane ;))
No i masz, i foch. Było tak szczerze i entuzjastycznie o konikach rozprawiać? O konikach! Oj, Rufi, Ruficzku, mordeczko... W temacie postępowania z kobietami trzeba Ci chyba zasięgnąć rady u Księcia.
Jeszcze się śmieję - jesteś wspaniała. Dopiero teraz widzę, że te opowieści o łakomstwie Amisi, mają uzasadnienie, chyba że obiektyw jakiś specjalny był, albo ona już się na zimę ubrała
A ja dalej nie umiem wstawiać chmurek z tekstem- Aniu, czy mogę wydrukowac kilka Twoich komiksów w książeczce dla mojego Jasia- na jego urodziny 28.10 oprócz moich-oczywiscie z adnotacją ,że to Twoje ?
Szkoda, że takie rozmowy są nieme, bo byłoby zabawnie w rzeczywistości posłuchać co mają do powiedzenia nasze zwierzaki. Ale jak zwykle się uśmiałem. Pozdrawiam
Bezdomna :) hihihi
OdpowiedzUsuńKocham Twoją kicię!!
OdpowiedzUsuńNa przedostatnim zdjęciu wyszła jak puchacz, albo inna duża sowa :D :D :D
Słodkie mordki :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ilez te koty kanapowe traca, nie mogac przejsc sie pod most! A koniki polne sa tak wdziecznym obiektem do polowania. Ale skad taki kot ma o tym wiedziec?
OdpowiedzUsuńKurczę, chyba jestem bezdomna;):D
OdpowiedzUsuńMała naprawdę nie wie co traci. Mamy w domu legwany a koniki polne stanowią część ich diety. Czasem, gdy mąż je karmi, któremuś się wyskoczy i wtedy dopiero moje kociaki mają zabawę! Dręczą biednego konika bez skrupułów a gdy wreszcie przestanie się ruszać... Cassandra go zjada. Z nóżkami, skrzydełkami, za pierwszym razem wprost nie mogłam uwierzyć choć widziałam to na własne oczy ;-) A nawet jeśli koniki skaczą tylko po terrarium to obserwowanie ich też jest fajne, kotom podobają się zdecydowanie bardziej niż same legwany ;-)
OdpowiedzUsuńjak ja lubię te Twoje zwierzaki:)
OdpowiedzUsuńMiłego urlopu, Aniu :***
Amisia rozłożyła mnie na obie łopatki: leżę i jęczę ze śmiechu. A swoją drogą, masz doskonale wyrobiony zmysł obserwacji; tak świetnie pokazujesz charaktery - po prostu kwintesencja psa i kota!
OdpowiedzUsuńNinka.
:D
OdpowiedzUsuńChyba wyślę Starszego Kota na przeszkolenie do Amisi;)
Może przestanie się szlajać!:)
Uwielbiam Twój zwierzyniec:)))
OdpowiedzUsuńe tam jakieś koniki i kałuże, po co, jak pod nosem pełna miska i ciepłe miejsca do spania:)
OdpowiedzUsuńJak fajnie z rana zajrzeć do Ciebie Aniu i poczytać takie sympatyczne dialogi :-) Głaski dla bohaterów :-)))
OdpowiedzUsuńOne maja super zycie! Widac, ze szczesliwe, bo humor im dopisuje, a to wazne nawet w psim i kocim zyciu!
OdpowiedzUsuńSerdecznosci
Judith
kup Amisi konika, kup! Albo złap:x
OdpowiedzUsuńZawsze ciekawi nas to co nieznane:))
OdpowiedzUsuńrozwalasz:))))))
OdpowiedzUsuńProszę przekazać Amisi, że jest niewiele mniejsza od Ruficzka (zdjęcie nr 1) i zamiast się dąsać za te koniki niech się z Rufim wybierze na spacer w nieznane ;))
OdpowiedzUsuńNo i masz, i foch. Było tak szczerze i entuzjastycznie o konikach rozprawiać? O konikach! Oj, Rufi, Ruficzku, mordeczko... W temacie postępowania z kobietami trzeba Ci chyba zasięgnąć rady u Księcia.
OdpowiedzUsuńBuziaki i pogłaski. :)
JolkaM
spodziewałam się takiego zakończenia ;) typowe dla rasowego kota :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się, to tak? nie było raczej z niedowierzania;))))
UsuńJak zwykle doskonała historyjka obrazkowa :)
OdpowiedzUsuńKonika se weź, - hihihi! :)))
a mój konik zamilkł..chyba kot albo jakieś ptaszysko go pożarło...aniu usmarkałam się ze smiechu:))
OdpowiedzUsuńsmutno mi z powodu Twojego konika Qrko:(
UsuńDobre, dobre. Oj Łysa, Łysa... Popłakałem się ze śmiechu...
OdpowiedzUsuńNo właśnie! Co na bezdomna jest,żeby pod most chodzić! Dobre!
OdpowiedzUsuńWłaśnie, ona jest "domna"!
OdpowiedzUsuńmoi ulubieńcy! :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam wiecznie zdumiona mine Twojego futrzaka :DDDD
OdpowiedzUsuńkoty chyba nie lubią wody...
OdpowiedzUsuńFajne :)
OdpowiedzUsuńR
Ale Amisia ma zdziwione spojrzenie;-) A Rufi taki kochany, Amisia nie wie co traci:-) buziaki:-)
OdpowiedzUsuńJeszcze się śmieję - jesteś wspaniała.
OdpowiedzUsuńDopiero teraz widzę, że te opowieści o łakomstwie Amisi, mają uzasadnienie, chyba że obiektyw jakiś specjalny był, albo ona już się na zimę ubrała
A ja dalej nie umiem wstawiać chmurek z tekstem- Aniu, czy mogę wydrukowac kilka Twoich komiksów w książeczce dla mojego Jasia- na jego urodziny 28.10 oprócz moich-oczywiscie z adnotacją ,że to Twoje ?
OdpowiedzUsuńOczywiście Marto, jeśli to będzie jeden egzemplarz, to możesz:)
UsuńNapisz jaki masz problem, ja używam tego> i tu mogę Ci pomóc.
Aniu, Twoje zwierzęta są świetne.
OdpowiedzUsuńKocham psy, więc Rufi zawładnął moim sercem.
Serdecznie pozdrawiam.
Szkoda, że takie rozmowy są nieme, bo byłoby zabawnie w rzeczywistości posłuchać co mają do powiedzenia nasze zwierzaki. Ale jak zwykle się uśmiałem. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZazdrośnica, ta mała
OdpowiedzUsuńE tam , Mała nie wie co dobre:)
OdpowiedzUsuńhi hi hi hi :D :D :D
OdpowiedzUsuńkicia najlepsza i te jej minki takiej zaskoczonej :)))) cudna
OdpowiedzUsuń