Strony

środa, 31 maja 2017

Dla Wzruszonej i Poruszonej

Pod poprzednim postem przeczytałam komentarz:

Jestem poruszona i wzruszona. Łzy w oczach i radość, że są na świecie jeszcze takie osoby jak Pani. Zastanawiamy się nad adopcją, ale jeszcze nie zapadła decyzja. Mamy 8-letnią sznaucerkę - dość dominująca dama. W styczniu pożegnaliśmy szesnastoletniego Czesia - psa mojego życia, i teraz wiem, że moja Lili jest samotna, ale czy to już odpowiedni czas na drugiego psiaka? Czekam na opisy charakterków tych pięknych puchatych kuleczek... No i myślimy... Pozdrawiam serdecznie. :)

Nie ma rady! Trzeba brać się do pracy, bo skoro jest szansa na tak dobry dom dla któregoś z moich maluszków, to muszę ją wykorzystać. Pokochałam już te bączki z całego serca!

Najczęstsze pytanie, które zadają mi dzwoniący ludzie brzmi: jakie te pieski będą duże?
Nie wiem! To teraz maleństwa. Popatrzcie na zdjęcia, widać je w porównaniu do dłoni MCO- ciupinki.
Odpowiadam, zgodnie z moim przekonaniem, że moim zdaniem takie do 10 kilo, choć Staś może być większy. 

A charaktery? Pewnie, że już coś można o nich powiedzieć, choć przecież one dopiero się kształtują. 

Mela

Drobizna, przyszły jamniczek na krótkich nóżkach, wiercipięta i zadziora. Uwielbia szarpać mnie za nogawki spodni, podgryzać mi palce i... uszy. Rezolutna, odważna. A słodka jest przy tym, wesoła! Prawdziwa iskierka!
Kocha też tulić się i być noszona na rączkach. No cóż, przyznaję; to moja ulubienica. :)





Figa

Zrównoważona, spokojna, uważna, patrzy tymi swoimi węgielkami, tak jakby rozumiała całą zawiłość świata! W zabawach z rodzeństwem nie oddaje pola. Dogaduje się z każdym. Jest prześliczna i sierść ma bardziej w typie sznaucerka. Ostatnia do miski. 





Pelasia

Misiunia! Mięciutka, puchata, bardzo kocha być na rączkach, tulić się, posapuje wtedy z zadowoleniem. Kocha przepychanki z braciszkiem, wcina, aż ma wielki, pękaty brzuszek, po którym lubi być pieszczona. Wesoła, urocza psinka. Biała plamka na piersiach i biała bródeczka. Przez puchatość futerka wydaje się większa, ale jest tej samej wagi co Mela i Figa.
WOLNA





Staś

Prawdziwy facecik. Na rękach być lubi, ale nie napastuje człowieka. Umie się zająć sam sobą. Jest mądry, szybko się uczy. Je tak, że chyba urośnie największy. Już waży o 300 gramów więcej niż siostry (1800). Posiadacz dużej powierzchni brzuszka do głaskania. :) Bawi się z każdą siostrą po trochę. Towarzyski. Opanowany. 
WOLNY





Iga

Taka boża krówka, gapcia, pieszczocha. Wystawia piegowaty brzuszek do głaskania. Zasypia w dziwnych pozycjach. Bardzo urocza, mięciuteńka. Delikatna. Popiskuje, gdy chce by się nią zająć.
WOLNA





 Hela

Kształtna, sznaucerowata, mądra i opanowana. Napada na moje nogawki wraz z innymi. Kocha ludzi, kocha koty, kocha psy, ale nie jest wariatuńciem. Lubi podgryzać mi palce. Patrzy ze zdziwieniem, gdy ją całuję. Mam wrażenie, że odkrywa uroki posiadania człowieka. :) Będzie wiernym i oddanym pieskiem. Fryzurę ma zabójczą. :) Druga pod względem wagi - 1600 gramów.
WOLNA




Dziś szczeniaczki Stasinki kończą 6 tygodni. Rosną w oczach! 


Czy uda im się znaleźć dobre domki mimo zbliżających się wakacji? 
Oczywiście martwię się...


