Dzisiaj w końcu coś dietetycznego. Ręczy za to sam Gino D’Acampo
w swojej świetnej książce „Dieta Italiana”. Potrawę tę ugotowała moja
przyjaciółka z Holandii, która jest rewelacyjną kucharką, a ja tylko zrobiłam
jej zdjęcia. Zapiekana pierś wyszła przepyszna, zaryzykuję nawet stwierdzenie,
że doskonała. Jedliśmy ją tylko z zieloną rzymską sałatą, a więc także
dietetyczna - wiem, wiem, że ser jest tuczący, ale jakiego smaku dodaje! Bardzo polecam.
Przepis cytuję za książką, choć na moje oko potrzeba trochę
więcej pomidorów i mozzarelli.
Potrzeba na 6 osób:
3 bakłażany pokrojone wzdłuż na plastry grubości pół cm
4 łyżki oliwy
1 rozbełtane jajko
2 łyżki mleka
60 g świeżego, utartego parmezanu
60 g bułki tartej uprażonej
6 filetów z piersi z kurczaka (ok. 100 g)
1 duża cebula drobno posiekana
1 puszka pomidorów krojonych
1 łyżeczka suszonego oregano
100 g mozzarelli pokrojonej w plasterki
sól i pieprz (sporo)
Plastry bakłażana gotuj przez 3 minuty we wrzącej, osolonej
wodzie, wystudź, osusz i grilluj w 180 stopniach, aż się przyrumienią z każdej
strony.
Wymieszaj jajko z mlekiem, a parmezan z bułką tartą. Zamocz
każdą pierś w mleku, a potem w bułce tartej z parmezanem.
Smaż panierowane kotlety na rozgrzanym oleju, aż się
przyrumienią. Na reszcie oliwy smaż cebulkę ok. 5 minut. Dodaj pomidory
oraz oregano, przypraw solą i pieprzem.
Przełóż masę pomidorową do płytkiego naczynia żaroodpornego o
pojemności ok. 2 litrów i ułóż na wierzchu piersi z kurczaka, przykryj
zachodzącymi na siebie plastrami bakłażana i mozzarelli, a następnie posyp
resztą bułki tartej z parmezanem.
Piecz bez przykrycia w środkowej części piekarnika ok. 35
minut, aż potrawa się przyrumieni. Podawaj na gorąco.
Dziś zamiast Amisi
holenderskie tulipany, bo zrobiłam im mnóstwo zdjęć. Będzie nawet o tym wpis
jutro, serdecznie zapraszam.
Miłej niedzieli!
Pogoda jest przecudna.
ślinotoku dostałam....i jeszcze te tulipcie...chciałabym kiedyś zobaczyć w realu takie tulipciowe morze:))
OdpowiedzUsuńjutro zobaczysz Qrencjo u mnie, to ja już Ci nie wystarczam?;-(
Usuń...a ciebie w tym morzu:)))))))
Usuńnie doczekanie Twoje! ;-P
UsuńBardzo lubię potrawy oparte na drobiu :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :-)
I ja Ciebie;-))
UsuńAle pyszności:) a jakie cuuuudne tulipany.
OdpowiedzUsuńZapraszam Cię na jutro będzie duuużo tulipanków;-)
Usuńuwielbiam kurczaka, zwłaszcza filety.
OdpowiedzUsuńuwielbiam bakłażany, ser.
piersi w domu mam, pomidory też, ser się znajdzie w lodówce zawsze, tylko bakłażana dokupić i będzie obiad.
dzięki za przepis.
Nie zawiedziesz się;-)
UsuńPozdrawiam
Niezbyt "dietetycznie" ale za to przesmacznie, to prawda:) Lubię włoską kuchnię prawie tak samo jak meksykańską i wietnamską:)
OdpowiedzUsuńOjtam, ojtam, odrobinka sera i ciuteńka bułki tartej jeszcze nikogo nie utuczyła;-)No, może poza mną;-(
UsuńMiłej niedzieli!
uwielbiam tulipany :)
OdpowiedzUsuńno z tą moją radością to by się zgadzało :P
Daj trochę! ;-))
UsuńPyszna dietetyczna wersja! Tulipany przecudnej urody, już nie mogę doczekać się Twojej fotorelacji! Udanego wypoczywania!
OdpowiedzUsuńTo zabieram się do pracy, aż miło, że ktoś na to czeka;-))
UsuńŁo matko ! Tyle smakowitości i przepięknych kwiatów !
OdpowiedzUsuńDzięki za odwiedziny i ciepłe słowa.
Miłego leniuchowania :-)
Dziękuję i wzajemnie;-)
Usuńzaraz mam obiad ale przez ciebie chyba nie doczekam :)
OdpowiedzUsuńTo smacznego Karolino;-)
Usuńale pochota
OdpowiedzUsuńtak, było przepyszne - polecam;-)
UsuńGdyby nie ten kurczak... :) Nastepnym razem o cos wegetarianskiego poprosze :D
OdpowiedzUsuńZgadzam sie, dzien niesamowicie ladny, dlatego my na rowery sie wybieramy :))
proszę bardzo - będzie w środę;-))
Usuńprzepadam za kurakiem, a ta potrawa kusi mnie niezmiernie. Nie mam co prawda baklazana, ale reszta sie znajdzie...pozdrowionka serdeczne!
OdpowiedzUsuńJedzonko pychota, ale tulipany wymiatają;))) Moje bukieciki przy nich takie skromne;)Wpadnę jutro napawać oczy!
OdpowiedzUsuńbardzo apetycznie:)Spróbuję:)
OdpowiedzUsuńWypowiedziałam się o dojrzałości, ale chyba nie zauważyłaś;)
Ivo, odpowiem jutro, sory
UsuńGłowę bym dała ,że pisałam tutaj ??!
OdpowiedzUsuńCoś mi przeszkodziło ??
Anko Kochana, to jet z całą pewnością pyszne, tyle tylko,że ma sporo kalorii i w sumie wysoki indeks glikemiczny. Więc do dietetycznych dań trudno to zaliczyć. A tulipany- boskie, bez dwóch zdań.
OdpowiedzUsuńMiłego,;)
Ach ci Włosi, oni nawet na takich indeksach chudną!;-)))
UsuńZapiekanka wygląda pysznie, ale tulipany bardziej mi się podobają :)
OdpowiedzUsuńdietetyczna to ona nie jest, ale na pewno bardzo smaczna, lubię zapiekanki z mozzarellą
OdpowiedzUsuńZapiekanka zapiekanką - ale tulipany - to dopiero cud
OdpowiedzUsuńAniu, przepis rewelacyjny. Uwielbiam takie zapiekanki. Zapisuję sobie na listę "do zrobienia" ;)
OdpowiedzUsuńUdanego tygodnia!
poz bulka tarta wszystkie skladniki mam dozwolone... rzecz warta rozwazenia...
OdpowiedzUsuńTo jest naprawdę pyszne, choć jest trochę pracy przy tym daniu. Bez bułki też się uda:-)
Usuń