Strony

wtorek, 3 lipca 2012

Mój pokój

Dzisiejszy post obiecałam Justynce, która pokazuje czasem pokój swojej córeczki i za każdym razem widzę w nim mój, jakim był do niedawna. 
Wychowałam się w dwupokojowym mieszkaniu, w bloku. Miałam swój kąt, swoje biurko, swoje łóżko, ale nigdy nie miałam swojego pokoju, więc kiedy moje dzieci trochę podrosły i wyekspediowaliśmy je na poddasze, zaanektowałam natychmiast ich pokój i nazwałam go SWOIM POKOJEM. Myślę, że przeszłam w nim trzy przyśpieszone fazy dorastania. Najpierw pomalowałam go na błękitno, to była faza niemowlęca. :-)
Potem urządziłam sobie pokój księżniczki, pokój dziewczynki. Byłam wtedy zafascynowana kulturą indyjską. 
To już archiwum. Tego już nie ma. Nad łóżkiem była jeszcze naklejka ścienna w kolorze ciemnoszarym, takie esy-floresy, ale nie mogę jej znaleźć na żadnym zdjęciu. Zapraszam do oglądania.






Pokojem księżniczki byłam zachwycona, ale z czasem bardzo mi się przejadł. Przed kolejnym malowaniem już nie mogłam znieść tego liliowego koloru...
Postawiłam więc na naturalność, na beże, brązy, spokój i wyciszenie. 
Czy przeszłam z fazy dziewczynki od razu do fazy babci? Faktem jest, że otoczyłam się koronkami, które do tej pory leżały w szafie, a mają po 70 lat... 


Wciąż nie wiem, co powiesić nad łóżkiem. :(









Miłego dnia! 


PODPIS

83 komentarze:

  1. Amisia oczywiście na środku łóżka! PACZY! Pokój jak najbardziej kobiecy, sterta książek do czytania imponująca. A czemu nad łóżkiem ma coś wisieć? U mnie nic nie wisi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo jak wisi, nie utonie? hi hi

      Szukam czegoś na co będę patrzyła z radością, co będzie mnie dobrze nastrajało, a na razie nic takiego nie trafiłam, marzy mi się, że znajdę to coś w blogowym świecie;-)

      Usuń
    2. A gdyby tak oprawić w ładną ramę piękny koronkowy, ręcznie robiony obrus babci?

      Usuń
    3. Fajny pomysł z tą serwetą:) Jestem ciekawa jakie ramy sobie obmyśliłaś. Ja sobie wyobraziłam gładkie, proste, dość jasne. Koniecznie pokaż jak już będzie gotowe.

      Koło mego łóżka wisi misternie wykonany łapacz snów. Prawie jak serweta;)

      Usuń
    4. Myślę również o prostych ramach, mam nawet kilka opcji, w tym jedna rama też jest po Babci (czyli poniemiecka), ale jest dębowa, tak, jak meble. Chodzi mi również po głowie też coś bezramowego, gdzie koronka byłaby rozpostarta jak pajęczyna (mogłaby też łapać sny;-)) )...
      Pomyślę i pochwalę się!

      Usuń
  2. miałaś niebieską fazę dziecinną? Mój mąż do dziś najwyraźniej nie wyrósł, bo też by chciał niebieskości, a do tego czarne futryny okien i drzwi :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam. Nawet błękitną, jak niebo! Może musisz uleć Twojemu M i On też po jej przejściu będzie mógł dorosnąć:)
      Czarne futryny, hmmm Odważnie!

      Usuń
    2. Wracam co tematu - jak ja już dojrzałam mentalnie do pozwolenia na niebieskości, to syn chce na...różowo!
      Może mu faktycznie pomalować teraz, bo jak dorośnie to będzie już głupio :D

      Usuń
    3. :) Pozwalając mu uczysz go też, że Jego zdanie jest ważne i że odpowiada sam za swoje decyzje i musi z nimi żyć:) Ja bym pozwoliła, skoro chce... A ile lat ma chłopak?