Mam nadzieję, że nie znudziły się Wam jeszcze te mordeczki, ale następny post będzie o... morzu. Tęsknię za nim. :)

Teraz Wzruszona i Poruszona musi wraz z rodziną myśleć czy już czas na nowego towarzysza dla Lili.
Bardzo bym chciała, aby zdecydowała na tak!
Jejku...

Miłego dnia!

PODPIS



poniedziałek, 29 maja 2017

No to mamy: Stasia, Pelasię, Melę, Helę, Igę i Figę.

Pieseczki już dawno mają swoje imiona, a ja dopiero dziś Wam je tu przedstawiam.
Spodobał mi się pomysł uhonorowania pani Stasi, która zajmowała się maluszkami po ich przejęciu przez Ekostraż. Miała roboty po uszy!
Troszkę zmodyfikowałyśmy wspólnie z Wami (na FB) propozycję Buby Bajdocji z komentarza pod poprzednim postem:

Staś - na cześć babci Stasi, co wychuchała rodzeństwo: :-)
Stasia - dla bliźniaczki Stasia,
Mela dla brązowiutkiej kopii Pamelki,
Hela - dla czarnulki, 
Iga, Ida - dla łaciatych bliźniaczek

Dziękuję za wszystkie propozycje, były super, ale coś trzeba było wybrać i wyszło na to, że te zwyczajne, proste imiona zwyczajnie pasują do bandy sześciorga. :)

Maluszki rosną jak na drożdżach! Ważą już ok. 1,5 kg. Są ufne, wdzięczne za każde zainteresowanie, mądre, wesołe, całymi dniami bawią się i śpią - na zmianę. Żal ściska mi serce, że muszą wychowywać się bez mamy, i to od 13. dnia życia... Biorę w ramiona kolejno każdego z nich i tulę. 
- Czy ty masz chorobę sierocą? - zapytał MCO, gdy zobaczył, że kiwam się w tył i w przód, siedząc na kocu w ogrodzie, ściskając w objęciach malutkie puchate kulki.
To nie ja, to one ją mają i chociaż tak mogę im zastąpić mamę - w moim ludzkim mniemaniu - tuląc je i pieszcząc. :)

A całuję i pieszczę (o karmieniu i sprzątaniu też wspomnę): Stasia, Pelasię, Melę, Helę, Igę i Figę. :)

Staś. Jedyny rodzynek w tym towarzystwie.

Staś kocha siostrę.

Pelasia. Puchaty niedźwiedź.

Pelaśka.

Hela. Urocza, kompaktowa czarnulka z białą kropką na bródce i paseczkiem na piersiach.

Hela. Niesamowicie przypomina mi Kiwaja (Misia).

Mela. Jamniczek miniaturka. Bardzo podobna do naszej Pamelki

Melusia kicha!

Figa. Niejadek z błyskawicą na czółku!

Figunia.

Iga.

Igusia jest mięciutka - jak obsypana gęsim puchem!
I jeszcze "trochę" zdjęć z ogrodu, gdzie o tej porze roku maluszki mają raj. Szkoda, że nie mogę ich tam zostawić, idąc do pracy. Ogrodzenie jest wprawdzie szczelne, ale boję się... ludzi. Kto wie, co komu przyjdzie do głowy... Co za świat!















































































Tak bardzo bym chciała, aby te maluszki były szczęśliwe w długim życiu, które je czeka. Chciałabym, aby nie spędzały całych dni w domu, żeby były kochane i zadbane, wybiegane, wyspacerowane, a najbardziej, aby nie były samotne; niech razem z nim zamieszka siostra lub brat, albo niech w domu będzie chociaż przyjazny im kot, ale jeszcze lepiej drugi pies.  Trzymajcie kciuki, aby tak się stało!                                                                                                           

Trudno mi ocenić, jak będą duże, gdy dorosną. Ich mama była wielkości jamnika, ale nie znamy tatusia. Na moje oko to będą pieski ok. 7-10 kg, może Mela będzie mniejsza, no i jeszcze Figa. 
Gwarancji na to nie daję!
Pelasia i Iga to są puchate niedźwiadki. Mela będzie moim zdaniem jamniczkiem o gładkiej sierści.

Stasinki polecają się do adopcji! Są boskie, dadzą wiele radości swoim ludziom.

PODPIS