      Usuń
    4. To tym bardziej możesz mu dać świetny zastrzyk pewności siebie:)
      Jestem ciekawa Twojej decyzji i tego jak to wyjdzie:)

      Usuń
  3. Śliczny pokój. Bardzo lubię wiklinę.
    Sterta książek tam samo jak przy moim łóżku;)

    Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam połączenie starych mebli po Babci, które są ciężkie i wikliny, która jest lekka. Lubię to:)
      Dziękuję za pozdrowienia. Wzajemnie!

      Usuń
  4. Bardzo przytulnie u Ciebie! A zwierzaki dobrze się czują :)

    OdpowiedzUsuń
  5. ostatnia fotka świetna, ja miałam swój pokój z racji bycia jedynaczką :) i u dziadków na poddaszu, potem w bloku, ale prawdziwy zachwyt był po przeprowadzce do domku, własny pokój na poddaszu o wielkości połowy mieszkania, wysoki ( i gorący ;) i chyba ta miłość do poddaszy mi została, bo teraz wiekowa kamienicy i znowu poddasze :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Twoja sypialna i przechodziła metamorfozę razem z Tobą. dojrzewałaś a z Tobą Twój styl i gust. grunt to się odnaleźć. Tobie się to chyba udało.
    a kto gdzie by indziej mógł leżeć? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawe jaką będę miała następną fazę? Może fazę wnukową:-) Oby!

      Usuń
  7. Mam pytanko...Czy to wiklinowe łóżko nie trzeszczy za bardzo ???
    Bo sliczne jest to fakt...W ogóle bardzo ładna sypialnia,
    Pozdrawiam Ewa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewo, ono wcale nie trzeszczy. To tylko węzgłowie i podnóżek jest z wikliny, a rama jest metalowa, wiec wygoda spania zależy od materaca. Kupione w IKEA:-)

      Usuń
  8. Aniu powalił mnie Twój porządek...i coś uswiadomił, ciekawe co:) ...kurcze, u mnie wiecznie bałagan:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja Kasiu, od pewnego czasu najbardziej dbam o porządek w SWOIM POKOJU. Pierwszą rzeczą, jaką robię po wstaniu, to pościelenie łóżka. Znalazłam w tym radość, ale musiałam do tego dojrzeć:-))Wcześniej bywało z tym źle:)

      Usuń
  9. Bardzo mi się podoba ten Twój pokój, taki spokojny, nie przeładowany.
    Podobał mi się również w wersji lila, ale ten jaśniejszy również uważam za lepszy. Koronki akurat są ponadczasowe i potrafią się dopasować do niemal każdego otoczenia. Po Twoim pokoju i figurkach i koronkach widać romantyczną naturę, ciepło domowe, dążenie do spokoju i harmonii :)
    Oczywiście jedną z najpiękniejszych ozdób jest kot!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Iw, że mnie wsparłaś. Sądziłam, że bardziej będzie się podobał liliowy pokój księżniczki (księżniczka ze mnie, jak z koziej d...y, wiadomo co!).
      Właśnie przyszedł mi do głowy (dzięki Tobie - ponadczasowym koronkom) pomysł na ozdobę ściany nad łóżkiem. A gdyby tak oprawić w ładną ramę piękny koronkowy, ręcznie robiony obrus babci? Hmmm Podoba mi się ta koncepcja!

      Usuń
  10. Widać kobiecą rękę w urządzaniu pokoju. Ja ciągle tkwię w "babcinej" fazie, bo lubię koronki i hafty. A nad łóżkiem mam makatę "jelenie na rykowisku".
    Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo masz przyjemną do drapania ramę łóżka;)Ale, ale , czy ono aby nie powinno być trochę szersze? W końcu ,żeby dwa koty i spory pies miały wygodnie potrzeba przestrzeni;))) Nad łóżko oczywiście portrety zwierzaków proponuję:) Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słuszna uwaga! Czasem z ledwością się mieścimy, zwłaszcza jak MójCi zajmie za dużo przestrzeni, he he
      A co powiesz na pomysł który napisałam pod komentarzem Iw?
      Fajne te koraliki, co pokazałaś wczoraj!
      Buziak!

      Usuń
  12. Faktycznie Aniu bez dwóch zdań miałaś rację...kolorystyka taka jak w pokoju mojej Mani i mojej sypialni;)) niesamowite;)) ale teraz też bardzo mi się podoba;) sypialnia przeszła świetną metamorfozę jak zapewne i Ty;))
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda. Ja też przeszłam metamorfozę, ale to się nie nadaje na post:-)

      Bardzo się cieszę, że Ci się podoba:-)))

      Usuń
    2. Aniu wróciłam...no nie mogę się napatrzeć;)) buziaki zostawiam;))

      Usuń
    3. Justynko, tak mi miło! Warto było zrobić ten post dla Ciebie:-)

      Usuń
  13. Ale fajnie. Pokój bardzo ładny :) a nad łóżkiem powieś sobie oczywiście... zdjęcie.... AMISI :P:P:P:P
    Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Aniu jak na twój pokój to tu dość tłoczno:))))))
    mój pierwszy kolor sypialni....niebieski...teraz liliowo-fioletowy:))))...coś w tym jest...przyspieszone dorastanie mówisz??...tak ja nigdy nie miałam swojego pokoju:))..ale następny kolor to mają być biele i szrości...tylko kiedy???a

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coś w tym jest. Biele i szarości są bardzo eleganckie. To będzie faza MADAME;-))

      Usuń
    2. Trzymasz się na d..cie? ;-)

      Usuń
  15. Nie wiem, jak było w błękitach, ale kolejne wersje idealnie dopasowane do zwierzaków;).
    Zazdroszczę Ci zmysłu do urządzania, mnie jakoś brakuje tego typu wyobraźni. Wszystko u mnie stoi tam, gdzie zostało postawione, najczęściej prowizorycznie. No i bałagan mam, któremu już się chyba poddałam...
    Choć ciągle mam nadzieję... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem Ci, Aniu, filozoficznie (na podstawie swojego doświadczenia), że bałagan w życiu przekładał się na bałagan wokół mnie, choć do dziś nie jestem usposobieniem porządnisi, a do mojej garderoby, gdzie tłoczą się i wypadają z półek ciuchy w rozmiarach od 38-46, nie wpuściłabym nikogo, raczej bym się spaliła ze wstydu;(
      Nadziei nie trać!:)

      Usuń
  16. Mnie również się podoba :). Chociaż ja jednak wierna jestem błękitom :D. U Ciebie zmiany raczej delikatne są, czy przemeblowanie w sensie położenia mebli, też robisz? Ja raz na pół roku potrzebuję coś pozmieniać w swoim pokoju :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedy wychodziłam z fazy błękitnej, którą uwielbiałam i czułam się w niej bardzo dobrze, przestawiłam meble, czyli łóżko na tą ścianę, gdzie teraz stoi, a było na przeciwnej. Tak jest lepiej i już raczej nic nie zmienię. Z resztą te meble po Babci są ciężkie i trudne do przesuwania;-)

      Usuń
  17. Właśnie sobie uświadomiłam, że ja też nigdy nie miałam swojego pokoju! Ale brakuje mi raczej miejsca do pracy, takiego w którym będę mogła zostawić coś, co zaczęłam robić i cały powstały przy tym bałagan, bez konieczności sprzątania, by np. udostępnić stół do obiadu!
    Pokój fajny, też powiesiłabym coś nad łóżkiem.
    Ninka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie mi też tego brakuje. Robiłam kiedyś biżuterię, ale ciągłe sprzątanie i rozkładanie tych wszystkich akcesoriów skutecznie mnie do tego zniechęciło. A szkoda, bo wciąż mam pełno półproduktów.
      A pomysł, który napisałam pod komentarzem IW, podoba Ci się?

      Usuń
    2. Podoba mi się, jestem bardzo ciekawa, jak to wyjdzie.
      Ninka.

      Usuń
  18. A owo łoże wiklinowe aby nie zanadto poskrzypuje?:)
    Kłaniam nisko:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wachmistrzu, wszak nie wiem, co skrzypi, czy to łoże moje, czy też moje stare kości...
      Odkłaniam:)

      Usuń
  19. Bardzo przytulny pokój taki z klimatem.Bardzo lubię stare meble i koronki oraz wiklinę.
    Teraz pewnie przyjdzie etap eksponowania bibelotów tych z lat minionych bo nagle stają się bezcenne.Najpiękniej w pokoju prezentują się zwierzaki.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie są bezcenne: i stare bibeloty i zwierzaki:-)

      Pozdrawiam:-)

      Usuń
  20. Pokój jest cudny!!Jak azyl!Wierz mi nigdy nie miałam swojego pokoju (ale jeszcze wiele przede mną) i gdybym taki miała to tylko kawa, papierówki,czereśnie i sterta książek;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Każdy ma swoje fazy :D Nie martw się to nawet nie wina pokoju, ja miałam swój a i tak w domu swoim zmienia coś co chwilę. Pamiętam jak w moim pokoju meble wędrował non stop hehe.

    Bardzo sielsko teraz. Co nad łóżkiem nie wiem.. ciężko mi cos polecić..
    Ja mam zdjęcia ale to też mi się nudzi :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie martwię się! Każdą fazę akceptuję:-)

      A gdyby tak oprawić w ładną ramę piękny koronkowy, ręcznie robiony obrus babci?

      Usuń
    2. o to tak mogłoby być trafione. Ja wybrałabym ramę raczej prostą, co by pasowała do kolejnych faz hahaha

      Miłego dnia! :)

      Usuń
  22. liliowy <3 moje kolory! pięknie i przytulnie :)

    OdpowiedzUsuń
  23. to ja w takim razie tkwię przez całe życie w fazie babcinej, bo przedwojenne serwetki koronkowe, obrusu, koronki i nowe etc., są u mnie niezależnie od wystroju pomieszczeń - klasycznych czy nowoczesnych:)

    OdpowiedzUsuń
  24. Piekny ten pokoj i taki kobiecy. Podoba mi sie ten styl, ale ja sie wyjatkowo nie nadaje;/ Jakas chyba za bardzo chlopowata jestem jak na kobiete:))) A moze tylko za praktyczna (czytaj leniwa) bo jak pomysle o praniu i prasowaniu tych wszystkich firanek, serwetek, obrusow... nie, to ja raczej tylko popatrze i popodziwiam na zdjeciach:)))
    Oprawienie obrusa w rame i powieszenie nad lozkiem BARDZO mi sie podoba i mysle, ze tutaj bedzie wyjatkowo pasowal:)
    Dzieki za zaproszenie do Twojego krolestwa:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cała przyjemność po mojej stronie!
      Co do Twoich obaw, to jakoś się tym na razie nie przejmuję, jak mawiała Scarlett O'Hara pomyślę o tym jutro:P Jej maksyma wyjątkowo mi odpowiada:-)
      Cieszę się, że koronki mojej Babci, po latach leżenia w szafie, poleciały dziś w świat i to tak daleko!
      Pomysł postaram się zrealizować, co zajmie mi od tygodnia, do nieskończoności, bo ja też, jakoś specjalnie pracowita nie jestem!

      Usuń
  25. Każdy urządza pokój po swojemu , zgodny ze stanem psychicznym...
    Ale spodziewałam się czegoś innego...
    Takiego super nowoczesnego pokoju,
    a Ty masz taki delikatny, wyważony styl...
    Luz , powrót do natury :-)
    Nic nie musisz , ale coś jeszcze chcesz...
    I wystarczy tej psychoanalizy :-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skoro taka miła, to możesz kontynuować:-0
      Masz rację, nic nie muszę, ale wciąż mi się chce - zapamiętam to sobie.

      Usuń
  26. Najbardziej jestem na tak co do zdjęcia, na którym pokazałaś jak pies żyć może z kotem :) Twoje zwierzaki przeczą wszelkim utartym opiniom

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja lubię to zdjęcie z Amisią, która uroczo się prezentuje na łóżku:)

      Usuń
  27. Moi znajomi, nad łóżkiem powiesili swój wspólny akt:)

    OdpowiedzUsuń
  28. Odpowiedzi
    1. Oj, dziękuję! Posiadanie łóżka, które się lubi jest miłą rzeczą w życiu:-)

      Usuń
  29. Skoro to Twój pokój, to Ciebie widać na łóżku?
    Ja też z liliowego przeszłam na cappuccino.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wydało się! To pokój Amisi i to ona prowadzi oba blogi:-)))

      Liliowy się z czasem przejada!

      Usuń
  30. Nad łóżkiem? U mnie wiszą dwa malutkie aniołki- jeden witrażowy, drugi modelinowy i kinkiet witrażowy. Ale u mnie inaczej stoi spanie, mam z dwóch stron ścianę.
    Miłego;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie przepadam za aniołkami, choć żyrafa na moim obrazie, który troszkę widać za paprotką, ma skrzydła;-)

      Usuń
  31. łóżko rzeczywiście rewelacyjne więc już nad nim nie musi nic wisieć, świetnie urządziłaś:) nie wiem dlaczego nad moim łóżkiem zawsze wisi półka z książkami i lampką - łóżka i książki się zmieniają, półka niezmiennie ta sama od 31 lat :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie książki są wszędzie, choć ostatnio staram się je odkładać na miejsce. Ciężko z tym, bo czytam kilka na raz, a ostatnio kupiłam znowu pięć. Życia mi nie starczy!
      A półka na łóżkiem znajomych, spadła kiedyś w nocy i to była niesamowita historia, bo ta znajoma akurat wstała na ten moment do toalety! Wstała, a półka runęła na miejsce jej głowy...

      Usuń
    2. dzieciom nigdy półek nad głową nie wieszałam! a chociaż do tej swojej półki mam zaufanie, bo to solidna robota mojego śp teścia, to ostatnio mocno zredukowałam ilość książek nad głową ;)

      Usuń
  32. Babciny pokój jest cudny! Oj to bardzo moje klimaty :), a do babcinego wieku trochę daleko ;))

    Ja nad swoim łóżkiem planuję fajny napis z fajną czcionką - jest dobry sklep w necie z takimi naklejkami - różne wielkości, ogromny wybór - jakbyś była zainteresowana to wiesz! ;)
    A może obraz wyszywany? Krzyżykowe dzierganie jest proste, a jakie urocze! :)

    Amisia to normalnie królowa na tym łożu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te litery to też fajny pomysł! Mogłoby pisać na nich MÓJ POKÓJ;-)
      Pomyślę o tym po urlopie!

      Usuń
  33. A może połączyć stare ciemne i wikliny za pomoca
    okiennic w których umiescisz zamiast szczebelkow-patyczki jeden przy drugim?Aniu-w tych Bieszczadach nie ma internetu-komentuje z komórki.Jak tylko dorwe internet napisze

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spokojnie Marto wypoczywaj ile wlezie, nie myśl o internecie!

      Ten pomysł musiałabyś pokazać mi na jakimś zdjęciu, bo nie mogę sobie wyobrazić...
      To musi być coś subtelnego... Tak lubię;-)

      Usuń
  34. Przepiękny pokój, aż się dziwię że zwierzaki jeszczę Cię z niego nie pogoniły i nie powiesiły wywieszki - Nasz pokój ;-)

    OdpowiedzUsuń

Fajnie, że piszesz! Pisz, komentuj, daj znak, że jesteś!
Dobrej energii nigdy za wiele. :)